tag:blogger.com,1999:blog-83904408479262563732024-02-06T20:59:25.506-08:00Kochaj albo rzuć...Elenahttp://www.blogger.com/profile/00511545748051673222noreply@blogger.comBlogger34125tag:blogger.com,1999:blog-8390440847926256373.post-43574451072640083102017-04-23T10:52:00.000-07:002017-04-23T11:04:50.802-07:00<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: large;">OTO I JESTEM! Wiem, że nie było mnie bardzo długi czas i bardzo, bardzo, bardzo Was przepraszam! Nie chcę się już usprawiedliwiać, tylko poinformować, że mam zamiar wrócić tu już na stałe i W MIARĘ REGULARNIE dodawać rozdziały. Jak wiadomo, problemy nadal są, ale, w związku z maturą, mam więcej wolnego czasu, który chcę poświęcić na pisanie tego bloga. Tak więc bez przedłużania... zapraszam!</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: large;">Oczywiście zachęcam Was do wyrażania swojej opinii, sugestii, etc.</span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: large;"><br /></span></div>
<span style="font-size: x-large;">ROZDZIAŁ XXVI</span></div>
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-Halo?- usłyszałyśmy jego głos.</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-Cicho, nie mówcie nic- ruszałam ustami.</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-Kto to?- usłyszałyśmy znajomy głos Melanii po drugiej stronie- Nie wiem, nie mam tego numeru zapisanego. Halo?!- powtórzył kolejny raz, po czym się rozłączył.</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-A to szmata!- krzyknęła Violetta.</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-Chyba nie myślicie, że to ona usunęła mój numer, prawda?</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-A dlaczego nie?- wtrąciła białowłosa- Już od niepamiętnych czasów przystawia się do Nataniela, a to była idealna okazja.</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-Dziewczyny, proszę was, nie jest aż... Racja, to była ona- zerwałam się na równe nogi.</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-Co ty robisz?- powtórzyły moją czynność.</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-Idę tam!- chwyciłam telefon w rękę i wyszłam z pokoju.</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-Cholera!- syknęła fioletowłosa i obie ruszyły za mną. Przyznam, że nadal trochę kręciło mi się w głowie, dlatego ze schodów schodziłam bardzo ostrożnie, trzymając się kurczowo poręczy. Usłyszałam kroki za sobą i odwracając się, mało co nie spadłam. Pokazałam im palcem, aby milczały i robiły to co ja. Fakt, nie był to najlepszy pomysł, ale jedyny jaki wtedy wpadł mi do głowy. Stałyśmy już koło drzwi wejściowych, kiedy usłyszałyśmy głośne chrząknięcie z kuchni.</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-A wy dokąd się wybieracie o tej porze?</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-Idziemy do sklepu- palnęłam od razu. Nadal stałyśmy tyłem do rozmówcy. Nie byłyśmy w stanie się odwrócić.</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-Okej, kupcie mi sok, proszę.</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-W porządku- machnęłam ręką i szybko wyszłyśmy z domu. Odetchnęłyśmy z ulgą.</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-Myślicie, że się domyślił?</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-A tak w ogóle to kto to był?</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-Nie popatrzyłaś?</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-Jak, skoro wszystkie trzy stałyśmy do niego tyłem!- oburzyła się Violetta.</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-Dobra, dziewczyny- uniosłam prawą dłoń do góry- Ważne, że wyszłyśmy z tego cało.</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-Niekoniecznie- zauważyła Rozalia- Będziemy musiały jeszcze wrócić.</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-Spokojnie jak na wojnie!- palnęłam.</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-Ty się tym lepiej nie zajmuj- położyły mi dłonie na ramionach i z wolna ruszyłyśmy przed siebie. Drogę oświecały nam jaśniejące na niebie gwiazdy i porozstawiane gdzieniegdzie lampy. Wydawało mi się, że szłyśmy całą wieczność. Delikatny chłodny wiatr orzeźwiał mnie, sprawiając, że nieco otrzeźwiałam. Stanęłam na środku chodnika. Dziewczyny spojrzały na mnie pytająco.</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-Ja nawet nie wiem gdzie on mieszka...</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-Jak to nie wiesz? Przecież byłaś u niego.</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-U jego rodziców tak, ale nie u niego. Nie w nowym mieszkaniu. To jest bezsensowne. Dziewczyny spojrzały na siebie nie wiedząc co powiedzieć.</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-On na pewno cię pamięta, pewnie tylko się tak zgrywa- białowłosa zaczęła mnie pocieszać.</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-Tak, Rozalia ma rację, na pewno się ułoży.</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-Nie widziałyście jak na mnie patrzył...</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-Przecież to nie twoja wina!</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-Nie moja? A czyja? To ja zaczęłam się mieszać, ja wyjechałam, ja zdradziłam go z Kastielem, ja zraniłam go obecnością Ethana!</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-Musiałaś wyjechać, to nie była twoja wina.</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>Po chwili poczułam ciepłe dłonie na swoich ramionach. Byłam pewna, że to jedna z dziewczyn. Pomyliłam się. Powoli odwróciłam się w stronę przybysza.</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-Co ty tutaj robisz? Dlaczego mnie śledzisz?- nie czekałam na odpowiedź.</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-Spokojnie dziewczynko, nie śledzę cię.</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-Cały czas jesteś tam gdzie ja. Znowu spotykamy się w parku, nocą. Uważasz, że to normalne?</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-Cholera, Elena! Musiałem się przejść, po prostu. Nie śledzę cię, okej?!- popatrzyłam na niego pustymi oczyma.</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-Tak, pewnie.</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-Dlaczego mi nie wierzysz?</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-Nie chodzi o to, że ci nie wierzę.</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-Więc o co?</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-Nie wiem, nie komplikuj tego, proszę.</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-Wiesz co? Mam dosyć, mam dosyć tych twoich humorków!</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-Więc odpuść.</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-Co?</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-To co słyszysz. Po prostu odejdź- rzuciłam chłodno i odwróciłam się do niego plecami.</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>Obudziłam się z niezłym bólem głowy. Otworzyłam leniwie oczy i zobaczyłam sufit własnego pokoju. Powoli podniosłam swojego ciało do pozycji półleżącej. Przetarłam oczy dłonią. Postawiłam stopy na miękkim dywanie. Stanęłam i zrobiłam krok do przodu. Potknęłam się nie widząc o co i poleciałam jak długa na ziemię robiąc przy tym niemało hałasu.</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-Fuck!- syknęłam i masowałam kolano, które pulsowało z bólu. Spojrzałam na przyczynę mojego upadku i zobaczyłam Violettę leżącą na podłodze.</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-Viola?- szturchnęłam ją drugą nogą.</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-Co?- mruknęła niewyraźnie.</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-Wstawaj.</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-Nie.</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-No wstawaj już.</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-Zostaw mnie, chcę jeszcze spać.</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-Och, wstałyście już- Roza wyszła z łazienki owinięta ręcznikiem.</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-Tak, przed chwilą. A ty… od jak dawna jesteś na nogach?</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-Zdążyłam się umyć i złożyć zamówienie na śniadanie, więc radzę wam się ruszyć.</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-Śniadanie?- Violetta wynurzyła połowę twarzy spod kołdry- Zjadłabym naleśniki.</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-Jak chcesz je zjeść to lepiej już wstawaj- na te słowa dziewczyna zerwała się z podłogi i wbiegła do łazienki.</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-Świetnie- mruknęłam.</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-Nieźle wczoraj zabalowałyśmy, co?- zaśmiała się.</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-Mi nie jest do śmiechu. Co jeśli zorientuje się, że to ja dzwoniłam?</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-Kto?</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-Nataniel.</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-Nataniel? Dzwoniłaś do niego?</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-Przecież Viola zadzwoniła.</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-Kiedy? Nie dzwoniłyśmy do niego. Musiało ci się to przyśnić.</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-Myślisz? W takim razie co robiłyśmy?</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-Grałyśmy w prawdę, tańczyłyśmy i urządziłyśmy karaoke. Nieźle śpiewasz po pijaku!- zaśmiała się na co niedbale rzuciłam poduszką w jej stronę. Wylądowała pół metra przed nią.- Niby wytrzeźwiałaś, a nadal nie masz cela.</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>Gdy Violetta wyszła, poinformowałam je, żeby poszły jeść i poczekały na mnie w kuchni. Zrobiły tak, a ja weszłam do łazienki. Zdjęłam piżamę i weszłam po prysznic. Zajęło mi to o wiele krócej niż zazwyczaj, nie miałam nawet czasu pomyśleć o swoim śnie. Podeszłam do lustra i dopiero teraz zobaczyłam jakie mam czerwone oczy. Potrząsnęłam głową i weszłam do pokoju. Kopnęłam poduszkę, którą uprzednio rzuciłam w stronę przyjaciółki. Doszłam do szafy i wyciągnęłam z niej przetarte jeansy i białą bluzkę. Założyłam na siebie owe ubrania i wyszłam z pokoju. Gdy schodziłam po schodach zrobiłam niedbałego koka, który wyszedł tak, jak gdyby był wykonany przez profesjonalistę. Typowe. Usiadłam przy stole i chwyciłam ciepłego jeszcze Tosta z serem. Wzięłam spory kęs i popatrzyłam na dziewczyny, które siedziały i jadły w milczeniu.</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-Co jest?</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-Nic takiego.</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-Czyżby?</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-Pamiętasz o tekście, którego każdy miał się nauczyć?</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-Ten do przedstawienia, tak?</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-Dokładnie. Żadna z nas go nie umie.</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-O przepraszam, ja umiem. Chyba- dodałam po chwili zamyślenia.</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-Ty owszem, ale ja, gdy tylko stanę przed publicznością, zapomnę tekstu i zacznę się jąkać.</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-A ja nie mam ochoty grać. Wolałabym przygotować wam stroje.</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-Przecież nawet nie wiadomo co odegramy.</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-Co z tego? Jestem w stanie uszyć wszystko.</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-Wiecie, myślę, że Borys się zgodzi. W końcu nie jest nas aż tak mało. Chyba, że wymyśli, żeby zagrać coś, gdzie potrzebna jest naprawdę masa ludzi.</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-Tak, idealnie, Rozalia zajęłaby się kostiumami, a ja dekoracjami!</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-Viola ma rację, pójdziesz z nami do Borysa?</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-Pewnie- chwyciłam szklankę z sokiem pomarańczowym w dłoń. Zawiesiłam wzrok na zdjęciu, które stało na półce w pokoju. Dziewczyny wymieniły porozumiewawczo spojrzenia.</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-Jak myślisz, co wystawicie?</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-Co?- spytałam po dłuższej chwili.</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-Pytałam czy masz pomysł na sztukę, którą będziecie wystawiać.</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-Nie, zresztą… nie wiem czy będę miała chęci na wystąpienie w niej.</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;"><b>-Dlaczego? Przecież bardzo chciałaś.</b></span></div>
<div style="text-align: left;">
<b style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;">-No właśnie, chciałam- upiłam soku.</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;">-Dobra, koniec tego, co jest? Odkąd zeszłaś, dziwnie się zachowujesz.</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;">-Nic, po prostu jestem zmęczona po nocy.</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;">-Na pewno?</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;">-Tak- wymusiłam uśmiech- Idziemy już? Jak będziemy tak dłużej siedzieć to się spóźnimy.</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;">-Przecież miałyśmy dzisiaj zostać- jęknęły obie.</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;">-Nie przesadzajcie, w środy mamy mało lekcji.</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;">Dokończyłyśmy szybko śniadanie, wsadziłyśmy po toście do toreb i zebrałyśmy się do wyjścia. W locie chwyciłam bordową bluzę, którą zarzuciłam na ramiona.</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;">-A gdzie Kentin?</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;">-Wyszedł jak byłaś w łazience. Aghata również.</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;">-Świetnie, muszę wrócić się po klucze. Idźcie, zaraz was dogonię.</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;">Wbiegłam po schodach i otworzyłam szeroko drzwi do pokoju. Mój wzrok od razu padł na klucze leżące na toaletce. Podeszłam i wyciągnęłam swoją rękę w ich stronę. Ponieważ bluza, którą niedbale zarzuciłam na siebie, zaplątała mi się wokół torby, szarpnęłam znacząco ręką. Usłyszałam brzdęk tłuczonego szkła. Spojrzałam pod nogi. Na podłodze leżała ramka ze zdjęciem moim i Nataniela. Zrobiliśmy je podczas jednego z pikników. Szkło rozbiło się na kilka większych i kilkadziesiąt mniejszych kawałków. Kucnęłam i podniosłam ramkę ze zdjęciem. Odłożyłam je na blat toaletki i sięgnęłam po szkło. Na moje nieszczęście było bardzo ostre i niefortunnie rozcięłam sobie wewnętrzną część dłoni. Gdy tylko odczułam ból, puściłam największy z kawałków.</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;">-Świetnie- warknęłam i udałam się do łazienki. Przemyłam rękę letnią wodą, jednak z rany nadal sączyła się krew. Wyciągnęłam z szafki bandaż, którym owinęłam dłoń. Wróciłam, chwyciłam pęk metalowych kluczy i trzasnęłam drzwiami. Zbiegłam ze schodów i przeszedłszy przez korytarz, otworzyłam drzwi frontowe. Zamknęłam je za sobą i wsadziłam klucz do zamka. Z powodu roztargnienia, nie zauważyłam, że użyłam nie tego klucza co trzeba. Włożyłam inny klucz, który również nie pasował. Dopiero za trzecim razem mi się powiodło. Ruszyłam szybkim krokiem, żeby dogonić dziewczyny.</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;">Telefon, który zostawiłam w kuchni za stole, zawibrował.</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;">Zdyszana i zdziwiona, że nie spotkałam przyjaciółek po drodze, weszłam do szkoły. Przecisnęłam się przez tłumy na korytarzu i weszłam na schody prowadzące na drugie piętro. Pokonałam ostatni stopień i podeszłam pod salę. Nie było nikogo. Zważając na frekwencję połowy klasy, stwierdziłam, że to normalne. Albo zaraz się zejdą albo zrobili sobie wcześniejszy weekend. Usiadłam pod ścianą i wyciągnęłam z torby tekst, aby raz jeszcze go sobie powtórzyć. Przeczytałam pierwsze trzy wersy, kiedy zobaczyłam postać stojącą przede mną. Z wolna podniosłam wzrok i ujrzałam znajomą twarz Melanii. Spoglądałam na nią bez słowa.</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;">-Co tutaj robisz?- spytała szorstko.</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;">-Czekam na lekcję.</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;">-Nie mamy biologii, została odwołana do końca tygodnia. Nikt ci nie powiedział?- uśmiechnęła się złośliwie.</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;">-Powiedzieli- skłamałam.- Ale miałam ochotę zostać w szkole i poćwiczyć przed przesłuchaniami.</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;">-Nie mogłaś poćwiczyć gdzie indziej?</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;">-Dlaczego?</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;">-Bo nie chcę, żebyś tu była!</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;">-Chyba za bardzo się przeceniasz. Melanio, z całym szacunkiem, ale odczep się wreszcie ode mnie. Mogę robić co mi się żywnie podoba.</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;">-Może inni cię lubią, ale w szkole to ja rządzę.</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;">-Z tego co wiem, ten przywilej jest zarezerwowany dla dyrektorki.</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;">-Nie łap mnie za słówka- pisnęła i obróciła się na pięcie. Odeszła kilka kroków i dodała- Nataniela nigdy nie wygrasz. On jest mój!- „Jest mój”? Czy ja dobrze usłyszałam?</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;">-Poczekaj!- zerwałam się z miejsca i poszłam za nią. Zbiegałam ze schodów, dziewczyna była już w połowie. Przyspieszyłam i dogoniłam ją. Złapałam ją za ramię- Nataniel nie jest rzeczą, żeby można było go zdobyć lub wygrać.</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;">-To boli- próbowała się wyrwać, na co jeszcze mocniej wbiłam swoje paznokcie- Robisz mi krzywdę- w jej oczach zobaczyłam łzy.</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;">-Pamiętaj, nie próbuj traktować go ja rzecz- zwolniłam uścisk.</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;">-Jesteś psychiczna! Popamiętasz mnie!</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;">W tym samym momencie zza rogu wyszedł pan Farazowski.</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;">-Co tu się dzieje?</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;">-Nic, proszę pana.</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;">-Wręcz przeciwnie! Ona stosuje wobec mnie przemoc.</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;">-Proszę?- zaśmiałam się.</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;">-To prawda?- zapytał zmieszany.</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;">-Oczywiście, że nie- zaprzeczyłam.</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;">-A właśnie, że tak! Ja się jej BOJĘ. Niech pan coś zrobi.</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;">Przez chwilę nauczyciel patrzył na nas w ciszy. Postanowiłam ją przerwać.</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;">-Dobra, przyznaję, że złapałam ją za ramię, ale to wszystko.</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;">-Melanio?</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;">-Niech pan zobaczy- odsunęła bluzkę- Widzi pan te ślady?</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;">-Ech, Melanio, nic tu nie widzę. Ale w porządku, żeby nikt nie ucierpiał, Elena, posprząta salę biologiczną. Ze względu na nieobecność waszego nauczyciela należałoby coś zrobić.</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;">-Aby nikt nie ucierpiał? Pan chyba żartuje. Dlaczego mam dostać karę za coś, czego nie zrobiłam?</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;">-Bez dyskusji- jego ton stał się bardziej stanowczy- A teraz proszę- wskazał w stronę schodów i wręczył mi klucze. Bez słowa zabrałam klucze do sali i poszłam w jej kierunku. Wsadziłam klucz do zamka i otworzyłam skrzypiące drzwi. -Zamiast karać niewinnych uczniów, powinni zainwestować w smar- sapnęłam pod nosem zamykając kawał ciężkiego drewna. Rozejrzałam się po pomieszczeniu. Na pierwszy rzut oka nie było tu brudno. Jednak kiedy się przyjrzało, dało się zauważyć panujący tu brud. Najprawdopodobniej wczoraj nikt tutaj nie posprzątał. Bez zbędnego narzekania, wzięłam się do pracy nucąc pod nosem. Zaczęłam delikatnie tańczyć, wywijając ścierką, którą trzymałam w dłoni. W pewnym momencie byłam tak zajęta swoją pracą, że nie zauważyłam, że ktoś wszedł do sali. Nawet to okropne skrzypienie nie przebiło się do moich uszu. Robiąc piruet, wpadłam na przybysza. Na moje szczęście, to ja znalazłam się na górze. Spojrzałam na poszkodowanego. Jego poliki zrobiły się czerwone. Popatrzyłam mu głęboko w oczy.</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b style="font-family: arial, sans-serif; font-size: 13.3333px;">-Cześć- powiedziałam odruchowo.</b></div>
</div>
Elenahttp://www.blogger.com/profile/00511545748051673222noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-8390440847926256373.post-28239218333298833632017-02-10T11:55:00.004-08:002017-02-10T11:55:47.225-08:00<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-large;"><b><i>OGŁOSZENIE!!!!</i></b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><i>Mam pewien problem. Otóż, mam wrażenie, że zbyt szybko fabuła i relacje z bohaterami poszły za daleko, dlatego zastanawiam się czy nie rozpocząć opowiadania od nowa. Sami widzicie, że rozdział nie pojawił się od ponad pół roku i... boję się, że w tej sytuacji już się nie odnajdę, poza tym problemy osobiste też tego nie ułatwiają. Dlatego chciałabym wiedzieć czy chcecie, abym nadal kontynuowała tę opowieść czy zacząć zupełnie inną? (tak, tak, nowe już mam zaczęte!)</i></span></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><i>Więc jeszcze raz NAJMOCNIEJ WAS WSZYSTKICH PRZEPRASZAM! Liczę, że dacie jakiś znak co wolicie i znów wrócę do pisania!</i></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><i>Pozdrawiam Was wszystkich baaaaardzo gorąco! ♥</i></span></div>
Elenahttp://www.blogger.com/profile/00511545748051673222noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-8390440847926256373.post-61356926917573980892016-11-12T11:23:00.002-08:002016-11-12T11:25:11.860-08:00<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-large;"><b>KOCHANI!</b></span></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large; font-weight: bold;"><br /></span></div>
<span style="font-size: large;"><b></b></span><br />
<div style="text-align: center;">
<b><b><span style="font-size: large;">Na początku chciałabym Was bardzo bardzo przeprosić za to, że rozdziału nie ma już dłuuugi czas. Niestety, jak każdy, mam problemy i muszę się z nimi uporać. Dodatkowo szkoła mi tego nie ułatwia, więc sami chyba rozumiecie. W każdym razie, mam już około połowy rozdziału, jednak nie chcę pisać go na siłę, bo nie taki jest mój cel. Chcę pisać to, co czytać się będzie przyjemnie, itd. Tak więc oznajmiam, że żyję i wszystko ze mną w porządku, a rozdział powinien się niedługo pojawić. Chciałabym jutro, ale nie będę obiecywać! Ale naprawdę, postaram się na jutro, a jeśli nie jutro, to w przyszłym tygodniu na 99,99%!</span></b></b></div>
<b><span style="font-size: large;">
</span></b>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-size: large;">Jeszcze raz najmocniej Was przepraszam! :(</span></b></div>
Elenahttp://www.blogger.com/profile/00511545748051673222noreply@blogger.com5tag:blogger.com,1999:blog-8390440847926256373.post-77317606556568473332016-08-21T04:05:00.002-07:002016-08-23T14:44:35.430-07:00<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-large;">ROZDZIAŁ XXV</span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
-Przykro mi- odpowiedziała ginekolog.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie...- nie mogłam w to uwierzyć. Nie mogłam być w ciąży.</div>
<div style="text-align: left;">
-Naprawdę mi przykro Eleno. Następnym razem będziecie musieli się bardziej postarać.</div>
<div style="text-align: left;">
-Proszę?</div>
<div style="text-align: left;">
-Niestety nie jesteś w ciąży. Przykro mi.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie jestem?!- na moją twarz od razu wkradł się uśmiech.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie, nie jesteś- uśmiechnęła się- Ale czy właśnie nie pragnęłaś tej ciąży?</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie, wręcz przeciwnie- ulżyło mi.</div>
<div style="text-align: left;">
-Och... Widać źle zinterpretowałam twoje zachowanie.</div>
<div style="text-align: left;">
-Być może. Ale proszę mi powiedzieć, dlaczego jeszcze nie dostałam miesiączki? I te nudności...</div>
<div style="text-align: left;">
-Czy przeżywałaś ostatnio jakieś stresujące sytuacje?</div>
<div style="text-align: left;">
-Stresujące? Tak.</div>
<div style="text-align: left;">
-No widzisz, to wszystko się łączy.</div>
<div style="text-align: left;">
-To znaczy?</div>
<div style="text-align: left;">
-Już ci tłumaczę. Te tabletki które bierzesz, gdy nie zażyjesz choć jednej, miesiączkowanie może stać się nieregularne. Dodatkowo, często boli nas brzuch, gdy się stresujemy, prawda? Widać przeżywałaś coś bardzo mocno, to się zdarza. Ponieważ twój organizm na stres tak właśnie zareagował, błędnie połączyłaś fakty.</div>
<div style="text-align: left;">
-Jaka ja byłam głupia- uderzyłam się w czoło- Czy to, że dalej nie brałam tych tabletek ma jakieś znaczenie?</div>
<div style="text-align: left;">
-Niewielkie, ale radzę ci znów zacząć je brać. No chyba, że chcesz miesiączkować nieregularnie.</div>
<div style="text-align: left;">
-Och nie, dziękuję- zaśmiałyśmy się.</div>
<div style="text-align: left;">
-Dobrze, to masz tutaj receptę na tabletki- wręczyła mi papierek.</div>
<div style="text-align: left;">
-Dziękuję bardzo. Naprawdę- wstałam.</div>
<div style="text-align: left;">
-W porządku. Nie jesteś jedyną dziewczyną, która przychodzi do mnie z podobnym problemem.</div>
<div style="text-align: left;">
-Pocieszyła mnie pani- uśmiechnęłam się szerzej.</div>
<div style="text-align: left;">
-Cieszę się. Myślę, że mogłabyś przyjść za miesiąc na wizytę kontrolną, dobrze?</div>
<div style="text-align: left;">
-W porządku.</div>
<div style="text-align: left;">
-Proszę- podała mi kolejną karteczkę- Tutaj masz mój numer, aby się umówić.</div>
<div style="text-align: left;">
-Dziękuję i do zobaczenia.</div>
<div style="text-align: left;">
-Do zobaczenia- pożegnała mnie.</div>
<div style="text-align: left;">
Wyszłam z gabinetu, od razu siadając na najbliższym krześle. W jednej chwili poczułam jak cały ciężar ze mnie spada. Nie jestem w ciąży. Mogę nadal żyć tak, jak dotychczas- z taką myślą wstałam i zostałam sparaliżowana. Moim oczom ukazał się chłopak. Stał na drugim końcu korytarza i nie odrywał ode mnie wzroku. Ja również nie mogłam przestać na niego patrzeć. Stałam z szeroko otwartymi oczami. Chłopak, z wolna, zaczął iść w moją stronę, cały czas nie odrywał wzroku. Wreszcie znalazł się kilka kroków ode mnie. Z rąk wypadła mi kartka z numerem telefonu, jednak nie była w stanie schylić się po nią. Zrobił to on.</div>
<div style="text-align: left;">
-Chyba ci upadło- podał mi papier.</div>
<div style="text-align: left;">
-D-dzię-dzięki- wydukałam. Odwrócił się i chciał wracać, ale zatrzymałam go- Nataniel, poczekaj.</div>
<div style="text-align: left;">
-Czego znowu ode mnie chcesz?- spytał chłodno, a jego wzrok przeszywał całe moje ciało- Czy nie wystarczająco już namieszałaś?</div>
<div style="text-align: left;">
-Ja namieszałam?- oprzytomniałam- Niczego nie zrobiłam! No dobra, może poza zerwaniem... ale nie tego chciałam.</div>
<div style="text-align: left;">
-Debro, skończ- uciął, a ja popatrzyłam na niego jak na idiotę.</div>
<div style="text-align: left;">
-Jak ty mnie nazwałeś?</div>
<div style="text-align: left;">
-Racja. Powinienem zwracać się do ciebie „szmato”.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie, nie, nie. To nie tak. Nie jestem Debra.</div>
<div style="text-align: left;">
-Robisz ze mnie idiotę? Po raz kolejny?</div>
<div style="text-align: left;">
-Na imię mam Elena.</div>
<div style="text-align: left;">
-Myślisz, że ci uwierzę?</div>
<div style="text-align: left;">
-Nataniel! Ty mnie nie pamiętasz... Ubzdurałeś sobie, że jestem jakąś suką, która namieszała w dawnych latach. Mogę ci to udowodnić!- wyciągnęłam telefon.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie kłopocz się, Debro.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nataniel!- krzyknęłam i zacisnęłam dłoń na niego ramieniu.</div>
<div style="text-align: left;">
-Puść mnie- syknął.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie. Dopóki ci nie udowodnię, że się mylisz, nie puszczę cię.</div>
<div style="text-align: left;">
Wyjęłam telefon z torebki i znalazłam nasze wspólne zdjęcie. Data wskazywała miesiąc wstecz.</div>
<div style="text-align: left;">
-Och... to ty...</div>
<div style="text-align: left;">
-Ty... Przypomniałeś sobie?</div>
<div style="text-align: left;">
-Ja...- ujął moją twarz w swoje dłonie i patrzył mi głęboko w oczy- Ja... Żartuję- parsknął śmiechem.</div>
<div style="text-align: left;">
-C-co?</div>
<div style="text-align: left;">
-Przykro mi, ale cię nie pamiętam. Może i nie jesteś Debrą, ale w mojej głowie jest pustka. Widać nie byłaś kimś wyjątkowym.</div>
<div style="text-align: left;">
-Mówisz tak tylko dlatego, że mnie nie pamiętasz.</div>
<div style="text-align: left;">
-Wiem! Jesteś którąś z przyjaciółek mojej siostry?</div>
<div style="text-align: left;">
-Jestem twoją dziewczyną!</div>
<div style="text-align: left;">
-Moją co?- podrapał się po głowie- Pamiętałbym, gdybym ją miał.</div>
<div style="text-align: left;">
-No, byłą dziewczyną.</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
OCZAMI NATANIELA</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Moją byłą? Pamiętałbym ją, cholera. Jest bardzo ładna, to fakt. I ta sukienka... Ale nie potrafię sobie niczego przypomnieć. Zupełna pustka. Czuję, że coś jest nie tak i chcę znać prawdę, ale to niemożliwe...</div>
<div style="text-align: left;">
-Dlaczego byłą?</div>
<div style="text-align: left;">
-Bo...- zacięła się.</div>
<div style="text-align: left;">
-Bo?- podtrzymałem.</div>
<div style="text-align: left;">
-Wyjechałam.</div>
<div style="text-align: left;">
-I to był powód?- zamrugał kilkukrotnie.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie, byłam pewna, że wyjeżdżam na co najmniej rok, a związki na odległość...</div>
<div style="text-align: left;">
-...nie wychodzą- dokończyłem za nią.</div>
<div style="text-align: left;">
-Więc rozumiesz?</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie. Oczywiście, że nie rozumiem. Przecież można się jakkolwiek komunikować, odwiedzać.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nataniel, ja wyleciałam do Los Angeles. Nie wyobrażałam sobie, abyśmy mogli się spotykać. Nie tak często jak byśmy chcieli.</div>
<div style="text-align: left;">
-Na rok do Los Angeles? Czyli nie pamiętam całego roku z mojego życia?</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie, nie- złapała mnie za dłoń, po czym, speszona, puściła ją- Byłam przekonana, że lecę na co najmniej rok. Wróciłam po tygodniu... Chciałam się z tobą spotkać, ale nie było cię w szkole. Zadzwoniła Amber, przybiegłam, zobaczyłam karetkę, ciebie, policję, twojego ojca- mówiła bardzo szybko.</div>
<div style="text-align: left;">
-Spokojnie- położyłem dłoń na jej ramieniu. Coś sprawiało, że nie miałem powodów, by jej nie wierzyć. Coś w niej przyciągało mnie mocno. Jakaś część mnie sprawiała, że chciałem spędzać z nią czas, przebywać obok niej. Czułem, że mogę jej zaufać.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
OCZAMI ELENY</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Zachowuje się inaczej. Nie jest już wrogo nastawiony. Złagodniał.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie wiem jak mam ci to udowodnić.</div>
<div style="text-align: left;">
-Możesz pomóc mi sobie przypomnieć.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ja... Nawet nie wiem czy jestem w stanie stawić temu czoło.</div>
<div style="text-align: left;">
-Wierzę, że ci się uda- uśmiechnął się do mnie.</div>
<div style="text-align: left;">
-Chcę to zrobić. Dla nas- spojrzał na mnie badawczo- Kiedy urwał ci się film?</div>
<div style="text-align: left;">
-Odwiedził mnie niedawno pracownik opieki społecznej.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ach tak?- udałam zdziwienie.</div>
<div style="text-align: left;">
-Powiedziałem wszystko co wiedziałem, pamiętałem. Mój ojciec odpowie za to co...</div>
<div style="text-align: left;">
-Elena?- usłyszeliśmy głos za nami. Odwróciliśmy się- Co ty tutaj jeszcze robisz?- podszedł, pocałował mnie i objął. Blondyn popatrzył na nas pytająco.</div>
<div style="text-align: left;">
-To jest...</div>
<div style="text-align: left;">
-...Ethan- skończył zdanie wyciągając rękę- Chłopak Eleny.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nataniel- uścisnął ją z taką siłą, aż na twarzy szatyna pojawił się grymas bólu.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ach, to ty jesteś...- uszczypnęłam go.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie, to nie ja- uciął i odszedł. Zgromiłam Ethana wzrokiem i pobiegłam za blondynem.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nataniel, poczekaj.</div>
<div style="text-align: left;">
-Kpisz sobie ze mnie?- prychnął- Wpierasz mi, że byliśmy razem, aż wreszcie zaczynam ci wierzyć. Udajesz, że to coś dla ciebie znaczy, ja zwierzam ci się, a później okazuje się, że masz chłopaka- krzyknął i wskazał w stronę ciemnookiego.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie, to nie tak.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie tak? A jak?! Jak, Elena?!</div>
<div style="text-align: left;">
-Pamiętasz...</div>
<div style="text-align: left;">
-Przedstawiłaś mi się, jak miałbym nie pamiętać- syknął- Wiesz, odechciało mi się z tobą gadać i współpracować.</div>
<div style="text-align: left;">
-A co będzie z tobą?</div>
<div style="text-align: left;">
-Dzisiaj wychodzę.</div>
<div style="text-align: left;">
-Dokąd pójdziesz?</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie powinno cię to obchodzić- rzucił i skręcił w bok. Poszłam za nim, lecz zaraz się zatrzymałam. Moim oczom ukazała się Melania. To do niej się wyprowadza? Nie, to niemożliwe... Zaraz, czy oni się właśnie przytulają?</div>
<div style="text-align: left;">
Byłam wściekła. Nie aż tak, za to, że śmiała tu przyjść, ale za to, że Nataniel jej nie odtrąca. Od dawna dawał jej do zrozumienia, że między nimi nic nigdy nie będzie. Nigdy. Ona nie jest w jego typie.</div>
<div style="text-align: left;">
Odwróciła się do mnie z triumfem na twarzy. Obróciłam się na pięcie i wróciłam do Ethana.</div>
<div style="text-align: left;">
-Co to było?- podniosłam głos.</div>
<div style="text-align: left;">
-Co?- zapytał zupełnie zbity z tropu.</div>
<div style="text-align: left;">
-Dobrze wiesz, że to on, a jeszcze głupio pytasz. Boże, Ethan...</div>
<div style="text-align: left;">
-Zrobiłem coś źle?</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie, skądże- uśmiechnęłam się do niego głupio.</div>
<div style="text-align: left;">
-Sorry...</div>
<div style="text-align: left;">
-Zresztą... Nie przedstawiaj się jako mój chłopak, proszę.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ale... Przecież nim jestem.</div>
<div style="text-align: left;">
-Och, nie zrozum mnie źle, ale...</div>
<div style="text-align: left;">
-Żartujesz sobie ze mnie, tak?- zaśmiał się.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie. Jesteś dla mnie ważny, ale nie jestem gotowa na nowy związek.</div>
<div style="text-align: left;">
-Przecież sama mówiłaś, że ja pomogę ci zapomnieć, że przy mnie jest inaczej.</div>
<div style="text-align: left;">
-Tak, pomożesz, ale nie poprzez bycie razem.</div>
<div style="text-align: left;">
-Elena, te żarty mnie nie bawią.</div>
<div style="text-align: left;">
-Mnie taż ta cała sytuacja nie bawi- przeczesałam włosy rękoma.</div>
<div style="text-align: left;">
-Czyli chcesz mi powiedzieć, że nie jesteśmy razem?</div>
<div style="text-align: left;">
-Przykro mi...</div>
<div style="text-align: left;">
-Zawiodłem się na tobie.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ethan...- jednak chłopak odszedł, pozostawiając mnie samą na korytarzu. Wyjęłam telefon i wybrałam numer.</div>
<div style="text-align: left;">
-Halo?</div>
<div style="text-align: left;">
-Hej Roza, chcecie wpaść i pogadać?</div>
<div style="text-align: left;">
-Jasne- ucieszyła się.</div>
<div style="text-align: left;">
-Obawiam się, że na trzeźwo nam się to nie uda.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie ma sprawy, poproszę o to Leo- oznajmiła, po czym rozłączyła się, aby zadzwonić po Violettę.</div>
<div style="text-align: left;">
Weszłam do windy. Wcisnęłam numer. Winda już miała ruszać, kiedy ktoś w ostatnim momencie ją zatrzymał. Do środka wszedł nikt inny, jak Melania.</div>
<div style="text-align: left;">
-Co ty tutaj robisz?- zapytała.</div>
<div style="text-align: left;">
-To chyba moja sprawa, tak?</div>
<div style="text-align: left;">
-Niekoniecznie. Nie waż się zbliżać do Nataniela- drzwi windy zamknęły się. Zaczęłyśmy jechać na dół.</div>
<div style="text-align: left;">
-Przepraszam?</div>
<div style="text-align: left;">
-To co słyszałaś. Nie zbliżaj się do niego, bo pożałujesz.</div>
<div style="text-align: left;">
-Dziewczyno, czy ty siebie słyszysz? Kim ty jesteś, żeby mi rozkazywać?</div>
<div style="text-align: left;">
-Między mną a Natanielam jest teraz inaczej. Nie życzę sobie, żebyś się do niego odzywała.</div>
<div style="text-align: left;">
Więcej się do niej nie odezwałam. Stałam z pytającym uśmiechem na ustach i wsłuchiwałam się w muzykę, która rozbrzmiewała. Fragmenty jazzowego utworu denerwowały mnie coraz bardziej. Znalazłyśmy się na parterze. Przejście zaczęło robić się coraz szersze. Melania zbierała się, aby zrobić krok, jednak jej przeszkodziłam, popychając ją trochę mocniej. Oparła się ramieniem o ścianę i krzyczała coś, jednak nie słuchałam jej. Do domu szłam przez targ, na którym kupiłam kilka owoców, słodycze i napoje. Weszłam i trzasnęłam drzwiami.</div>
<div style="text-align: left;">
-Jestem!</div>
<div style="text-align: left;">
-Elenka? Możesz przyjść do kuchni?- usłyszałam głos ciotki.</div>
<div style="text-align: left;">
-Tak?- spytałam wchodząc i otwierając lodówkę.</div>
<div style="text-align: left;">
-Dlaczego trzaskasz drzwiami?</div>
<div style="text-align: left;">
-Sorry, nie chciałam. Przyjdą do mnie dziewczyny. Nie będzie problemu?</div>
<div style="text-align: left;">
-Babski wieczór?!- podekscytowana zaczęła kręcić się na krześle.</div>
<div style="text-align: left;">
-Można tak powiedzieć. Wiesz... Chyba zrobimy nocowanie i...</div>
<div style="text-align: left;">
-I nie masz zamiaru iść jutro do szkoły?- spoważniała i uniosła brew do góry.</div>
<div style="text-align: left;">
-Tego nie powiedziałam- stwierdziłam z głową w lodówce. Wzięłam do ręki sok.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ale pomyślałaś!- wskazała na mnie palcem.</div>
<div style="text-align: left;">
-No...- zamknęłam lodówkę i oparłam się o jej drzwi.</div>
<div style="text-align: left;">
-Elenka... Nie mogę ci na to pozwolić.</div>
<div style="text-align: left;">
-I tak został ostatni miesiąc- popatrzyłam na nią błagalnie.</div>
<div style="text-align: left;">
-Czy ty nie masz za dużo nieobecności?</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie! Poza tym, teraz w szkole będziemy wystawiać przedstawienie i...</div>
<div style="text-align: left;">
-Przedstawienie?!- przerwała mi- I mówisz mi o tym dopiero teraz?! Wiesz, ja w twoim wieku grałam pierwsze role- uniosła kilkukrotnie brwi i ugryzła spory kawałek ciastka.</div>
<div style="text-align: left;">
-Zupełnie jak matka- mruknęłam pod nosem i upiłam spory łyk z kartonu.</div>
<div style="text-align: left;">
-Mów co chcesz, ale razem z Jenną mamy to we krwi- obruszyła się.</div>
<div style="text-align: left;">
-Tak, tak, wierzę- zaśmiałam się.</div>
<div style="text-align: left;">
-<i>”Być albo nie być- oto jest pytanie.”</i>- zaczęła recytować. Spojrzałam na nią zażenowana, więc przestała.</div>
<div style="text-align: left;">
-Dzięki- ponownie parsknęłam śmiechem.</div>
<div style="text-align: left;">
-Wiesz już jaką masz rolę?</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie, dopiero dzisiaj dostaliśmy tekst, którego mamy się nauczyć. Przesłuchania są w piątek.</div>
<div style="text-align: left;">
-Piątek? Masz bardzo mało czasu.</div>
<div style="text-align: left;">
-Wcale nie, cztery dni. Poza tym tekst nie jest długi.</div>
<div style="text-align: left;">
-A co macie?</div>
<div style="text-align: left;">
-Szczerze? Nawet nie wiem. Zaraz sprawdzę- wstałam i podeszłam do torby, którą zostawiłam na jednym z foteli. Wyjęłam złożoną kartkę i wróciłam do kuchni- Och- zaśmiałam się.</div>
<div style="text-align: left;">
-Co?</div>
<div style="text-align: left;">
-<i>”Być albo nie być - oto jest pytanie.</i></div>
<div style="text-align: left;">
<i>Kto postępuje godniej: ten, kto biernie</i></div>
<div style="text-align: left;">
<i>Stoi pod gradem zajadłych strzał losu,</i></div>
<div style="text-align: left;">
<i>Czy ten, kto stawia opór morzu nieszczęść</i></div>
<div style="text-align: left;">
<i>I w walce kładzie im kres? Umrzeć - usnąć -</i></div>
<div style="text-align: left;">
<i>I nic poza tym - i przyjąć, że sen</i></div>
<div style="text-align: left;">
<i>Uśmierza boleść serca i tysiące</i></div>
<div style="text-align: left;">
<i>Tych wstrząsów, które dostają się ciału</i></div>
<div style="text-align: left;">
<i>W spadku natury. O tak, taki koniec</i></div>
<div style="text-align: left;">
<i>Byłby czymś upragnionym. Umrzeć - usnąć -</i></div>
<div style="text-align: left;">
<i>Spać - i śnić może? Ha, tu się pojawia</i></div>
<div style="text-align: left;">
<i>Przeszkoda: jakie mogą nas nawiedzić</i></div>
<div style="text-align: left;">
<i>Sny w drzemce śmierci, gdy ścichnie za nami</i></div>
<div style="text-align: left;">
<i>Doczesny zamęt? Niepewni, wolimy</i></div>
<div style="text-align: left;">
<i>Wstrzymać się chwilę. I z tych chwil urasta</i></div>
<div style="text-align: left;">
<i>Długie, potulnie przecierpiane życie. „</i>- przeczytałam.</div>
<div style="text-align: left;">
-Och, uwielbiam Hamleta!- zachwycała się- Będziecie go wystawiać?</div>
<div style="text-align: left;">
-Hamleta? Nie sądzę.</div>
<div style="text-align: left;">
-Może „Romeo i Julia”?</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie mam pojęcia. Pan Borys powiedział, że w piątek dowiemy się co przedstawiamy. Wydaje mi się, że nie mogą zdecydować się na jeden utwór- zaśmiałam się- Ale masz rację, Szekspir byłby bardzo dobry.</div>
<div style="text-align: left;">
-Uwielbiam romanse- przymknęła oczy.</div>
<div style="text-align: left;">
-Przypominam ci, że „Romeo i Julia” nie kończy się dobrze.</div>
<div style="text-align: left;">
-Jak dla kogo- prychnęła.</div>
<div style="text-align: left;">
-Jak dla kogo? Błagam, oni na końcu umierają. Powtarzam, UMIERAJĄ.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ale w imię miłości! To bardzo romantyczne.</div>
<div style="text-align: left;">
-Powiedz to wtedy, gdy zdarzy się to naprawdę- zganiłam ją.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie znasz się, w ogóle nie jesteś romantyczna- ponownie prychnęła.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ależ jestem!- oburzyłam się- Po prostu wolę happy end.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nieprawda! Ile razy jest gdzieś happy end, to narzekasz, że wreszcie mogłoby skończyć się tragiczne.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ale nie tutaj- jęknęłam.</div>
<div style="text-align: left;">
-Marudzisz- zaczęła jeść kolejne ciastko.</div>
<div style="text-align: left;">
-Być może... Daj jedno- sięgnęłam ręka, ale przysunęła pudełko w swoją stronę- Ej!</div>
<div style="text-align: left;">
-Tobie już wystarczy- wyszczerzyła się i zabrała się za kolejną słodkość.</div>
<div style="text-align: left;">
-Uważasz, że jestem gruba?- wstałam i podeszłam do lustra.</div>
<div style="text-align: left;">
-Tego nie powiedziałam- zaśmiała się, aż z ust wypadło jej kilka okruszków.</div>
<div style="text-align: left;">
-Wcale nie jestem gruba- przejrzałam się w lustrze.</div>
<div style="text-align: left;">
-Przecież tylko żartuję- podała mi pudełko z wypiekami.</div>
<div style="text-align: left;">
-Żartuj, żartuj, ale to ty zjadasz, nie wiem już, które ciastko. I to TY będziesz później narzekać- ugryzłam kawałek.</div>
<div style="text-align: left;">
-Przestań!</div>
<div style="text-align: left;">
-Ty zaczęłaś!</div>
<div style="text-align: left;">
-Nieprawda!</div>
<div style="text-align: left;">
-Widzę, że smakują wam moje ciastka- do kuchni wszedł Kentin.</div>
<div style="text-align: left;">
-To ty je upiekłeś?- zdziwiłam się.</div>
<div style="text-align: left;">
-No- zaczerwienił się- Bardzo dziwne?</div>
<div style="text-align: left;">
-Ja tam lubię jak facet potrafi gotować- wtrąciła się Aghata.</div>
<div style="text-align: left;">
-Do dobrego kucharza mi daleko- zaśmiał się.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ale ciastka robisz genialne- stwierdziłam- Pycha!</div>
<div style="text-align: left;">
-Cieszę się, że tak ci smakują- uśmiechnął się- Idę poćwiczyć u siebie w pokoju.</div>
<div style="text-align: left;">
-Okej, do zobaczenia.</div>
<div style="text-align: left;">
-Kiedy dziewczyny...- przerwał dzwonek do drzwi- Rozumiem.</div>
<div style="text-align: left;">
-Idę!- krzyknęłam podchodząc do drzwi, jednak one nie czekały i weszły.</div>
<div style="text-align: left;">
-Cześć dziewczyny- przywitała je ciotka.</div>
<div style="text-align: left;">
-Dzień dobry- odpowiedziały.</div>
<div style="text-align: left;">
-Dobra, chodźmy do mnie.</div>
<div style="text-align: left;">
Zabrałam z kuchni zakupy i resztę ciastek, których Aghata nie zdążyła zjeść. Zamknęłyśmy drzwi i Rozalia wyjęła trzy butelki wina.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie przesadzasz?- zdziwiłam się.</div>
<div style="text-align: left;">
-Co ty!</div>
<div style="text-align: left;">
-Violetto, nie poznaję cię- zaśmiałyśmy się.</div>
<div style="text-align: left;">
-Wiesz, robimy nocowanie, pogaduchy, język musi nam się rozwiązać!</div>
<div style="text-align: left;">
-A co ze szkołą, co?- założyłam ręce na piersi.</div>
<div style="text-align: left;">
-Elena- jęknęła białowłosa- Jeden dzień nas nie zbawi!</div>
<div style="text-align: left;">
-Spokojnie- zaśmiałam się- Już zadeklarowałam, że jutro zostaję w domu.</div>
<div style="text-align: left;">
-Yes!</div>
<div style="text-align: left;">
Pootwierałyśmy wszystkie przekąski i porozkładałyśmy je na stoliku przy oknie. Wymknęłam się po cichu do kuchni, w celu zabrania kieliszków do wina.</div>
<div style="text-align: left;">
-Witaj- do kuchni wszedł Nick. Szybko schowałam trzy kieliszki za siebie i uśmiechnęłam się.</div>
<div style="text-align: left;">
-Witam, witam- cały czas się szczerzyłam.</div>
<div style="text-align: left;">
-Dobrze się czujesz?- spytał kierując się w stronę lodówki.</div>
<div style="text-align: left;">
-W jak najlepszym- chciałam klepnąć go w ramie, jednak w porę zreflektowałam się, że jest to teraz niemożliwe. Znów dziwnie na mnie popatrzył i zajrzał do lodówki. W tym momencie przeszłam obok niego cicho. Niestety kieliszki zastukały. Chrząknęłam ,licząc na to, że nic nie usłyszał, po czym pognałam na górę.</div>
<div style="text-align: left;">
-Masz?</div>
<div style="text-align: left;">
-Tak, lej- podałam Rozalii szklane naczynia. Dziewczyna rozlała wino i podała nam. Siedziałyśmy na ziemi i już dłuższy czas zażarcie rozmawiałyśmy o chłopakach. O Natanielu, Leo oraz o Ethanie. Przedstawiłam całą sytuację z dawnych lat oraz teraźniejszą.</div>
<div style="text-align: left;">
-I będziesz lekarzem?- czknęła Violetta.</div>
<div style="text-align: left;">
-Czym?</div>
<div style="text-align: left;">
-No tym co robi ciach ciach ludziom- pokazała rękoma nożyczki.</div>
<div style="text-align: left;">
-Aaa, nie wiem- burknęłam.</div>
<div style="text-align: left;">
-Będziesz ciachać serca chłopakom- zachichotała Rozalia. Muszę przyznać, że po dwóch butelkach byłyśmy już nieźle wstawione.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie, nie, będę robić o tak- cmokałam w powietrze.</div>
<div style="text-align: left;">
-Niee!- zaprzeczyły obie.</div>
<div style="text-align: left;">
-Macie rację!- wzniosłam toast i wszystkie wypiłyśmy to co miałyśmy w kieliszkach.</div>
<div style="text-align: left;">
-Wiecie co?- wstałam delikatnie chwiejąc się- Wyrecytuję wam Hamleta!</div>
<div style="text-align: left;">
-Elena, chyba jesteś nieźle pijana- zauważyła Rozalia.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie, mamy się tego nauczyć- chwyciłam i zaczęłam bełkotać tekst, który się na niej znajdował.</div>
<div style="text-align: left;">
-Dosyć-Violetta przerwała mi, gdy byłam w środku tekstu- Nie męcz moich uszu.</div>
<div style="text-align: left;">
-Dobra- prychnęłam- Jeszcze będziesz chciała mnie słuchać jak stanę się sławna.</div>
<div style="text-align: left;">
-Na pewno- wszystkie zaczęłyśmy się głośniej śmiać. Przez dłuższą chwilę siedziałyśmy cicho na podłodze i jadłyśmy czipsy, ciastka, cukierki i żelki. Dobrze nam to zrobiło, ponieważ byłyśmy już nieco trzeźwe.</div>
<div style="text-align: left;">
-Może do niego zadzwonię?</div>
<div style="text-align: left;">
-Do którego?- spytała Roza.</div>
<div style="text-align: left;">
-Do Nataniela- chwyciłam telefon, który wcześniej rzuciłam na łóżko.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie!</div>
<div style="text-align: left;">
-Dlaczego?</div>
<div style="text-align: left;">
-No nie wiem...</div>
<div style="text-align: left;">
W chwili naszej nieuwagi Violetta wyrwała mi telefon i zadzwoniła do Nataniela.</div>
<div style="text-align: left;">
-Halo?- usłyszałyśmy jego głos.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
_______________________________________</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Przepraszam, że tak długo nie było rozdziału ;/</div>
<div style="text-align: left;">
<span style="font-size: large;">Ale już jest, więc zachęcam do komentowania i głosowania! :3</span></div>
Elenahttp://www.blogger.com/profile/00511545748051673222noreply@blogger.com17tag:blogger.com,1999:blog-8390440847926256373.post-59232013388457672972016-08-09T12:45:00.000-07:002016-08-09T13:05:03.421-07:00<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-large;">ROZDZIAŁ XXIV</span></div>
<br />
-Dzień dobry...- odetchnęłam głęboko- Chciałabym zgłosić przestępstwo.<br />
-W porządku?- odezwał się, gdy odłożyłam słuchawkę.<br />
-Nie wiem... Mam wrażenie, że źle zrobiłam, że nie powinnam mieszać się w ich rodzinne sprawy.<br />
-Dobrze zrobiłaś.<br />
-Kiedyś widziałam jego plecy, ale te siniaki były wyblakłe- ciągnęłam nie zważając na słowa przyjaciela- Mówił, że tylko się wywrócił. Uwierzyłam mu, nie miałam podstaw, by tego nie robić.<br />
-Ach, o tym nie wspominałaś.<br />
-Nie chciałam tego rozpowiadać. Dalej nie chcę, więc...<br />
-W porządku, nikomu nie powiem- otworzył drzwi od budki i mnie przepuścił.<br />
-A co, jeśli on naprawdę tylko upadł? Co jeśli wszystko źle zinterpretowałam?- zatrzymałam się.<br />
-Zgłosiłaś możliwość pobicia nieletniej osoby. Oni to sprawdzą. Jeśli nic takiego się nie wydarzyło, to trudno. Ale jeśli tak... Zapobiegłaś tragedii. Możesz być z siebie dumna, że to zrobiłaś.<br />
-T-tak, masz rację. Dziękuję, dziękuję, że tu ze mną byłeś. Sama chyba nie miałabym odwagi- przytuliłam go. Zaskoczony odwzajemnił uścisk.<br />
-Rozmawiałaś dziś z Kastielem?<br />
-Nie, dlaczego?<br />
-Dziwnie się ostatnio zachowuje, nie zauważyłaś?<br />
-Nie, jakoś nie miałam okazji. Ale idziesz dziś do niego, tak?<br />
-Ech, tak. Po prostu się o niego martwię.<br />
-To zrozumiałe, w końcu to twój przyjaciel. Wiesz, muszę lecieć- uśmiechnęłam się przepraszająco- Jeszcze raz bardzo ci dziękuję.<br />
-Zawsze możesz na mnie liczyć- uśmiechnął się- Do zobaczenia jutro. Pożegnaliśmy się i ruszyłam w stronę domu. Mijając kafejkę skierowałam wzrok na nasz pusty stolik. Nie czekając, skręciłam w lewo. Szłam wolnym krokiem rozmyślając o wszystkich sytuacjach, które ostatnio się wydarzyły. Ethan... Dlaczego pojawił się właśnie teraz? Na co on liczy? Na to, że do siebie wrócimy? Nie, ja nie potrafię zapomnieć tego jak mnie potraktował. Zerwał, gdy miałam... Chwila, przecież ja zrobiłam to samo Natanielowi. Ale ze mnie hipokrytka. Kurwa. Ale przecież ja wróciłam, nie było mnie tylko tydzień. Tydzień! Z Ethanem przerodziło się to w trzy cholerne miesiące. A Kastiel? Kolejny, który zaprząta moją głowę. Też prosi o drugą szansę. A ja? Co mam zrobić? Nie mam najmniejszego pojęcia. Ethan... przy nim zawsze czułam się dobrze. Spędziliśmy ze sobą trzy piękne lata. Ale to nie z nim przeżyłam swój pierwszy raz. Cholera, dlaczego to tak zobowiązuje? Właśnie! Miałam udać się do lekarza. Tak bardzo boję się tej wizyty. To złamie Natanielowi serce. Nie chcę go ranić...<br />
-Elena?- wpadłam na kogoś.<br />
-K-Kastiel? Co ty tutaj robisz?<br />
-Stoję. Demon!- gwizdnął na czworonoga, który podbiegł po chwili.<br />
-Lysander się o ciebie martwi- palnęłam.<br />
-Nie ma o co.<br />
-Słuchaj... ostatnio jest ze mną nieciekawie.<br />
-Wiem- zaśmiał się.<br />
-W każdym razie...<br />
-Tęskniłem za tobą- uciął.<br />
-Tak?<br />
-Bardzo- musnął wargami mój policzek- Bardzo- pocałował moją szyję- Bardzo- wpił się w moje usta. Po chwili zaskoczenia zaczęłam oddawać pocałunki. Przylgnął do mnie jeszcze bliżej, a jego pieszczoty stawały się coraz bardziej namiętne.<br />
-Poczekaj- oderwałam się od niego.<br />
-Co znowu? Pan gospodarz, Lysander, ten chłoptaś, który się do ciebie przyczepił?- zapytał wzburzony.<br />
-Nie. Po prostu wolałabym, abyśmy poszli w jakiś spokojniejsze miejsce.<br />
-Rozumiem- uśmiechnął się znacząco. Chyba jednak nie rozumiesz- Możemy pójść do mnie.<br />
-A Lysander?<br />
-Mamy jeszcze co najmniej dwie godziny- wyszczerzył się. Czy on myśli, że dojdzie do czegoś między nami? Nie, nie, nie.<br />
-Nie sądzę, żebyśmy potrzebowali tyle czasu, zresztą to chyba nie jest dobry pomysł...<br />
-Przestań, chodź- zawołał psa i pociągnął mnie za nadgarstek.<br />
Nie mieliśmy daleko. Szliśmy szybkim krokiem około pięciu minut. Zdarzało się, że musiałam podbiegać, aby dogonić chłopaka. Wreszcie znaleźliśmy się przed jego domem. Wpuścił mnie do środka pierwszą. Zamknął drzwi na zamek. Nim zdążyłam się odwrócić, byłam przygnieciona do ściany. Nie patyczkował się. Jego pocałunki nie były delikatne. Wręcz przeciwnie, były brutalne. Chłopak całując mnie, przygryzał moje wargi, język. Jego dłonie błądziły po całym moim ciele. Zaczął zsuwać spodnie z moich bioder. Byłam zszokowana. Brakowało mi powietrza. Czułam, że czerwonowłosy jest agresywny w tym co właśnie robi. Przez chwile stałam zamurowana. Dobrał się do mojej szyi, na której zostawił kilka bardzo widocznych malinek. Co chwila odchylałam głowę do tyłu i pojękiwałam.<br />
-Pragnę cię- mruknął mi prosto do ucha. Wtedy oprzytomniałam.<br />
-Nie Kastiel- nie słuchał- Kastiel- próbowałam go odsunąć, jednak bezskutecznie.<br />
-Ciii- uciszył mnie kolejnym namiętnym pocałunkiem.<br />
-Kurwa, Kastiel!- odepchnęłam go z całych sił i poprawiłam swoje spodnie. Dopiero wtedy popatrzył na mnie jak na wariatkę.<br />
-O co ci chodzi?- sapnął zdyszany.<br />
-Nie przyszłam tu...- popatrzył na mnie pytająco- Przyszłam tu porozmawiać.<br />
-Ale...<br />
-Nie, chcę po prostu porozmawiać. Proszę.<br />
-No... w porządku. Chcesz się czegoś napić?<br />
-Nie, dziękuję- udałam się do salonu i usiadłam na kanapie. Przyszedł Demon i uwalił się na moich nogach. Zaczęłam go głaskać, a Kastiel przypatrywał mi się, stojąc w kuchni. Idąc w moją stronę otworzył butelkę piwa i upił z niej spory łyk. Popatrzyłam na niego wyczekująco, jednak on spojrzał na mnie beznamiętnie i usiadł, zachowując między nami sporą odległość.<br />
-O czym chciałaś pogadać?- przestałam zajmować się zwierzakiem i usiadłam prosto.<br />
-O nas.<br />
-Co masz na myśli?- ożywił się.<br />
-Nie- podniosłam prawą dłoń do góry.<br />
-Co?<br />
-Wiem czego ode mnie oczekujesz, ale nie dostaniesz tego, przykro mi.<br />
-Ja od ciebie?- zaśmiał się sztucznie.<br />
-Kastiel, twoje zachowanie mówi samo za siebie.<br />
-Myślisz, że mnie odrzucasz? Dobry żart- prychnął i wstał z kanapy.<br />
-Nie robię tego specjalnie.<br />
-Skarbie, nie oczekuję od ciebie niczego- znów napił się trunku.<br />
-Czyżby?<br />
-A co? Myślałaś, że będziemy razem?<br />
-No- zaśmiałam się nerwowo i podążyłam wzrokiem za jego sylwetką, która zatrzymała się teraz koło okna- Myślałam, że właśnie tego chciałeś.<br />
-Czasami jesteś naprawdę głupia- zaśmiał się głośniej.<br />
-Rozumiem- wstałam i przejechałam dłońmi po spodniach- Nic tu po mnie- udałam się w stronę drzwi.<br />
-Czekaj...<br />
-Nie Kastiel- odwróciłam się w jego stronę- Ja mam już dosyć czekania. Denerwujesz mnie i to bardzo. Liczysz tylko na niezobowiązującą zabawę, seks i tym podobne. Ja tego nie chcę, chcę stałego związku, rozumiesz? Chcę poczucia bezpieczeństwa, chcę, żeby ktoś się mną zajmował, troszczył się o mnie. Namiętność? Owszem, ale nie chcę, żeby związek na tym się opierał. Zrozumienie, wsparcie... Ja chcę STABILNOŚCI- podkreśliłam ostatnie słowo.<br />
-I myślisz, że ja ci tego nie dam?<br />
-Myślę, że nie. Czy odkąd przyjechałam zapytałeś chociaż raz o to jak się czuję? O to czy byłam u lekarza? Czy nie potrzebuję pomocy? Nie. Nie odezwałeś się na ten temat ani słowem. Nie tego od ciebie oczekiwałam- oczy mi się zaszkliły.<br />
-Byłaś u lekarza?<br />
-Przestań.<br />
-Chciałaś, więc pytam- uśmiechnął się złośliwie.<br />
-Widzisz, nie tego chcę. Nie potrafisz być poważny. Tylko zabawy ci w głowie.<br />
-Nieprawda!- obruszył się.<br />
-Moja odpowiedź brzmi nie.<br />
-Co? -Na twoje pytanie. Nie dam nam szansy Kastiel, przepraszam.<br />
-Jasne!- krzyknął rzucając butelką o podłogę, która stłukła się na malutkie kawałki- Jasne, kurwa! Igraj z moimi uczuciami. Przecież to takie zabawne- zaśmiał się teatralnie.<br />
-Nie igram z twoimi uczuciami! Sam się o to prosisz!<br />
-Ja?!<br />
-Tak ty- odpowiedziałam ze spokojem- Wmieszałeś się w moje życie, mimo tego, że byłam w szczęśliwym związku. Dobrze wiedziałeś jak to się skończy.<br />
-A skąd mogłem wiedzieć, że wybierzesz tego biednego gospodarzyka? Gdyby nie istniał wszystko byłoby łatwiejsze!- w tym momencie nie wytrzymałam. Szybkim krokiem podeszłam do czerwonowłosego i wymierzyłam mu siarczystego polika. Przez chwilę, z nienawiścią, popatrzyłam w jego oczy. Zaraz zmieniły się one w obojętność. Wtedy bez słowa wyszłam, zamykając delikatnie drzwi. Nie czekałam, tylko pobiegłam do siebie do domu. Zamknęłam za sobą drzwi na wszystkie możliwe zamki, jakby w obawie, że buntownik za mną przybędzie. Spojrzałam jeszcze raz przez wizjer i oparłam czoło o drzwi<br />
-Masz ochotę na jakiś film?- wystraszona odwróciłam się w stronę dobiegającego głosu.<br />
-Och, Kentin. Nie, chyba nie mam humoru...<br />
-No weź, zamówimy pizzę, będzie fajnie- uśmiechnął się serdecznie.<br />
-No... może- z trudnością odwzajemniłam uśmiech.<br />
-Chodź- objął mnie ramieniem i zaprowadził na kanapę. W tym samym momencie ktoś energicznie zapukał do drzwi. Wzdrygnęłam się. Bałam się, ze to Kastiel. Jednocześnie widziałam, że jeśli to on, to Kentin skutecznie go spławi.<br />
-Pójdziesz?- spytałam.<br />
-Tak, to pewnie pizza, którą już zamówiłem- ulżyło mi. Ułożyłam się wygodnie na kanapie i przykryłam kocem. Za chwilę do salonu wszedł Kentin, trzymając w ręku ogromne pudło, z którego aromatyczna woń była tak silna, że od razu zrobiłam się głodna. Chwyciłam jeden kawałek. Chłopak włączył komedię i zrobił to samo. Nie bardzo skupiałam się na filmie, lecz na sprawach, które muszę załatwić w miarę szybko. Na pierwszym miejscu znajdowała się wizyta, której tak bardzo się bałam. Następnie odzyskanie Nataniela. Tak cholernie mi na nim zależy. Nie potrafię wyobrazić sobie życia bez niego... Jednak Ethan za dużo miesza. Im dłużej o nim myślę, tym bardziej zaczynam wracać do przeszłości. Boję się, że moje uczucia wobec niego się odrodzą. To skomplikowałoby wszystko, co do tej pory udało mi się względnie uporządkować. Nim się spostrzegłam, jadłam już czwarty kawałek pizzy. Chłopak patrzył na mnie ze zdziwieniem, ale było widać, że bawi go ta sytuacja. Mniej więcej w połowie filmu zadzwonił dzwonek do drzwi. Mimowolnie zerwałam się z sofy i pognałam do drzwi. Poprawiłam włosy i pociągnęłam za klamkę.<br />
-Hej- wyszczerzył się.<br />
-Cześć- odwzajemniłam uśmiech- Wchodź- zaprosiłam chłopaka- Idź na górę, do mnie do pokoju. Mam nadzieję, że trafisz. Muszę tylko porozmawiać z Kentinem.<br />
-Siema- rzucił i machnął ręką, gdy wchodził po schodach. Wyglądał bosko. Miał na sobie znoszone jasne jeansy, biały t-shirt i czarną, skórzaną kurtkę. Jego włosy jak zawsze były w idealnym nieładzie.<br />
-Wybacz, że nie obejrzę z tobą filmu do końca, ale sam rozumiesz- uśmiechnęłam się przepraszająco. -Spoko- puścił mi oczko. Wbiegłam po schodach i weszłam do swojego pokoju. Szatyn stał przy komodach i oglądał zdjęcia, które na niej stały.<br />
-To Rozalia i Violetta?- wskazał na nasze wspólne zdjęcie.<br />
-Odwrotnie- uśmiechnęłam się.<br />
-No tak- zaśmiał się.<br />
-Chcesz się czegoś napić?<br />
-Nie, dziękuję. Masz bardzo ładny widok z okna.<br />
-Tak, też go bardzo lubię- spojrzałam na krajobraz.<br />
-Więc mam dla ciebie propozycję- zaczął, a ja jęknęłam w duszy.<br />
-Tak? A jaką?<br />
-Mogę załatwić ci pracę w szpitalu- powiedział i przeszedł do tablicy korkowej, na której znajdowało się jeszcze więcej zdjęć.<br />
-Jak to?<br />
-No, mówiłem ci, że tam pracuję, prawda?- przytaknęłam- Ordynator bardzo mnie lubi, więc nie sądzę, aby było to problemem. Wiesz, początkowo będą to praktyki, pielęgniarka i tak dalej. Ale z czasem kto wie?- puścił mi oczko.<br />
-Żartujesz. Przecież nie przyjmie nikogo ot tak.<br />
-Ot tak nie, ale poszukuje nowych pielęgniarek, a ja ręczę za ciebie. Elena, nadajesz się na lekarza.<br />
-No nie wiem...<br />
-Jeśli nadal jesteś tak dobra z biologii i chemii jak kiedyś, to zapewniam, że tak.<br />
-No, wydaje mi się, że tak.<br />
-Widzisz! Zresztą, od razu nie idziesz na lekarza. Nie masz się czego obawiać- odwrócił się twarzą do mnie- To jak?<br />
-A szkoła?<br />
-Och, został ostatni miesiąc szkoły, wakacje. Zawsze będziesz mogła zrezygnować.<br />
-No cóż... Więc chyba się zgadzam<br />
-Naprawdę?- zapytał z ogromem nadziei w głosie.<br />
-Tak. Tak!- rzuciłam mu się na szyję.<br />
-Nawet nie wiesz jak się cieszę!- powiedział przytulając mnie mocno. Wsadził swoją twarz pomiędzy moje włosy. Wciągnął zapach- Nadal pięknie pachną. Zupełnie tak jak kiedyś- szczelniej zacisnął ramiona wokół mnie. Nagle poczułam ścisk w żołądku. To dziwne uczucie, które towarzyszyło mi tylko raz w życiu. Wtedy, kiedy poznałam Ethana pierwszy raz.<br />
-Słuchaj... Czy ty czegoś ode mnie oczekujesz?<br />
-Dlaczego o to pytasz?<br />
-Bo zjawiasz się tak nagle i...<br />
-To czego od ciebie oczekuję...- przerwał mi- Wiem, że tego nie chcesz, a ja nie będę cię do niczego zmuszał- odparł poważnie.<br />
-To nie tak, że nie chcę...<br />
-Co to znaczy?<br />
-Ostatnio moje sprawy bardzo się skomplikowały.<br />
-Możesz mi o tym powiedzieć. Pomogę ci jak tylko umiem.<br />
-Sama nie wiem- usiadłam na łóżku.<br />
-Czy kiedykolwiek cię zawiodłem?- spojrzałam na niego jak na idiotę- No tak- złapał się na szyję zakłopotany- Prócz tego jednego razu.<br />
-Nie.<br />
-Więc pozwól sobie pomóc- usiadł obok mnie i położył mi rękę na kolanie. Westchnęłam głośno i opowiedziałam mu o tym co zrobiłam, gdy wyjeżdżałam, o sytuacji z Natanielem, o tym, że zawiadomiłam policję. Jednak nie wspomniałam o wizycie Kastiela i możliwej ciąży.<br />
-Och, rozumiem, że teraz bardzo cierpisz.<br />
-Zdałam sobie sprawę z mojej głupoty.<br />
-Głupoty?<br />
-Zerwałam z nim, gdy wyjeżdżałam, bo stwierdziłam, że związek na odległość nie ma sensu, prawda?<br />
-Tak, ale to zrozumiałe.<br />
-W naszym przypadku było tak samo- wbiłam wzrok w podłogę. Nastała krępująca cisza- Chciałam prosić Nataniela o zrozumienie, może drugą szansę, a tobie jej nie dałam.<br />
Chłopak nadal milczał, co męczyło mnie bardzo.<br />
-Powiedz coś...<br />
-Cóż mam powiedzieć?- przytuliłam go- Co ty robisz?<br />
-Chyba proszę cię o kolejną szansę.<br />
-Ale to ja zawiniłem.<br />
-A ja nie chciałam cię zrozumieć.<br />
-A co z Natanielem?<br />
-Muszę odpocząć od wszystkiego. Jestem pewna, że mi w tym pomożesz. Przy tobie się odnajdę, Ethan.<br />
-Nie chcę być zastępczym. Nie mogę stać między wami- poczułam jak jego mięśnie się napinają.<br />
-Nie jesteś zastępczy. Jesteś pierwszy.<br />
-Nadal nie jestem pewien czy to dobry pomysł.<br />
-Och, t-tak, rozumiem. Głupie było cię o to prosić- wstałam i podeszłam do okna. Położyłam dłonie na zimnym parapecie i patrzyłam jak nabierają czerwonej barwy.<br />
-Posłuchaj- podszedł i dotknął moich ramion. Wbiłam wzrok w zachodzące słońce.<br />
-Nie, masz rację, że to bezsensu.<br />
-Nie to miałem na myśli- odwróciłam głowę w jego stronę- Boję się, że tak szybko odejdziesz, że nie pokochasz mnie tak jak kiedyś. Patrzyliśmy sobie głęboko w oczy. Nasze twarze zbliżały się do siebie powoli, aż wreszcie zostało między nimi kilka centymetrów. Chłopak nachylił się nade mną i musnął moje wargi. Przymknęłam oczy. W moim brzuchu motyle zaczęły wariować. Coraz bardziej i bardziej. Delikatne promienie słońca opadały na nasze twarze. Całowaliśmy się jeszcze przez jakiś czas, aż chłopak mruknął, że musi iść do szpitala.<br />
-Pójdę z tobą. Tylko daj mi dziesięć minut- cmoknęłam go w polik i zniknęłam za drzwiami łazienki. Wzięłam ekspresowy prysznic i przebrałam się w zwiewną sukienkę. Wyszłam, a chłopak popatrzył na mnie pytającym wzrokiem.<br />
-No co? Muszę ładnie wyglądać- uśmiechnęłam się zalotnie.<br />
-Zawsze ładnie wyglądasz- odwzajemnił uśmiech.<br />
-Przestań, bo spąsowieję- zaśmialiśmy się oboje. Chwyciłam torebkę i zbiegliśmy na dół. Powiadomiłam Kentina, że odprowadzam Ethana i niedługo wrócę.<br />
-W porządku. Powiem Aghacie i przygotuję kolację- puścił mi oczko.<br />
Droga do szpitala minęła nam przyjemnie. Chłopak obejmował mnie w talii, żartowaliśmy i wspominaliśmy dawne czasy. Wreszcie doszliśmy pod szklane drzwi i dopadł mnie ogromny stres, a w żołądku zaczęło mnie ściskać. Jednak nie był to przyjemny ścisk, wręcz przeciwnie. Moje dłonie zrobiły się lodowate.<br />
-Hej, wszystko w porządku?<br />
-Tak, w jak najlepszym- uśmiechnęłam się.<br />
Odprowadzając chłopaka zapamiętałam gdzie znajduje się gabinet ginekologiczny. Pożegnałam się i schodząc po schodach skręciłam w lewy korytarz. „Godziny przyjęć: 10-19”. Tak, mam jeszcze pół godziny!- z tą myślą zbiegłam na dół do rejestracji.<br />
-Dzień dobry- przywitałam się- Chciałabym zarejestrować się do ginekologa.<br />
-Imię i nazwisko?- recepcjonistka podniosła na mnie wzrok. Wyglądała na bardzo surową.<br />
-Elena Moore- przełknęłam ślinę.<br />
-Dobrze, zapraszamy pod salę numer 42, doktor Steele- uśmiechnęła się ciepło- Czy wie pani gdzie to jest?<br />
-Tak, dziękuję.<br />
Poszłam pod wskazane miejsce. Stanęłam przed drzwiami. Wzięłam kilka głębokich oddechów i zapukałam.<br />
-Proszę!<br />
-Dzień dobry- odezwałam się pierwsza.<br />
-Dzień dobry- powitała mnie, na oko, czterdziestoletnia kobieta. Była wysoka i miała piękne kasztanowe włosy, związane w niski kucyk- Proszę, siadaj- wskazała na krzesło i zrobiła to samo.<br />
-Dziękuję- szepnęłam jakby do siebie.<br />
-Więc co cię do mnie sprowadza?- uśmiech nie schodził jej z twarzy.<br />
-Ja... Chyba jestem w ciąży- w tym momencie do sali weszła pielęgniarka z dołu i wręczyła lekarce moją kartę. Uśmiechnęła się do mnie i wyszła.<br />
-Elena, tak?- przytaknęłam- Dlaczego myślisz, że jesteś?<br />
-Już dłuższy czas nie mam okresu.<br />
-A kiedy miałaś ostatni raz?<br />
-Miesiąc i półtora tygodnia temu.<br />
-Mhm- zanotowała coś na kartce- A kiedy miało miejsce ostatnie współżycie?<br />
-Tydzień temu.<br />
-Czy używaliście jakiegoś zabezpieczenia?<br />
-Nie- spuściłam wzrok- Znaczy... Miałam przepisane tabletki antykoncepcyjne.<br />
-Ach tak, są- przewróciła kartkę.<br />
-Tylko, że tego jednego dnia zapomniałam ich wziąć i wtedy to się stało.<br />
-Miałaś jakieś nudności?<br />
-Tak, zdarzyło się.<br />
-Rozumiem, że testu jeszcze nie robiłaś?<br />
-Nie.<br />
-Dobrze. Jak mówiłaś, minął już tydzień, więc możemy zrobić test, a później badania, w porządku?- skinęłam głową- Okej, lepsze będzie badanie krwi. Przygotuj się, a ja zaraz przyjdę.<br />
Poszła do drugiego gabinetu, który przedsionkiem był połączony z tym. W jednej chwili się rozluźniłam. Wybijałam rytm palcami na udach, czekając, aż pani Steele mnie zawoła. Stukałam palcami, aż wreszcie to zrobiła. Poszłam do niej, aby pobrała mi krew. Następnie skierowała mnie za parawan, aby się przygotowała do badania, a sama oddała próbki swojej koleżance, która się tam znajdowała. Badanie potrwało piętnaście minut i nie było aż tak straszne. Sama lekarka była delikatna i prowadziła ze mną przyjemną rozmowę, abym się nie stresowała i rozluźniła. Zdarzyło się, że nawet żartowałyśmy. Wreszcie mogłam doprowadzić się do porządku i znów usiadłam naprzeciwko lekarki, która w ręku trzymała już wyniki.<br />
-Nie było tak źle, prawda?- spytała uśmiechając się.<br />
-Przyznam, że było całkiem przyjemnie- zaśmiałam się. Przez dłuższy czas patrzyła na mnie ciepłym wzrokiem, aż areszcie jej błękitne oczy posmutniały- Proszę mi powiedzieć i nie trzymać mnie dłużej w niepewności...<br />
-Przykro mi- odpowiedziała ginekolog.<br />
<br />
________________________________<br />
<br />
Tak więc jest, ha!<br />
<span style="font-size: large;">Zapraszam do komentowania i głosowania! :3</span>Elenahttp://www.blogger.com/profile/00511545748051673222noreply@blogger.com11tag:blogger.com,1999:blog-8390440847926256373.post-37472163797496165242016-08-01T14:07:00.003-07:002016-08-01T14:07:56.928-07:00<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-large;">ROZDZIAŁ XXIII</span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
-Elena!- krzyknął, gdy uciekłam do domu, zatrzaskując za sobą drzwi. Pobiegłam do siebie do pokoju i szlochając, rzuciłam się na łóżko. Leżałam tak przez dłuższą chwilę, łykając słone łzy. Usłyszałam pukanie do drzwi.</div>
<div style="text-align: left;">
-Elena, wszystko w porządku?- spytała ciotka.</div>
<div style="text-align: left;">
-T-tak, po prostu jestem zmęczona.</div>
<div style="text-align: left;">
-Jesteś pewna, słyszałam jak płakałaś.</div>
<div style="text-align: left;">
-Tak, coś wpadło mi do oka.</div>
<div style="text-align: left;">
-Rozalia do mnie dzwoniła. Chcesz o tym pogadać?</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie- głos mi się załamał- Chcę ciszy i spokoju.</div>
<div style="text-align: left;">
-W porządku- powiedziała i po chwili odeszła od drzwi.</div>
<div style="text-align: left;">
-Co się ze mną dzieje- powiedziałam do siebie. Przewróciłam się na plecy i wpatrywałam się w sufit. Byłam na siebie wściekła, że tak łatwo oddałam się Kastielowi. Brakowało mi bliskości drugiej osoby. Bliskości, czułości, romantyczności. Niby przed wyjazdem zerwałam z Natanielem, jednak czułam, że to co robię jest złe. Bardzo. W końcu moja miłość do niego nie osłabła. Jednak do Kastiela też nie. Wręcz przeciwnie, coraz częściej o nim myślałam i nie mogłam wyrzucić go z pamięci. A co jeśli tylko wykorzystuje sytuację? Ale... skąd by wiedział co się stało? Chyba negatywnie go oceniam.</div>
<div style="text-align: left;">
-Przecież przeżyłam z nim swój pierwszy raz- znów gorzko zapłakałam. Marzyłam, aby zrobić to z Natanielem. Czy żałuję? Skądże, sama tego chciałam. A jeśli Nataniel się dowie? A co jeśli już nigdy sobie o mnie nie przypomni? Z tą myślą zapadłam w głęboki sen.</div>
<div style="text-align: left;">
*</div>
<div style="text-align: left;">
Na moście zobaczyłam Nataniela. Podbiegłam, wtulając się w jego plecy.</div>
<div style="text-align: left;">
-Czego chcesz?- nawet nie drgnął. Na swoim palcu zauważyłam złotą obrączkę.</div>
<div style="text-align: left;">
-Skarbie...</div>
<div style="text-align: left;">
-Skarbie? Skarbie?! Kim ty właściwie jesteś?!- wrzasnął ściskając mnie mocno za nadgarstki- Odpowiedz!- potrząsnął mną.</div>
<div style="text-align: left;">
-Twoją żoną... Będziemy mieli dziecko- spojrzałam na swój brzuch.</div>
<div style="text-align: left;">
-Moją żoną?! Moja żona nigdy nie puściłaby się z innym. Nigdy nie urodziłaby bękarta.</div>
<div style="text-align: left;">
-Co ty mówisz...- szepnęłam zakrywając usta dłońmi.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nienawidzę cię! Jesteś zwykłą, puszczalską suką, która musi zdechnąć!- warknął i zaczął mnie dusić. Usiłowałam uwolnić się z uścisku, jednak nie byłam w stanie. Spojrzałam mu w oczy. Przeraziłam się widząc w nich chęć zemsty i satysfakcję z tego, że nie jestem już w stanie oddychać. Padłam martwa na ziemię.</div>
<div style="text-align: left;">
*</div>
<div style="text-align: left;">
Obudziłam się zrywając się po pozycji siedzącej i z trudnością łapałam powietrze. Odruchowo dotknęłam rękoma szyi i poczułam ból. Byłam cała spocona i przestraszona. Po kilku głębszych wdechach, gdy mój oddech w miarę się unormował, wstałam z łóżka i podeszłam do okna. Odsunęłam zasłonę i spojrzałam w krajobraz za szybą. Padał rzęsisty deszcz, a daleko za miastem szalała burza, która zbliżała się do nas. Zasłoniłam okno z powrotem i podeszłam do biurka. Stała tam butelka wody niegazowanej, z której upiłam spory łyk. Połknęłam go i odetchnęłam. Wyjęłam telefon z kieszeni spodni i zostawiłam go koło wody. Odwróciłam się w stronę zegarka, który wskazywał 3:40. Byłam bardzo zmęczona, jednak bałam się iść do łóżka i znów zasnąć. Mimo to, zdjęłam z siebie ubrania, w których zasnęłam i naga położyłam się do łóżka. Okryłam się kołdrą i wbiłam wzrok w jakieś zdjęcie wiszące na ścianie. Los chciał, że padło na nasze wspólne zdjęcie. Moje i Nataniela. Przypomniałam sobie to zdarzenie. Zrobiliśmy sobie małą wycieczkę do ogrodu botanicznego. Było w nim tak pięknie, tak kolorowo. Rozmarzyłam się i przemknęłam oczy, co nie było dobrym pomysłem. W jednej chwili, przed oczyma stanął mi obraz Nataniela, próbującego mnie udusić. Krzyknęłam i otworzyłam oczy szeroko. Nie myśląc wiele nałożyłam na siebie za dużą, męską koszulkę i po cichu wyszłam z pokoju. Po raz pierwszy w życiu, ciemność, która panowała w całym domu, zaczęła mnie przerażać. Skierowałam się w stronę pokoju, w którym spał Kentin. Zapukałam delikatnie. Po chwili powtórzyłam czynność, tym razem głośniej. Drzwi otworzyły się i ujrzałam zaspanego chłopaka, przecierającego sobie twarz dłonią.</div>
<div style="text-align: left;">
-El...- nie dałam mu dokończyć i weszłam do pokoju- ...ena- dokończył zamykając za mną drzwi.</div>
<div style="text-align: left;">
-Mogę z tobą spać?- zapytałam bez ogródek.</div>
<div style="text-align: left;">
-Stało się coś?- w jego głosie było słychać troskę.</div>
<div style="text-align: left;">
-Miałam koszmar. Boję się spać sama- powiedziałam i wbiłam swój wzrok w podłogę.</div>
<div style="text-align: left;">
-Och, pewnie- wydał się być rozbawiony tą sytuacją.</div>
<div style="text-align: left;">
Oboje udaliśmy się do łóżka. Chłopak położył się po mojej lewej stronie i już zasypiał. Przekręciłam się na lewy bok.</div>
<div style="text-align: left;">
-Śpisz?</div>
<div style="text-align: left;">
-Jeszcze nie.</div>
<div style="text-align: left;">
-Czy... przytulisz mnie?</div>
<div style="text-align: left;">
-Chodź- chłopak uśmiechnął się delikatnie, po czym zbliżył się do mnie i objął mnie ramionami. Gdy poczułam jego ciepło, od razu zrobiłam się spokojniejsza, aż po chwili zasnęłam spokojnym snem.</div>
<div style="text-align: left;">
Przetarłam oczy i podniosłam się do pozycji siedzącej. Miejsce obok mnie było puste. Usłyszałam cichnące dźwięki, które dochodziły z łazienki. Zanim zdążyłam wstać, do pokoju wszedł Kentin. W samym ręczniku.</div>
<div style="text-align: left;">
-Kentin!</div>
<div style="text-align: left;">
-Co?- dopiero po chwili zreflektował się, że prócz ręcznika, nie ma na sobie nic- Nie podobam ci się?- uniósł brwi uśmiechając się szeroko.</div>
<div style="text-align: left;">
-Wiesz... Ja może pójdę już do siebie- zaśmiałam się i wstałam z łóżka. </div>
<div style="text-align: left;">
-No ej, nie chcesz popatrzeć?- zapytał poważnie, po czym oboje wybuchnęliśmy śmiechem.</div>
<div style="text-align: left;">
-Chyba podziękuję- skwitowałam i wyszłam z pokoju. To było dla mnie dziwne. Przyjaźnimy się, to fakt, ale odkąd wrócił ze szkoły wojskowej, zrobił się bardziej odważny. Czasami aż za bardzo.</div>
<div style="text-align: left;">
Weszłam do swojego pokoju i udałam się do łazienki. Zdjęłam z siebie ubranie.</div>
<div style="text-align: left;">
-Kurwa- załamałam się. Zobaczyłam, że miałam na sobie TYLKO koszulkę. Mam nadzieję, że o tym nie wie, a jego zachowanie nie jest tym spowodowane.</div>
<div style="text-align: left;">
Weszłam pod prysznic i odkręciłam wodę. Umyłam się dość szybko, ponieważ w trakcie, straciłam zupełnie humor. Wczorajsze wydarzenia znów zaczynały zaprzątać mi głowę. Czułam, że przez długi czas nie dadzą mi spokoju.</div>
<div style="text-align: left;">
Założyłam komplet czarnych ubrań. Nie miałam nawet siły się umalować, więc po prostu wzięłam torbę zeszłam na dół.</div>
<div style="text-align: left;">
-Och, wstałaś.</div>
<div style="text-align: left;">
-Spodziewałaś się, że tego nie zrobię?- zdziwiłam się.</div>
<div style="text-align: left;">
-No wiesz...- zaczęła, a ja spojrzałam na nią jak na idiotkę- No co?- oburzyła się.</div>
<div style="text-align: left;">
-Przecież nic takiego się nie stało.</div>
<div style="text-align: left;">
-Rozalia do mnie dzwoniła.</div>
<div style="text-align: left;">
-Po co?- burknęłam siadając przy stole i biorąc do ręki tosta.</div>
<div style="text-align: left;">
-Wstałaś dzisiaj lewą nogą czy co?</div>
<div style="text-align: left;">
-Po prostu jestem zmęczona- westchnęłam głęboko i odłożyłam jedzenie na talerz.</div>
<div style="text-align: left;">
-Może chcesz zostać dziś w domu?</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie! Nie. To mnie nie dotyczy. Muszę iść do szkoły i dowiedzieć się co dyrektorka zorganizowała. Zostało mało czasu.</div>
<div style="text-align: left;">
-Jesteś pewna?</div>
<div style="text-align: left;">
-Tak- ugryzłam tosta z dżemem.</div>
<div style="text-align: left;">
-Twój stój mówi co innego- zrobiła to samo, a ja popatrzyłam na nią pytającym wzrokiem- Czarne spodnie, czarna bluzka, czarna bluza, czarne buty. Czarne, czarne, czarne, wszystko czarne.</div>
<div style="text-align: left;">
-Lubię czarny- odparłam beznamiętnie.</div>
<div style="text-align: left;">
-Przypomniała mi się sytuacja, gdy miałaś swój pierwszy dzień w szkole.</div>
<div style="text-align: left;">
-Co w związku z tym?- ugryzłam pieczywo po raz kolejny.</div>
<div style="text-align: left;">
-Byłaś taka szczęśliwa. Miałaś na sobie więcej kolorów!</div>
<div style="text-align: left;">
-Z tego co pamiętam, miałam czerwoną koszulę w kratę, a reszta była czarna- zaśmiałam się.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ale to już coś! Martwię się. Już od dłuższego czasu wydaje mi się, że stało się coś, co bardzo cię trapi. I nie, nie mówię teraz o Natanielu.</div>
<div style="text-align: left;">
-Może...- wzięłam łyk soku.</div>
<div style="text-align: left;">
-Wiesz, że zawsze możesz mi wszystko powiedzieć?</div>
<div style="text-align: left;">
-Tak, wiem. Dziękuję- uśmiechnęłam się. Tym razem szczerze.</div>
<div style="text-align: left;">
-No i to mi się podoba- powiedział Kentin, który właśnie wszedł do kuchni- uśmiechnęłam się szerzej.</div>
<div style="text-align: left;">
-Będziesz zła, jeśli nie pójdziemy dzisiaj razem do szkoły?</div>
<div style="text-align: left;">
-Hm? Nie, w porządku.</div>
<div style="text-align: left;">
-Na pewno?</div>
<div style="text-align: left;">
-Tak, Kentin. Wszystko jest okej.</div>
<div style="text-align: left;">
Porozmawialiśmy jeszcze dłuższą chwilę, po czym wyszłam z domu. Zarzuciłam kaptur na głowę i z wolna ruszyłam przed siebie. Zaczęłam zastanawiać się nad słowami ciotki. Miała rację. Kiedyś nie przejmowałam się praktycznie niczym, nie miałam problemów. Byłam optymistką, wiecznie szczęśliwą. A teraz? Nataniel, Kastiel, dziecko... Gdzie zrobiłam błąd? Kiedyś byłam twarda i odpowiadało mi to. A teraz? Teraz z byle powodu potrafię się rozpłakać... Mam nadzieję, że to nie są ciążowe humorki. Nie, nie mogę być w ciąży. To nie tak miało być! Wszystko się układało, dopóki nie zaczęłam spędzać coraz więcej czasu z Natanielem...</div>
<div style="text-align: left;">
Zatrzymałam się przed automatem z napojami. Wyjęłam z kieszeni monetę i wsadziłam ją w wyznaczone miejsce. Wybrałam gorący napój, niestety automat zdecydował się zbuntować zacinając się.</div>
<div style="text-align: left;">
-No chyba nie- burknęłam i wcisnęłam przycisk raz jeszcze. Następnie znów i znów- Kurwa.</div>
<div style="text-align: left;">
-Potrzebujesz pomocy?- odwróciłam się i ujrzałam moją dawną miłość.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie, dzięki- automat dalej nie reagował.</div>
<div style="text-align: left;">
-Chyba jednak tak- podszedł, prawą pięścią uderzył w bok maszyny, która od razu się odblokowała.</div>
<div style="text-align: left;">
-Dzięki- chwyciłam ciepły kubek i ruszyłam w stronę szkoły.</div>
<div style="text-align: left;">
-Hej, czekaj- podbiegł za mną.</div>
<div style="text-align: left;">
-Czego jeszcze chcesz?</div>
<div style="text-align: left;">
-Długo się nie widzieliśmy, wyjechałaś gdzieś?</div>
<div style="text-align: left;">
-Tak.</div>
<div style="text-align: left;">
-W środku roku?</div>
<div style="text-align: left;">
-Tak.</div>
<div style="text-align: left;">
-Możesz chociaż trochę rozwijać swoje odpowiedzi?</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie.</div>
<div style="text-align: left;">
-Taka sama jak zawsze- zaśmiał się, po czym głośno westchnął.</div>
<div style="text-align: left;">
-Jezu, Ethan, czego chcesz?</div>
<div style="text-align: left;">
-Chciałem porozmawiać.</div>
<div style="text-align: left;">
-Już rozmawialiśmy.</div>
<div style="text-align: left;">
-Tak, raz tutaj- wskazał na fontannę, którą mijaliśmy- i na twojej imprezie.</div>
<div style="text-align: left;">
-Och, nie przypominaj mi tego. Dalej boli mnie oko- mimowolnie się zaśmiałam.</div>
<div style="text-align: left;">
-Naprawdę?- zapytał z troską.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie- pokręciłam głową. Na ustach nadal miałam uśmiech- Jak ty to robisz?</div>
<div style="text-align: left;">
-Ale co?</div>
<div style="text-align: left;">
-To, że jestem na ciebie wściekła, ale w jednej chwili przestaję.</div>
<div style="text-align: left;">
-Wiesz, to mój urok- wyszczerzył się.</div>
<div style="text-align: left;">
-Właściwie co ty tutaj robisz?</div>
<div style="text-align: left;">
-Mieszkam- odparł.</div>
<div style="text-align: left;">
-Mieszkasz? Od kiedy?</div>
<div style="text-align: left;">
-Od kiedy przyjechałem tu po raz pierwszy. Czyli już jakiś czas.</div>
<div style="text-align: left;">
-Dlaczego nie widziałam cię w szkole?</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie chodzę tam gdzie ty. Są tutaj jeszcze inne, ciekawe szkoły.</div>
<div style="text-align: left;">
-Myślałam, że przybyłeś tu dla mnie- palnęłam.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ach, no tak- zaśmiał się.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie, nie to miałam na myśli.</div>
<div style="text-align: left;">
-Jasne- poklepał mnie po ramieniu. Zgromiłam go wzrokiem, więc szybko zabrał rękę.</div>
<div style="text-align: left;">
-W mieście też cię nie widziałam.</div>
<div style="text-align: left;">
-Miałem dużo zajęć, musiałem pozaliczać większość przedmiotów, chodziłem do pracy. Zresztą... Dałaś mi do zrozumienia, że już więcej nie chcesz się ze mną widzieć.</div>
<div style="text-align: left;">
-Więc dlaczego teraz mnie śledzisz?</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie śledzę cię- zwolnił kroku- Dokąd się tak śpieszysz?</div>
<div style="text-align: left;">
-Do szkoły- spojrzałam na zegarek.</div>
<div style="text-align: left;">
-Jest dopiero piętnaście po siódmej, chyba mamy trochę czasu?</div>
<div style="text-align: left;">
-Zależy na co- uniosłam brwi do góry.</div>
<div style="text-align: left;">
-Póki co rozmowę.</div>
<div style="text-align: left;">
-Póki co?- uniosłam brwi jeszcze szerzej.</div>
<div style="text-align: left;">
-Żartuję. Siadamy?</div>
<div style="text-align: left;">
-Znów ta ławka- zauważyłam.</div>
<div style="text-align: left;">
-To chyba znak!</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie sądzę.</div>
<div style="text-align: left;">
-W każdym razie- usiedliśmy- Postanowiłem jednak się z tobą spotkać, bo widziałem cię w szpitalu.</div>
<div style="text-align: left;">
-C-co?- zakrztusiłam się, a chłopak poklepał mnie po plecach- Kiedy?</div>
<div style="text-align: left;">
-Wczoraj. </div>
<div style="text-align: left;">
-Chyba ci się wydawało.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie. Jeszcze nie jest ze mną źle, rozpoznaję swoją dziewczynę.</div>
<div style="text-align: left;">
-Proszę?</div>
<div style="text-align: left;">
-To znaczy... byłą dziewczynę, oczywiście. Zresztą, twoja reakcja jednoznacznie potwierdza moje słowa.</div>
<div style="text-align: left;">
-Okej, ale co ty tam robiłeś?</div>
<div style="text-align: left;">
-Mówiłem ci, że pracuję.</div>
<div style="text-align: left;">
-W szpitalu?!</div>
<div style="text-align: left;">
-Szok, prawda?- zaśmiał się.</div>
<div style="text-align: left;">
-Tak...</div>
<div style="text-align: left;">
-Kiedyś to były nasz plany- oparł się o ławkę.</div>
<div style="text-align: left;">
-Kiedyś było zupełnie inaczej- powiedziałam zamyślona.</div>
<div style="text-align: left;">
-To znaczy?</div>
<div style="text-align: left;">
-Byliśmy młodsi. Mieliśmy głupie marzenia, które i tak nigdy...</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie!- przerwał mi- Nawet tak nie mów. Już kiedyś to przerabialiśmy, pamiętasz? Marzenia zawsze się spełniają.</div>
<div style="text-align: left;">
-Może twoje...</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie do końca... Ale twoje też mogą. Wiem, że zawsze marzyłaś o zawodzie lekarza.</div>
<div style="text-align: left;">
-Tak, ale to było kiedyś.</div>
<div style="text-align: left;">
-Już nie chcę... chyba.</div>
<div style="text-align: left;">
-Jak to?</div>
<div style="text-align: left;">
-Wszystko się pozmieniało, Ethan.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie rozumiem cię.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ja też nie.</div>
<div style="text-align: left;">
-Wiesz, że możesz mi powiedzieć wszystko.</div>
<div style="text-align: left;">
-No właśnie nie mogę- odstawiłam kubek na ławkę i ukryłam twarz w dłoniach. Chłopak objął mnie ramieniem- Muszę już iść- zerwałam się z miejsca.</div>
<div style="text-align: left;">
-Odprowadzę cię- również wstał i podał mi kubek. Wzięłam do od niego.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie, trafię sama.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ech, Elena?</div>
<div style="text-align: left;">
-Tak?- odwróciłam się.</div>
<div style="text-align: left;">
-Spotkamy się jeszcze?</div>
<div style="text-align: left;">
-Może.</div>
<div style="text-align: left;">
-Czy to znaczy „tak”?</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie.</div>
<div style="text-align: left;">
-Czy to znaczy „nie”?</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie.</div>
<div style="text-align: left;">
-Będę czekał pod szkołą- krzyknął, a ja skręciłam w lewo.</div>
<div style="text-align: left;">
Dlaczego spotkałam go akurat dziś, akurat teraz?</div>
<div style="text-align: left;">
-Może to ma być znak z góry?</div>
<div style="text-align: left;">
-Że powinnaś dać nam szansę?- przed bramą stanął czerwonowłosy. Jęknęłam w myślach.</div>
<div style="text-align: left;">
-Na szczęście nie- uśmiechnęłam się wrednie.</div>
<div style="text-align: left;">
-A tak na poważnie, przemyślałaś moją propozycję?- zapytał ostrożnie.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie, nie miałam czasu.</div>
<div style="text-align: left;">
-To chyba nie jest drugorzędna sprawa, no nie?</div>
<div style="text-align: left;">
-No chyba jednak jest- syknęłam i weszłam do szkoły. Skierowałam się do otwartej sali, w której siedziały Violetta z Rozalią i zaciekle o czymś dyskutowały.</div>
<div style="text-align: left;">
-Hej- podeszłam do nich.</div>
<div style="text-align: left;">
-Elena!- zerwała się pierwsza i mocno mnie przytuliła- Jak się czujesz? Wszystko w porządku?</div>
<div style="text-align: left;">
-T-tak- wreszcie mogłam odetchnąć. Usiadłam w ławce przed nimi i odwróciłam się do nich twarzami.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ej, nie wyglądasz tak, jakby wszystko miało być dobrze- zauważyła białowłosa- Opowiedziała wszystko Violi, ale dalej nie wiemy co się wstało, kiedy wyszłam.</div>
<div style="text-align: left;">
-No...- zaczęłam, a do klasy wszedł pan Frazowski.</div>
<div style="text-align: left;">
-Co wy tutaj robicie?</div>
<div style="text-align: left;">
-Czekamy na lekcję.</div>
<div style="text-align: left;">
-Dziś mamy zebranie z panią dyrektor, nie sądzę, aby lekcje się odbyły. Nikt was nie poinformował?</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie.</div>
<div style="text-align: left;">
-No dobrze, w każdym razie, po dzwonku mamcie stawić się w sali gimnastycznej. Możecie tu zostać, ale zamknijcie drzwi.</div>
<div style="text-align: left;">
-Dobrze, dziękujemy- powiedziałam.</div>
<div style="text-align: left;">
-Tylko się nie spóźnijcie!- powiedział i wyszedł.</div>
<div style="text-align: left;">
-No, a teraz mów!</div>
<div style="text-align: left;">
-No więc... Zasnęłam- obie palnęły się w czoła- Ale obudziła mnie Amber. Zaprowadziła mnie do niego, ale... On mnie nie pamięta- uśmiechnęłam się nie wiedząc co robić- Ale to i tak nic!- opowiedziałam im wszystko, co później się wydarzyło, łącznie z Lysanderm i Kastielem- A w nocy poszłam spać do Kentina- dodałam bez namysłu.</div>
<div style="text-align: left;">
-Dlaczego?</div>
<div style="text-align: left;">
-Bo się bałam- wzruszyłam ramionami- Śniło mi się, że Nataniel chciał mnie zabić, to było straszne!</div>
<div style="text-align: left;">
-Ale czekaj- zaczęła Violetta- przecież jego matka wyznała ci całą prawdę, tak?</div>
<div style="text-align: left;">
-Nataniela?- kiwnęła głową- No tak. Ale co z tego. Coś mi tu śmierdzi i to bardzo- w tym momencie do sali weszła Melania.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie wiecie gdzie jest Nataniel?- zapytała. Wymieniłyśmy się spojrzeniami i pokręciłyśmy przecząco głowami.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nikt nie wie?- szepnęłam.</div>
<div style="text-align: left;">
-Chyba nie- odparły. Zadzwonił dzwonek.</div>
<div style="text-align: left;">
-Dobra, chodźcie- wstałyśmy, zamknęłyśmy za sobą drzwi i ruszyłyśmy w stronę sali gimnastycznej.</div>
<div style="text-align: left;">
-A co masz zamiar zrobić?</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie wiem. Nie chcę tego tak zostawiać, nie mogę, prawda?</div>
<div style="text-align: left;">
Idąc po korytarzu, dołączył do nas Lysander.</div>
<div style="text-align: left;">
-Witaj Eleno, wszystko w porządku?</div>
<div style="text-align: left;">
-Tak, czy... czy Kastiel oddał ci płaszcz?</div>
<div style="text-align: left;">
-Widziałaś się z nim?- spytał, a dziewczyny dyskretnie odeszły parę kroków dalej.</div>
<div style="text-align: left;">
-Tak. Od razu, gdy za tobą wybiegłam, ale ciebie nie było.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ach, racja. Poszedł skrótem.</div>
<div style="text-align: left;">
-Rozumiem. Czyli jeszcze ci nie oddał?</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie. Ale dziś się z nim spotykam, więc go odbiorę, nie martw się.</div>
<div style="text-align: left;">
-Dzięki. Wiesz, musimy iść na spotkanie z dyrektorką. Chodź z nami- chwyciłam go za ramię i pociągnęłam za sobą. Gdy tylko weszliśmy do pomieszczenia, Lysander przeprosił nas i poszedł do swojego przyjaciela, który bacznie mi się przyglądał.</div>
<div style="text-align: left;">
-Muszę powiedzieć wam coś jeszcze- szepnęłam, gdy dyrektorka wreszcie się pojawiła.</div>
<div style="text-align: left;">
-Cisza! Mamy dla was niespodziankę, którą zorganizowało grono pedagogiczne. Jest to powiązane z Dniem Sztuki. Mianowicie przygotujemy, a raczej wy przygotujecie przedstawienie- nastąpiły szmery w całym pomieszczeniu- Ale to nie wszystko! Do naszej szkoły przyjedzie wielkiej sławy artysta Pierrick. Pewnie wielu z was o nim słyszała. Jednakowoż, mimo tego, że lekcji nie będzie przez około tydzień, obecność jest obowiązkowa- zawiesiła wzrok na Kastielu- A teraz przekażę głos panu Borysowi.</div>
<div style="text-align: left;">
-Dziękuję pani dyrektor. A więc, o tytule przedstawienia zastaniecie poinformowani jutro, a dziś dostaniecie tekst, którego będziecie musieli nauczyć się na przesłuchanie. Tak, tak. Przecież nie wybierzemy nikogo losowo- zaśmiał się.</div>
<div style="text-align: left;">
-Dobrze- tym razem głos zabrał pan Frazowski- Teraz każdy podejdzie do mnie, weźmie tekst i podpisze się na liście. Gdy go odbierzecie, jesteście zwolnieni do domu. W całej sali zrobiło się jedno wielkie zamieszanie. Każdy chciał jako pierwszy odebrać tekst i iść do domu.</div>
<div style="text-align: left;">
-Pamiętajcie, przesłuchanie jest już w ten piątek! TEN PIĄTEK!- Borys krzyczał przez mikrofon, aby wszyscy go usłyszeli. Poczekałyśmy z dziewczynami, aż tłum się zmniejszy. Dopiero wtedy odebrałyśmy kwestie do nauczenia, złożyłyśmy podpisy i wyszłyśmy na dziedziniec.</div>
<div style="text-align: left;">
-Co chciałaś nam powiedzieć?- zapytała jedna z dziewczyn.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie zgadniecie kogo spotkałam- westchnęłam i zamarłam.</div>
<div style="text-align: left;">
-Elena?- pomachały mi dłoniami przed twarzą- Kogo spotkałaś?</div>
<div style="text-align: left;">
-Jego- kiwnęłam głową w stronę chłopaka, który stał pod bramą szkoły. Przełknęłam ślinę. Chciałam zawrócić, ale zauważył mnie i ruszył w naszą stronę- Ethan- odezwałam się, gdy już podszedł.</div>
<div style="text-align: left;">
-Cześć, mieliśmy się spotkać- uśmiechnął się ciepło.</div>
<div style="text-align: left;">
-T-tak. Dziewczyny, to jest Ethan. Ethan, to Violetta i Rozalia- przedstawiłam ich sobie.</div>
<div style="text-align: left;">
-A Ethan to?- spytała białowłosa.</div>
<div style="text-align: left;">
-Dawny przyja...</div>
<div style="text-align: left;">
-Chłopak Eleny- przerwał mi, a dziewczyny wytrzeszczyły oczy- Były chłopak- sprostował. Dlaczego za każdym razem mówi to w ten sam sposób?- Miło mi was poznać.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nam również- powiedziała Violetta.</div>
<div style="text-align: left;">
-A więc- zwrócił się do mnie- Masz czas?</div>
<div style="text-align: left;">
-Um... wiesz, nie bardzo. Nie dziś.</div>
<div style="text-align: left;">
-Dlaczego?- w jego głosie dało się wyczuć smutek.</div>
<div style="text-align: left;">
-Mam do załatwienia parę spraw, dodatkowo muszę nauczyć się tekstu i wiesz, no tak jakoś wyszło- uśmiechnęłam się sztucznie.</div>
<div style="text-align: left;">
-Możemy nauczyć się razem- nie dawał za wygraną.</div>
<div style="text-align: left;">
-No... A możemy spotkać się około siedemnastej? Wiesz, naprawdę muszę załatwić coś z dziewczynami- zanim cokolwiek zdążyły powiedzieć, posłałam im mordercze spojrzenie.</div>
<div style="text-align: left;">
-W porządku. Wpadnę do ciebie- puścił oczko i poszedł.</div>
<div style="text-align: left;">
Odwróciłam się w stronę dziewczyn.</div>
<div style="text-align: left;">
-Możesz nam to wyjaśnić?- wykrzyczały z zarzutem.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ciszej! Tak, wyjaśnię, ale... Możemy iść w jakieś ustronne miejsce?</div>
<div style="text-align: left;">
-Kafejka?</div>
<div style="text-align: left;">
-Ustronne, Rozalio.</div>
<div style="text-align: left;">
-W sumie nie ma tam zbyt wielu ludzi o tej porze.</div>
<div style="text-align: left;">
-No dobra, chodźmy.</div>
<div style="text-align: left;">
Przechodząc koło sali gimnastycznej usłyszałyśmy głośny śmiech. Zadecydowałam, że pójdziemy i sprawdzimy co się tam dzieje. Wychyliłyśmy się delikatnie zza rogu i ujrzałyśmy Amber z koleżankami.</div>
<div style="text-align: left;">
-A najlepsze jest to, że to wszystko było podstawione- zaśmiały się wszystkie trzy.</div>
<div style="text-align: left;">
-Podstawione?- szepnęłam. Li odwróciła się w naszą stronę, ale byłyśmy szybsze i uciekłyśmy stamtąd. Pobiegłyśmy w stronę kafejki. Usiadłyśmy i zamówiłyśmy sobie soki.</div>
<div style="text-align: left;">
-Słyszałyście co mówiła?</div>
<div style="text-align: left;">
-Co było podstawione? Wypadek?</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie, to na pewno nie było podstawione, widziałam to na własne oczy. Zresztą, nie podstawiliby ratowników, policji- zawiesiłam głos- A co jeśli tak?</div>
<div style="text-align: left;">
-Czy to nie jest...?- razem z Rozalią podążyłyśmy za wzrokiem Violetty.</div>
<div style="text-align: left;">
-To ojciec Nataniela!</div>
<div style="text-align: left;">
-Ale co on tutaj robi?- rzuciłam- Muszę to sprawdzić...</div>
<div style="text-align: left;">
-Musimy!- sprostowały. Naprawdę się cieszę, że mam takie przyjaciółki.</div>
<div style="text-align: left;">
-Chodźcie, podejdziemy trochę bliżej- wyszłyśmy z tarasu kafejki i podeszłyśmy do stoiska z pamiątkami, koło którego stał ojciec Nataniela z jakimś innym mężczyzną. Zaczęłyśmy udawać, że oglądamy jakieś breloczki.</div>
<div style="text-align: left;">
-Czy wczoraj nie było u ciebie przypadkiem policji?</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie- zaśmiał się- To tylko stary kolega przyjechał mnie odwiedzić. Był akurat na służbie.</div>
<div style="text-align: left;">
-Krążą plotki, że pobiłeś swojego syna i zabrała cię policja- odpowiedział chłodno jego towarzysz.</div>
<div style="text-align: left;">
-Pleciesz głupstwa! Kto w ogóle śmie rozpowiadać takie głupoty?! Nataniel spadł ze schodów. To tylko zbieg okoliczności.</div>
<div style="text-align: left;">
-Na pewno?</div>
<div style="text-align: left;">
-Tak. Nigdy bym cię nie okłamał, przyjacielu.</div>
<div style="text-align: left;">
-No dobrze. A jak on się czuje?</div>
<div style="text-align: left;">
-Patricia była u niego. Podobno miał delikatny wstrząs mózgu.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nic więcej?</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie. Na początku mówili o złamanej ręce i żebrach, ale jednak wszystko w porządku. Jeśli wszystko będzie dobrze, to jutro go wypiszą. Już nie mogę się doczekać jak wróci do domu- zaśmiał się sztucznie.</div>
<div style="text-align: left;">
-No dobrze, Rupercie. Miło mi się z tobą rozmawiało, ale muszę już wracać, żona będzie się niecierpliwić. Do zobaczenia w pracy- rozeszli się każdy w swoją stronę.</div>
<div style="text-align: left;">
-Słyszałyście?!- byłam w niemałym szoku. Dziewczyny również.</div>
<div style="text-align: left;">
-To... co to w ogóle było?- usiadłyśmy z powrotem na swoje miejsca.</div>
<div style="text-align: left;">
-Może Nataniel naprawdę spadł.</div>
<div style="text-align: left;">
-Myślisz?</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie wiem, ale jego ojciec brzmiał naprawdę przekonująco.</div>
<div style="text-align: left;">
-Niby tak... A ty Eleno co o tym sądzisz?- nie słuchałam ich.</div>
<div style="text-align: left;">
-Chyba wiem...- zakryłam usta dłonią, a oczy miałam jak pięciozłotówki. Popatrzyły na mnie pytająco- Patrzcie. Pan Johnson mówił, że odwiedził go jego przyjaciel policjant, prawda? Wypierał się tego, że cokolwiek zrobił Natanielowi i go nie zamknęli, tak?</div>
<div style="text-align: left;">
-No tak- przytaknęły.</div>
<div style="text-align: left;">
-A co jeśli naprawdę go nie przymknęli? Jeśli ten policjant był podstawiony? Może o tym Amber mówiła!</div>
<div style="text-align: left;">
-Myślisz...?</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie wiem.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ale po co mieliby udawać coś takiego?</div>
<div style="text-align: left;">
-Amber do mnie zadzwoniła. Może dlatego. Ale cholera, jej zachowanie też jest dziwne. Wtedy wyglądała na roztrzęsioną, a teraz? Nie rozumiem tego.</div>
<div style="text-align: left;">
-Może da się to jakoś wyjaśnić?- Rozalia próbowała myśleć trzeźwo. Niedaleko przechodził Lysander.</div>
<div style="text-align: left;">
-Muszę coś załatwić, nie czekajcie na mnie!- powiedziałam i pobiegłam w stronę białowłosego.</div>
<div style="text-align: left;">
-Lysander!- dogoniłam chłopaka.</div>
<div style="text-align: left;">
-Tak?- odwrócił się.</div>
<div style="text-align: left;">
-Lysander- dyszałam- Musisz mi pomóc.</div>
<div style="text-align: left;">
-Co się stało?- zrobił zatroskaną minę. Opowiedziałam mu czego z dziewczynami się dziś dowiedziałyśmy i o moich teoriach.</div>
<div style="text-align: left;">
-Dlatego muszę mu pomóc.</div>
<div style="text-align: left;">
-Myślę, że to najlepsze decyzja, jaką możesz podjąć.</div>
<div style="text-align: left;">
-Naprawdę tak uważasz?</div>
<div style="text-align: left;">
-Tak, jeśli wszystko na to wskazuje, to lepiej zainterweniować- posłał mi ciepły uśmiech.</div>
<div style="text-align: left;">
-Masz rację. Ale.. nie chcę, żeby wiedzieli, że to ja zadzwoniłam.</div>
<div style="text-align: left;">
-Możemy zadzwonić z budki telefonicznej.</div>
<div style="text-align: left;">
-Tak, tak zrobimy.</div>
<div style="text-align: left;">
Lysander zaprowadził mnie do pobliskiej budki i wszedł razem ze mną. Wykręciłam numer.</div>
<div style="text-align: left;">
-Spokojnie- położył dłonie na moich ramionach, abym się uspokoiła. Wtedy usłyszałam głos w słuchawce.</div>
<div style="text-align: left;">
-Tak, słucham?</div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: left;">
-Dzień dobry...- odetchnęłam głęboko- Chciałabym zgłosić przestępstwo.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
_______________________________</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Zachęcam do komentowania :3</div>
Elenahttp://www.blogger.com/profile/00511545748051673222noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-8390440847926256373.post-82996839006929511352016-07-27T04:56:00.003-07:002016-07-29T04:43:46.570-07:00<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-large;">ROZDZIAŁ XXII</span></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
-Cześć Nataniel- uśmiechnęłam się smutno- Jak się czujesz?</div>
<div style="text-align: left;">
-Kim jesteś?- zapytał dziwnie na mnie patrząc.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nataniel- zaśmiałam się i podeszłam bliżej.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie podchodź do mnie!- krzyknął, a na jego twarzy malowało się zdziwienie i przerażenie. Mimowolnie cofnęłam się o krok.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nataniel- szepnęłam.</div>
<div style="text-align: left;">
-Co się dzieje?- do sali weszła matka chłopaka.</div>
<div style="text-align: left;">
-Mamo, kim ona jest?- rzucił od razu, gdy ją zobaczył.</div>
<div style="text-align: left;">
-Och, nie pamiętasz jej?- ton jej głosu był dziwny. Chłopak popatrzył jeszcze raz na mnie i z powrotem na rodzicielkę.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie.</div>
<div style="text-align: left;">
-Wiesz- Patricia odwróciła się w moją stronę- To chyba nie jest najlepszy moment.</div>
<div style="text-align: left;">
-Racja, przyjdę jutro.</div>
<div style="text-align: left;">
-Chyba nie rozumiesz- uśmiechnęła się.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie rozumiem- popatrzyłam na nią pytającym wzrokiem.</div>
<div style="text-align: left;">
-Widać nie chciał o tobie pamiętać.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ale...</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie ma żadnego „ale”. Nie życzę sobie, abyś odwiedzała mojego syna- jej słowa były jak cios prosto w twarz.</div>
<div style="text-align: left;">
-Chyba pani żartuje...</div>
<div style="text-align: left;">
-Bezczelna- otworzyła drzwi, sugerując mi, aby natychmiast stąd wyszła. Jej twarz nie wyrażała żadnych emocji. Chwilę stałam osłupiała, po czym, wolnym krokiem wyszłam z sali. </div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
OCZAMI NATANIELA</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
-Co ty sobie wyobrażasz gówniarzu?! Myślisz, że wyprowadzisz się z domu?!</div>
<div style="text-align: left;">
-Tak, taki mam zamiar- odpowiedziałem chłodno.</div>
<div style="text-align: left;">
-Patricio trzymaj mnie, bo zaraz oszaleję!</div>
<div style="text-align: left;">
-To stało się już dawno.</div>
<div style="text-align: left;">
-Coś ty powiedział?- warknął, a jego ręka wylądowała na mojej głowie, po czym osunęła się na kark- Myślisz, że pozwolę ci wynieść się z domu, żeby mieszkać z tą cholerną ladacznicą?</div>
<div style="text-align: left;">
-Ona nie jest ladacznicą- syknąłem i odparłem kolejny atak. Zaczęliśmy przesuwać się coraz bliżej schodów.</div>
<div style="text-align: left;">
-Jest zwykłą s u k ą- specjalnie przeciągnął ostatnie słowo. W tym momencie doszło do szarpaniny pomiędzy nami, ale ja nie dawałem sobą pomiatać.</div>
<div style="text-align: left;">
-Zabraniam ci tak o niej mówić- krzyknąłem na cały głos. Niestety chwilę po tym, ojciec popchnął mnie. Ponieważ staliśmy blisko krawędzi... zrzucił mnie ze schodów. Ostatnie co pamiętam to jego szyderczy śmiech. Czułem jak upadam na zimną posadzkę, po czym straciłem całkowicie przytomność.</div>
<div style="text-align: left;">
Gdy się obudziłem nie wiedziałem gdzie jestem. Leżałem na miękkim łóżku w białej sali, w której panował półmrok. Z lewej strony padało delikatne światło lampki nocnej. Zobaczyłem postać siedzącą koło łóżka.</div>
<div style="text-align: left;">
-Synku- odezwała się.</div>
<div style="text-align: left;">
-Mamo?- pomrugałem kilka razy oczyma- Gdzie ja jestem?- próbowałem wstać.</div>
<div style="text-align: left;">
-Spokojnie, leż- powstrzymała mnie- Leżysz w szpitalu.</div>
<div style="text-align: left;">
-Szpitalu? Jak tu trafiłem?</div>
<div style="text-align: left;">
-Spadłeś ze schodów- uśmiechnęła się szeroko.</div>
<div style="text-align: left;">
-Sam?- zmarszczyłem czoło.</div>
<div style="text-align: left;">
-Tak. Potknąłeś się o coś i spadłeś- zawiesiła głos. Za chwile przyszła Amber i porozmawialiśmy chwilę, po czym poinformowała mnie, że ktoś jeszcze czeka, aby ze mną porozmawiać. Wyszła. Po chwili wprowadziła jakąś dziewczynę. </div>
<div style="text-align: left;">
-Cześć Nataniel- uśmiechnęła się smutno- Jak się czujesz?</div>
<div style="text-align: left;">
-Kim jesteś?- zapytałem dziwnie na nią patrząc.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nataniel- zaśmiała się i podeszłam bliżej.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie podchodź do mnie!- krzyknąłem. Nie miałem pojęcia kim ona jest. Cofnęła się.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nataniel- szepnęła.</div>
<div style="text-align: left;">
-Co się dzieje?- do sali weszła matka. Zaczęła z nią rozmawiać. Po chwili twarz dziewczyny znacznie posmutniała, w jej oczach pojawiły się łzy. Bez słowa wyszła z pomieszczenia.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nataniel- odezwała się po chwili.</div>
<div style="text-align: left;">
-Mogę zostać na chwilę sam? Proszę- matka z wahaniem wyszła, zostawiając mnie samego.</div>
<div style="text-align: left;">
Nie wiedziałem co mam myśleć o tym wszystkim. Niechętnie uwierzyłem w to, że sam spadłem ze schodów. Miałem jakieś prześwity, ale widziałem je jakby przez mgłę. A ta dziewczyna? Boję jej się? Jest piękna i czuję jakby już skądś ją znał. Znów te mgliste wspomnienia. Wiem, że zadała mi ból. Przez nią wiele przecierpiałem. Nie chciałem jej znać! Mimo to nie mogę wyrzucić jej teraz z pamięci. Ale jak ona ma na imię? Daniela? Doris? Debra? Debra!</div>
<div style="text-align: left;">
-Cholera- wzdrygnąłem się.</div>
<div style="text-align: center;">
OCZAMI ELENY</div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Usłyszałam trzask zamykanych drzwi. Stałam nieruchomo przez dłuższą chwilę. Po czasie pod salę przyszła Amber i bez słowa, lecz z pogardliwym wyrazem twarzy, wyminęła mnie, wchodząc do pomieszczenia.</div>
<div style="text-align: left;">
-Czy to są żarty?- powiedziałam sama do siebie. Miałam zamiar ruszyć w stronę schodów, ale ktoś złapał mnie za ramię. Głupio łudziłam się, że może to Nataniel, że tak naprawdę wszyscy zrobili mi "niezły" żart. Niestety.</div>
<div style="text-align: left;">
-Tak dla jasności, nie zbliżaj się więcej do naszej rodziny. Najlepiej zapomnij o tym wszystkim, rozumiesz? O w s z y s t k i m- powtórzyła.</div>
<div style="text-align: left;">
-Myślisz, że od tak to zostawię? Że zostawię Nataniela samego?</div>
<div style="text-align: left;">
-Kochana, on sam cię właśnie zostawił. Nie pamięta cię. Póki co, jako jedynej.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ale nie zapomniał tego co się stało- dziewczyna nic nie odpowiadała- Pamięta, prawda?</div>
<div style="text-align: left;">
-Ależ ty jesteś naiwna- zaśmiała się.</div>
<div style="text-align: left;">
-A policja?- zaśmiała się po raz kolejny- Jak w ogóle możesz?</div>
<div style="text-align: left;">
-O co ci chodzi?</div>
<div style="text-align: left;">
-Jeszcze przed chwilą byłaś taka miła...</div>
<div style="text-align: left;">
-Tak zwany teatr- zakpiła.</div>
<div style="text-align: left;">
-Jak śmiesz robić takie świństwo własnemu bratu?! Wy wszyscy!</div>
<div style="text-align: left;">
-Słuchaj- warknęła- Nie wtrącaj się w nasze rodzinne sprawy.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie zostawię tego tak, możesz być tego pewna!- zagroziłam jej palcem przed nosem, po czym udałam się w stronę schodów. Szybkim tempem zbiegłam z nich, mało co nie spadając. Gdy znalazłam się w recepcji zwolniłam kroku, aby nie przeszkadzać personelowi. Przekroczyłam wielkie szklane drzwi wejściowe. Delikatnie je zamknęłam, zeszłam ze schodków i jak gdyby nigdy nic skręciłam w prawo i pognałam przed siebie. Ponieważ na dworze panował już półmrok, nie zauważyłam, że skręciłam w złą uliczkę. Może nie tyle złą, ale prowadziła przez ogromny park, gdzie moja droga wydłużała się o dobre trzydzieści minut. Byłam już w samym centrum, więc nie opłacało mi się wracać. Mimo tego, że nie należę do osób, które często się boją, tak teraz odczuwałam lekki niepokój. Odwróciłam się do tyłu i szłam dalej, aż wreszcie wpadłam na kogoś. Odwróciłam szybko głowę i ujrzałam znajomą, łagodną twarz.</div>
<div style="text-align: left;">
-Lysander?- zmrużyłam oczy.</div>
<div style="text-align: left;">
-Eleno, co robisz o tej porze w tym parku?</div>
<div style="text-align: left;">
-To... bardzo skomplikowane- dopiero gdy wypowiedziałam te słowa, dotarło do mnie co tak naprawdę się stało. Dotknęłam dłonią skroni i nerwowo się zaśmiałam. Wiatr wzmógł się, a mnie przeszedł dreszcz.</div>
<div style="text-align: left;">
-Masz- chłopak od razu zdjął swój płaszcz i ułożył mi go na ramionach. Nie myśląc wiele, włożyłam ramiona w rękawy. Spojrzałam się na przyjaciela i po raz pierwszy zobaczyłam go w samej koszuli. Zaczęłam zdejmować odzienie, ale powstrzymał mnie- Zostaw, tobie przyda się bardziej.</div>
<div style="text-align: left;">
-Dzięki...</div>
<div style="text-align: left;">
-A teraz powiedz co się stało- poprosił. Usiedliśmy na ławce i opowiedziałam mu o całym dzisiejszym zajściu.</div>
<div style="text-align: left;">
-Jesteś pewna, że to co mówiła jego matka to prawda?- zmarszczył czoło.</div>
<div style="text-align: left;">
-Teraz nie jestem pewna niczego. Ale, jej zachowanie nie wskazywało na to, żeby kłamała, dopiero później- zawiesiłam głos- Trochę tak, jakby cieszyła się, że on mnie nie pamięta.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie możemy wyciągać pochopnych wniosków- powiedział ze spokojem.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ale to nie było normalne! Sam przecież wiesz jacy oni...- popatrzyłam na jego delikatny uśmiech i westchnęłam- Ech, może i masz rację.</div>
<div style="text-align: left;">
-Na pewno mam- położył rękę na moim udzie, po czym szybko ją zabrał, a jego twarz poczerwieniała. Uśmiechnęłam się pod nosem.</div>
<div style="text-align: left;">
-A tak z innej beczki, co u Kastiela?</div>
<div style="text-align: left;">
-U Kastiela?- zamyślił się, jak gdyby nie chciał wyznać prawdy- Szczerze mówiąc, odkąd przyjechał, nie rozmawialiśmy zbyt wiele. Poza tym musiał odebrać swoją kuzynkę z lotniska. Dlaczego pytasz?</div>
<div style="text-align: left;">
-Em, tak jakoś. Po prostu. Nie widziałam go dziś.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie?</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie- zaprzeczyłam szybko.</div>
<div style="text-align: left;">
-Czy w Los Angeles nie stało się nic... no wiesz, między tobą a Kastielem.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie mówił ci nic?</div>
<div style="text-align: left;">
-Jak już mówiłem, nie rozmawialiśmy długo.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ach...</div>
<div style="text-align: left;">
-Przed wylotem powiedział mi jedynie, że musi wyjaśnić z tobą jakąś sprawę i nie może ona czekać ani chwili dłużej.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie kwapił się do wyjaśnienia czegokolwiek.</div>
<div style="text-align: left;">
-Wiesz, Kastiel ma czasami swoje dziwne pomysły.</div>
<div style="text-align: left;">
-Tak, wiem... Może, może nie mówmy już o nim, hm? Pomówmy o czymś przyjemniejszym. Napisałeś ostatnio jakiś wiersz?</div>
<div style="text-align: left;">
-Tak, nawet dwa.</div>
<div style="text-align: left;">
-Będę mogła kiedyś przeczytać choć jeden?</div>
<div style="text-align: left;">
-Może- zaśmiał się. Wstaliśmy z ławki i ruszyliśmy przed siebie. Rozmawialiśmy głównie o twórczości Lysandra i o sztuce. Byliśmy tak pochłonięci rozmową, że nie zwróciliśmy uwagi, na to, że idziemy razem pod rękę. Było mi z nim naprawdę dobrze, czułam się przy nim swobodnie. Gdy Lysander opowiadał mi o jednym z wierszy, podniosłam głowę do góry, spoglądając w gwieździste niebo.</div>
<div style="text-align: left;">
-"A twe oczy niczym gwiazdy błyszczące"- dokończył swoje dzieło i podążył za moim wzrokiem- Są piękne, prawda?</div>
<div style="text-align: left;">
-Tak, bardzo- powiedziałam rozmarzonym głosem. Staliśmy chwilę w ciszy.</div>
<div style="text-align: left;">
-Chyba powinniśmy już wracać. Będą się o ciebie martwić- odezwał się po chwili.</div>
<div style="text-align: left;">
-Tak, masz rację.</div>
<div style="text-align: left;">
Ruszyliśmy przed siebie w ciszy, nadal podziwiając gwiazdy na niebie. Wreszcie znaleźliśmy się pod moim domem.</div>
<div style="text-align: left;">
-To do jutra- uśmiechnął się i ucałował moją dłoń.</div>
<div style="text-align: left;">
-Dobranoc- odwzajemniłam uśmiech. -Do zobaczenia jutro.</div>
<div style="text-align: left;">
Przeszłam przez furtkę. Nie odwracając się, z szerokim uśmiechem na ustach, weszłam do domu. Zamknęłam drzwi i oparłam się o nie. Opuściłam głowę i zauważyłam, że nadal mam na sobie płaszcz chłopaka. Wybiegłam przed dom.</div>
<div style="text-align: left;">
-Lysander!- krzyknęłam, jednak w pobliżu nikogo nie było. Zmrużyłam oczy widząc zbliżającą się postać. Podeszłam w jej stronę.</div>
<div style="text-align: left;">
-Co robisz o tej porze na dworze? Już dawno po dobranocce- zaśmiał się.</div>
<div style="text-align: left;">
-Kastiel?</div>
<div style="text-align: left;">
-Spodziewałaś się kogoś innego?</div>
<div style="text-align: left;">
-Szczerze powiedziawszy, tak- burknęłam.</div>
<div style="text-align: left;">
-Kogo?- zapytał lekko poirytowany- I co ty masz na sobie? Czy to jest płaszcz Lysandra?- prawie krzyknął.</div>
<div style="text-align: left;">
-Tak, a co?</div>
<div style="text-align: left;">
-Spotykasz się z nim?</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie. Zresztą, co cię to interesuje. Nie powinieneś być ze swoją „kuzynką”?- spytałam robiąc w powietrzu cudzysłów.</div>
<div style="text-align: left;">
-Jesteś zazdrosna.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie- ucięłam jego śmiech- Za to ty o Lysandra owszem.</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie spotykasz się z nim.</div>
<div style="text-align: left;">
-Może i nie, ale tak czy inaczej, nie powinno cię to interesować.</div>
<div style="text-align: left;">
-Dobra, możemy się nie kłócić?- popatrzyłam na niego wyczekująco- Chcę porozmawiać.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ostatnio nie chciałeś tego robić. A później zwiałeś zostawiając jakąś kartkę- dodałam po chwili.</div>
<div style="text-align: left;">
-Wiem, to było głupie. Ale musiałem odebrać kuzynkę z lotniska. Leci do swoich rodziców i miała tu przesiadkę. Nie jest wystarczając dorosła, żeby poradzić sobie samej.</div>
<div style="text-align: left;">
-I rozumiem, że z wielką chęcią poleciałeś jej pomóc?</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie- odetchnął głęboko- Szczerze?- kiwnęłam głową- Byłem zły. Ba, byłem wściekły za to co mi powiedziałaś. Nie dociera do mnie, że wybrałaś jego zamiast mnie.</div>
<div style="text-align: left;">
-Kastiel…</div>
<div style="text-align: left;">
-Nie przerywaj mi. W czym on jest lepszy ode mnie? Nie pamiętasz naszych wspólnych chwil? Tych przed szkołą, koło muru? Gdy razem zajmowaliśmy się Tobby’m? Kiedy specjalnie dla ciebie przyleciałem? A ten dupek? Nie zrobił nic! Nie pamiętasz jak się kochaliśmy? Wiem, skłamałem wtedy. Ale czy to ma jakieś znaczenie? Było nam razem dobrze!- zawiesił głos- Nadal może być… Musisz tylko jeszcze raz dać nam szansę.</div>
<div style="text-align: left;">
-Ja…- chłopak rozłożył ramiona, a ja wtuliłam się w niego- To wszystko jest takie trudne.</div>
<div style="text-align: left;">
Poczułam jak przybliża się do mnie. Jego ręka, która wcześniej obejmowała moje plecy, znajdowała się teraz na mej talii. Staliśmy twarzą w twarz. Spojrzał mi głęboko w oczy, aż przeszedł mnie dreszcz. Nie odrywał ode mnie wzroku ani na sekundę. Uniósł prawą dłoń i pogładził mnie po policzku. Przymknęłam oczy i wtuliłam się w jego miękką skórę. W tym momencie chwycił mój podbródek, uniósł go do góry i musnął moje wargi swoimi ustami. Były takie gorące i wilgotne. Czułam, że trwało to dłużej niż w rzeczywistości. Gdy powoli zaczął odsuwać swoją twarz od mojej, spojrzałam na niego smutnym wzrokiem. Smutnym, gdyż pragnęłam więcej. Chłopak, jakby wyczuł to, ponieważ w jednej chwili znów mnie pocałował, wplatając swoje palce w moje włosy. Tym razem bardziej zmysłowo. Pocałunki były krótkie, jednak bardzo delikatne i romantyczne. Zarzuciłam swoje ręce na szyję chłopaka i delikatnie wspięłam się na palcach. Tym razem nie pozwoliłam, aby ostatni pocałunek skończył się szybko. Przeciągałam go, a Kastiel nawet nie protestował. Mruknęłam i poczułam jak usta czerwonowłosego wyginają się w półuśmiechu. Po skończonej czułości, z rozwartymi ustami, spojrzałam mu w oczy.</div>
<div style="text-align: left;">
-Czy to znaczy tak?- zapytał z nadzieją. Patrzyłam na niego z szeroko otwartymi oczami i powoli zaczęłam się cofać.</div>
<div style="text-align: left;">
-Oddaj mu to, proszę- zdjęłam z siebie płaszcz i podałam go chłopakowi.</div>
<div style="text-align: left;">
-Elena!- krzyknął, gdy uciekłam do domu, zatrzaskując za sobą drzwi. Pobiegłam do siebie do pokoju i szlochając, rzuciłam się na łóżko.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
_________________________________________</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="text-align: left;">
Tak więc już jest! Zachęcam do komentowania i głosowania, a ja lecę pisać dalej :3</div>
Elenahttp://www.blogger.com/profile/00511545748051673222noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-8390440847926256373.post-10721301541909040162016-07-07T08:21:00.000-07:002016-07-07T09:26:46.979-07:00<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-large;">ROZDZIAŁ XXI</span></div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Moim oczom ukazało się 6 nieodczytanych wiadomości. Każda była od tego samego numeru. Od Nataniela.<br />
Wzięłam głęboki oddech i zablokowałam telefon. Nie chciałam popsuć sobie reszty dnia.<br />
Gdy dojechaliśmy, zabrałam torby z zakupami i zaniosłam je do swojego pokoju. Dopiero tam poczułam jaka jestem zmęczona, jak bardzo zakupy były wyczerpujące. Nie zastanawiając się długo poszłam do łazienki i odkręciłam kurek, tym samym, napełniając wannę gorącą wodą. Dosypałam olejki i proszki do kąpieli i wróciłam do pokoju. Wyjęłam z jednej z toreb bluzkę, która miała nadruk czaszki. Sama nie wiem dlaczego ją kupiłam. Kojarzy mi się z Kastielem, a przecież to właśnie o nim usiłowałam teraz zapomnieć. Rzuciłam T-shirt na łóżko i zamykając oczy, odchyliłam głowę do tyłu.<br />
-Kurwa- rzuciłam i bez namysłu poszłam do łazienki. Zamknęłam drzwi na klucz. Stanęłam przed lustrem i zaczęłam zdejmować ubrania. Po chwili spojrzałam na swoje nagie odbicie. Lustrowałam je od góry do dołu. Stanęłam bokiem i wydęłam brzuch- Nie, zupełnie nie do twarzy mi z ciążą- powiedziałam z grymasem. Spojrzałam raz jeszcze i zobaczyłam za sobą obejmującego mnie Nataniela. Potrząsnęłam głową i odeszłam od tafli szkła. Włączyłam muzykę z telefonu i weszłam do wanny pełnej wody. Zamknęłam oczy i oparłam głowę o brzeg wanny. Zaczęłam podśpiewywać jedną z piosenek. Po chwili śpiewałam coraz głośniej i głośniej, aż wreszcie mój głos był czysty i donośny.<br />
Obudziłam się po niespełna godzinie. Zasnęłam w wannie. Nigdy wcześniej mi się to nie zdarzało. Wyszłam z wanny, wytarłam się, przebrałam i poszłam spać. Obudziłam się po 9, więc miałam bardzo mało czasu, ponieważ babcia miała wyjechać o 9:30, aby nie spóźnić się na dzisiejszą operację. Szybko uporałam się z poranną toaletą, ubrałam się i gotowa czekałam w samochodzie. Gdy wszyscy wsiedli, ruszyliśmy. Mówiąc wszyscy, miałam na myśli rodziców, babcię, Aghatę i siebie. Gdy dojechaliśmy, przyjęto babcię, która przebrała się w szpitalny strój. Muszę przyznać, że całkiem do twarzy było jej w białej koszuli. Posiedziałam z nią sam na sam w sali, aż przyszedł lekarz, aby powiadomić, że za 5 minut pojadą na salę. Susana nie martwiła się tym wcale. Wręcz przeciwnie, śmiałyśmy się i żartowałyśmy. Gdy babcia pojechała na salę, my poszliśmy do bufetu.<br />
-To kiedy wracamy?<br />
-Hm?- spojrzałam na Aghatę.<br />
-No kiedy masz ochotę wracać- powiedziała mama wpychając sobie rogalika do buzi.<br />
-Chyba musimy poczekać aż Susana wyjdzie...<br />
-Wychodzi jutro- tata mrugnął.<br />
-Jutro? Cóż, nie chciałabym od razu po jej operacji wracać. Myślę, że... chyba w poniedziałek możemy wracać. Posiedzimy tu jeszcze kilka dni i wrócimy, okej?- zwróciłam się do ciotki.<br />
-Nie ma sprawy- uśmiechnęła się.<br />
Po 15 minutach wyszliśmy z bufetu i udaliśmy się do samochodu, gdyż lekarz powiedział nam, że odwiedziny nie będą teraz dozwolone. Nie protestowaliśmy, wiedzieliśmy, że Susana sobie poradzi. Gdy dojechaliśmy do domu zaczęłam szukać Kastiela, ale nigdzie nie mogłam go znaleźć. Spotkałam za to Kentina.<br />
-Jak się czujesz?- zapytał.<br />
-W porządku, odprowadziliśmy babcię i w sumie to szukam Kastiela, nie widziałeś go może?<br />
-Nie, niestety. A właśnie... nie wiesz czy w twojej szkole nie ma wolnych miejsc?<br />
-Chcesz powiedzieć, że...<br />
-Tak, mam zamiar się tam zapisać.<br />
-To genialnie!- rzuciłam mu się na szyję. W tym właśnie momencie, przez ramię Kentina, zauważyłam Kastiela- Wybacz, porozmawiamy za chwilę.<br />
Ruszyłam w stronę czerwonowłosego, który ruszył z powrotem na górę. Weszłam za nim do jednego z pokoi.<br />
-Kastiel, możemy porozmawiać?<br />
-Nie.<br />
-Proszę cię- zamknęłam za sobą drzwi i usiadłam obok niego na łóżku- Nie chcę się znów z tobą kłócić.<br />
-Więc nie zwalaj winy na mnie.<br />
-Zawiniliśmy oboje, dobrze o tym wiesz.<br />
-Rzuciłaś się na mnie.<br />
-Kastiel- położyłam mu rękę na udzie. Zasłonił twarz rękoma i przejechał po niej.<br />
-Wiem, nawaliłem po całej linii- westchnął.<br />
-Nie tylko ty- uśmiechnęłam się, a on delikatnie mnie pocałował. Odwzajemniłam pocałunek. Jego usta były takie miękkie. Przejechał palcami wzdłuż mojej talii i zatrzymał dłoń na udzie, kierując ją coraz wyżej, jednocześnie cały czas mnie całując. Oddałam się chwili, jednak po kilkunastu sekundach odsunęłam się od niego- Kastiel, nie.<br />
Ten nie słuchał protestu, położył mnie na łóżku i przygniótł ciężarem swojego ciała. Zamknęłam oczy i poczułam jak dotyka mojej nagiej skóry. Mimowolnie przed oczyma pojawiła mi się postać Nataniela. Jęknęłam.<br />
-Nat- powiedziałam prawie niesłyszalnie. Kastiel zaczął całować mnie coraz gwałtowniej. Nie sprawiało mi to przyjemności. Odepchnęłam go na długość swoich rąk- Przestań.<br />
-Nie chcesz przeżyć rozkoszy po raz kolejny?- powiedział, po czym zaśmiał się- Możemy spróbować czegoś nowego, znam wiele pozycji.<br />
-Jak na "prawiczka" jesteś nad wyraz chętny i obeznany.<br />
-Na kogo? Jakiego prawiczka?- zaśmiał się, jednak po chwili zreflektował się, że sam się wkopał.<br />
-Jasne- zaśmiałam się ironicznie i szybkim ruchem wstałam z łóżka.<br />
-Nie, to nie tak- ruszył za mną.<br />
-A jak?! Powiedz po prostu, że chciałeś zabawić się z kolejną naiwną laską.<br />
-Nie chciałem.<br />
-Czyżby?- powiedziałam z pogardą.<br />
-Kurwa, ty nic nie rozumiesz.<br />
-Więc mi to wytłumacz!<br />
-To nie jest takie proste- uciął.<br />
-Jasne- prychnęłam i odwróciłam się w stronę drzwi.<br />
-Po prostu- zaczął, a ja przystanęłam- Wkurwia mnie to, że zawracasz sobie głowę tym idiotą.<br />
-Mówisz o Natanielu?<br />
-No przecież mówię o tym kretynie.<br />
-Nie wyzywaj go- warknęłam.<br />
-Dlaczego ty go tak bronisz?<br />
-Bo go kocham!- w tym momencie na twarzy Kastiela pojawił się nieznany mi dotąd widok. Uświadomiłam sobie, że dwie noce wcześniej to właśnie on wyznał mi miłość- To nie tak- złapałam się lewą ręką za skroń. Nie wiedziałam co robić, czy przepraszać go, czy jednak nie. Z jednej strony był to cios w jego serce, z drugiej jednak, to on mnie okłamał. Skąd mogę wiedzieć, że w kwestii kochania mówił prawdę?<br />
-Elena...<br />
-Nie Kastiel. Nie jestem na nic gotowa. Póki co wolę być... sama. Muszę to wszystko sobie poukładać.<br />
-Więc seks nie miał dla ciebie żadnego znaczenia?- warknął.<br />
-Oczywiście, że ma! Ale to czego oboje się dopuściliśmy... ja muszę się z tym uporać.<br />
-Nie możesz zostać z tym sama- powiedział wskazując na mój brzuch.<br />
-Muszę. Sama- zabrałam od niego rękę, którą usiłował złapać.<br />
-Ale...<br />
-Nie Kastiel. Tak będzie lepiej- odwróciłam się od niego i podeszłam do drzwi. Odwróciłam się ostatni raz do chłopaka- Przepraszam- powiedziałam i wyszłam, zamykając za sobą drzwi.<br />
Łzy napłynęły mi do oczu. Nie chciałam zostać sama. Byłam rozdarta. Pobiegłam do pokoju i trzasnąwszy drzwiami rzuciłam się na łóżko. Zaczęłam płakać, byłam bezsilna, a co najgorsze, było duże prawdopodobieństwo, że jestem w ciąży.<br />
Reszta dni w Los Angeles na szczęście minęła. Odebraliśmy babcię Susanę, z którą spędziłam resztę czasu tutaj. Z Kastielem nie rozmawiałam wiele,wymienialiśmy jedynie pojedyncze zdania. Przedostatniego dnia szukałam go, lecz nie mogłam znaleźć. Myślałam, że wyszedł na miasto, lecz gdy zauważyłam kartkę leżącą na moim biurku, wiedziałam, że wyjechał szybciej. Bardzo żałowałam, że to zrobił, jednak czułam ulgę, że nie będę musiała spędzić z nim kilkunastu godzin w samolocie, które miałam zamiar przespać.<br />
Pożegnałam się ze wszystkimi i obiecałam, że przy najbliższej okazji znów przyjadę, tym razem na dłużej.<br />
-Elena!<br />
-Kentin?- zapytałam pakując torby do bagażnika.<br />
-Mam dla ciebie niespodziankę- popatrzyłam ze zdziwieniem na niego i jego bagaż, który trzymał w ręku- Mówiłem, że mam zamiar przepisać się do Słodkiego Amorisa, prawda?- otworzyłam jeszcze szerzej oczy- Lecę z tobą!<br />
-Naprawdę?!- wrzasnąłem i rzuciłam mu się szczęśliwa na szyję.<br />
-Cieszę się, że podoba ci się ten pomysł- odwzajemnił mój uścisk.<br />
Tym sposobem w domu zyskałam nowego współlokatora, z którym przegadałam ponad połowę lotu. Mimo tego, że nie było to idealne miejsce, zwierzyłam mu się z sytuacji z Kastielem. Rozumiał mnie i obiecał, że pomoże mi najlepiej jak będzie umiał,<br />
-Hej, pobudka- obudził mnie, gdy mieliśmy zbliżać się do lądowania. Półprzytomna zapięłam pasy. Popatrzyłam przez okno i już widziałam moje ukochane miasto. Rozbudziłam się, nie mogłam się doczekać kiedy spotkam się z Violettą i Rozalią. Tak bardzo mi ich brakowało. Gdy wysiedliśmy, odebraliśmy bagaże i już wychodziliśmy z lotniska zamurowało mnie. Moim oczom ukazał się Kastiel. Nie był sam, odbierał z lotniska pewną szatynkę, która była naprawdę skąpo ubrana. Nie mogłam uwierzyć w to, że wrócił szybciej specjalnie po nią. Mimo to, wiedziałam, ze byłam temu winna. Zrezygnowana odwróciłam się i zobaczyłam przed sobą dwie postacie.<br />
-Witamy z powrotem!- krzyknęły i przytuliły mnie.<br />
-Matko, skąd wiedziałyście, że tu będę?- nie mogłam się nadziwić, że Violetta i Rozalia przyjechały na lotnisko specjalnie po mnie.<br />
-Mówiłaś nam, nie pamiętasz już?- zaśmiała się fioletowłosa.<br />
-Ale to już nieważne- powiedziała białowłosa- Teraz musisz opowiedzieć nam W S Z Y S T K O.<br />
-Nie ma czego opowiadać- jęknęłam, na co obie dziewczyny uniosły brwi i popatrzyły na mnie z politowaniem- Naprawdę- próbowałam je przekonać.<br />
-Już my dobrze wiemy- szturchnęły mnie.<br />
-Zapomniałabym- przywołałam chłopaka gestem- Poznajcie mojego przyjaciela, Kentina.<br />
-Czy my się skądś nie znamy?- powiedziała zalotnie, a szatyn popatrzył na nią lekko zmieszany.<br />
-Spokojnie, Rozalia tylko żartuje- odetchnął z ulgą- A to Violetta, moja druga najlepsza przyjaciółka- przedstawiłam ich sobie.<br />
-A czy to nie?- pokazała palcami grubość, przypominając co mówiłam o starych okularach chłopaka. Kiwnęłam delikatnie głową informując zarazem, aby tego nie przypominać.<br />
-No to co- zaczęła druga z dziewczyn- robimy dzisiaj nocowanie?<br />
-Proszę?- spytałam.<br />
-Nocowanie- powiedziała z przekąsem Violetta.<br />
-Och- spojrzałam na ich torby- To pytanie czy raczej informacja, do której mam się dostosować?- dziewczyny tylko szeroko się uśmiechnęły i wsiadły z nami do auta, z czego ciocia Aghata była bardzo zadowolona.<br />
Gdy dojechaliśmy, kazałam dziewczynom iść do mnie do pokoju, jednak one wolały siedzieć w kuchni z Aghatą i słuchać jej opowieści z Ameryki. Ja natomiast zabrałam Kentina na drugie piętro i pokazałam mu jego tymczasowy pokój.<br />
-Mam nadzieję, że zostaniesz tu dłużej niż tylko trochę.<br />
-Obiecuję- powiedział, po czym przyciągnął mnie do siebie i mocno przytulił.<br />
Myślałam, że odpłynę bardzo szybko, jednak myliłam się. Rozmawiałam z dziewczynami bardzo długo. One opowiadały mi o tym, co działo się w szkole i o tym, że organizuje ona jakieś duże przedsięwzięcie, a ja o całym zajściu z Kastielem, zarówno tym w Los Angeles jak i tym na lotnisku. Niestety nie wiedziały o jaką dziewczynę mi chodziło.<br />
-A co u Nataniela?<br />
-Nie rozmawialiście?- zaprzeczyłam- Ostatnio wszystko w porządku. Bardzo się ucieszył, gdy dowiedział się, że wracasz.<br />
-Skąd wie?<br />
-Wszyscy wiedzą. Plotki szybko się roznoszą- skrzywiła się Violetta.<br />
-A mimo to nie przyszedł...- powiedziałam jakby do siebie.<br />
-Czyli nie mówiłaś mu o... no wiesz?<br />
-W życiu- wypaliłam.<br />
-Ale dlaczego nie byłaś u lekarza?<br />
-Moi rodzice... nikt nie wie. Nie chciałam, aby dowiedzieli się w ten sposób. Wydaje mi się, że babcia wie, ale ona, ona dotrzyma sekretu.<br />
-Ale tutaj masz zamiar iść?<br />
-Chyba muszę.<br />
Porozmawiałyśmy jeszcze chwilę, po czym każda kolejno odpłynęła. Rano, zaspane poszłyśmy do szkoły tylko dlatego, aby z pierwszej ręki dowiedzieć się co organizuje szkoła i odprowadzić Kentina. Niestety nastąpiło delikatne opóźnienie, a o informacji mieliśmy dowiedzieć się dopiero jutro. Liczyłam również na to, że spotkam Kastiela lub Nataniela. Niestety, nie było żadnego z nich. Za to zostałam bardzo ciepło przywitana przez moich przyjaciół. Nawet przez Amber. Mimo tego, że nie dogadywałyśmy się najlepiej, nie było między nami większych kłótni. Bałam się, że gdy dowie się o mnie i Kastielu będzie bardzo źle. Wyglądała dziś naprawdę nieciekawie. Była przybita i rozkojarzona. Nie wyglądało na to, aby była na mnie wściekła. Mimo moich pytań, nie chciała nic mówić. Wykręcała się zdaniem, że „to tylko gorszy dzień”. Po szkole, w której nie działo się dziś zbyt wiele, wróciłam razem z Kentinem do domu.<br />
-I jak? Co dyrektorka organizuje?<br />
-Nic, powiedzą nam dopiero jutro- odpowiedziałam Aghacie siadając w kuchni przy blacie.<br />
-Nic ciekawego? Aż taki nudny dzień?<br />
-Dziwne prawda?- obie byłyśmy zdziwione- Mam wrażenie, że mimo wszystkiego, zachowywali się dziwnie.<br />
-Kto?<br />
-Wszyscy! Z Amber na czele.<br />
-Amber to siostra Nataniela, tak?<br />
-Mhm...<br />
-Może tylko ci się wydaje, kochanie.<br />
-Nie, ona nigdy taka nie była. Coś nie gra i ja o tym wiem.<br />
-Zobaczysz, wszystko się ułoży- nie sądzę- W każdym razie, idziemy zaraz z Nickiem w odwiedziny do Caroline, chcesz iść z nami? Pobawisz się z małym- zaśmiała się.<br />
-Nie, dzięki. Może innym razem. Bawcie się dobrze.<br />
Aghata z Nickiem wyszli, Kentin ćwiczył w swoim pokoju, a ja usiadłam w głębokim fotelu i chwyciłam do ręki pierwszą lepszą książkę. Był to dramat romantyczny, który niesamowicie mnie wciągnął. Nie sądziłam, że coś takiego może zdarzyć się naprawdę. A jednak.<br />
-Halo?<br />
-Elena?! Elena błagam cię, pomóż nam!- usłyszałam załamujący się głos.<br />
-Halo? Amber, co się dzieje?- nie byłam w stanie zrozumieć zlepek słów, które wypowiadała.<br />
-To znów się stało!- jęknęła przerażająco i odezwała się po dłuższej chwili- Nie wiem co robić, błagam cię przyjedź natychmiast!- rozłączyła się.<br />
Nie myśląc za wiele chwyciłam torbę i wybiegłam z domu. Szłam coraz szybszym krokiem. Mijając drugą przecznicę usłyszałam nadjeżdżającą karetkę. Jej sygnał stawał się głośniejszy, aż minęła mnie z zawrotną prędkością. Poczułam jak zamiera mi serce. Nie, przecież to nie do nich, pomyślałam i mimowolnie przyspieszyłam kroku. Byłam zaledwie pare metrów od domu Nataniela.<br />
-Nie!- krzyknęłam i zaczęłam biec w stronę budynku- Nie, nie nie!- moim oczom ukazał się przerażający obraz. Trójka lekarzy wychodziła z ich domu przewożąc kogoś do karetki. Tym kimś był, nikt inny jak, Nataniel. Za nimi wyszła Amber i jej mama, która obejmowała ją ciasno. Do oczu napłynęły mi łzy. Dopiero po chwili mój wzrok skierował się na pojazd zaparkowany przed domem. Ten wóz nie należał do państwa Johnson. Należał do policji. Szybko podbiegłam do nieprzytomnego blondyna.<br />
-Nataniel!<br />
-Proszę się odsunąć!<br />
-To mój chłopak! Czy on żyje?!<br />
-Proszę się natychmiast odsunąć!- jeden z mężczyzn prawie krzyknął i wsiadł razem z pozostałymi do karetki. Włączając sygnał odjechali bardzo szybko. Nie wiedziałam co robić, podeszłam do kobiet przed drzwiami.<br />
-Co się stało?- w tym momencie przerwał mi funkcjonariusz, który wyprowadzał z domu ojca Nataniela. W kajdankach. To wstrząsnęło mną do głębi. Z przerażenia zatkałam usta, aby nie wydobyć z siebie przeraźliwego krzyku.<br />
-To wszystko jej wina!- wrzasnął, gdy tylko mnie zobaczył. Rzucił się na mnie, ale policjant był szybszy i złapał go w ostatnim momencie. Odskoczyłam trzy kroki dalej.<br />
-Rupercie!- krzyknęła jego żona, po czym zaszlochała gorzko.<br />
-Widzisz do czego doprowadziła ta mała suka?!- Patricia tylko odwróciła głowę, zaciskając mocno oczy.<br />
-To wszystko twoja wina!- krzyknęła Amber- Nienawidzę cię!<br />
-Chyba nie chcesz skończyć tak samo?!<br />
-Przestań jej grozić, Rupercie!<br />
-Ja tylko lojalnie ostrz...<br />
-Właź i siedź cicho- przerwał policjant, chowając mu głowę do radiowozu. Sam wsiadł za kierownicę i odjechał. Przez chwilę stałam zamurowana, aż wreszcie się odezwałam:<br />
-Co się stało?- powiedziałam cicho.<br />
-Nic... On nie chciał...<br />
-Przestań! Wiesz dobrze, że zrobił to celowo!<br />
-Amber!- upomniała ją mama.<br />
-Chodź!- chwyciła mnie za rękę i pociągnęła za sobą, aż wreszcie zniknęłyśmy za rogiem. Wtedy nie wytrzymała i rozpłakała się, osuwając się na ziemię. Złapałam ją, aby nie upadła.<br />
-Powiedz mi co się stało- chwyciłam ją za ramiona.<br />
-To on to zrobił! On! On go nienawidzi!- krzyczała, aż wreszcie pobiegła z powrotem do domu.<br />
-Kurwa- przeklęłam pod nosem i zatrzymałam taksówkę- Do szpitala proszę!<br />
Chciałam dostać się tam jak najszybciej. Chciałam wreszcie wiedzieć co się stało, zobaczyć Nataniela... Ale los był przeciwko. Dobre 10 minut staliśmy w korku. Gdy jednak dojechaliśmy, zapłaciłam kierowcy i podbiegłam w stronę szpitala. Przed wejściem rozpoznałam samochód matki Nata. Weszłam do środka. Wnętrze było przyjazne, aczkolwiek, prócz delikatnej zieleni, dominowała biel, która bardzo mnie odpychała. Zdyszana podeszłam do recepcji i spytałam się o chłopaka. Początkowo pielęgniarka nie chciała mi podać żadnych informacji, lecz po błagalnej prośbie poinformowała mnie, że Nataniel jest w tym momencie operowany. Łzy napłynęły mi do oczu. Recepcjonistka podała mi chusteczkę. Podziękowałam jej i podeszłam do windy, przyciskając guzik, który ją przywołał. Wsiadłam. Drzwi się zamknęły. Wcisnęłam guzik i pojechałam na trzecie piętro, tak jak kazała mi pani z recepcji. Oparłam się o ścianę i zamknąwszy oczy, oddychałam głęboko. Wysiadłam z windy i usłyszałam rozmowę lekarzy. Cofnęłam się i schowałam na rogiem.<br />
-Podobno ojciec go doprowadził do takiego stanu.<br />
-Pobił go?<br />
-Pobił, a później, niby przez przypadek, zepchnął ze schodów. Z tego co słyszałem ma wstrząśnienie mózgu, połamane żebra i chyba lewą rękę.<br />
-Ten ojciec jest normalny? Nie wiem jakim skurwielem trzeba być, żeby zrobić takie świństwo własnemu dziecku.<br />
-Z tego co słyszałem- powiedział ciszej- to nie jest jego synem.<br />
Zamarłam. Nie wiedziałam co mam o tym myśleć. Dowiadywałam się zbyt wielu informacji naraz. Niepewnym krokiem wyszłam zza zakrętu.<br />
-Czego tutaj szukasz?- zapytał jeden z lekarzy.<br />
-Em... ja, ja szukam kogoś, kto powiedziałby mi co dzieje się z moim chłopakiem.<br />
-Chłopakiem?<br />
-Nataniel Johnson. Blondyn, podobno jest teraz operowany- oboje wymienili ze sobą spojrzenia.<br />
-Ach, Johnson. Wszystko w porządku. Ma nieliczne obrażenia, wykaraska się z tego.<br />
-Nie okłamuje mnie pan?- popatrzyłam na niego ze zwątpieniem.<br />
-Skądże, poza tym, takich informacji możemy udzielać tylko komuś z rodziny. A teraz przepraszam, śpieszymy się.<br />
Wyminęli mnie, a ja nie wiedziałam co mam teraz zrobić. Przede mną znajdowały się jedynie drzwi z napisem „SALA OPERACYJNA” i żadnej żywej duszy. Usiadłam więc na krzesełku i schowałam ręce w dłoniach. Po chwili wykręciłam numer:<br />
-Halo, Rozalia?<br />
-No hej, jak tam?- powiedziała wesoło.<br />
-Możesz... możesz przyjechać?- powiedziałam łamliwym głosem.<br />
-Co się stało?<br />
-Po prostu przyjedź do szpitala, proszę- powiedziałam, po czym rozłączyłam się i łzy popłynęły mi po policzkach. Znów schowałam ręce w dłoniach i oddychałam ciężko. Dopiero po chwili usłyszałam buczenie automatu, który stał niedaleko. Zaczęło mnie ono denerwować i wprawiało w większy niepokój. Po 20 minutach czekania po schodach wbiegła zdyszana Rozalia.<br />
-Co się stało?!- nie powiedziałam nic tylko wybuchnęłam płaczem. Dziewczyna podeszła bliżej i przytuliła mnie. Opanowałam się i odsunęłam od niej.<br />
-Nataniel- wskazałam na drzwi- Nie wiem dlaczego...<br />
-Operują go?- powiedziała cicho.<br />
-Z tego co podsłuchałam. Wstrząs, żebra, ojciec, ręka, policja, rodzice...<br />
-Spokojnie- posadziła mnie na krześle- A teraz wszystko mi opowiedz.<br />
-No więc...- opowiedziałam jej całe zdarzenie, które miało miejsce przed domem i rozmowę lekarzy, którą podsłuchałam.<br />
-Żartujesz!- zbulwersowała się.<br />
-Nie, nie mam pojęcia co się zdarzyło, ale nie wyglądało to dobrze. Ani trochę.<br />
-Przecież- zmarszczyła czoło- jego ojciec był kilka razu w szkole, czy to na zebraniach, czy... nie wyglądał na takiego frajera.<br />
-Nataniel opowiadał mi o tym, że jego ojciec jest... troszkę agresywny. Ale nigdy nie mówił, że stosował wobec niego przemoc!<br />
-Może się bał?<br />
-Czego?<br />
-Twojej reakcji.<br />
-Przecież bym mu pomogła.<br />
-Może o to chodzi? Może byłoby to dla niego ujmą? Że nie potrafi sobie sam poradzić.<br />
-Ale przecież...<br />
-Może chcesz się przejść do bufetu i napić kawy?<br />
-Nie, zostanę tu...<br />
-Okej, to ja pójdę i zaraz tu wracam, okej?<br />
-Okej- uśmiechnęłam się do niej słabo.<br />
Dziewczyna poszła, a ja wstałam, podeszłam do okna i wbiłam wzrok w drzewo rosnące za terenem szpitala. Ktoś dotknął mojego ramienia. To była matka Nataniela.<br />
-Co tutaj robisz?<br />
-Ja... przyjechałam do Nataniela. Zobaczyć co się z nim dzieje, martwię się- oczy mi się zaszkliły.<br />
-Niepotrzebnie, wracaj do domu- ton jej głosu był niesamowicie surowy.<br />
-Nie- powiedziałam stanowczo- To mój chłopak i zostanę przy nim do końca.<br />
-Ech- westchnęła- to dla nas trudny okres, Eleno- kiwnęłam głową na znak, że rozumiem- Odkąd wyjechałaś do Los Angeles wszystko się popsuło- usiadła i wskazała mi miejsce obok, abym zrobiła to samo.<br />
-To znaczy?- zapytałam.<br />
-Nataniel... bardzo się zmienił. Chyba się załamał, zaczął chodzić na różne imprezy, zadawać się z dziwnymi osobami. Obawiałam się, że nawet zaczął coś brać, ale może mi się tylko wydawało...<br />
-Wie pani, Nataniel jest rozsądny, nie sądzę, aby zrobił coś takiego...<br />
-Też mi się tak wydaje- znów westchnęła- Ale kiedy oświadczył, że się wyprowadza... Jego ojciec wpadł w szał. Uderzył go, a on mu oddał. W ostatniej chwili wybiegł z mieszkania i nie wrócił na noc. Może to i lepiej, bo nie wiem co by się stało. Nocował u jakiegoś kolegi. Gdy wrócił, Rupert udawał, że nic się nie stało, bo Nataniel nie poruszał już więcej tematu wyprowadzki. Aż do teraz. Gdy dowiedział się, że wróciłaś... on chciał zacząć wszystko od nowa. Matko, Rupert wpadł w taki szał... To działo się tak szybko- złapała się za usta- Nie byłam w stanie go powstrzymać!<br />
-Spokojnie, to nie pani wina- położyłam jej rękę na ramieniu, mimo że sama miałam ochotę krzyczeć i zabić tego człowieka.<br />
-On go zepchnął! Popchnął jak jaką rzecz, a wtedy on... Boże- zapłakała gorzko. A co jeśli nie przeżyje...- powiedziała po dłuższej chwili, jakby do siebie.<br />
-Proszę nawet o tym nie myśleć! Słyszałam- ugryzłam się w język.<br />
-Co takiego?<br />
-Rozmawiałam z lekarzem- powiedziałam po chwili.<br />
-Podobno nic takiego mu się nie stało- uśmiechnęła się smutno.<br />
-Słyszałam ich rozmowę, gdy nikogo nie było w pobliżu.<br />
-Co mówili?- zapytała z nadzieją?<br />
-Ja... Nie wiem czy powinnam.<br />
-To mój syn.<br />
-Oni- wstałam i odwróciłam się do niej tyłem.<br />
-Oni co?<br />
-Mówili, że ma złamaną rękę, połamane żebra i wstrząs mózgu... Ale mamy być dobrej myśli! Nataniel to dzielny chłopak i sama pani o tym wie.<br />
Nie powiedziała już nic. Po chwili przyszła Rozalia z kawą, którą oddałam pani Johnson. Podziękowała, a my z Rozalią udałyśmy się do toalety.<br />
-Gadałaś z nią?<br />
-Tak, wszystko mi opowiedziała.<br />
-I co?<br />
-I to wszystko moja wina- popatrzyłam na swoje lustrzane odbicie.<br />
-Hej, hej, jaka twoja? Powiedziała ci to? Wprost?<br />
-Nie, nic takiego nie mówiła, chyba nawet o tym w taki sposób nie myślała. Ale to zaczęło się odkąd wyjechałam- znów opowiedziałam jej o tym, o czym rozmawiałam z Patricią.<br />
-Żartujesz...<br />
-Nie.<br />
-Przecież jego nie można nazwać ojcem! A właśnie...<br />
-Co ty, nie pytałam. To raczej zbyt drażliwy temat. Ona sama używała określenia „jego ojciec”, więc może to tylko plotka.<br />
-Oby...<br />
Opłukałam twarz lodowatą wodą i wyszłam na korytarz. Usiadłyśmy i czekałyśmy około dwóch godzin, aż lekarz wyszedł porozmawiać z matką poszkodowanego. Po chwili wróciła do nas.<br />
-I co powiedział lekarz?<br />
-Może mieć częściową amnezję- powiedziała, po czym podeszła do windy i pojechała dwa piętra wyżej, gdzie Nataniel miał leżeć.<br />
-Nie... nie będzie jej miał. Nie on, nie, nie, nie- mówiłam, a Rozalia poprowadziła mnie w stronę drugiej windy, którą również udałyśmy się na piąte piętro. Wbrew pozorom, ten szpital jest naprawdę ogromny. Zobaczyłyśmy jak jego matka wchodzi do sali. My zostałyśmy. Lekarz zabronił wchodzić większej liczbie osób. Nataniel leżał nieprzytomny, a Patricia cały czas przy nim czuwała. Około godziny 20 Rozalia powiedziała, że musi już iść, a ja nie zatrzymywałam jej.<br />
-Na pewno sobie poradzisz?<br />
-Tak, muszę- uśmiechnęłam się słabo.<br />
-Trzymaj się- uścisnęła mnie mocno i wsiadła do windy.<br />
Byłam bardzo zmęczona. Zeszłej nocy nie spałam, więc dało się to we znaki. Położyłam się na krzesełkach, zamknęłam oczy i przysnęłam. Po jakimś czasie ktoś potrząsnął mnie za ramie. Gdy otworzyłam oczy ujrzałam kręcone blond włosy.<br />
-Hm?- powiedziałam przecierając oczy.<br />
-Nataniel się wybudził, a lekarz pozwolił ci go odwiedzić, więc jeśli chcesz...- od razu zerwałam się na równe nogi.<br />
-A czy on pamięta?<br />
-Tak, póki co pamięta wszytko- uśmiechnęła się ciepło.<br />
Amber weszła pierwsza i zawołała mamę, chcąc dać nam chwilę sam na sam. Przechodząc, położyła mi rękę na ramieniu i uśmiechnęła się. Zamknęłam za nimi drzwi, odetchnęłam głęboko i odwróciłam się w stronę chłopaka. Podeszłam bliżej.<br />
-Cześć Nataniel- uśmiechnęłam się smutno- Jak się czujesz?<br />
-Kim jesteś?- zapytał dziwnie na mnie patrząc.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
_____________________________</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Wybaczcie, że tak długo nie było rozdziału, ale miałam wiele rzeczy na głowie, a całe opowiadanie, które miałam na komputerze mi się usunęło ;/</div>
<div style="text-align: left;">
Ale już powracam! I zachęcam do komentowania :3</div>
</div>
Elenahttp://www.blogger.com/profile/00511545748051673222noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-8390440847926256373.post-56300697488454515152016-03-03T15:16:00.003-08:002016-03-03T15:18:35.698-08:00<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-size: x-large;">ROZDZIAŁ XX</span></b></div>
<b><br /></b>
<b>Nie wiedziałam czy zrobiłam dobrze. Rozum mówił mi, że nie. Natomiast serce... Serce miało rację.</b><br />
<b>Obudził mnie okropny sen. Otworzyłam oczy i usiadłam na łóżku. Odruchowo moja prawa ręka wylądowała na miękkiej skórze. Spojrzałam na nią, wrzasnęłam i zakryłam szybko usta swoimi rękoma. Ostrożnie uniosłam cienką kołdrę, która okrywała moje nagie ciało. Ujrzałam ten widok i ciężko westchnęłam. Czyli jednak to zrobiłam? Kurwa, kurwa, kurwa! Wstałam i chwyciłam telefon do ręki. Założyłam szlafrok, który bezwładnie leżał na jednym z foteli i po cichu wyszłam na balkon. Wykręciłam numer do Rozalii i zadzwoniłam.</b><br />
<b>-Halo?</b><br />
<b>-Hej Roza, nie obudziłam cię?</b><br />
<b>-Nie, spoko, jeszcze nie śpię.</b><br />
<b>-Okej, połączę jeszcze z Violką, bo muszę wam coś powiedzieć- wybrałam numer fioletowłosej i stworzyłam konwersację.</b><br />
<b>-Tak?- odezwała się po drugiej stronie.</b><br />
<b>-Dobra- zaczęłam- jest sprawa. Dosyć poważna. Więc... Kastiel tu przyleciał- dziewczyn wcale ta informacja nie zdziwiła- Hej, nie dziwi was to?- słyszałam tylko głuchą ciszę- Viola? Roza?</b><br />
<b>-Noo...- odezwała się po chwili pierwsza- Bo to był pomysł Rozalii!- palnęła.</b><br />
<b>-Nieprawda!- broniła się- Nie chciałyśmy źle Elenka. Myślałyśmy, że on cię jakoś pocieszy... To znaczy wiesz, ktoś bliski, ktoś z nas, a skoro on i tak nie interesuje się szkołą too...</b><br />
<b>-Nataniel wie?</b><br />
<b>-Nataniel do nikogo się nie odzywa. Podobno wrócił niedawno do domu i nie było zbyt ciekawie.</b><br />
<b>-To znaczy?</b><br />
<b>-To znaczy- tym razem głos zabrała Violetta- że urządził domownikom niezłe piekło. Wrócił trochę podpity, ostro pokłócił się z Amber i rodzicami...</b><br />
<b>-Ech, ale to chyba nie jest aż tak straszne, no nie?</b><br />
<b>-Niby nie. Gdyby nie fakt, że zapowiedział, że się wyprowadza, bo nie zniesie dalszego życia z idiotami- zacytowała.</b><br />
<b>-Co?!- wrzasnęłam- I mówicie mi to dopiero teraz?!</b><br />
<b>-Myślałyśmy, że śpisz. Chciałyśmy o tym porozmawiać rano. A raczej wieczorem... No, kiedyś.</b><br />
<b>-Rozalia- powiedziałam zdenerwowana- o takich sprawach powiadamiajcie mnie niezależnie od pory dnia i nocy, okej?- przytaknęły obie- Kurwa, w jeden dzień... W jeden dzień wszystko może się tak skomplikować- westchnęłam ciężko- Zrobiłam to- wypowiedziałam to szybciej niż wzięłam oddech.</b><br />
<b>-Ale co konkretnie?</b><br />
<b>-Dzwoniłam do Nataniela i słyszałam, że jest w barze, później, że jest z jakąś dziewczyną. Przyjechał Kastiel, nie wytrzymałam i zrobiłam to z nim- powiedziałam całkiem poważnie.</b><br />
<b>-Chcesz powiedzieć...</b><br />
<b>-Że uprawiałaś z Kastielem seks?- dopowiedziała białowłosa.</b><br />
<b>-Tak. Boże, co ja najlepszego zrobiłam- złapałam się za czoło.</b><br />
<b>-Ej, nie zrobiłaś niczego złego!</b><br />
<b>-Ale Nataniel...</b><br />
<b>-Nataniel to przeszłość!- skarciła mnie fioletowłowa.</b><br />
<b>-Może macie racje... Ale cholera, jeszcze dwa dni temu byłam z nim w szczęśliwym związku, przecież nie mogę o nim od tak zapomnieć!- byłam na siebie taka wściekła- Cholera, Kastiel chyba tu idzie! Muszę kończyć, odezwę się później!- rozłączyłam się i odwróciłam w stronę dobiegających odgłosów. </b><b>Ujrzałam nagą sylwetkę.</b><br />
<b>-Co tutaj robisz mała?- zapytał z uśmiechem.</b><br />
<b>-Uh, no, chciałam... Em... Chciałam odetchnąć świeżym powietrzem- jąkałam się, a chłopak podszedł do mnie i objął mnie od tyłu całując w głowę. Staliśmy tak i patrzyliśmy przed siebie, na piękny krajobraz- Idź do łóżka, ja zaraz przyjdę- wymusiłam uśmiech. Czerwonowłosy obrócił mnie i wpił swoje usta w moje. Całował mnie dłuższą chwilę, aż wreszcie przerwał, zaśmiał się i wszedł do pomieszczenia. Niestety mnie nie było do śmiechu. Moje oczy z powrotem powędrowały w stronę, zapierających w dech w piersiach, widoków. Wbiłam wzrok w gładką taflę oceanu. Poczułam się, jakbym tonęła. Nie mogłam złapać powietrza ani zapanować nad oddechem. Przez dłuższą chwilę z tym walczyłam, aż wreszcie, po kilkunastu głębokich wdechach, udało mi się zapanować nad sytuacją. Osunęłam się na posadzkę i z wściekłość uderzyłam w nią pięścią, klnąc przy tym jak szewc. Nie rozumiałam co się ze mną dzieje. Z jednej strony bardzo tęskniłam za Natanielem. Było nam razem tak dobrze... Z drugiej jednak, przeżyłam z Kastielem swój pierwszy raz. Przyznałam przed samą sobą, że go kocham. On sam powiedział mi, że mnie kocha! Jednak, gdy dowiedziałam się dzisiaj o Nacie... Poczułam się okropnie. Tak bardzo się o niego martwiłam. Tak cholernie chciałam go przeprosić i przytulić, znów poczuć jego bliskość... Czułam się, jakbym go zdradziła. Ale przecież zrobiłam to z własnej woli. Z własnej woli, świeżo po rozstaniu. Czyżbym chciała zapomnieć? Seks nie jest lekarstwem na zapomnienie! Nie ten pierwszy raz! Kurwa! Chłodny powiew wiatru wyrwał mnie z zamyślenia. Spojrzałam na ekran telefonu. Wskazywał 4:13. Postanowiłam pójść się położyć i pomyśleć o tym rano. Tak też zrobiłam. Gdy byłam już koło łóżka, ujrzałam śpiącego chłopaka. Zrobiło mi się go żal. Żal, że sama nie potrafię się zdecydować. Ułożyłam się na drugim końcu łóżka, jak najdalej od niego. Niestety, jakby wyczuł moją obecność, przysunął się i objął mnie od tyłu, w talii. Zacisnęłam oczy i udawałam, że wszystko gra. Wsunął swoją głowę między moje gęste włosy, co jeszcze bardziej krępowało moje ruchy. Jakimś cudem udało mi się zasnąć, lecz nie zaliczę tej nocy do udanych. Spałam bardzo źle i budziłam się co jakiś czas. Wreszcie mój telefon wskazał godzinę 6:27. Zręcznie wywinęłam się z objęć chłopaka i poszłam do łazienki, wyciągając wcześniej jakieś ubrania z walizki. Weszłam do kabiny i odkręciłam bardzo ciepłą wodę. Stałam tak przez jakiś czas, pozwalając wodzie spłukiwać cały brud, który na mnie spoczywał. Pomimo szorowania, nadal go na sobie czułam. Było mi z tym naprawdę źle. Z jednej strony cieszyłam się, że pierwszy raz mam za sobą, a z drugiej bardzo tego żałowałam. Miałam okropnego kaca moralnego. Założyłam krótkie, jeansowe spodenki i czarną bokserkę. Rozczesałam skołtunione włosy i zeszłam na dół. Schodząc na pierwsze piętro poczułam mocny skurcz w podbrzuszu i mało co nie spadłam ze schodów.</b><br />
<b>-Hej- ktoś mnie złapał- wszystko w porządku?</b><br />
<b>-Huh? O, Kentin, dzięki. Tak, wszystko okej.</b><br />
<b>-Nie wyglądasz za dobrze- spojrzał na mnie bacznie. Czyżby wiedział co działo się w nocy?</b><br />
<b>-N-nie, no co ty- zaśmiałam się nerwowo.</b><br />
<b>-Widzę, że z Natanielem już wszystko w porządku- powiedział wskazując głową w górę, na ostatnie piętro.</b><br />
<b>-Proszę? Och... Nie, to nie tak- popatrzył na mnie pytająco- To nie jest Nataniel- szepnęłam.</b><br />
<b>-To kto?</b><br />
<b>-Kastiel...</b><br />
<b>-Ou... No tak. Jak tylko zszedłem na dół i zobaczyłem, że tu przyszedł i mówił o tobie, to pomyślałem, że to on. A, że powiedziałem twoim rodzicom, że to twój chłopak- zawiesił się na chwilę- no to zgodzili się, żeby został.</b><br />
<b>-Były chłopak- poprawiłam go- No to trochę kiepsko. Jeśli to się wyda...</b><br />
<b>-Co się wyda?- zapytała babcia, gdy znaleźliśmy się w kuchni.</b><br />
<b>-To, że się martwię!- wypaliłam. -Mhmm- spojrzała na mnie z politowaniem- Nie ma się o co martwić.</b><br />
<b>-Jak to nie?</b><br />
<b>-Oj tam, wymienią mi tylko zastawkę i znów będę szaleć!- na te słowa cała nasza trójka się zaśmiała- Idę na zakupy, idziecie ze mną?</b><br />
<b>-Pewnie.</b><br />
<b>Ubrałam trampki i wyszliśmy z domu. Po drodze opowiedziałam babci wszystkie najważniejsze momenty, które ostatnio mnie spotkały. Gdy weszłyśmy do sklepu i Kentin odszedł na chwilę, Susana się odezwała:</b><br />
<b>-Ale ten czerwony to nie twój chłopak, co?</b><br />
<b>-C-co?!- zakrztusiłam się powietrzem- Skąd wiesz?- dodałam po chwili.</b><br />
<b>-Kochanie, to widać. To znaczy po tobie.</b><br />
<b>-Ech, nie wiedziałam, że on tutaj przyjedzie- jęknęłam zrezygnowana.</b><br />
<b>-Twój kolega?</b><br />
<b>-Kolega, z którym miałam kilka przygód, który nienawidzi się z moim byłym.</b><br />
<b>-Nienawidzą się? Dlaczego?</b><br />
<b>-Sama nie wiem. Poszło o jakąś dziewczynę.</b><br />
<b>-Dziewczynę powiadasz?- uniosła brew do góry.</b><br />
<b>-Nie patrz tak na mnie- uniosłam ręce w geście obronnym- Nie chcę, żeby ta sytuacja powtórzyła się z mojego powodu...</b><br />
<b>-Rozumiem. Ale ten Kastiel- zaczęła- to co teraz robi?</b><br />
<b>-Pewnie śpi.</b><br />
<b>-Gdzie?</b><br />
<b>-U mni... to znaczy, u siebie. To znaczy...- westchnęłam ciężko- Ja nie chciałam.</b><br />
<b>-Kochanie, jesteś tylko człowiekiem.</b><br />
<b>-Ale głupim.</b><br />
<b>-Wcale nie. W dużym świecie zdarzają się drobne wpadki.</b><br />
<b>-Proszę, nie cytuj mi dialogów z filmu...</b><br />
<b>-Skarbie, wiedz, że dla mnie jesteś ukochaną wnuczką i według mnie nie zrobiłaś niczego złego- przytuliła mnie. Chciałabym, żeby to nie było nic złego. Kentin wrócił z kilkoma rzeczami, które wrzucił do wózka. Obeszliśmy cały wielki sklep chyba trzy razy, rozmawiając o planach na dzisiejszy obiad, o operacji i wszystkich przyjemnościach, które zrobimy, gdy tylko Suzi wyjdzie ze szpitala. Nasza trójka bardzo dobrze się ze sobą dogadywała. Szliśmy do domu jedząc lody i śmiejąc się z własnych żartów. Gdy wróciliśmy do domu było już po 9. Rozpakowaliśmy zakupy i zaczęliśmy robić śniadanie.</b><br />
<b>-Dziś ma przyjechać Ann.</b><br />
<b>-Ciocia Ann?</b><br />
<b>-Mhm. Razem z mężem i dzieciakami.</b><br />
<b>-Super, dawno ich nie widziałam- ucieszyłam się.</b><br />
<b>-Wiesz, stwierdzili, że zrobią sobie małe wakacje. Od dawna należał im się urlop.</b><br />
<b>-Fakt, odkąd pamiętam, oni cały czas pracują. Będzie tu sporo osób- zaczęłam liczyć- My, Kentin, rodzice, Aghata z Nickiem, Ann z mężem i dzieciakami i Kastiel. Razem 13 osób. Trochę dużo- zaśmiałam się.</b><br />
<b>-W normalnym domu tak. Ale w tym- rozejrzała się- Cieszę się, że tu przyjadą. Nudno tu samej- słysząc to zrobiło mi się przykro, że tak niechętnie tu przyjechałam.</b><br />
<b>-Ale teraz będzie tu weselej- uśmiechnęłam się serdecznie.</b><br />
<b>-Wiesz co, wpadłam na taki genialny pomysł.</b><br />
<b>-Hm? -Może zaprosiłabyś tu swoich przyjaciół. W końcu jednego i tak już tu mamy- wskazała nożem w stronę zaspanego Kastiela, schodzącego z góry. Na szczęście się ubrał.</b><br />
<b>-Co ty, przecież to byłoby już zbyt wiele. Rodzice się nie zgodzą.</b><br />
<b>-Aj tam nie zgodzą. Przecież widzę, że za nimi tęsknisz.</b><br />
<b>-Aż tak to widać?- spytałam ciszej, gdy Kastiel był już blisko. Pokiwała głową.</b><br />
<b>-Hej- sapnął i pocałował mnie w głowę. Znieruchomiałam na krześle, a babcia udała, że niczego nie widzi.</b><br />
<b>-Hej... Chcesz coś zjeść?</b><br />
<b>-Chętnie- przetarł twarz ręką.</b><br />
<b>-Na co masz ochotę?</b><br />
<b>-Na ciebie- zaśmiał się. Zdenerwowałam się. Nie chciałam, żeby rzucał takie komentarze w obecności mojej rodziny.</b><br />
<b>-Mało śmieszny żart- skarciłam go.</b><br />
<b>-Mogą być tosty.</b><br />
<b>-No to zrób sobie- powiedziałam zła i poszłam do łazienki. </b><br />
<b><br /></b>
<br />
<div style="text-align: center;">
<b>OCZAMI KASTIELA </b></div>
<b><br /></b>
<b>Gdy się obudziłem, Eleny już nie było. Przeciągnąłem się szczęśliwy i udałem się pod prysznic. Zastanawiało mnie jedynie jej zachowanie, kiedy stała na balkonie. Była taka nieobecna. Nie wiedziałem o co chodzi. Może jej się nie podobało? Nie, na pewno nie. Po porannych czynnościach ubrałem się niechętnie i zszedłem na dół. Po drodze spotkałem tego szatyna, który dziwnie się na mnie patrzył. Zignorowałem to. Gdy znalazłem się w kuchni zastałem dziewczynę, która zaciekle rozmawiała ze swoją babcią, lecz, gdy tylko się zbliżyłem, ucichła. Pocałowałem ją, myśląc, że jej się to spodoba. Rzeczywistość była inna, co zdziwiło mnie jeszcze mocniej. Myślałem, że zachowywała się tak specjalnie, tylko przy swojej rodzinie, jednak myliłem się. Wreszcie rzuciła wszystko wściekła i wyszła. Patrzyłem na wszystko wielkimi oczyma, aż wreszcie jej babcia się odezwała: -Wszystko między wami w porządku? -Tak, dziękujemy- ona pokiwała jedynie głową i wróciła do krojenia warzyw.</b><br />
<b><br /></b>
<br />
<div style="text-align: center;">
<b>OCZAMI ELENY</b></div>
<b><br /></b>
<b>Byłam naprawdę zdenerwowana. Usiadłam na wannie i schowałam ręce w dłoniach. Były takie zimne. Poczułam, że robi mi się niedobrze. Skrzywiłam się delikatnie, jednak nudności się nasiliły. Przestraszona podbiegłam do sedesu i stało się to, czego nienawidzę. Zmęczona wstałam i, po raz kolejny, zaczęłam myć zęby. Spojrzałam w lustro. Byłam blada. Wyplułam pastę i przepłukałam twarz lodowatą wodą. Wytarłam ją ręcznikiem i z przerażeniem spojrzałam w swoje odbicie.</b><br />
<b>-Nie użyliśmy prezerwatywy- powiedziałam drżącym głosem. Chwyciłam telefon i napisałam do Violetty sms'a „Jakie jest prawdopodobieństwo, że jestem w ciąży?”</b><br />
<b>Wyszłam z łazienki i podeszłam do Kastiela.</b><br />
<b>-Możemy pogadać?- szepnęłam mu do ucha. Od razu się ożywił i wstał- Chodź na dwór- złapałam go za rękę i pociągnęłam za sobą na tył domu. Chłopak od razu przywarł mnie do ściany i zaczął całować- Kastiel- usiłowałam powiedzieć- mmm...- chłopak zaczął ocierać swoim językiem o mój. Zdążyłam się w porę opamiętać- Nie- odepchnęłam go.</b><br />
<b>-O co chodzi?- zapytał zaskoczony i niezadowolony jednocześnie.</b><br />
<b>-Pamiętasz co robiliśmy w nocy?- na te słowa przysunął się i oparł rękę obok mojej głowy, tak, że uniemożliwiał mi odejście.</b><br />
<b>-Pamiętam- wyszczerzył się- i z tego co wiem, bardzo ci się to podobało- zaśmiał się. W moich oczach pojawiły się łzy, które on od razu zauważył- Co jest?</b><br />
<b>-Nie użyłeś prezerwatywy- spojrzałam na niego błagalnie.</b><br />
<b>-Kurwa mać- syknął- Ale chyba nic się nie stało, no nie?</b><br />
<b>-Nie wiem! Wymiotowałam niedawno- czerwonowłosy zrobił przestraszoną minę.</b><br />
<b>-No dobra, ale może zjadłaś coś niestrawnego? Albo nieświeżego?</b><br />
<b>-N-Nie.</b><br />
<b>-A masz okres? Robiłaś test, że wyciągasz takie wnioski?!- zaczynał być coraz bardziej wściekły.</b><br />
<b>-Przestań na mnie krzyczeć!</b><br />
<b>-To nie zachowuj się jak dziecko!</b><br />
<b>-Dziecko?- zatkało mnie- Ja dziecko?!</b><br />
<b>-Tak! Mogłaś chociaż o tym przypomnieć, ale nie, ty chciałaś się od razu pieprzyć!</b><br />
<b>Tego było za wiele, wymierzyłam mu siarczystego policzka, po czym pobiegłam do domu. Tam zastałam ciocię, która weszła dosłownie chwilę przede mną. Przywitałam się z nią, wujkiem Harry'm i ich trójką dzieci- najstarszym Philem oraz bliźniaczkami- Alice i Evą. Chłopak miał 14 lat, natomiast dziewczynki po 8. Rozsiedli się w salonie, a ja poszłam zaparzyć wodę na kawę.</b><br />
<b>-Co kto pije?- krzyknęłam z kuchni.</b><br />
<b>-Ja kawę!</b><br />
<b>-Ja też.</b><br />
<b>-I ja!</b><br />
<b>-A ja poproszę kawę i trzy herbatki.</b><br />
<b>-Robi się- odpowiedziałam i znów zniknęłam za rogiem. Wyjęłam wszystkie kubki, przy czym jednego mało co nie zbiłam. Kastiel w porę zdążył go złapać.</b><br />
<b>-Dzięki- powiedziałam oschle i wyrwałam mu kubek z rąk. Nasypałam do naczyń kawę oraz herbatę.</b><br />
<b>-O co ci znowu chodzi?</b><br />
<b>-Po co tu przyjechałeś?</b><br />
<b>-Wczoraj byłaś szczęśliwa.</b><br />
<b>-A dzisiaj nie jestem.</b><br />
<b>-Możesz mi to wreszcie wytłumaczyć?- zapytał spokojnie.</b><br />
<b>-Bo ja już nic nie wiem, niczego nie jestem pewna- łzy napłynęły mi do oczu, a chłopak mnie przytulił. Przylgnęłam do jego klatki piersiowej naprawdę mocno. Oddychałam spokojnie, nie myśląc o niczym. Gdy czajnik dał znać o sobie, odskoczyłam od Kastiela jak poparzona. Nie mówiąc niczego, zalałam kubki wodą, położyłam na tacy i zaniosłam do gości.</b><br />
<b>-Proszę bardzo- pociągnęłam nosem.</b><br />
<b>-Elenka, wszystko w porządku?- mama wyglądała na zatroskaną.</b><br />
<b>-Wszystko gra- uśmiechnęłam się sztucznie, podając cukier babci.</b><br />
<b>-Mam lepszy pomysł. Rick- zwróciła się do męża- wstawaj. Przepraszam was wszystkich, ale musimy pojechać z córką.</b><br />
<b>-N-nie mamo. Posiedź z nimi.</b><br />
<b>-Nie, dawno się nie widziałyśmy. Jesteś moją córką, a moje dwie siostry- spojrzała na Ann i Aghatę- na pewno się wszystkimi zajmą.</b><br />
<b>Nie miałam co protestować, tak czy inaczej bym przegrała.</b><br />
<b>-Może spytaj swojego chłopaka czy nie pojedzie z nami?- odezwał się tata- Chyba nie będzie tutaj siedział tak sam. Przy okazji lepiej go poznamy, bo wczoraj jakoś nie było okazji- uśmiechnął się do mnie znacząco.</b><br />
<b>-O-okej, pójdę z nim pogadać, a wy idźcie już do samochodu.</b><br />
<b>Rodzice poszli, a ja zawróciłam do kuchni. Na krześle przy blacie siedział on.</b><br />
<b>-Nie chcesz jechać z nami?</b><br />
<b>-Gdzie?</b><br />
<b>-Chyba na zakupy.</b><br />
<b>-Nie bardzo, nie rajcują mnie zakupy z rodzicami- zrobił wredną minę, wstał i wyszedł bocznym wejściem. Oczywiście nie obyło się bez trzaskania drzwiami. Rozbita wyszłam z domu i wsiadłam do samochodu, gdzie czekali już rodzice.</b><br />
<b>-I co, nie chce jechać?</b><br />
<b>-Jak widać nie. Ach, tak przy okazji... To nie jest mój chłopak- powiedziałam sztywno.</b><br />
<b>-No więc kto?- tata był trochę niezadowolony. Odpalił auto i ruszyliśmy</b><br />
<b>-Dobry kolega z klasy. Dowiedział się, że wylatuję, więc przybył. Sama nie wiem po co.</b><br />
<b>-To słodkie- mama wyszczerzyła się do mnie- Ale czekaj, skoro to nie jest twój chłopak, to kto nim jest?</b><br />
<b>-Nikt- ucięłam.</b><br />
<b>-Przecież kiedy rozmawiałam z Aghatą dwa tygodnie temu i chciałam z tobą porozmawiać, to mówiła, że cię nie ma, bo wyszłaś z chłopakiem.</b><br />
<b>-Bo wtedy jeszcze go miałam.</b><br />
<b>-Coś się stało? Kochanie, przecież wiesz, że możesz mi powiedzieć.</b><br />
<b>-Ugh- nie mogłam okłamywać moich rodziców, miałam z nimi za dobry kontakt- Pamiętasz, gdy zadzwoniłaś do mnie w środę?</b><br />
<b>-Aha.</b><br />
<b>-No to następnego dnia już go nie miałam. Zerwałam z nim.</b><br />
<b>-Ale dlaczego? Nie układało się między wami?- rodzicielka dalej ciągnęła mnie za język.</b><br />
<b>-Układało. Ale stwierdziłam, że związek przed odległość nie ma sensu i...</b><br />
<b>-Związek na odległość?- wtrącił tata- Przecież nie zostajesz tutaj na zawsze.</b><br />
<b>-Jak to?</b><br />
<b>-Kochanie, przecież wiemy, że masz tam swoich bliskich. Chcieliśmy cię tylko zobaczyć, żebyś spędziła z nami trochę czasu, żebyś spędziła trochę czasu z Suzi. Mimo, że nie okazuje, że się boi, to jednak z tobą jest jej raźniej.</b><br />
<b>-Co?!- słowa mamy wstrząsnęły mną do głębi.</b><br />
<b>-Nie myślałaś chyba, że znów porwiemy cię na pół roku?- tata się zaśmiał.</b><br />
<b>-Ja...</b><br />
<b>-Rick!- skarciła go mama- Chyba właśnie o tym myślała- odwróciła się do mnie i położyła dłoń na moim kolanie- Wszystko będzie dobrze, zobaczysz. Poza tym, mamy dla ciebie kolejną niespodziankę.</b><br />
<b>-Jaką?</b><br />
<b>-Susana powiedziała nam o pomyśle, który wymyśliła. No i... zgadzamy się! Dla nas to żaden problem. Zależy tylko czy ty tego chcesz.</b><br />
<b>-Ale o co chodzi?</b><br />
<b>-O to, żeby twoi przyjaciele cię tu odwiedzili.</b><br />
<b>-Tato, mówisz naprawdę?!- uradowałam się.</b><br />
<b>-Oczywiście, chcemy, żebyś byłą szczęśliwa- spojrzał na mnie w lusterku i uśmiechnął się serdecznie.</b><br />
<b>-Dziękuję wam! Dziękuję, dziękuję, dziękuję!- uściskałam ich, gdy tylko dojechaliśmy i wysiedliśmy z auta. Następnie weszliśmy do olbrzymiego centrum handlowego. Przyznam, że z samego początku byłam sceptycznie nastawiona, lecz gdy minęło już kilka godzin, a my siedzieliśmy w jednej z knajpek i jedliśmy hamburgery, żałowałam, że niedługo będziemy wracać. Kiedy zjedliśmy, posiedzieliśmy jeszcze chwilę, wypiliśmy colę i ruszyliśmy w stronę zatłoczonego parkingu.</b><br />
<b>-Poprawiliśmy ci choć trochę humor?</b><br />
<b>-Trochę?! Jesteście najlepszymi rodzicami pod słońcem- zaśmialiśmy się. Poczułam wibrację w kieszeni spodenek. Spojrzałam na ekran telefonu i zobaczyłam 17 nieodebranych połączeń i 5 wiadomości- Zostawię zakupy- wsadziłam kilkanaście toreb do bagażnika- i zaraz wracam, muszę oddzwonić- uniosłam telefon do góry.</b><br />
<b>-Okej, poczekamy- mama posłała mi życzliwy uśmiech. Odeszłam parę metrów. Odblokowałam telefon i weszłam w połączenia nieodebrane. Serce biło mi jak oszalałe, ponieważ myślałam, że któreś, o ile nie każde z nich, było od Nataniela. Myliłam się. Były od Violetty i Rozalii. Nie patrząc nawet na wiadomości oddzwoniłam do jednej. Po dwóch sygnałach odezwał się głos w słuchawce.</b><br />
<b>-W ciąży?!</b><br />
<b>-Cicho!- zakryłam telefon ręką i odwróciłam się, aby zobaczyć, czy na pewno nikt nie stoi niedaleko.</b><br />
<b>-Dlaczego miałabyś być w ciąży?- tym razem spokojniejsza Violetta zabrała głos.</b><br />
<b>-Wymiotowałam dzisiaj rano. A wcześniej dostałam takiego skurczu...</b><br />
<b>-I myślisz, że jesteś w ciąży?</b><br />
<b>-Nie, nie robiłam nawet testu.</b><br />
<b>-W sumie racja, po co być miała. Fakt, prezerwatywa nie chroni w stu procentach, ale jednak to jakieś zabezpieczenie, no nie?- nie odzywałam się- Elena? Halo?</b><br />
<b>-Ja... -Co jest?</b><br />
<b>-Ja... My... Bo my... Nie...</b><br />
<b>-Co nie?</b><br />
<b>-Nie mieliśmy prezerwatywy...</b><br />
<b>-CO?!- usłyszałam dwie jednocześnie.</b><br />
<b>-Sama nie wiem jak to się stało. W dodatku on mnie o wszystko oskarża.</b><br />
<b>-Chyba żartujesz!</b><br />
<b>-Chciałabym. Stwierdził, że mogłam pamiętać, ale nie, bo ja od razu chciałam się pieprzyć- westchnęłam.</b><br />
<b>-Ej, ej, poczekaj- mówiła Rozalia przykładając telefon bliżej swojego ucha- Nie mówiłaś przypadkiem, że bierzesz tabletki antykoncepcyjne?</b><br />
<b>-Racja!- uderzyłam się w głowę- Z tego wszystkiego zupełnie o tym zapomniałam. Wiecie, myślałam, że ten pierwszy raz nastąpi... z Natanielem. Wczoraj wieczorem ich nie wzięłam, no bo nie było czasu. Myślicie, że to jakoś negatywnie na to wpłynęło?</b><br />
<b>-Wiesz, nie sądzę. Nie ma co się martwić na zapas. Jeśli dostaniesz okres, to wszystko będzie dobrze- pocieszyła mnie- Kiedy powinnaś dostać?</b><br />
<b>-Za trzy dni- powiedziałam po chwili namysłu.</b><br />
<b>-Dobra, masz nam od razu dać znać, jasne?- pogroziły.</b><br />
<b>-W porządku- zaśmiałam się- Właśnie, nie chciałybyście zrobić sobie jakiegoś dłuższego wolnego?</b><br />
<b>-Co masz na myśli?</b><br />
<b>-To, że byście mnie odwiedziły. Oczywiście jeśli tylko chcecie- powiedziałam z nadzieją w głosie. -Czy chcemy?- białowłosa wrzasnęła tak głośno, że musiałam odsunął telefon od ucha- Oczywiście, że tak!- usłyszałam dzwonek, który rozbrzmiał po drugiej stronie- Dobra, musimy lecieć na lekcje, ale gdy tylko się skończymy to zadzwonimy i ustalimy resztę. Papa, trzymaj się. -Paa- rozłączyłam się i udałam się do samochodu. Rodzice nie pytali z kim rozmawiałam, tata włączył jedynie radio i ruszyliśmy w stronę domu. Po drodze patrzyłam przez okno i podśpiewywałam piosenkę, która właśnie leciała z urządzenia.</b><br />
<b>-Nie myślałaś przypadkiem o śpiewaniu?</b><br />
<b>-Hm?- odwróciłam się w stronę ojca.</b><br />
<b>-Czy nie zastanawiałaś się, aby w przyszłości zostać piosenkarką.</b><br />
<b>-Zastanawiałam się nad wieloma rzeczami, ale teraz- mimowolnie spojrzałam na brzuch- nic nie jest jeszcze pewne.</b><br />
<b>-Wszystko w porządku?- zapytał bacznie mi się przyglądając w lusterku.</b><br />
<b>-Tak, tak, jestem po prostu trochę zmęczona. Tyle godzin na zakupach- uśmiechnęłam się- Ach, właśnie. Powiedziałam dziewczynom o propozycji przyjazdu.</b><br />
<b>-I co?- mama znacząco się ożywiła.</b><br />
<b>-Bardzo się ucieszyły. A tak właściwie to ile osób może przylecieć?</b><br />
<b>-Noo- tata spojrzał na swoją żonę- nie zastanawialiśmy się nad tym. A o ilu osobach myślałaś?</b><br />
<b>-No, ja myślałam o dwóch. Ale kto wie co strzeli im do głowy. Ale nie sądzę, aby zabrały połowę szkoły... Chyba nawet nie widzą, że jest takowa możliwość. Może i dobrze- dodałam zamyślona. -Jesteś pewna, że wszystko jest okej? Ostatnio jesteś jakaś zamyślona, nieobecna i smutna.</b><br />
<b>-Um... Może to przez- ugryzłam się w język- przez operację. Jest już jutro.</b><br />
<b>-Spokojnie, wszystko będzie dobrze.</b><br />
<b>-Wiem o tym- skwitowałam. Telefon zaświecił mi po raz wtóry. Tym razem był to sms. Dziewczyny powiedziały, że zadzwonią po lekcji, więc odblokowałam ekran i weszłam w wiadomości. Moim oczom ukazało się 6 nieodczytanych wiadomości. Każda była od tego samego numeru. Od Nataniela.</b><br />
<b><br /></b>
<b>_____________________________</b><br />
<b><br /></b>
<b>O matulu, trochę się napisałam, hahahaha. Nie jestem pewna kiedy pojawi się nowy rozdział, ale mam nadzieję, że już niedługo :)</b><br />
<b><span style="font-size: large;">Zapraszam do komentowania :3</span></b>Elenahttp://www.blogger.com/profile/00511545748051673222noreply@blogger.com14tag:blogger.com,1999:blog-8390440847926256373.post-43919292674904312742016-03-02T01:52:00.001-08:002016-03-02T12:56:06.950-08:00<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-large;"><b>ROZDZIAŁ XIX</b></span><br />
<span style="font-size: x-large;"><b><br /></b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: left;">
<b>-Hej mała- uśmiechnął się zawadiacko.</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b>-Kastiel?- otworzyłam szeroko oczy. Czerwonowłosy wszedł do pokoju i zamknął za sobą drzwi na klucz. Nie pytając o nic, po prostu ujął mój podbródek i pocałował mnie namiętnie. Oderwałam się od niego i popatrzyłam zdyszana.</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b>-Co ty tutaj robisz?</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b>-Dowiedziałem się, że lecisz do Los Angeles, więc przyjechałem.</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b>-Jakim cudem? Skąd wiesz?</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b>-Słyszałem rozmowę. Twoją i dziewczyn, więc postanowiłem przylecieć. Mój ojciec jest pilotem, a matka stewardessą, dla mnie to pestka.</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b>-Skąd znałeś adres?</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b>-Wiesz, nie trudno było znaleźć rezydencję państwa Moore.</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b>-Jak...</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b>-Kurwa- przerwał mi- Po prostu chciałem cię zobaczyć, okej? Miałem dość tego, że jesteś z tym frajerem. Miałem szansę, więc przyleciałem- ujął moja twarz w swoje dłonie- rozumiesz?!</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b>Popatrzyłam przerażona w jego oczy. Były takie ciemne. Nie kryła się w nich ani zemsta ani złość. W mgnieniu oka złagodniały. Teraz widziałam w nich troskę, która mieszała się z pożądaniem.</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b>-Dlaczego?- spytałam cichutko.</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b>-Bo mi na tobie zależy. I to cholernie- powiedział delikatnym głosem i oparł swoje czoło o moje. Nie wiedziałam co mam o tym wszystkim myśleć. Z jednej strony wiedziałam, że nie mogę tego zrobić. Przecież dopiero co zakończyłam jeden związek. Z drugiej jednak strony... nie zapomniałam całkowicie o Kastielu. Brakowało mi tego buntowniczego sposobu bycia, jego docinek i wrednych żartów, jego zapachu, dotyku. Tego mocnego i brutalnego, a zarazem delikatnego dotyku.</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b>-Kastiel- szepnęłam. Chłopak mruknął i delikatnie popchnął mnie w stronę łóżka. Położyłam się. W mojej głowie kłębiło się tysiąc myśli. Spojrzałam na niego. W świetle księżyca, które wpadało przez okno, wyglądał naprawdę uwodzicielsko. Zrzucił z siebie kurtkę i bluzkę. Podszedł bliżej łóżka i nachylił się nade mną. Rozchyliłam wargi, a czerwonowłosy je pocałował. Najpierw delikatnie, później coraz mocniej i mocniej.</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b>Dyszałam coraz głośniej, co najwyraźniej, wprawiało chłopaka w zadowolenie. Zaczął zjeżdżać coraz niżej, po szyi, ramionach, obojczykach, aż doszedł do dekoltu. Musnął go delikatnie językiem, na co wydałam niekontrolowany jęk. Mruknął z zadowolenia i chwycił w dłoń moją pierś. Mimowolnie poczułam się okropnie z tym co robię. Przecież kochałam Nataniela, a mimo to, pragnęłam coraz bardziej Kastiela. W tym momencie chłopak włożył dłoń pod stanik i delikatnie gładził moją pierś, jednocześnie całując i ssąc moją szyję. Uniosłam się delikatnie, dając tym samym możliwość zdjęcia bluzki i biustonosza. Czerwonowłosy zrobił to bardzo zwinnie, tak, że teraz leżałam pod nim półnaga. Przez chwilę czułam zażenowanie, gdy przyglądał mi się bacznie, lecz gdy tylko na jego ustach pojawił się uśmiech, zniknęło od razu. Uniosłam ręce nad głowę i wyciągnęłam się. Zachęcony chłopak zbliżył swój język do mojego sutka, który był już całkowicie twardy. Musnął go praktycznie niewyczuwalnie. Zadrżałam. Zaśmiał się pod nosem i tym razem zaczął lizać go całego. Drugą zaś dłonią chwycił prawego sutka i zaczął go masować i ściskać, co doprowadzało mnie do obłędu. Przypominałam sobie wszystkie momenty, w których byliśmy blisko, lecz dopiero teraz byliśmy aż tak blisko. Z przymkniętymi oczyma, zaczęłam cicho pomrukiwać i delikatnie kołysać biodrami. Kastiel najwidoczniej to wyczuł, ponieważ teraz znaczył mokrą ścieżkę po moim brzuchu, kierując się coraz niżej i niżej. Wreszcie dotarł do spodni i chwycił zamek zębami. Nie czekając dłużej pozbyłam się ich. Rozchylił moje nogi i zaczął delikatnie gładzić wewnętrzną część uda. Robił to tak czule i zmysłowo, że myślałam, że zaraz odlecę. Przejechał palcem po cienkim materiale majtek. Jęknęłam głośniej. Słysząc to, zaczął pocierać dwoma palcami, sprawiając mi niesamowitą rozkosz. Czułam, że robię się coraz bardziej wilgotna. W jednej chwili czerwonowłosy odsunął moją bieliznę i przejechał językiem po całej długości warg sromowych. Wygięłam się i usiłowałam zacisnąć uda, lecz chłopak nie pozwalał mi na to. Zaczął kierować swój język w górę i w dół, coraz szybciej, aż w pewnych momentach, wchodził głębiej, co sprawiało, że znów jęczałam. Byłam podniecona jak nigdy dotąd. Poczułam, że Kastiel wsuwa we mnie swój palec. Następnie go wyjął, dołożył drugi i znów wsadził. Powtórzył tę czynność jeszcze parę razy, mało co nie doprowadzając mnie do orgazmu. Nie chciałam być mu dłużna, więc delikatnie odsunęłam swoje ciało od niego i usiadłam na łóżku. Chwyciłam jego pasek od spodni i jednym szarpnięciem go odpięłam. On również nie czekał. Zdjął z siebie spodnie i bokserki i stanął przede mną w całej swej okazałości. Jego nagi widok przyprawiał mnie o zawrót głowy. Przygryzłam dolną wargę i klęknęłam przed nim. Chwyciłam jego twardego członka w ręce i zaczęłam pocierać. Najpierw delikatniej, z czasem stopniowo zwiększałam prędkość. Dotknęłam językiem główki. Usłyszałam cichy jęk, więc powtórzyłam czynność.</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b>-Spójrz na mnie- powiedział mrucząc. Bez wahania włożyłam jego penisa do ust i podniosłam wzrok na Kastiela. Jęknął głośniej- Jesteś cudowna.</b><br />
<b>Widziałam, że seks oralny bardzo mu się podobał. Jednak mimo to przerwał zabawy. Wstałam i spojrzałam w jego oczy. Były zupełnie inne. Zbliżył swoją twarz i pocałował mnie czule. Nasze rozaplone ciała ocierały się o siebie wzajemnie. Nie mogłam nad tym zapanować, zapragnęłam go całą sobą. Odeszłam od niego i położyłam się ponownie na łóżku. Przywołałam go gestem. Położył się na mnie i znów musnął me wargi.</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b>-Kochaj się ze mną- szepnęłam mu do ucha. Spojrzał na mnie z czułością.</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b>-Jesteś pewna, że tego chcesz?</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b>-Jestem pewna, że chcę ciebie- jęknęłam, ponieważ zaczął pocierać swoim członkiem o moją waginę. Zrobiłam się jeszcze bardziej mokra, a całe ciało pokryło się gęsią skórką. Chłopak złapał mnie za dłonie, znajdujące się nad moją głową i delikatnie we mnie wszedł. Zacisnęłam oczy, lecz niepotrzebnie. Nie czułam żadnego bólu. Kastiel, widząc ulgę na mojej twarzy, zaczął się we mnie poruszać. Stopniowo wchodził coraz głębiej i głębiej, poruszał się coraz szybciej i szybciej. Nachylił się nade mną i pocałował namiętnie w usta. Moje dłonie błądziły po jego plecach. Jego język drażnił mój, co potęgowało doznania. Nasze jęki zgrywały się ze sobą bardzo dobrze. Czerwonowłosy wykonał jeszcze kilka pchnięć, aż wreszcie oboje doszliśmy, w tym samym momencie. Wbiłam swoje paznokcie w jego plecy, a mój jęk był naprawdę głośny, więc Kastiel zagłuszył go pocałunkiem. Pozostał chwilę w mnie, po czym ostrożnie wyszedł. Opadliśmy zmęczeni na poduszki i dyszeliśmy głośno. Przysunęłam się do niego, a on objął mnie ramieniem, tak, że moja głowa spoczywała na jego piersi.</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b>-Wiesz, że jesteś wspaniała?- odezwał się po chwili. Uśmiechnęłam się pod nosem. Czułam się dumna, że wreszcie to zrobiłam- Żałujesz?- zapytał cicho.</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b>-Nie... po prostu to dla mnie nowość.</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b>-Wiem- pogładził mnie po policzku- dlatego to było takie cudowne.</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b>-Byłam tak dobra jak twoje poprzedniczki?- zapytałam, co bardzo mnie zabolało.</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b>-Jesteś pierwsza w moim życiu- szepnął mi do ucha i pocałował mnie. Czyli Kasteil jest, a raczej był, prawiczkiem? Przeżył ze mną swój pierwszy raz? Odruchowo podniosłam się z pozycji leżącej.</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b>-Myślałam...</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b>-Nic się nie stało- uśmiechnął się delikatnie.</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b>-Wynagrodzę ci to- powiedziałam uwodzicielsko i usiadłam na nim okrakiem. Spodobało mu się przejęcie przeze mnie inicjatywy, ponieważ na jego usta wpełzł łobuzerski uśmieszek. Skierowałam jego członka do mojej pochwy i włożyłam go delikatnie. Zaczęłam kręcić biodrami i delikatnie podskakiwać. Kastiel mruknął, chwycił moje piersi i zaczął je mocniej ściskać. Podskakiwałam coraz szybciej, a czerwonowłosy coraz częściej wydawał przyjemne odgłosy. Jego dłonie wylądowały teraz na moich biodrach, udając, że kontrolują rytm. Moje oczy zaszła mgła i czułam jak zalewa mnie fala gorąca i przyjemności. Wygięłam się do tyłu, wydając z siebie kolejny, długi jęk. Po chwili, zmęczona opadłam bezwładnie na chłopaka. Dyszałam ciężko. Odgarnął włosy z mojego policzka i spojrzał na mnie. Ponownie osunęłam się na poduszki. Czułam, jak całe moje ciało drży, a intymne miejsca pulsują. Położyłam dłoń na jego torsie. Po moim policzku popłynęła łza szczęścia.</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b>-Kocham cię. To co usłyszałam wstrząsnęło mną. Mężczyzna, z którym właśnie przeżyłam najlepszy seks mojego życia, mowi mi, że mnie kocha. Czy można wyobrazić sobie coś cudowniejszego?</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b>-Ja ciebie też- szepnęłam tak cicho, że Kastiel usłyszał tylko mruczenie pod nosem.</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b>Nie wiedziałam czy zrobiłam dobrze. Rozum mówił mi, że nie. Natomiast serce... Serce miało rację. </b></div>
<div style="text-align: left;">
<b style="font-family: 'comic sans ms', cursive; font-size: 11pt; line-height: 100%;"><span style="color: white;">__________________________________ </span></b></div>
<div style="text-align: left;">
<b style="font-family: 'comic sans ms', cursive; font-size: 11pt; line-height: 100%;"><span style="color: white;"><br /></span></b></div>
<div style="text-align: left;">
<b style="font-family: 'comic sans ms', cursive; font-size: 11pt; line-height: 100%;"><span style="color: white;">Krótki, ale zależało mi na tym, aby dać wreszcie coś +18, więc jest!<br />Zapraszam do komentowania :3</span></b></div>
</div>
Elenahttp://www.blogger.com/profile/00511545748051673222noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-8390440847926256373.post-27331314137819875252016-03-01T09:51:00.000-08:002016-03-01T10:23:37.649-08:00<div style="text-align: center;">
<div align="CENTER" style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive; font-size: x-large;"><b>ROZDZIAŁ
XVIII</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<b><br /></b></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>Opuszczałam
piękną Francję i leciałam do Los Angeles, które znajdowało się
po drugiej stronie oceanu. Tysiące kilometrów stąd.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>Wsiadłam
i zajęłam swoje miejsce. Siedziałam od okna, a za mną spali Nick
z ciotką. Włożyłam słuchawki do uszu i puściłam muzykę.
Odwróciłam się w stronę okna i nie zważałam na to, co dzieje
się dookoła. Widoki zapierały dech w piersiach. Gęste i białe
chmury przypominały watę cukrową. Taką samą jaką jedliśmy z
Natanielem w wesołym miasteczku. Przed oczyma stanęła mi jego
twarz, która za nic nie chciała zniknąć. Błękitne niebo było
jak jego koszula, w której uwielbiałam spać, gdy byłam u niego.
Złote promienie słońca, które wlatywały przez okno i spoczywały
na moim ciele, przypominały mi o jego zmierzwionych włosach.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>Nie
mogłam przestać wspominać wszystkich wspaniałych rzeczy, które
razem przeżyliśmy. Wspólne spacery w nocy po parku, kiedy
potrafiliśmy skryć się w gęstwinie krzaków i wyobrażać sobie,
że nasza miłość jest zakazana. Wspólne wyjścia do kina, po
których niewiele pamiętaliśmy filmu, ponieważ zajęci byliśmy
sobą. Wspólne żarty i zabawy, wspólne upijanie siebie nawzajem
i... wspólne noce, które przepełnione były miłością i
namiętnością. Każdy jego dotyk sprawiał, że moje ciało drżało
i domagało się więcej i więcej. Pamiętam kiedy raz... NIE!-
skarciłam siebie w myślach.- Nie ma już Eleny i Nataniela.- oczy
mi się zaszkliły. Nie mogłam wybaczyć sobie tego co mu zrobiłam.
Po tych wszystkich obietnicach, intymnych relacjach, nie byłam w
stanie wyznać mu prawdy. Nie byłam w stanie pogodzić się z tym,
że straciłam go już na zawsze. A może jednak nie? Może rodzice
zlitują się nade mną... Nie, to niemożliwe. Nie powinnam się
łudzić.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>Nieprzespana
noc dała się we znaki. Moje powieki zaczęły robić się coraz
cięższe, aż wreszcie zasnęłam.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<b><br /></b></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>OCZAMI
NATANIELA</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<b><br /></b></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>Wołałem,
ale nie stanęła, nie odwróciła się. Przyspieszyła jedynie kroku
i zniknęła w rzęsistym deszczu. Stałem tak jeszcze jakiś czas,
lecz gdy piorun uderzył, wszedłem do domu i trzasnąłem drzwiami.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-Nat?
Co jest?- Amber stanęła w przedpokoju z pytającą miną.
Spojrzałem na nią smutnym wzrokiem i poszedłem szybko do siebie do
pokoju. Zamknąłem drzwi i usiadłem na ziemi, opierając się o
łóżko. W całym pomieszczeniu panowała ciemność. Nie byłem w
stanie myśleć o niczym innym. Nie mogłem wyrzucić z pamięci jej
słów: "To nie ma sensu. Z nami koniec." Nie miałem
pojęcia co zrobiłem nie tak, w czym zawiniłem, co się w ogóle
stało. Ktoś zapukał do drzwi.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-Nataniel?-
Amber po cichu weszła do mojego pokoju.- Hej brat, co się stało?</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-Nic-
odpowiedziałem beznamiętnie.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-Przecież
widzę- usiadła obok mnie.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-Zerwała
ze mną. Rozumiesz? Rzuciła mnie!</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-Ech-
westchnęła.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-Zostaw
mnie- milczała.- Zostaw mnie do cholery!- wrzasnąłem, po czym
blondynka wyszła zamykając drzwi po cichu.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<b><br /></b></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>Wyszedłem
z domu wcześnie rano. Spieszyłem się. Liczyłem na to, że już za
chwilę spotkam Elenę, porozmawiam z nią o wczorajszej sytuacji.
Nie odbierała telefonu, nie odpisywała na wiadomości. Naprawdę
się martwiłem. Z rozmyślań wyrwał mnie czyiś głos. Odwróciłem
się i zauważyłem biegnącą w moją stronę, szatynkę.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-Jezu,
tylko nie ona- jęknąłem i wywróciłem oczyma.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-Nataniel!-
przybiegła mało co na mnie nie wpadając- Nat, musimy pogadać-
uśmiechnęła się zalotnie.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-O
czym znowu?- odpowiedziałem szorstko.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-O
nas- zmarszczyłem brwi- To znaczy- zaśmiała się nerwowo- o nas,
jako o gospodarzach, bo...</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-Sory
Melania, ale nie mam teraz dla ciebie czasu- rzuciłem i
przekroczyłem bramy szkoły. Nie zwalniałem, nie chciałem, żeby
znowu mnie dogoniła.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>Rozglądałem
się po całym dziedzińcu, ale Eleny nigdzie nie było. Otworzyłem
drzwi budynku, licząc na to, że za chwilę ją ujrzę. Niestety,
nie znalazłem jej w całej szkole. W żadnej sali, piwnicy, nawet na
dachu. Dosłownie nigdzie. Zrezygnowany udałem się do sali, w
której miała się odbyć lekcja. Co prawda zastało mi jeszcze 20
minut, ale stwierdziłem, że poczekam na nią tutaj. Wchodząc do
sali niezauważony, usłyszałem rozmowę Violetty i Rozalii:</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-Jak
myślisz, kiedy wróci?</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-No
nie wiem, wiesz, Los Angeles jest kawał stąd. A operacja niczego
nie przyspiesza.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-Ale
ona ma tutaj swoją rodzinę. Nas!- krzyknęła fioletowłosa.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-Ech,
jej rodzina jest tam... Pamiętasz, sama mówiła, że pół roku co
naj...</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-Los
Angeles?!- spytałem, gdy tylko Rozalia mnie zobaczyła.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-Nataniel!-
krzyknęły obie, a białowłosa kontynuowała- To nie tak, ona...
Ona sama chciała ci to wytłumaczyć.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-Ale
nie zrobiła tego- powiedziałem cicho i wyszedłem z sali trzaskając
drzwiami.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>Wybiegłem
ze szkoły przeciskając się przez tłumy ludzi, którzy zaczęli się schodzić. Nie wiedziałem dokąd mam się udać. Ale
wiedziałem jedno, nie wracam do szkoły.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<b><br /></b></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>OCZAMI
ELENY</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<b><br /></b></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-Elenka!-
już na samym wejściu mama zaczęła mnie ściskać. Przytulała
mnie tak długo, dopóki tata jej nie przerwał.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-Witaj
słonko- przytulił mnie i dał mi buzi w czoło. Następnie zbiliśmy
piątkę i zaśmialiśmy się.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>Rodzice
przywitali się również z Aghatą i Nickiem. Okazało się, że
Nick to stary przyjaciel taty z dzieciństwa. Wszyscy weszli do
środka, a ja wróciłam się do samochodu, ponieważ zapomniałam
torby. Zarzuciłam ją na ramię i spojrzałam na wielką, białą
willę. Już zapomniałam jak ona wygląda. Ostatni raz byłam tu
mając lat dwanaście. Wtedy właśnie babcia Susana przeprowadziła
się do rodziców, po czym oni zaczęli wyjeżdżać w sprawach
biznesowych. Dlatego właśnie przeprowadziła się tutaj jeszcze
część rodziny. Ogród przed domem był śliczny, dużo zieleni i
kolorowych kwiatów. Zastanawiałam się, czy za domem pozostał
posadzony przeze mnie krzew róży. Ze wspomnień wybił mnie odgłos
szczekania. Spojrzałam przed siebie i zobaczyłam, biegnącego w
moją stronę, ogromnego psa. Czyżby to był...</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-Max!-
kucnęłam, a pies rzucił się na mnie i zaczął lizać po poliku-
Moja psinka!- głaskałam go po głowie i brzuchu- A kto jest taki
wielki? No kto?- przybliżyłam twarz, a owczarek wesoło liznąć
mnie po nosie. Usłyszałam gwizd i moje oczy skierowały się w
stronę drzwi. Zauważyłam jakiegoś nieznajomego chłopaka. Pies
podbiegł do niego, a on poklepał go po łbie. Wstałam z chodnika,
poprawiłam torbę na ramieniu i ruszyłam w stronę nieznajomego.
Myślałam, że będąc bliżej rozpoznam w nim któregoś z moich
kuzynów. Niestety nie.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-Hej-
odezwał się.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-Hej?-
spojrzałam na niego pytająco. Przyglądałam mu się chwilę, a on
uśmiechał się pytająco.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-Elenka!-
usłyszałam mamę z głębi domu- Chodź wreszcie!</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>Nie
myśląc dłużej, wyminęłam chłopaka i pognałam do ogromnego
salonu. Od razu zauważyłam moją ulubioną babcię. Rzuciłam torbę
na ziemię i podbiegłam przytulić się do niej. Mimo tego, że
miała 72 lata, była naprawdę żywa jak na swój wiek. Nie była
typową staruszką. Lubiła wszelkie sporty, zabawy, a najbardziej
lubiła chodzić do wesołego miasteczka... To naprawdę dziwne. Ale
dzięki temu nie narzeka na zdrowie. No, może poza tą operacją,
która ma się odbyć... Nawet nie wiem kiedy.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-Jak
ty wyrosłaś- odezwała się wreszcie.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-No,
kiedyś trzeba było- zaśmiałyśmy się.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-No
dobrze, ale co u ciebie, opowiadaj- usiadłyśmy na sofie.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-No
wszystko dobrze, w szkole dużo się dzieje...</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-Pewnie
jesteś zmęczona- powiedziała widząc mój zmieszany wyraz twarz.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-Taaaak-
jęknęłam.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-Ach,
zapomniałabym- ręką przywołała chłopaka, który właśnie przyszedł- Pamiętasz może tego uroczego młodzieńca?</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-Ja?-
zdziwiłam się- Któryś z kuzynów, który wyrósł tak bardzo, że
go nie poznaję?- babcia pokiwała przecząco głową- Emm, to nie
wiem.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-Kentin.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-Kentin?</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-Dalej
nie pamiętasz? Oj Elenka, jestem starsza i mam lepszą pamięć niż
ty- zaśmiała się.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-To
może pomogę ci się rozpakować i sobie przypomnisz?- kiedy
wreszcie się odezwał moje nogi zrobiły się jak z waty. Jego głos
był taki męski, głęboki, ale jednocześnie czysty i delikatny.
Bardzo melodyjny.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-W
porządku- przytaknęłam uśmiechnięta, unosząc ramiona ku górze.
Chłopak chwycił moje dwie, duże torby i ruszył przede mną
schodami na górę. Poszłam za nim. Mój pokój, który zazwyczaj
był pokojem tymczasowym, znajdował się na trzecim piętrze.
Pamiętam, że długo namawiałam rodziców, aby zgodzili się, by
pój pokój znajdował się właśnie na końcu najdłuższego
korytarza, na najwyższym piętrze. Zawsze lubiłam mieszkać i spać
na górze. Sama nie wiem dlaczego. Może dlatego, że na tym pietrze,
prócz mnie, nie mieszkał nikt. Wszyscy zajmowali parter, pierwsze
lub drugie piętro.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>Schody
prowadzące na piętro ostatnie znajdowały się na drugim końcu
korytarza. Skręciliśmy, udając się na ich ostatnią partię. Po
dłuższym milczeniu odezwałam się:</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-Czy
ja cię skądś znam?- chłopak nie odpowiedział, tylko zaśmiał
się uroczo. Zwinnie wskoczył na ostatni schodek, który był dwa
razy większy od pozostałych. Odłożył jedną walizkę i podał mi
rękę. Chwyciłam ją i również znalazłam się na górze. Szatyn
ponownie chwycił bagaż i skręcił w lewo. Na tym piętrze znajdowało
się około 6 lub 7 sypialni, a on od razu wiedział, do której
miałam się udać. Powoli się ściemniało, a my nie zapalaliśmy
światła w korytarzu, więc teraz panował tu półmrok. Młodzieniec
postawił walizki przed właściwymi drzwiami i odwrócił się w
moją stronę, tak, że na niego wpadłam. Spaliłam buraka i
delikatnie się od niego odsunęłam. On znów uroczo się zaśmiał
i mocno mnie przytulił. Oszołomiona, stałam jak słup soli.
Przytulał mnie obcy chłopak, a mimo to, bardzo mi się to podobało.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-Przepraszam?-
spytałam, gdy już mnie puścił.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-Elena,
naprawdę mnie nie poznajesz?- pokręciłam przecząco głową, na co
zmieszany chłopak przeczesał ręką włosy. Zlustrowałam go całego
od góry do dołu. Miękkie, kasztanowe włosy, głęboko osadzone,
zielone oczy. Mięśnie były charakterystycznie zarysowane pod
czarną bokserką i zarzuconą na nią rozpiętą, białą koszulą.
Spodnie moro i czarne wojskowe buty nadawały charakteru temu
strojowi. Był ode mnie wyższy o głowę. Jęknął i wyjął z
koszuli okulary, które włożył na swój nos. Kucnął i popatrzył
na mnie z wyczekiwaniem.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-Zaraz,
zaraz... Ken?- spytałam cicho. Od razu wyprostował się i na jego
twarzy pojawił się szczery uśmiech- Ken!- krzyknęłam i rzuciłam
się na chłopaka mocno go ściskając. Objął mnie obydwoma rękoma.
Pachniał genialnie. Mieszanka proszku do prania i jego perfum
sprawiły, że przypomniało mi się nasze wspólne dzieciństwo.-
Jak to się stało, że ty tak... ty TU!</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-Pamiętasz,
że ojciec wysłał mnie do szkoły wojskowej?- przytaknęłam- No
więc troszkę się zmieniłem- zaśmiał się.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-Troszkę?!
Chłopie, wyglądasz zupełnie inaczej! Ale zaraz... jak to się
stało, że jesteś tutaj?</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-No
wiesz, nasi rodzice się przyjaźnią i poprosili mnie, żebym jakiś
czas zajął się twoją babcią. W dodatku, gdy się dowiedziałem,
że tu przyjedziesz... matko, byłem taki szczęśliwy.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-Nawet
nie wiesz jaka ja jestem szczęśliwa, że znów cię widzę-
szepnęłam i znów się w niego wtuliłam.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>Wreszcie
weszliśmy do mojego pokoju. Zamiast się rozpakować, rzuciliśmy
się na łóżko. Leżałam z głową na jego ramieniu. Opowiadaliśmy
sobie wszystko to, co spotkało nas przez ostatni rok. On opowiedział
mi o szkole wojskowej, o tym, że stał się bardziej odważny,
silniejszy i bardziej towarzyski. O przygodach jakie go tam spotkały,
- przeróżne wyjazdy, dziewczyny itd. Wspomniał również o tym, że
bardzo zaprzyjaźnił się z moją babcią i Max'em.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-Dobra,
dość o mnie. Pomówmy teraz o tobie- zaczął bawić się moimi
włosami.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>Opowiedziałam
o nowej szkole, nowych przyjaźniach, zabawach, imprezach, o
chłopakach...</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-I
tak go zostawiłaś?</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-Mhm.
Nie byłam w stanie mu tego powiedzieć, nie wiem dlaczego. Jestem
durna- plasnęłam ręką w czoło.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-Nie,
nie jesteś głupia. To zrozumiałe, że się bałaś- zawiesił się
na chwilę- Może do niego zadzwoń?</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-A
jeśli nie odbierze?</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-To
zadzwoń z mojego- wręczył mi telefon.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-Nie,
nie mogę...</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-Możesz,
a nawet musisz! Przyjaźnimy się i nawet nie chcę słyszeć odmowy.
A teraz zostawiam cię samą. Niedługo przyjdę- powiedział i
wyszedł.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>Stanęłam
przed łóżkiem spoglądając na telefon. Ostrożnie go chwyciłam i
wykręciłam numer blondyna. Już miałam połączyć, gdy zadzwonił
mój telefon.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-Halo?-
odebrałam nie patrząc kto to.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-Elena?
Elena jak się czujesz?</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-Roza-
odetchnęłam z ulgą- Całkiem dobrze, a co w Amorisie?</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-Właśnie
po to dzwonię. Czy Nataniel się do ciebie odzywał?</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-Nie...
a coś się stało?</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-Nie
było go w szkole. To znaczy był, ale... usłyszał moją rozmowę z
Violą i wybiegł ze szkoły. Nie wrócił do domu. Myślałam, że
się do ciebie odzywał.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-Nie,
nie odzywał- mój głos posmutniał.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-No
dobrze, może niedługo wróci. Na pewno wróci, pewnie poszedł coś
załatwić- zaśmiała się nerwowo. Tak, w czasie lekcji...</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-Tak...
Wiesz, muszę kończyć, bo u nas już pierwsza w nocy i wiesz...</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-Tak,
rozumiem, porozmawiamy jutro, papa!- rozłączyła się.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>Bez
namysłu połączyłam z numerem Nataniela. Pierwszy sygnał, drugi,
trzeci. Ktoś odebrał, ale się nie odezwał.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-Halo?-
spytałam.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-Suam?</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-Nataniel?</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-A
gdo mówi?</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-Nataniel,
czy ty jesteś pijany?- głos mi się złamał.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-Szoo?
Jaaaa? Ya nie estem pjany- czknął.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-Nie
wierzę...</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-Halo?
Kto mówi?- usłyszałam znajomy, trzeźwy głos.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-Nataniel?-
spytałam niepewnie.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-A
kto mówi?</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-Kto
to był?- nie odpowiedziałam na jego pytanie.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-Jakiś
gość z klubu. Mogę wreszcie wiedzieć z kim rozmawiam?</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-To
ja... przepraszam cię.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-Kto?-
chłopak wyszedł z jakiegoś pomieszczenia, ponieważ muzyka
zupełnie ucichła.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-Nataniel,
kocham cię- szepnęłam.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-Elena?-
spytał cicho.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-Nataniel,
przepraszam cię. Ja nie mogłam... nie potrafiłam ci tego
powiedzieć...</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-Dlaczego?
Dlaczego zostawiłaś mnie bez słowa?</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-Proszę,
wybacz mi... Musiałam wyjechać.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-Słyszałem
od Rozalii. Jesteś w Los Angeles? I będziesz mieć operację? I nic
mi nie powiedziałeś?- spytał z coraz większym wyrzutem.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-Nie
chciałam, żebyś się tak dowiedział... Tak, jestem w Los Angeles,
ale to nie ja będę mieć operację. Moja babcia, musiałam
wyjechać, zrozum mnie, błagam.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-Chciałbym,
ale nie mogę.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-Natiiiii-
usłyszałam głos jakiejś dziewczyny- Chodź tu z powrotem.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-Kto
to jest?</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-To
chyba nie powinno cię już interesować.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-C-co?</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-Muszę
kończyć, nie mam czasu, cześć- rzucił ostro i rozłączył się.
Łza popłynęła mi po policzku. Cisnęłam telefonem na łóżko.
Miałam ochotę wyjść. Ze złością otworzyłam drzwi i ujrzałam
przed sobą wysoką postać.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-Hej
mała- uśmiechnął się zawadiacko.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>-Kastiel?-
otworzyłam szeroko oczy.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>Czerwonowłosy
wszedł do pokoju i zamknął za sobą drzwi. Nie pytając o nic, po
prostu ujął mój podbródek i pocałował mnie namiętnie.</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<b><br /></b></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>____________________________________</b></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<b><br /></b></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>No,
więc jest! Postaram się w weekend dodać kolejny rozdział... oby!
Hahahhaha XD</b></span></div>
<b><br /></b>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: left;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , cursive;"><b>Zapraszam
do komentowania :3</b></span></div>
</div>
Elenahttp://www.blogger.com/profile/00511545748051673222noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-8390440847926256373.post-50956068431955206122016-02-14T11:32:00.001-08:002016-02-14T11:44:49.804-08:00<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-size: x-large;">LBA 2</span></b><br />
<br /></div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-size: medium;">Teraz chciałabym bardzo podziękować Lenie Rozalii Król za nominację! <3</span></b></div>
<div style="text-align: left;">
<b>1. Kto jest twoim idolem/idolką?</b></div>
<div style="text-align: left;">
<i><b>Chyba nie mam swojego idola, ale cenię sobie aktorów takich jak Leonardo DiCaprio (mam nadzieję, że dostanie wreszcie Oscara!), Johny Depp, Ashley Tisdale, Martina Stoessel oraz Shah Rukh Khan ( Król Bollywoodu, gorąco polecam!)</b></i></div>
<div style="text-align: left;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: left;">
<b>2. Skąd wziął się pomysł na założenie bloga?</b></div>
<div style="text-align: left;">
<i><b>Moja przyjaciółka (pozdrawiam Sylwię Pelc!) pisała mi, że założyła bloga. A ja, że pisałam już dawno swoje opowiadanie, lecz tylko dla siebie, pomyślałam, że nie będę gorsza i tak się stało. Założyłam bloga. </b></i></div>
<div style="text-align: left;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: left;">
<b>3. Gdybyś miała być kimkolwiek przez jednej dzień, kim byś była? Opisz tę osobę w kilku zdaniach.</b></div>
<div style="text-align: left;">
<i><b>Nie mam jednej konkretniej osoby, ale chciałabym spędzić jeden dzień jako chłopak. Zwyczajny, prosty chłopak. Ewentualnie mogłabym spędzić jeden dzień jako Ashley Tisdale, ale taka z tamtych lat. Bardzo bym chciała zagrać wtedy w HSM, ponieważ to jeden z moich ulubionych filmów, hahaha. Prócz tego, że jest śliczna, potrafi śpiewać i w ogóle, uwielbiam ją od lat.</b></i></div>
<div style="text-align: left;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: left;">
<b>4.Czego w sobie nie lubisz i co chciałabyś ewentualnie zmienić?</b></div>
<div style="text-align: left;">
<i><b>Ciało, no i muszę zrobić coś z włosami, bo ostatnio mi się nie układają, meh.</b></i></div>
<div style="text-align: left;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: left;">
<b>5. Gdybyś miała wybrać jedno miejsce na świecie (bądź w kosmosie, whatever), które chciałabyś odwiedzić, co to by było za miejsce?</b></div>
<div style="text-align: left;">
<i><b>Od dzieciaka marzyłam, żeby pojechać i zamieszkać w Paryżu. Teraz oscylowałabym nad Paryżem, Rzymem, Trondheim a Jowiszem (moja ukochana planeta)</b></i></div>
<div style="text-align: left;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: left;">
<b>6. Masz jakąś ulubioną książkę bądź film? Jeśli tak, opisz ją w kilku zachęcających słowach.</b></div>
<div style="text-align: left;">
<i><b>Mam dwie ulubione książki i do tego Sagę. Pierwsza z nich to "Mały Książę" autorstwa Antoine de Saint-Exupey. Książka ta opowiada o prawdziwej przyjaźni oraz miłości- wartościach, które są dla człowieka bardzo cenne. Z pozoru jest do opowieść dla tych najmłodszych czytelników, jednak gdy wczytamy się głębiej, odnajdziemy jej drugie dno.<br /><br />Moją drugą ulubioną książką jest "Vince i Joy" autorstwa Lisy Jewell. Skorzystam tutaj z opisu z okładki, ponieważ bardzo mi się podoba.<br /><br />"Pamiętasz, gdy kochałeś się pierwszy raz?<br />Pamiętasz, jak myślałaś: to jest właśnie Ten?</b></i><br />
<i><b>Pamiętasz, jak zwyczajne życie weszło ci w paradę?</b></i><br />
<i><b>Vince i Joi bez trudu odkryli swoje przeznaczenie. Jednak niełatwo podążyć jego ścieżkami... Od nastoletniej miłości, poprzez wspólne zamieszkanie, aż po kryzysy zawodowe i problemy z dziećmi. "Vince i Joy" to niezapomniana historia o dwóch osobach, które los związał na zawsze nierozerwalną nicią ponadczasowego uczucia. Kiedy między dwojgiem ludzi zaczyna się to Coś naprawdę ważnego, wszystko inne przestaje się liczyć..." </b></i><br />
<i><b><br /></b></i>
<i><b>Ostatnie wymienione przeze mnie dzieło to Saga o Ludziach Lodu (SoLL) autorstwa Margit Sandemo. Nie sposób opisać każdej z części, poniewaz jest ich aż 47, jednak bardzo bardzo bardzo gorąco polecam, bo Saga jest naprawdę GENIALNA. A ja jestem bardzo wybredna co do książek ;)</b></i><br />
<i><b>Akcja obejmuje okres od XVI do XX wieku i toczy się przeważnie w krajach skandynawskich (Norwegia, Dania, Szwecja). Saga opowiada o dziejach rodu Ludzi Lodu, którego przodek- Tengel Zły, aby otrzymać nieśmiertelność zawarł pakt z Diabłem. Tym sposobem w każdym pokoleniu ma narodzić się jedna "dotknięta" osoba, która miała służyć złu. W XVI wieku na świat przychodzi Tengel (jeden z dotkniętych) i postanawia przeciwstawić się złu i zniszczyć przekleństwo rzucone na ród. Tym sposobem zostaje nazwany Tengelem Dobrym.</b></i><br />
<i><b>Oczywiście dalej są opisane losy jego potomków, ale rozumiecie, 47 części- nie da się tego opisać, trzeba to przeczytać i przeżyć! :)</b></i><b><br /></b><br />
<b>7. Gdzie najczęściej lubisz spędzać wolny czas?</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b><i>Zdecydowanie w moim pokoju. Rzadko z niego wychodzę.</i></b></div>
<div style="text-align: left;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: left;">
<b>8. Czy kiedykolwiek zrobiłaś coś, co wiązało się ze złamaniem określonych zasad? Jeśli tak, to co to było?</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b><i>Przechodziłam na czerwonym świetle albo tam gdzie nie było pasów... liczy się? :/</i></b></div>
<div style="text-align: left;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: left;">
<b>9. Masz jakiś ulubiony cytat, hasło, piosenkę czy cokolwiek innego, które motywuje Cię, dodaje sił w trudnych chwilach, ma dla Ciebie duże znaczenie bądź zwyczaje sprawia Ci radość? Jeśli tak, nie trzymaj nas dłużej w ciekawości i podziel się z nami tymi słowami.</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b><i>Jest to jeden z cytatów, którzy darzę ogromnym sentymentem:</i></b></div>
<div style="text-align: left;">
<b><i><br /></i></b></div>
<div style="text-align: left;">
<b><i>"Miłość jest grą, kto pierwszy</i></b></div>
<div style="text-align: left;">
<b><i>powie kocham- przegrywa..."</i></b></div>
<div style="text-align: left;">
<b><i><br /></i></b></div>
<div style="text-align: left;">
<b><i>Drugim, jest wiersz Rafała Wojaczek: </i></b></div>
<div style="text-align: left;">
<b><i><br /></i></b></div>
<div style="text-align: left;">
<b><i>z warg spływa</i></b></div>
<div style="text-align: left;">
<b><i>kropla krwi</i></b></div>
<div style="text-align: left;">
<b><i>i gdzie Twój język</i></b></div>
<div style="text-align: left;">
<b><i>który by koił ból</i></b></div>
<div style="text-align: left;">
<b><i>wynikły z przegryzionego</i></b></div>
<div style="text-align: left;">
<b><i>słowa kocham</i></b></div>
<div style="text-align: left;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: left;">
<b>10. Starasz się byś sobą czy ukrywasz się pod <i>maską</i>?</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b><i>Staram się być sobą przy bliskich, chociaż nawet dla nich czasem ją zakładam. Nie lubię, gdy ludzie widzą, że mam problemy.</i></b></div>
<div style="text-align: left;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: left;">
<b>11. Wybierz jedno słowo, które najlepiej Cię oddaje</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b><i>Hm, niezależna.</i></b></div>
<div style="text-align: left;">
<b><i><br /></i></b></div>
<div style="text-align: left;">
<b><i><br /></i></b></div>
<div style="text-align: left;">
<b><i><span style="font-size: medium;">W tamtym poście podałam osoby nominowane :3</span></i></b></div>
<div style="text-align: center;">
<br /></div>
Elenahttp://www.blogger.com/profile/00511545748051673222noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-8390440847926256373.post-86082106712730308772016-02-14T10:32:00.000-08:002016-02-14T13:03:21.372-08:00<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-size: x-large;">LBA</span></b></div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-size: x-large;"><br /></span></b></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Z całego serca dziękuję Larze za nominację! Jestem taka szczęśliwa, matkoo :)</b></div>
<div style="text-align: center;">
<b>Tak więc:</b></div>
<div style="text-align: center;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: left;">
<b>1. Jak zaczęła się twoja przygoda z pisaniem?</b></div>
<div style="text-align: left;">
<i style="font-weight: bold;">Sam nie wiem tak to się zaczęło. Chyba wtedy, gdy oglądając jakiś film lub serial nie podobało mi się zakończenie. Jednak nie rajcowało mnie pisanie o filmach... Raz weszłam, przed przypadek chyba, na czyiś blog sf i wtedy zapragnęłam robić to samo. Również miało na to wpływ blog "Uwięziona między Niebem i Piekłem". Pamiętam, że doczytałam do w Wigilię i byłam mega smutna. Wtedy zbuntowałam się i sama dopisałam swoją własną końcówkę. </i><b><i>No i tak wyszło :)</i></b></div>
<div style="text-align: left;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: left;">
<b>2. Twój ulubiony zespół?</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b><i>Nie mam jednego, ale kilka: Fall Out Boy, Nickelback, Panic! At The Disco oraz Daughtry.</i></b></div>
<div style="text-align: left;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: left;">
<b>3. Co lubisz robić w wolnym czasie?</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b><i>Słuchania muzyki już tu nie zaliczam, bo robię to 24/7 *śmiech*, zdecydowanie moją pasją jest śpiewanie, pisanie, gotowanie oraz fotografia <3</i></b></div>
<div style="text-align: left;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: left;">
<b>4. Jakbyś mogła cofnąć się w czasie, co zmieniłabyś w swoim życiu?</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b><i>Wydaje mi się, że cofnęłabym się do 2010 roku i nie dopuściła do kłótni. Chociaż z drugiej strony wyszło mi to na lepsze.</i></b></div>
<div style="text-align: left;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: left;">
<b>5. Jak to się stało, że zaczęłaś grać w Słodki Flirt?</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b><i>To trochę zabawne, bo jako dzieciaczek (no, starsza też) grałam w Stardoll. No i bardzo chciałam znaleźć podobną grę do tej. Wpisałam, znalazłam i pomyślałam "A czemu nie!". Okazało się, że jest to najlepsza gra online.</i></b></div>
<div style="text-align: left;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: left;">
<b>6. Co najbardziej lubisz jeść? (np. ulubiona potrawa)</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b><i>Mimo, że ich się nie je, to gumy do żucia! A potrawa? Spaghetti i kebab XD</i></b></div>
<div style="text-align: left;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: left;">
<b>7. Czy potrafisz grać na jakimś instrumencie?</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b><i>Umiem trochę na kayboardzie i uczyłam się grać na gitarze! Ale na tym się skończyło, także xd Ale umiem śpiewać! <jak Lysiu hahaha></i></b></div>
<div style="text-align: left;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: left;">
<b>8. Czy masz jakieś wielkie marzenie?</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b><i>Mam! Ale nie mogę powiedzieć, bo się nie spełni!</i></b></div>
<div style="text-align: left;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: left;">
<b>9. Masz wybór- stanąć po stornie zła lub po stronie dobra. Co byś wybrała?</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b><i>Chyba stanęłabym po stronie zła. Rajcują mnie takie czarne charaktery i w ogóle.</i></b></div>
<div style="text-align: left;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: left;">
<b>10. Jaką pogodę lubisz najbardziej?</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b><i>Lubię jak jest ciepło, nie gorąco, ale ciepło. Tak w okolicach 20 stopni. Ale uwielbiam też jak jest burza! Taka bez deszcze, ale kiedy grzmi i błyska! *-*</i></b></div>
<div style="text-align: left;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: left;">
<b>11. Bez czego w swoim życiu nie dałabyś sobie rady?</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b><i>Bez kogo* Nie poradziłabym sobie bez moich bliskich. Jestem im cholernie wdzięczna, że są blisko mnie! ♥</i></b></div>
<div style="text-align: left;">
<b><i><br /></i></b></div>
<div style="text-align: left;">
<b>Nominuję:</b><br />
<b>Sylwia Pelc</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b>Kocham Rysować</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b><br /></b></div>
<div style="text-align: left;">
<b>Pytania:</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b>1. Gdzie chciałabyś zamieszkać?</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b>2. Skąd wziął się pomysł na Twojego bloga?</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b>3. Jakie jest Twoje hobby?</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b>4. Czy masz jakiś swój ulubiony cytat? Jeśli tak, to jaki?</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b>5. A piosenkę?</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b>6. Czy masz jakiś swój autorytet?</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b>7. Jakie filmy najbardziej lubisz oglądać?</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b>8. Jakie są Twoje plany na swoje 18-ste urodziny?</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b>9. Co chciałabyś w sobie zmienić?</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b>10. Jeśli masz swojego przyjaciela- opisz go!</b></div>
<div style="text-align: left;">
<b>11. Co najbardziej podoba Ci się w grze Słodki Flirt?</b></div>
Elenahttp://www.blogger.com/profile/00511545748051673222noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-8390440847926256373.post-32964538504039123452016-02-14T08:14:00.002-08:002016-02-18T08:41:36.629-08:00<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: center;">
<span style="color: white; font-size: x-large;">ROZDZIAŁ XVII</span></div>
</div>
<div style="text-align: center;">
<div style="text-align: left;">
<span style="color: white; font-size: x-large;"><br /></span></div>
</div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: white;"><span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="font-size: 11pt;"><b>Położyłam
się do łóżka, Nataniel zrobił to samo. Chwilę porozmawialiśmy,
lecz, gdy moje oczy same się już zamykały, przytuliłam się do
pleców chłopaka i zasnęłam. </b></span></span></span><b style="font-family: 'Comic Sans MS', serif; font-size: 11pt; line-height: 100%;">Obudziłam
się wcześnie rano. Leżałam na Natanielu. Wyglądał tak uroczo w
swoich blond roztrzepanych włosach. Musiało śnić mu się coś
przyjemnego, ponieważ uśmiechał się przez sen. Nie chciałam go
budzić, ale musiałam.</b></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Nataniel- cisza- Nataaaaniel- znowu
cisza- Nataniel- powiedziałam znowu i dmuchnęłam mu prosto w
twarz.<br />-Co?! Co się stało?!- krzyknął zaspany, na co ja
zaśmiałam się.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Nic,
słodko wyglądasz jak śpisz-uśmiechnęłam się, co chłopak
odwzajemnił.- Idziemy zrobić śniadanie?</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-To
raczej ja powinienem zrobić tobie- skrzywił się.- Chyba, że
wolisz coś innego, w zamian za śniadanie- uniósł jedną brew.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Przestań-
walnęłam go w klatkę piersiową.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Żartuję-
zaśmiał się.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Pf-
zawtórowałam mu i pociągnęłam go za rękę.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>Zeszliśmy
po drewnianych schodach. Nie ubraliśmy się, więc czułam na sobie
świdrujący wzrok Nataniela. Odwróciłam się do niego z pytającą
miną. Chłopak tylko się uśmiechnął i wyminął mnie, zeskakując
ze schodów. Usiłowałam zrobić to samo, ale po „udanym” skoku
wylądowałam na ścianie. Przed oczyma widziałam gwiazdki, a w tle
zaniepokojony głos blondyna. Wstałam i wyprostowałam się.
Spojrzałam na zatroskanego Nataniela, następnie na schody i ścianę
i wybuchnęłam śmiechem.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Wszystko
w porządku- powiedziałam nabierając tchu.- Musisz się
przyzwyczaić, że twoja dziewczyna, to niezła łamaga- znów
zaczęłam się śmiać. Chłopak zrobił to samo. Śmialiśmy się
tak bardzo, że przepony nas bolały i ledwo co doszliśmy do kuchni.
Usiadłam na blacie i otarłam łzę. Nieco się uspokoiliśmy.
Blondyn podszedł do mnie bardzo blisko.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Łamagi
są urocze, wiesz?- szepnął mi do ucha. O dziwo nie załaskotało
mnie to.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-A
mnie kręcą blondyni- odszepnęłam mu.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Tacy
jak Romeo?</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Jak
Jack Dawson- skwitowałam.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-A
wiesz, że to ten sam aktor?</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Ale
jaki przystojny!- zawołałam, a chłopak odwrócił się obrażony.-
Nat?</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>Chłopak
stał chwilę tyłem, po czym energicznie odwrócił się w moją
stronę, klękając na jedno kolano- Julio, ach, Julio!- powiedział
romantycznym głosem.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Ach
Romeo!- zeskoczyłam z blatu i podałam mu dłoń, którą ucałował.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Zabiorę
cię do siebie i sprawię, że będziesz szczęśliwa- powiedział z
łobuzerskim uśmiechem na ustach.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Czekam-
powiedziałam i przeszłam obok niego, ocierając się o jego ramię.
Szłam w stronę salonu, kiedy chłopak się na mnie rzucił. Zwinnie
odskoczyłam, a on poleciał na sofę. Zaśmiałam się, lecz po
chwili usiadłam na niego okrakiem.- No więc co zrobisz?</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Nie
mogę się zdradzić do nie będzie niespodzianki- wyszczerzył się.
Fuknęłam i już chciałam wstać, kiedy pociągnął mnie do siebie
i zaczął całować. Teraz cała na nim leżałam. Czerwony koc,
który miał swoje miejsce na sofie, teraz leżał skołtuniony na
ziemi. Uniosłam się delikatnie nad chłopakiem i spojrzałam w jego
miodowe oczy. Pomimo żądzy, widziałam w nich dawną czułość,
troskę. Zaniepokoiło mnie to, że ujrzałam w nich również ból i
smutek. Spojrzał na mnie zdezorientowany.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Masz
smutne oczy. Stało się coś?- zeszłam z niego i usiadłam obok.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Nie,
to nic takiego.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Nataniel...</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Po
prostu nie chcę cię stracić.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Ale
nie stracisz mnie, dlaczego w ogóle tak myślisz?- powiedziałam i
mocno przytuliłam chłopaka.- Nie masz się o co martwić.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>Postanowiliśmy
nie myśleć o tym więcej i zjeść śniadanie. Rozmawialiśmy
trochę, następnie ubraliśmy się i poszliśmy do szkoły. Droga
minęła nam zaskakująco szybko, może dlatego, że szliśmy razem.
Znaleźliśmy się przed budynkiem. Złapałam go za rękę i
ścisnęłam mocniej. Przekroczyliśmy bramy szkoły. Automatycznie
wszyscy skierowali swój wzrok na nas. Ale mnie to nie obchodziło,
dla mnie, w tym momencie, liczył się tylko on. Z oddali widziałam
Rozalię i Violettę, które zagorzało o czymś dyskutowały. Gdy
Violetta na nas spojrzała i rozdziawiła usta, Rozalia natychmiast
spojrzała w tę samą stronę co fioletowłosa. Pokazała mi na
migi, że zaraz mam im to wszystko wytłumaczyć, na co ja tylko
zaśmiałam się pod nosem. Odprowadziłam blondyna do pokoju
gospodarzy. Pożegnałam go dając mu buziaka w policzek i pognałam
do dziewczyn.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-O
MOJ BO-ŻE! Co to miało być?!- białowłosa była wściekła.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-No
jak to co?- oburzyłam się.- Związek!</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Ale
od kiedy?- Violetta też nie była zadowolona.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Nooo-
przeciągałam.- Od wczoraj- wyszczerzyłam się.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Co?!-
krzyknęły obie.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-No
tak, wyszliśmy w trakcie imprezy i tak jakoś wyszło.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Coś
sobie przypominam, Roza, pamiętasz jak wybiegła z pokoju?</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Wtedy
co dostała w twarz?- parsknęła śmiechem.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Tak-
spojrzała na mnie.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Dokładnie
tak, dziewczyny.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>Opowiedziałam
im wszystko co do szczegółu. Cieszyły się razem ze mną. Bardzo.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-A
co na to Kastiel?</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Na
co?- zjawił się niespodziewany.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Na
nic- fuknęłam.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Elena-
uśmiechnął się zadziornie.- Dalej jesteś na mnie?- szepnął mi
do ucha.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Odejdź-
powiedziałam i wstałam.- Nie rób już takich akcji, okej?</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Nie
rozumiem?</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Mam
chłopaka- skwitowałam.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Nic
o tym nie wiem- zaśmiał się.-Od kiedy jesteśmy razem?- dziewczyny
nie mogły powstrzymać śmiechu.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Nie
mówię o tobie- burknęłam i odeszłam z prędkością światła.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>Dzwonek
zadzwonił i udałyśmy się z dziewczynami do klasy. Lekcje mijały
bez żadnych większych problemów. Dopiero na długiej przerwie,
czerwonowłosny zobaczył jak rzucam się na szyję blondynowi. Z
relacji dziewczyn wiem, że był zła. Ba! Był niesamowicie
wściekły, ale nie przejęłam się tym, a on sam nie pokazywał, że
jakoś to na niego wpłynęło i dobrze.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>Z
Natanielem byłam już od półtora miesiąca, a nasz związek był
naprawdę świetny. Od czasu, kiedy zmienił styl i ograniczył swoją
pracę gospodarza, często wychodziliśmy na wspólne spotkania,
randki, imprezy. Może ciężko w to uwierzyć, ale nie zawsze
byliśmy grzeczni. Najbardziej lubiliśmy chodzić wieczorami nad
zalew, pić wino i okazywać sobie wzajemnie czułość. Nikt już
nie postrzegał Nataniela za grzecznego i poukładanego pana
gospodarza, lecz za równego sobie gościa. Oczywiście poza
Kastielem, który teraz nienawidził go jeszcze bardziej. Chyba nigdy
nie byłam bardziej szczęśliwa niż teraz.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>Tego
dnia nie mogliśmy się spotkać, bo Nataniel obiecał, że ten
wieczór spędzi ze swoją siostrą i rodzicami. Ich kontakty
znacznie się polepszyły. Nie powiem, że nie miałam w tym żadnego
udziału, bo miałam. Bardzo duży. Spędzałam u nich wiele dni i
wieczorów. Moja obecność, jak powiedziała mama Nata, tak dobrze
na nich działała, że zrozumieli swoje błędy i starali się je
zniwelować lub chociażby ograniczyć, tak bardzo, jak tylko się
dało. Wbrew pozorom, Amber nie była taka zła. Brakowało jej tylko
brata. Kiedy zajął się sprawowaniem urzędu gospodarza w szkole,
blondynka straciła swojego brata, więc poszukiwała pociechy w
czymś innym. A było to wywyższanie się i poniżanie innych. Na
szczęście udało mi się naprawić ich rodzinę i byłam z siebie
dumna, bardzo.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>Tak
więc ten wieczór miałam spędzić samotnie. Ulewa była nie do
opisania. Wiatr szalał jak opętany. Wydawać by się mogło, że
zaraz powyrywa wszystkie drzewa z korzeniami. Zabrakło prądu, więc
siedziałam na podłodze przy kominku i rozmyślałam o moim związku
z Natanielem. Byłam szczęśliwa, cieszyłam się, że pomogłam mu
uporać się ze wszystkimi swoimi problemami. Z rozmyślań wyrwał
mnie mój dzwoniący telefon. Chwyciłam go i odebrałam nie patrząc
kto dzwoni.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Halo?</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Halo,
Elenka?</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Mama?</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Witaj
córuś. Mam dla ciebie dwie wiadomości. Jedną dobrą, a drugą...
złą.- powiedziała zmartwionym głosem.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Zacznij
od tej złej.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-No
więc, pamiętasz, że niedawno odwiedziliśmy babcię Susane? Będzie
miała za dwa tygodnie operacje.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-C-co?
Suzi?- spytałam przejęta. To była moja ulubiona osoba z mojej
wielkiej rodziny.-Ale czego dokładnie dotyczy ta operacja?</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Skarbie,
to nie jest rozmowa na telefon.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Co
to znaczy...?- spytałam przerażona.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-To
jest właśnie ta dobra wiadomość! Babcia bardzo chce się z tobą
spotkać. Wreszcie się zobaczymy, słońce!</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Czyli...
lecę do Los Angeles?- mama aż pisnęła z radości.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Nie
cieszysz się?</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Bardzo...-
powiedziałam ze sztucznym entuzjazmem.- A kiedy mam lot? I na jak
długo tam zostaję?</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Dziś
jest środa?- przytaknęłam.- Lot masz na 6 rano, w piątek-
poczułam jak moje serce rozrywa się na małe kawałeczki.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Ten
piątek?- głośno przełknęłam ślinę.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Skarbie,
wybacz, że nie poinformowałam cię wcześniej, ale nie było kiedy.
Dowiedzieliśmy się niedawno, a babcia chciała, żebyś przyleciała
jak najszybciej...</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Dobrze,
nie mam wam tego za złe- zaśmiałam się ciepło, ale w duszy
krzyczałam. Krzyczałam i pragnęłam, aby ktoś to usłyszał i
pomógł mi. Powiedział mi, ze to nieprawda.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Aghata
już wie, dzwoniłam do niej. Zgodziła się porozmawiać z
dyrektorką. Podobno nie masz żadnych planów, prawda?</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Prawda-
skłamałam. Przecież miałam plany. Moim planem było moje życie,
razem z Natanielem i przyjaciółmi. A teraz zostało mi to
odebrane.- Mamo, bo wiesz, jest już po 22, ciocia została na noc u
Nicka... może pójdę się już pakować? Pozdrów tatę i dziadków.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-No
dobrze słońce. Tylko nie siedź za długo, dobra?</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-W
porządku, papa.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Paa!-
rozłączyła się, a mi napłynęły łzy do oczu. Nie chciałam o
tym myśleć, bardzo nie chciałam. Położyłam się na kanapie i
zasnęłam. Spałam długo, a moje sny były dziwne. Śniło mi się,
że nigdzie nie jadę, zostaję tutaj. Jakim ciosem było to, gdy
obudziłam się i zdałam sobie sprawę, że owy sen nigdy się nie
spełni. Ubrałam się, spakowałam i wyszłam do szkoły. Nie miałam
ochoty jeść śniadania. Nie miałam ochoty na nic. Gdy przyszłam
do szkoły usiłowałam unikać wszystkich. Niestety nie udało mi
się to. Moje przyjaciółki mnie zaatakowały, gdy siedziałam w
pustej klasie, czekając na lekcje.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Hej,
co jest?- spytała zatroskana Violetta.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Wyjeżdżam-
ucięłam.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-I
tym się tak przejmujesz?- uśmiechnęła się Rozalia.- Przecież w
poniedziałek znowu się zobaczymy. Wstałam energicznie z krzesła i
podeszłam do okna. Opadłam się o parapet, wzięłam głęboki
oddech i odwróciłam się w ich stronę.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Jutro
wylatuję do Los Angeles...- dziewczyny nic nie odpowiedziały. Były,
jak ja wczoraj, w niemałym szoku. Wróciłam na swoje miejsce i
wszystko im wyjaśniłam.- Bardzo nie chcę was opuszczać, ale to
moja rodzina, moja ukochana babcia i...- nie dokończyłam, bo
obydwie po prostu mnie przytuliły. Rozumiały to, że nie byłam w
stanie wyjawić tego Natanielowi. Kryły mnie przez cały dzień, aż
do końca lekcji, więc z blondynem wymieniłam tylko kila zdań w
przelocie. Gdy lekcje się skończyły poszłyśmy szybko na miasto
do jakiejś kawiarni. Było to, w pewnym rodzaju, moje przyjecie
pożegnalne. Tak bardzo nie chciałam ich zostawiać. To za nimi
chyba będę tęsknić najbardziej, w końcu przyjaźnie są na całe
życie. Obiecałyśmy sobie, że będziemy do siebie codziennie pisać
dzwonić i spotkamy się najszybciej jak tylko to możliwe. Do domu
wróciłam dopiero wieczorem, kiedy Aghata już wróciła z pracy.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Elena?-
spytała, gdy zamknęłam drzwi.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Tak,
to ja.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Możesz
przyjść? Chciałabym z tobą pogadać.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>Niechętnie
do niej poszłam. Wyjaśniła mi całą zaistniałą sytuację.
Babcia będzie miała operację serca. W tym momencie uświadomiłam
sobie jak bardzo mnie potrzebuje. Powiedziałam Aghacie o swoich
uczuciach. Porozmawiałyśmy naprawdę szczerze, co bardzo mi
pomogło.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Cieszę,
że wyjaśniłyśmy sobie wszystko- uścisnęła mnie.- Ja teraz
pójdę odespać, bo jestem padnięta po pracy i po nocach z Nickie-
zaśmiała się i poszła. Ja włączyłam telewizję, aby móc nie
myśleć o tym wszystkim. Po długim seansie przed szklanym ekranem
poszłam do kuchni.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-
Kurwa!- wrzasnęłam. Wiedziała, że nie mam jakiegokolwiek zdania w
tym momencie. Nie mogłabym zrobić tego babci, nawet nie chciałam.
Ale nie mogłam z dnia na dzień zostawić wszystkiego i wszystkich.
Nie mogłam zostawić Nataniela. Nie teraz, kiedy tak bardzo mnie
potrzebuje. Jednak wiedziałam, że szybko nie wrócę, o ile wrócę
na zawsze. Kiedy rodzice wzywali mnie do siebie, co zdarzyło się
tylko dwa razy w całym moim życiu, zawsze zostawałam tam
minimalnie pół roku. Musieli się mną nacieszyć, swoją jedyną i
ukochaną córką. Fakt, kiedy do nich przylatywałam byłam bardzo
szczęśliwa i rodzice, z tego właśnie względu, posyłali mnie do
szkoły, która znajdowała się w danym mieście. Lecz kiedy to
było? Miałam wtedy 8 i 12 lat. A teraz? Teraz mam 17 i nie jest mi
łatwo rozstać się z kimś kogo kocham. Stanęłam na środku
korytarza.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Związek
na odległość nie ma sensu- powiedziałam do siebie wściekła.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>Nie
myśląc o niczym, wybiegłam z domu zatrzaskując drzwi. Biegłam
ślepo przed siebie. Ulewa i wichura wcale mi w tym nie pomagały. Na
ulicy było ciemno, nie wiedziałam czy biegnę w dobrą stronę.
Dopiero w połowie drogi poczułam, że jest mi zimno. Wybiegłam w
krótkich spodenkach i bluzce na ramiączka. Drżałam z zimna, ale
ignorowałam to. Ważne było dla nie dobiec do celu. W pewnym
momencie usłyszałam głośny pisk opon i światło oślepiło mnie.
Dobrze, że kierowca zdążył zahamować, bo byłoby już po mnie.
Pokonałam jeszcze pare metrów i znalazłam się przed wielkim,
białym domem. Wbiegłam przez furtkę i mocno zapukałam w drzwi. Po
chwili się otworzyły i stanął w nich blondyn. Widząc go zaczęłam
płakać i wtuliłam się do niego. Nie wiedział co się właśnie
stało. Mimo to, objął mnie i przycisnął do siebie. Po chwili się
uspokoiłam, odsunęłam i spojrzałam na niego.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Co
się stało?- spytał przerażony. Zobaczył, że jestem cała
przemoczona, oczy mam czerwone i spuchnięte od płaczu.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Nataniel...-
popatrzył na mnie z wyczekiwaniem.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Nat,
chodź oglądać film!- Amber krzyczała z głębi domu. Chłopak
zignorował siostrę i czekał aż skończę to co miałam mu do
powiedzenia.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Nataniel-
przełknęłam ślinę- To nie ma sensu...</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Ale
co nie ma sensu?- złapał mnie za dłonie.- Wejdź do środka,
rozgrzejesz się i wszystko mi opowiesz na spokojnie. Widział, ze
byłam cała roztrzęsiona.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Nie
Nat- zabrałam ręce. Zrobiłam głęboki oddech i wyrzuciłam z
siebie- Z nami koniec.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-C-co?-
chłopak nie mógł uwierzyć w to co właśnie powiedziałam.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Wybacz
mi- szepnęłam, a do moich oczu znów napłynęły łzy. Odwróciłam
się i odeszłam. Pomimo nawoływań chłopaka szłam dalej. Nie
mogłam spojrzeć mu teraz w oczy. Nie po tym co mu powiedziałam.
Pogoda nieco się uspokoiła. Pobiegłam do domu. Wbiegłam do
swojego pokoju i rzuciłam się na łóżko. Pozwoliłam łzom
swobodnie płynąć. Po dłuższej chwili stwierdziła, że to i tak
nie da, że muszę poszukać pozytywów. Tak właśnie się stało.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Odwiedzisz
Suzi- powiedziałam na głos, a na moją twarz od razu wkradł się
uśmiech. Wstałam i wyjęłam z szafy walizkę. Zaczęłam pakować
do niej stosy ubrań. Gdy je spakowałam miałam jeszcze trochę
miejsca. Spakowałam tam moje zdjęcia z Natanielem, Rozą i Violą i
jedno grupowe. Wrzuciłam jeszcze swój pamiętnik i zamknęłam
walizkę. Poszłam do łazienki i napuściłam gorącej wody. Weszłam
do niej. Potrzebowałam relaksu i odprężenia. Zanurzyłam się
cała. I odpoczywałam. Żałowałam tego, że nie wyjaśniłam mu
niczego. Ale to było za trudne, nie byłabym zdolna mu tego
powiedzieć. Nie dziś, nie teraz. Może kiedyś. Kiedyś, kiedy mi
przejdzie. O ile w ogóle przejdzie. Wyszłam z wanny, nakremowałam
swoje ciało i poszłam do pokoju, a którym była Aghata.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Jak
się czujesz?</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-A
jak mogę się czuć? Właśnie zerwałam z chłopakiem. Nawet nie
wyjaśniłam mu dlaczego. Zachowałam się jak największa świnia.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Nie
zachowałaś. Słuchaj, ja cię rozumiem, wiem, że to dla ciebie
trudne. Tak, wiem, Nick leci z nami, ale nie zmienia to faktu, że
potrafię postawić się na twoim miejscu.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Ale
on nie wie, że to było dla mnie trudne. Przecież zasłużył na
wyjaśnienia, prawda? Ale... może dziewczyny mu to wyjaśnią...
Nie, zrobię to sama.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Nie
mamy czasu, przecież nie pójdziesz do niego teraz. Jest- spojrzała
na zegarek- za dwie północ, a rano wylatujemy.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Nie,
zadzwonię do niego. Jutro.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>Ciotka
pocieszyła mnie i jeszcze chwilę porozmawiałyśmy, a następnie
poszła do siebie, aby się dopakować. Nick obiecał, że przyjedzie
po nas o 4. Nienawidzę kontroli na lotniskach, zawsze trwa tak
długo. Chciałam zasnąć, ale nie mogłam. Dalej byłam smutna i
wściekła, ale z drugiej strony byłam bardzo podekscytowana.
Przecież już niedługo spotkam się z mamą, tatą, dziadkami.
Myślę, że jednak nie będzie tak źle. Podłączyłam telefon, aby
miał pełną baterię i chwyciłam książkę. Nim się obejrzałam,
mój telefon wskazywał 3:55. Prócz godziny, widniało jeszcze 10
połączeń nieodebranych i 4 wiadomości. Zignorowałam to i razem z
ciocią zabrałyśmy bagaże i wyszłyśmy do Nicka. Część bagaży
trzeba było spakować na tylne siedzenia. Jechaliśmy w ciszy 15
minut. Gdyby nie to, że ulice były puste, czas wydłużyłby się
dwukrotnie. Wciąż miałam przed oczyma wszystkich bliskich ze
szkoły. Myślami byłam z nimi. A ciałem? Ciałem stałam przed
wejściem do samolotu. Opuszczałam piękną Francję i leciałam do
Los Angeles, które znajdowało się po drugiej stronie oceanu.
Tysiące kilometrów stąd.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b><br /></b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>_____________________________________</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b><br /></b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 14.6667px;"><b>Jest kolejny rozdział!!! Mam nadzieję, że się podoba :)</b></span></span><br />
<span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 14.6667px;"><b>komentarze mile widziane :)</b></span></span></div>
Elenahttp://www.blogger.com/profile/00511545748051673222noreply@blogger.com8tag:blogger.com,1999:blog-8390440847926256373.post-2680823224972319512016-02-12T14:31:00.001-08:002016-02-12T14:32:51.354-08:00<div style="text-align: center;">
<b><span style="color: white; font-size: x-large;">ROZDZIAŁ XVI</span></b></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: white;"><br /></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Nie
zostawiaj mnie nigdy więcej... Obiecaj mi to...</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Obiecuję-
po tych słowach wtuliłam się w chłopaka jeszcze mocniej.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: white;"><br /></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>Poczułam
mocne szarpanie za ramiona. Po chwili ktoś wylał na moją twarz
lodowatą wodę. Od razu się podniosłam.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-No
wreszcie! Wszystko w porządku?</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Hę?</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Boli
cię?</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Roza...
możesz jaśniej?</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Niczego
nie pamiętasz?</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Pamiętam,
że dostałam w twarz, spędziłam przyjemny czas z Natanielem,
później jakiś koleś chciał mnie zgwałcić, ale Nat mnie
uratował- opowiedziałam ze zmieszaną miną.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Matko,
jest gorzej niż myślałam. Viola, przynieś szklankę wody!-
krzyknęła do pokoju obok.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Gorzej?
Ech, możesz mi to wreszcie wytłumaczyć?</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Dostałaś
w twarz. Ale nic poza tym się nie stało. Nie z tobą.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Czekaj-
łączyłam fakty- To znaczy, że to wszystko mi się wydawało?</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Tak.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Jak
się cieszę! Już myślałam, że jestem taką ciepłą kluchą. A
długo byłam nieprzytomna?</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Nie,
jakieś 20 minut.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Czyli
impreza dalej trwa?- uniosłam jedną brew do góry.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Tak,
ale powinnaś tu jeszcze poleżeć- skarciła mnie.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Nie
ma mowy, nie mogę przecież stracić okazji do poderwania chłopaka!</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-...no
dobra! Tylko błagam, nie bij się już z nikim.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>Wybiegłam
z pokoju i udałam się do salonu, gdzie impreza dalej trwała w
najlepsze. W kuchni ktoś robił drinki. Podeszłam i wypijam dwa.
Jeden po sobie. Stanęłam na palcach i zaczęłam szukać blondyna.
Zauważyłam go z jakąś szatynką. Podeszłam i zdałam sobie
sprawę, że to Melania. Nieudolnie próbowała go poderwać, a on
nie wiedział jak się z tego wywinąć. Chwyciłam ją za ramię i
odwróciłam w swoją stronę. Spojrzała na mnie jakby chciała mnie
zabić, po czym znów skierowała się w stronę Nataniela i wpiła w
niego swoje usta. Całowała go szaleńczo, ale w żadnym stopniu nie
było to anie słodkie ani imponujące. Jej usta pochłaniały
praktycznie połowę twarzy chłopaka, jej dłonie szalały po jego
włosach i mięły jego koszulę. Ciągnęła za jego krawat udając
jego panią. Nie zaprzeczę, myślałam, że zwymiotuję.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Dziewczyno,
daj mu święty spokój- odezwałam się wreszcie.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>Ona
jedynie prychnęła i zaczęła oplatać go swoją nogą. Następnie
drugą, aż wreszcie oby dwie oplatywały chłopaka w pasie. Nie
mogąc wytrzymać, blondyn szarpnął się tak mocno, że Melania
upadła tyłkiem na ziemię. Wszyscy zgromadzeni spojrzeli w ich
stronę i zaczęli się głośno śmiać i robić zdjęcia.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Wniosek?
Nie powinnaś pić kochana- zwróciłam się do niej i chwytając
Nataniela za rękę, pociągnęłam go za sobą. Wychodząc do ogrodu
chwyciłam dwa piwa.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Chodź
dalej!- krzyknęłam, ponieważ muzyka cały czas wszystko
zagłuszała. Dopiero kilka metrów dalej dźwięki ucichły i
mogliśmy normalnie porozmawiać.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Sorry
za nią.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Nie
ma sprawy, szczerze mówiąc rozbawiło mnie to- podałam mu butelkę
piwa- Chcesz?</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Chętnie-
wziął ode mnie. Byłam w niezłym szoku- No co?</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Noo...
dziwi mnie to, że pijesz- palnęłam.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Bez
przesady, nie jestem idealny- zaśmiał się.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-To
dobrze!</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Dlaczego?</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Nie
lubię ideałów- szturchnęłam go łokciem.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>Szliśmy
jeszcze kawałek aż doszliśmy do wielkiego drzewa.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Zawsze
jak przyjeżdżałam do Aghaty to lubiłam tu przychodzić. Siadamy?</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Na
drzewie?</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-A
czemu nie?</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-A
dasz radę wdrapać się w tej sukience?</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Nie
takie rzeczy się robiło!- wręczyłam mu piwo i zwinnie wspięłam
się na gałąź, na której mieliśmy siedzieć. Nie było wysoko,
więc blondyn podał mi butelki i teraz on się wspinał. Kiedy
usadowił się obok mnie wręczyłam mu alkohol. Otworzyliśmy piwo i
napiliśmy się.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Czemu
mnie tutaj przyprowadziłaś?</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Hm,
było mi ciebie żal. W sensie, z Melanią.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Tylko
dlatego?</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Nie.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-A
więc?</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-A
więc- zaczęłam- żeby wyjaśnić pewne sprawy.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Jakie
sprawy?- spytał jakby nieobecny.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Moje
zachowanie w stosunku do ciebie. Znaczy... kiedy z tobą flirtowałam.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-A
później to samo robiłaś z Ethanem?</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Skąd
wiesz?</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Widziałem
was. Zresztą nic dziwnego, że ode mnie poszłaś do niego.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Nie,
nie, nie, to nie tak.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-No
więc jak? Powiedz mi to wreszcie. Mam wrażenie, że czasami jesteś
mi bliższa niż ktokolwiek inny!- wyjął z kieszeni paczkę
papierosów.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Czy
ty?</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Czasami-
uśmiechnął się.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-No,
no, nigdy bym się tego po tobie nie spodziewała!- podał mi jedną
fajkę i zapaliliśmy- Też mi się tak wydaje- powiedziałam do
pewnym czasie.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Hm?-
jego wzrok, tak jak mój, był utkwiony w ciemnych koronach
oddalonych drzew.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Że
jesteś mi bliższy niż ktokolwiek inny.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-A
Kastiel?</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Kastiel
to chłopak na jednorazową przygodę. Oczekuję czegoś innego.
Fakt, chcę uczucia, namiętności, adrenaliny, ale przede wszystkim
stałości, zaufania i zrozumienia.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>Blondyn
usiadł okrakiem na gałęzi, tak, aby móc na mnie spojrzeć.
Przysunął się do mnie i zaproponował palenie po studencku.
Zgodziłam się. Przyznam, że było świetnie, szczególnie, że
robiłam to z Natanielem, który uchodził za grzecznego pana
gospodarza. Po spaleniu zeskoczyliśmy z drzewa.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Wiesz,
mam dosyć tego udawania.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Jakiego
udawania?</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Że
jestem grzecznym gospodarzem dyrektorki, że jestem idealnym uczniem
i dzieckiem- powiedział po czym przycisnął mnie do drzewa i bez
ogródek zaczął mnie namiętnie całować. Zszokowana całą
sytuacją nie wiedziałam o co chodzi. Mimo to zaczęłam oddawać
jego głębokie pocałunki. Podobało mi się to, że zachowuje się
teraz tak stanowczo i buntowniczo. Odpięłam jego koszulę i
dotknęłam mięśni brzucha, były takie napięte. Jego perfumy,
zapach alkoholu i dym papierosowy zmieszały się doskonale. Mogłabym
wdychać ten zapach bez końca. Zaczęliśmy całować się po
francusku, coraz namiętniej i namiętniej. Nasze języki bardzo
dobre się zgrały, sprawiało nam to wiele przyjemności. Chłopak
słodko pomrukiwał, co sprawiało, że pragnęłam go jeszcze
bardziej. Zwolnił uścisk i spowolnił pocałunki do minimum.
Chwycił moją twarz w swoje ręce- Kocham cię. Kocham cię
szalenie, rozumiesz?- przytaknęłam i znów, tym razem krótko,
pocałowaliśmy się.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>Stwierdziliśmy,
że dłuższy spacer bardzo nam się przyda. Szliśmy więc w stronę
domu dużo rozmawiając, żartując i śmiejąc się wniebogłosy.
Ustaliliśmy, że o nas powiemy dopiero następnego dnia w szkole.
Gdy dotarliśmy do domu impreza jeszcze trwała, ale było
zdecydowanie mniej ludzi. Zostali tylko ci najbliżsi. Weszliśmy do
środka jak gdyby nigdy nic i nikt niczego nie podejrzewał.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>Blondyn
poszedł do chłopaków, a ja udałam się do kuchni, w calu
znalezienia czegoś do jedzenia.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Elena?-
odwróciłam się i ujrzałam Ethana.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Czego?-
warknęłam.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Nie
chciałem cię walnąć.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Ale
walnąłeś, a teraz spadaj.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-O
co ci chodzi?</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-O
to, żebyś spadał?- zdziwiony chłopak nic nie powiedział tylko
odszedł wolnym krokiem.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>Otworzyłam
zamrażarkę i wyjęłam pizze, które się tam znajdowały.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Ej.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Ethan,
mówiłam ci, żebyś spadał- powiedziałam zirytowana.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Ethan?-
spytał zdenerwowany.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Kastiel?-
zdziwiłam się odwracając do niego- Nie no, jeszcze lepiej.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Dobra,
mam gdzieś twoje gadki, idziemy- złapał mnie za rękę i
pociągnął, Wyrwałam mu się.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-No
chyba śnisz nigdzie z tobą nie pójdę- prychnęłam. Chłopak
pociągnął mnie raz jeszcze i to mocniej. Wyrwałam mu się i
uderzyłam w twarz- Nie rozumiesz? ODEJDŹ ODE MNIE!- warknęłam i
włożyłam pizze do piekarnika. Nie zważając na chłopaka odeszłam
do dziewczyn.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>Po
20 minutach przyniosłam jedzenie i postawiłam je na stole. Wszyscy
się zeszli i jedząc, rozmawialiśmy na najróżniejsze tematy.
Dochodziła 1 w nocy, więc ludzie zaczęli się zbierać. Tym razem
wszyscy. Pożegnali się ze mną i poszli. Zamknęłam drzwi za
ostatnią osobą, którą była Rozalia i skierowałam się do
salonu.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Nataniel?-
spytałam zdziwiona- Co ty tutaj robisz?</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Chyba
nie zostawię swojej dziewczyny samej z tym bałaganem- uśmiechnął
się słodko.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Kochany
jesteś- dałam mu całusa w policzek.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>Zaczęliśmy
sprzątać dobrze się przy tym bawiąc. W ogóle nie odczuwaliśmy
zmęczenia. Dochodziła godzina 2, gdy dom był już wysprzątany.
Dopiero teraz w moich oczach pojawił się piasek. Ziewnęłam.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Chyba
już się położę.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-W
porządku- chwycił swoją kurtkę.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Chyba
zwariowałeś, mowy nie ma, żebyś teraz szedł do domu. Zostajesz
na noc. Przyszykuję Ci... a zresztą, możesz spać ze mną-
puściłam mu oczko.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Nie
odmówię- zaśmiał się.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Chcesz
umyć się tutaj i przyjść czy poczekać tam?</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Umyję
się od razu, będzie szybciej.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Okej,
w łazience masz wszystko- powiedziałam i zniknęłam na górze.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>Weszłam
do łazienki i zrzuciłam z siebie ubranie. Naga stanęłam przed
lustrem.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Co
ty dzisiaj odwaliłaś?- powiedziałam sama do siebie. Nie zwlekając
dłużej wzięłam gorący prysznic. Zajął mi więcej czasu niż
zwykle, ale musiałam się porządnie zrelaksować. Gdy skończyłam
owinęłam się ręcznikiem i weszłam do swojego pokoju. Przy oknie
ujrzałam stojącego Nataniela. W samych bokserkach. Z wrażenia
spadł mi ręcznik, pod którym nie miałam nic. Szybko chwyciłam go
i założyłam z powrotem. Chłopak odwrócił się.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Piękne
widoki- spaliłam buraka.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Zboczeniec-
burknęłam. Spojrzał na mnie niczego nie rozumiejąc- Ach, te za
oknem?- skarciłam się w myślach- Tak, masz rację. Możesz...
możesz odwrócić się raz jeszcze, bo chcę się ubrać?- blondyn
posłusznie wykonał moją prośbę, a ja w tym czasie założyłam
bieliznę.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Głupio
mi- powiedział.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Dlaczego?</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Bo
mam na sobie tylko bokserki.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-A
ja dla otuchy założyłam samą bieliznę- natychmiastowo się
odwrócił.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Ale
wyglądasz w niej super.</b></span></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Ty
też! Może nie tak super jak ja, ale jest dobrze- zaśmialiśmy się.</b></span></span></span></div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: black;"><span style="font-family: "comic sans ms" , serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>Położyłam
się do łóżka, Nataniel zrobił to samo. Chwilę porozmawialiśmy,
lecz, gdy moje oczy same się już zamykały, przytuliłam się do
pleców chłopaka i zasnęłam.</b></span></span></span></div>
<span style="color: white;"><br /></span>
<span style="color: white; font-family: "comic sans ms";">___________________________________________________</span><br />
<span style="color: white;"><b><br /></b>
<b>Jak myślicie, czy taki buntowniczy styl pasuje do Nataniela? A może wcale taki nie jest?<br />zapraszam do komentowania, besos :*</b></span>Elenahttp://www.blogger.com/profile/00511545748051673222noreply@blogger.com12tag:blogger.com,1999:blog-8390440847926256373.post-55225322639593714332016-01-08T14:46:00.001-08:002016-01-08T14:55:31.631-08:00<div style="text-align: center;">
<span style="color: white; font-size: large;">ROZDZIAŁ XV</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="color: white;"><br /></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>Moją
głowę zaprzątało jedno pytanie: Czy chcę z Natanielem stracić
dziewictwo?</b></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Eleno...</b></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Hmm?-
spytałam cicho.</b></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Eleno,
stój. Nie możemy tak, ja nie mogę, nie mogę ci tego zrobić.</b></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>Otworzyłam
oczy i spojrzałam na chłopaka. Wyglądał na zmartwionego i
speszonego jednocześnie.</b></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Jezu,
Nataniel, przepraszam cię. Nie wiem co mi strzeliło do głowy.
Przecież tak naprawdę nie chcę uprawiać z tobą seksu- nastała
cisza- Kurcze... Nie, to nie tak, że nie chcę z tobą. Chodzi o to,
że nie teraz, nie w takich okolicznościach, rozumiesz?- spytałam z
nadzieją w głosie.</b></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Jasne...
Ja, ja już chyba pójdę do domu.</b></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Nataniel...-
nie posłuchał. Wyszedł z łazienki zostawiając drzwi szeroko
otwarte. Słyszałam tylko oddalające się kroki chłopaka i
dudniącą muzykę z parteru.</b></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Idiotka.
Jesteś skończoną idiotką Elena. Idiotką i kretynką. Cholera-
syknęłam i popędziłam za nim.</b></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>Zbiegłam
po schodach. Gdy zeskoczyłam z ostatniego stopnia przeraziło mnie
to co zobaczyłam. Na podłodze walało się pełno butelek i puszek
po piwie. W jakimś kącie leżały nawet ubrania, razem z bielizną.
Ludzie oblegali ściany całując się z innymi. Nawet lesbijki
przywędrowały do mojego domu. Ktoś krzyknął moje imię.
Zignorowałam to i wybiegłam przed dom.</b></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Nataniel?!-
krzyknęłam. Cisza. Wyszłam przez furtkę. Z daleka zobaczyłam
wolno idącą postać- Nataniel!- powtórzyłam już nieco głośniej
podbiegając.</b></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Do
mnie tak krzyczysz, ptaszyno?</b></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Huh?-
podniosłam wzrok i zobaczyłam jakiegoś dziwnego mężczyznę.
Wiek? Na oko przed trzydziestką. Ale nie wyglądał normalnie. Jego
oczy były wielkie. Ogromne. A źrenice? Zdawać by się mogło, że
są większe niż tęczówki. Jego uśmiech. Był szeroki, ale
sztuczny. I ten śmiech. Przyprawiał mnie o ciarki. W jednej chwili
pożałowałam, że opuściłam swój dom.</b></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Szukasz...-
zlustrował mnie- sponsora?</b></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Co
proszę?- spytałam zszokowana.</b></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-No
już, nie bądź taka. Nieźle się wystroiłaś maleńka- złapał
mnie za rękę i przyciągnął do siebie. Poczułam niesamowicie
odpychającą woń. Alkohol, narkotyki i papierosy. I jeszcze ta
obrzydliwa woda kolońska. Zaczęło zbierać mi się na wymioty- Oj,
nie rób takiej minki. Widzę jak na mnie patrzysz, cukiereczku.
Potrzebujesz trochę kaski? Za jeden numerek może wpaść ci parę
groszy- zarechotał.</b></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Puść
mnie- powiedziałam cicho.</b></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Co
tam mruczysz?- chuchnął mi w twarz.</b></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Puść
mnie- warknęłam głośno.</b></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Mmm,
widzę, że jesteś agresywna. Lubię takie młode i niegrzeczne
suki- zaczął całować, a raczej gryźć moją szyję.</b></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Puszczaj
mnie zboczeńcu!- usiłowałam się wyrwać z jego uścisku, ale
nieudolnie.</b></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>Jego
obrzydliwe ręce zaczęły wędrować do mojego biustu. Dłonią
ścisnął jedną moją pierś i chciał wsunąć ją pod sukienkę.
Cudem udało mi się wyswobodzić jedną rękę i z całej siły
przywaliłam mu prawego sierpowego.</b></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Ty
kurwo- syknął i zaczął ciągnąć mnie za sobą co chwila
zaciskając rękę bardziej na moim nadgarstku.</b></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>Zaczęłam
krzyczeć, ale w jednej chwili odwrócił się do mnie trzymając
scyzoryk w ręku. Przyłożył mi go do szyi- Jeszcze jedno słowo.
Zamilkłam- No, grzeczna dziewczynka- wyszczerzył swoje przeżółkłe
zęby.</b></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>Popchnął
mnie w stronę płotu. Wsadził swoją nogę między moje nogi.
Sapnął głośno i oblizał się. Przysunął się bliżej.
Momentalnie mój biust znalazł się w jego dłoniach. Ugniatał go z
całej siły. Jego dotyk sprawiał tylko i wyłącznie ból. Była
tak sparaliżowana, że nie byłam w stanie ruszyć się ani o
milimetr. Jego ręka zawędrowała po wewnętrznej części uda aż
do koronkowych majtek. Dotknął ich delikatnie i znów przerzucił
się na uda. Jego palce były szorstkie i zimne. Okropne. Podciągnął
moją sukienkę i usiłował zsunąć moje majtki. Gdy tylko zaczął
wkładać w nie rękę...</b></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Aaaa!-
wrzasnęłam i zerwałam się. Zdezorientowana patrzyłam wkoło. W
oddali zauważyłam siedzącą postać- To znowu on- szepnęłam i
zakryłam usta dłońmi. Zaczęłam się trząść. Zobaczyłam, że
postać przybliża się do mnie szybko. Zacisnęłam oczy z
przerażenia. Po chwili postać objęła mnie delikatnie i pocałowała
w czoło.</b></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Ciii,
już spokojnie. To tylko zły sen- jego głos był taki ciepły i
miękki. Niepewnie otworzyłam oczy i ujrzałam te cudowne, złote
tęczówki.</b></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Nataniel?-
spytałam drżącym głosem.</b></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Jestem
tu- dalej czule mnie uspokajał.</b></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Nie
zostawiaj mnie nigdy więcej... Obiecaj mi to...</b></span></span></div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Obiecuję-
po tych słowach wtuliłam się w chłopaka jeszcze mocniej.</b></span></span></div>
Elenahttp://www.blogger.com/profile/00511545748051673222noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-8390440847926256373.post-246931167327413682015-10-12T12:59:00.003-07:002015-10-12T13:00:34.563-07:00<span style="font-size: large; text-align: center;"> ROZDZIAŁ XIV</span><br />
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>Zadzwonił
dzwonek do drzwi.</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>Podeszłam
do drzwi i je otworzyłam.</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Gdzie
on jest?!- gdy tylko drzwi się otworzyły, do domu weszła wściekła
blondynka.</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Amber,
co ty robisz u mnie w domu?</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Jak
myślisz? Szukam swojego durnego brata.</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Ej,
Nat wcale nie jest durny.</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Amber?
Czego ty tutaj szukasz?- Nataniel do nas podszedł.</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Ciebie
idioto.</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Nie
pozwalaj sobie- upomniał ją.</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Co
ty u niej robisz?- zjechała mnie wzrokiem od góry do dołu.</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Odwiedziłem
ją, nie widać?</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Po
co?</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-A
to już nie twój interes- warknęłam.</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Szykuje
się jakaś impreza, tak? Wiesz, że jak rodzice się o tym
dowiedzą...</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Ależ
Amber- wtrąciłam- ty również jesteś zaproszona.</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Ja?</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Tak,
możesz przyjść ze swoimi przyjaciółkami.</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Ale
Kastiel też jest zaproszony?</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Taaak-
skłamałam.</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Dobra,
o której?</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-O
20.</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Spoko,
będziemy. Tym razem ci się upiekło- zwróciła się do brata i
wyszła trzaskając drzwiami.</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>Wybuchnęłam
śmiechem.</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Po
co ją zapraszałaś?</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Żebyś
ty mógł zostać. Poza tym, będzie ciekawie.</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Nie
jeśli ten frajer tu będzie.</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Masz
na myśli Kastiela? Nie jest zaproszony- uśmiechnęłam się
wrednie.</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Ale
powiedziałaś, że jest i...</b></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; orphans: 1;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Kłamałam.
Zobaczycie, będzie świetnie!</b></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Dobra
Elena, trzeba się wyszykować!- dziewczyny zaczęły ciągnąć mnie
do pokoju na górze.</b></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Dziewczyny,
jest dopiero 19- oznajmił Lysander.</b></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Chciałeś
powiedzieć JUŻ 19!- wrzasnęła białowłosa i zniknęłyśmy na
piętrze.</b></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>Po
niecałej godzinie byłyśmy już wyszykowane. Violetta miała na
sobie obcisłą fioletową sukienkę i baleriny w tym samym kolorze.
Rozalia założyła białą miniówkę i wysokie obcasy. Ja natomiast
założyłam czarno-czerwoną sukienkę bez ramion, do tego czarne
lity. Umalowałyśmy się i zeszłyśmy na dół. Nie powiem, gdy
byłyśmy na schodach, chłopakom opadły szczęki, dosłownie.</b></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Wyglądacie...
łał!</b></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Dzięki
Nat- delikatnie otarłam się o niego, gdy przechodziłyśmy. Chłopak
spalił buraka i był wyraźnie zdziwiony, ale jednocześnie było
widać, że to mu się podobało. Uśmiechnęłam się zalotnie, ale
dyskretnie i udałam się do kuchni.</b></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>Dziewczyny
włączyły muzykę, a goście zaczęli się schodzić. Przychodzili
przyjaciele, znajomi i znajomi znajomych. W sumie dom był cały
zapełniony ludźmi. Dużo tańczyłam, gadałam, śmiałam się z
najbliższymi, ale po czasie zaczęłam tańczyć z zupełnie obcymi
mi chłopakami. Po chwili ktoś złapał mnie za nadgarstek.</b></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Eleno,
możemy pogadać na zewnątrz?</b></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>Nie
rozróżniłam chłopaka, który ciągnął mnie za rękę. Dopiero
gdy wyszliśmy do ogrodu z tyłu domu, rozpoznałam blond czuprynę.</b></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Co
to było?- zapytał.</b></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Hę?-
przyznaję, teraz dość trudno szło mi myślenie.</b></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Kiedy
schodziłyście na dół.</b></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Chodzi
ci o to?- spytałam i znów otarłam się o chłopaka. On jedynie
przytaknął.</b></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>Tym
razem otarłam udem o jego krocze.</b></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-C-co
ty robisz?- spytał. Mruknęłam niewyraźnie i przybliżyłam twarz
do jego twarzy- Hej, chyba za dużo wypiłaś...</b></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Dlaczego
tak uważasz?</b></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Bo
na trzeźwo nigdy nie zrobiłabyś czegoś takiego. Nie ze mną.</b></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Nataniel!-
ktoś krzyknął z domu.</b></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Czego?!</b></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Ktoś
cię szuka.</b></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>Blondyn
ruszył niechętnie do domu, a do mnie podszedł ktoś inny.</b></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Przemyślałaś
sprawę?</b></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Ethan?-
zmrużyłam oczy.</b></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-I
dlatego mnie zaprosiłaś?</b></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>Pewnie
chodzi mu o nasz były i niedoszły związek, nie wiedziałam co mam
odpowiedzieć, więc milczałam. Chwycił mój podbródek i uniósł
delikatnie do góry. Alkohol, który wcześniej spożyłam, sprawił,
że w jednej chwili zapragnęłam go całego. Momentalnie, przej jego
ramie, ujrzałam Kastiela. Nie myśląc długo przyciągnęłam
Ethana do siebie i pocałowałam go. Chłopak przejął inicjatywę i
teraz ja stałam oparta o drzewo, a jego ciało praktycznie leżało
na moim.</b></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Co
wy robicie?!- wrzasnął czerwonowłosy podbiegając do nas.<br />Ethan
odwrócił się i zgromił Kastiela wzrokiem.<br />-Całujemy się,
ślepy jesteś?</b></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Uważaj
sobie na słowa, chłopczyku.<br />-Możesz dać nam wreszcie święty
spokój?<br />-Nie będziesz jej dotykał, rozumiesz?- warknął
podchodząc do szatyna.<br />-Bo co?- zaśmiał się, a chłopak
przywalił mu z pięści w twarz. Za chwilę Ethan mu oddał i tak
narodziła się bójka. Przez chwilę stałam jak słup soli i
patrzyłam się na zaistniałą sytuację. Dopiero po paru chwilach
zreflektowałam się o co chodzi. Od razu krzyknęłam, żeby
przestali, ale pozostawali głusi na moje prośby i rozkazy.
Podeszłam do nich w celu ich rozdzielenia. Niestety nie skończyło
się to dla mnie szczęśliwie, bo w jednej chwili zauważyłam
nadlatującą pięść i poczułam ból, który po chwili zaczął
być coraz bardziej intensywny. Osunęłam się na kolana zakrywając
połowę twarzy dłonią. Muszę przyznać, że po tym ciosie
oprzytomniałam.</b></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Co
ty kurwa zrobiłeś?!</b></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Ja?!
To ty jej przywaliłeś!<br />Podniosłam wzrok na chłopaków. Ethan
był przyciśnięty do drzewa przez Kastiela, który delikatnie,
aczkolwiek coraz mocniej go przyduszał. Teraz byłam pewna- to Ethan
mnie uderzył. Nie celowo oczywiście.</b></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>Zdenerwowałam
się. Zamiast mi pomóc, wolą dalej się ze sobą kłócić. Wstałam
i zwróciłam się w stronę drzwi. Któryś z chłopaków złapał
mnie za nadgarstek. Odwróciłam się i z całą siłą wymierzyłam
mu w twarz. Drugi zaśmiał się, po czym również dostał. Nie było
mi do śmiechu, ani trochę. Weszłam do domu i szybkim krokiem
udałam się na piętro.</b></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>Oparłam
się o ścianę i oddychałam głęboko.<br />-El... Elena! Co ci się
stało?- odwróciłam głowę w stronę dobiegającego głosu i
ujrzałam Nataniela.</b></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-A
to nic, dostałam w twarz- powiedziałam beznamiętnie. Chłopak
popatrzył na mnie przerażony, chwycił pod ramię i wprowadził do
łazienki.</b></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>Posadził
mnie na oparciu wanny, a sam zaczął szukać apteczki.</b></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Na
półce nad lusterkiem- wymamrotałam.</b></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>Wyjął
gaziki, zamoczył, podszedł i zaczął obmywać mi rozciętą skroń.
Robił to naprawdę delikatnie. Jego ręka była taka ciepła.
Zamknęłam oczy i mruknęłam. Nie wiem ile to trwało, ale, gdy
chłopak nakleił plasterek i powiedział, że gotowe, otworzyłam
oczy.<br />-Dziękuję- wstałam.<br />-Nie ma sprawy. Uważaj na siebie.
Bardzo się o ciebie martwię...</b></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-Dlaczego?-
spytałam podchwytliwie.</b></span></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>-...bo
mi się podobasz- powiedział cicho.<br />-Mmmm- podeszłam do niego-
Wiesz, że też nie jesteś mi obojętny?- Chłopak odwrócił wzrok.
Znów otarłam nogą o jego krocze- Jestem w pełni świadoma tego co
robię.</b></span></span></div>
<span style="color: white;"><br /></span>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><span style="color: white; font-size: 11pt;"><b>Poczułam
delikatne wybrzuszenie w jego spodniach- spodobało mi się to.
Przybliżyłam swoją twarz do jego twarzy i oddychałam płytko.
Przymknęłam oczy i poczułam jak blondyn delikatnie musnął moje
wargi swoimi. Cicho jęknęłam i bardziej przywarłam do chłopaka.
On natomiast coraz bardziej wpijał się w moje usta. Delikatne
pocałunki przerodziły się w szaleńczą zabawę naszych języków.
Poczułam, że Nataniel naprawdę mnie pociąga. Czułam się przy
nim bezpiecznie. <br />Zwolnił tępo i opuszki jego palców delikatnie
muskały moją szyję. Odgięłam ją do tyłu. Chłopak powoli
przechodził z moich ust na szyję, zostawiając na niej mokry ślad.
Poczułam jak zaczyna ją ssać. Tak, robił mi malinkę. Nataniel
robił malinkę na mojej szyi. Znów jęknęłam, ale tym razem
głośniej. Załapałam go delikatnie za krocze. Moją głowę
zaprzątało jedno pytanie: Czy chcę z Natanielem stracić
dziewictwo?<br /></b></span></span></div>
<div style="-webkit-text-stroke-width: 0px; color: black; font-family: 'Times New Roman'; font-size: medium; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; letter-spacing: normal; line-height: 16px; margin-bottom: 0cm; orphans: auto; text-align: start; text-indent: 0px; text-transform: none; white-space: normal; widows: 1; word-spacing: 0px;">
</div>
<span style="color: white;"><br /></span>
<div style="-webkit-text-stroke-width: 0px; color: black; font-family: 'Times New Roman'; font-size: medium; font-style: normal; font-variant: normal; font-weight: normal; letter-spacing: normal; line-height: 16px; margin-bottom: 0cm; orphans: auto; text-align: start; text-indent: 0px; text-transform: none; white-space: normal; widows: 1; word-spacing: 0px;">
<div style="margin: 0px;">
<span style="color: white; font-family: Comic Sans MS, serif;">_________________________________________________<br /><br />Ja wiem, ja wiem. Sama głupio się czuję, że nie dodawałam, mimo, że obiecywałam. Ale nie miałam czasu... Naprawdę. Ale teraz już go mam! Rozdział jest, a następny będzie niedługo. Obiecuję! <3</span></div>
</div>
Elenahttp://www.blogger.com/profile/00511545748051673222noreply@blogger.com4tag:blogger.com,1999:blog-8390440847926256373.post-40126287485912096092015-04-22T06:50:00.003-07:002015-04-22T06:51:50.382-07:00<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-size: x-large;">HALO HALO!</span></b></div>
<br />
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-size: large;">Wszem i wobec oznajmiam, że wracam na bloga!</span></b></div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-size: large;">Wybaczcie, że nic teraz nie dodawałam, ale nie miałam czasu, szkoła, problemy osobiste i tak dalej.</span></b></div>
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-size: large;">Ale jestem i piszę kolejny rozdział! I mam zamiar mniej więcej regularnie dodawać posty.</span></b></div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-size: x-large;">WAŻNA SPRAWA!</span></b></div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-size: large;">Kiedyś również pisałam opowiadanie o sf, więc dlatego tutaj zmieniam pewną sprawę. Mianowicie chodzi mi o "kolegę" Eleny Jake. Od dziś (a raczej już od jakiegoś czasu) nie jest to Jake, ale Ethan. Mam nadzieję, że nie będzie z tym żadnego najmniejszego problemu. Tak więc dziękuję i jeszcze raz przepraszam ;/</span></b></div>
<span style="font-size: large;"><br /></span>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-size: large;"><br /></span></b></div>
<div style="text-align: center;">
<b><i><span style="font-size: large;">Oczywiście pozdrawiam Sylwię i również czekam na jej rozdział! :*</span></i></b></div>
Elenahttp://www.blogger.com/profile/00511545748051673222noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-8390440847926256373.post-84623064847504901542014-12-20T12:52:00.000-08:002015-04-22T07:13:05.661-07:00<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;">ROZDZIAŁ XIII</span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: large;"><br /></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Kastiel?!-
zmierzył go wzrokiem od góry do dołu- Eleno, możesz mi to
wytłumaczyć?- zwrócił się do mnie.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Co
ty tu robisz?- warknął ponownie.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Chyba
co TY tu robisz- popatrzył na niego i znów na mnie. Zasmucił się-
Zresztą to nieistotne, muszę spadać.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-I
dobrze- syknął czerwonowłosy i wszedł z powrotem do łazienki.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">Blondyn
ruszył w stronę drzwi, ale zatrzymałam go.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Nat?-
spytałam. Nie odpowiedział nic- Nat, to nie jest to co myślisz.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Przychodzę
do ciebie i zastaję Kastiela w samym ręczniku. To naprawdę nie to
co myślę? I do tego nie było cię w szkole. Jego też nie.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Ale
nic między nami nie ma. Po prostu przyszedł mi pomóc. To wszystko.
Przyjaciele powinni mieć do siebie zaufanie- w odpowiedzi usłyszałam
tylko niewyraźny bełkot- No dobrze, a więc co chciałeś mi
powiedzieć?</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Wiem
co dyrektorka organizuje.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Tak?
Co takiego?</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Bal.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Bal?</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Tak,
co roku pod koniec maja szkoła organizuje bal tematyczny. Każdego
roku jest inny temat.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Jaki
jest w tym?</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Tego
jeszcze nie wiem, ale w poniedziałek wszystko będzie wiadome.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Super,
trzeba przychodzić w parach?</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-N-nie,
ale można…</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Świetnie!</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Cieszysz
się?</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Tak,
bal to przecież niezła sprawa! No dobrze, może chcesz zostać?</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Nie,
nie mogę!- wypalił- Muszę pomóc Amber w pewniej sprawie. Pa!-
rzucił i szybkim krokiem wyszedł z domu.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">Powolnymi
ruchami zamknęłam drzwi i zwróciłam się w stronę kuchni.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Bu!-
krzyknął, gdy tylko się odwróciłam. Odruchowo walnęłam
Kastiela w twarz.<br />-Cholera! Co ty wyprawiasz?!<br />-Przepraszam! To
taki odruch- skrzywiłam się- Dobrze, że przynajmniej się
ubrałeś.<br />-Co ten dupek chciał?- zapytał.<br />-Nataniel. Chciał
mnie poinformować o wydarzeniu, które dyrektorka organizuje.<br />-Znowu
coś idiotycznego?<br />-Bal!<br />-Nie mów mi, że się cieszysz-
powiedział z politowaniem.<br />-A dlaczego? To genialny pomysł!
Można iść w parach, wiesz?- uśmiechnęłam się
delikatnie.<br />-Liczysz na to, że cię zaproszę?- zaśmiał się-
Nie jesteśmy razem.<br />-Nawet nie chciałabym z tobą iść-
fuknęłam.<br />-Nic między nami nie ma, a ja nie mam zamiaru na to
iść- powiedział.<br />-Okej- burknęłam- Wiesz, przypomniało mi
się, że musisz sobie iść.<br />-Wyganiasz mnie?<br />-No w sumie tak.
Muszę coś załatwić- skierowałam go do drzwi- Dzięki za pomoc-
rzuciłam i zamknęłam mu drzwi przed nosem.</span><br />
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;"><br /></span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Roza,
co robisz dziś wieczorem?- zapytałam.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Właściwie
to nie mam niczego w planach, a co? Szykuje się jakaś imprezka?!</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Tak,
czuj się zaproszona. Zgarnij Violę i widzimy się u mnie za
godzinę. Wszystko przygotujemy.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-A
co z zaproszeniami?</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Możesz
się tym zająć. Zaproś wszystkich prócz Kastiela.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Dlaczego?
Pokłóciliście się?</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Nie,
nie bardzo. Ale mam ochotę trochę się nim pobawić. Okej, to
widzimy się u mnie za godzinę, pa!- rozłączyłam się.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
„<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">Dziś,
20. u mnie w domu. Wpadaj jeśli masz czas, Elena.”- przeczytałam
na głos treść sms'a- Okej, Ethan! I wyślij- dotknęłam palcem
ekranu telefonu- Będzie niezła zabawa- zaśmiałam się.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">Po
45 minutach, gdy posprzątałam cały dom, przyszły do mnie
dziewczyny.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Hej-
wpuściłam je do środka- Roza, wszyscy zaproszeni?</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Wszyscy,
prócz Kastiela. I wszyscy przyjdą- uśmiechnęła się- Nie
zdenerwujesz się jak powiem, że niedługo ktoś przyjdzie?- widząc
moje pytające spojrzenie, dodała- Lysander. W sumie miał nie
przychodzić, bo jest trochę smutny, ale namówiłam go i zmienił
zdanie. No i spytał się czy może przyjść już teraz, więc...
Nie jesteś zła, prawda?</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Zła?
Skądże! Pomoże nam- zaśmiałam się- A za ile ma być?</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Za
jakieś pół godziny, mówił, że musi coś jeszcze załatwić.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Okej,
to zaczynamy przygotowania?- zapytała fioletowłosa- W ogóle co to
ma być za impreza? Jak jakaś specjalna okazja?</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Może-
odpowiedziałam tajemniczo i poszłam do kuchni. Dziewczyny poszły
za mną.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Może?
I co to spojrzenie znaczy? Czy ty masz jakiś chytry plan?</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Ależ
Rozalio! Czy ty uważasz, że mam zamiar zabawić się czyimiś
uczuciami?- udałam oburzenie po czym wszystkie wybuchnęłyśmy
śmiechem.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-No
dobra, to co robimy?</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Trzeba
zakupy zrobić... Właśnie Roza, którą godzinę podałaś?</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Dwudziestą,
może być?</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Jest...-
spojrzałam na zegarek, który wskazywał osiemnastą- Perfekcyjnie!</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">Zadzwonił
dzwonek do drzwi.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Pójdę
otworzyć!- podeszłam do drzwi, przekręciłam zamek i otworzyłam
je szeroko. Ujrzałam wysoką postać stojącą pod słońce. Nie
mogąc zobaczyć twarzy, przysłoniłam sobie oczy ręką.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Witaj-
uśmiechnął się.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Hej
Lysander, wchodź- wpuściłam go, zamykając za nim drzwi.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Nie
przeszkadzam?</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Skądże!-
przytuliłam go na powitanie, na co zmieszał się i zarumienił.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-C-co
ty robisz?</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Witam
się- słysząc odpowiedź odwzajemnił niepewnie uścisk.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Lysiu
jak dobrze, że już jesteś- odezwała się białowłosa- pójdziesz
razem z Eleną do sklepu po zakupy. Tu macie listę- wręczyła nam
jakiś papierek- i szybko, szybko, mamy mało czasu!</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">Wzięliśmy
siatki, pieniądze i wyszliśmy z domu. Chwilę szliśmy w ciszy, aż
wreszcie Lysander ją przerwał:</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Z
jakiej okazji ta impreza?</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Wiesz,
chciałam po prostu trochę się zabawić.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Zabawić?-
zdziwił się.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Tak,
w gronie najbliższych osób.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Z
tego co słyszałem, to Roza zaprosiła więcej niż tylko najbliższe
osoby...</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Bez
przesady, całego miasta nie zaprosiła... Prawda?</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Nie
wiem, ale z połowę na pewno- zaśmiał się.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Nieważne.
Ważne, że ty przyszedłeś- uśmiechnęłam się.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-C-co?-
zmieszał się.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Noo...
Bardzo się cieszę, że chciałeś przyjść.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Dla
ciebie wszystko- powiedział cicho i niewyraźnie.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Hm?
Co mówiłeś?</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-N-nic-
zrobił się cały czerwony, a ja tylko zaśmiałam się pod nosem- O
której to impreza się zaczyna?</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-O
dwudziestej- dlaczego ta rozmowa nam się nie klei?</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Bardzo
ładnie wyglądasz- wypalił, po czym mało co nie zakrztusił się
powietrzem.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Wyglądam
jak zawsze, ale dziękuję. To bardzo miłe- uśmiechnęłam się
uwodzicielsko.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">Całą
dalszą drogę do sklepów pokonaliśmy w ciszy. Co chwila tylko
spoglądałam raz na niego, raz na listę zakupów. Kątem oka
widziałam, że on również mi się przygląda gdy nie patrzę. Nie
powiem, czułam się trochę nieswojo. Nie wiem dlaczego, przecież
się przyjaźnimy i w ogóle...<br />-Słyszałeś o balu, który
dyrektorka organizuje?</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Tak,
świetna sprawa. Nie wiem tylko jaki temat będzie.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Czy
ty też czujesz, że rozmowa nam się nie klei?</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Tak.
To chyba moja wina, przepraszam.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Ale
nawet tak nie mów, to nie twoja wina. Trzeba się wyluzować trochę-
zaśmiałam się, a on mi zawtórował.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">Weszliśmy
do sklepu w poszukiwaniu przekąsek z listy.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Alkohol?-
zdziwił się czytając ostatnią rzecz z kartki.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Nie
sprzedadzą nam. Nie ma szans.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Nie?-
uniósł jedną brew do góry- To patrz- nawrzucał do wózka
najróżniejsze alkohole.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">Trochę
mnie to zdziwiło. Co ja gadam, ogromnie mnie to zdziwiło, nie
spodziewałabym się tego po nim. Po Kasie tak, ale Lys? Rozumiem, że
są najlepszymi przyjaciółmi, ale to i tak dziwne.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">Normalnym
krokiem podszedł do kasy, przy której stała jakaś młoda
dziewczyna z blond włosami, około szesnastu, może siedemnastu lat.
Podeszłam niepewnym krokiem i rzuciłam na taśmę paczkę gum. Od
razu zauważyłam jak dziewczyna przygląda się Lysandrowi. Jej
maślane oczy ją zdradziły. Widać, że on bardzo się jej podoba.
Ciekawe tylko czy w drugą stronę też to tak działa.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">Razem
z Lysem zaczęliśmy wypakowywać zakupy na taśmę. Było tego
sporo. Dziewczyna zaczęła wolno kasować każdą rzecz, patrząc
cały czas na Lysandra. Nie spodobało mi się to.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Lysander?-
spojrzał na mnie pytającym wzrokiem- Mógłbyś sięgnąć tamtą
paczkę dla mnie? Nie dosięgam.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Pewnie!-
powiedział i zaczął prężyć się, sięgając ręką do
najwyższej półki.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">Przez
jego ramię spojrzałam na dziewczynę. Patrzyła na mnie jakby
chciała mnie zabić. Uśmiechnęłam się do niej wrednie, pokazując
kto tu rządzi.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Dziękuję-
powiedziałam i uśmiechnęłam się, gdy podał mi paczkę.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">Blondynka
skasowała już część rzeczy, a ja zaczęłam pakować je do
siatek. Złapała ostatnią paczkę, po której był alkohol.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Hej
Nino, niedługo chyba gramy koncert wiesz?- zaczął, a dziewczyna
spojrzała na niego nieśmiało.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Naprawdę?-
odezwała się cicho.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Tak.
Wiesz, jeśli chcesz to będziesz mogła przyjść- blondynka tak się
w niego zapatrzyła, że nawet nie zwróciła uwagi na to co kasuje.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Z
przyjemnością przyjdę- uśmiechnęła się niewinnie.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">Zapakowałam
alkohol do toreb.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Ile
płacę?- zapytał po chwili.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Em...-
spojrzała na kasę- 250$- chłopak zrobił zmieszaną minę.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Już
daję- wtrąciłam się, wyjmując pieniądze z portfela i dając je
dziewczynie.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Dziękuję-
powiedziała, patrząc na mnie z żalem i wściekłością.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Dzięki-
odebrałam paragon i zgarnęłam Lysandra.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Do
zobaczenia!- rzucił, biorąc siatki i wychodząc ze mną ze sklepu.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Nieźle
to zagrałeś- powiedziałam, gdy wyszliśmy.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-A
jeśli nie udawałem?- zapytał patrząc gdzieś w daleki punkt.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-C-co?-
oniemiałam- Ty tak naprawdę?</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Ale
masz minę!- zaśmiał się.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-To
nie było śmieszne!- skrzywiłam się, ale za chwilę mu
zawtórowałam.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">Prze
całą drogę rozmawialiśmy o tej dziewczynie. Dowiedziałam się,
że zna Lysandra z ich pierwszego koncertu, że się w nim zakochała
i jest w ostatniej klasie gimnazjum.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Często
chodzisz tam do sklepu?</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Od
czasu do czasu- odpowiedział szybko.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-A
mi się wydaje, że trochę częściej niż od czasu do czasu-
weszliśmy do domu.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Bez
przesady- sapnął, zamknąwszy za mną drzwi.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">Poszliśmy
do kuchni odstawić zakupy. Zaczęliśmy je rozpakowywać. Przyszły
dziewczyny.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-No
no, powiem ci, że masz całkiem niezłe ubrania!- zawołała
Violetta.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Tak,
a co najważniejsze masz seksowną bieliznę!- krzyknęła
białowłosa, biorąc puszkę coli z siatki.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Rozalio!-
upomniałam ją. Zobaczyłam całą czerwoną twarz Lysandra. Za
chwilę zza rogu wyłonił się również czerwony Nataniel.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Hej
Eleno...</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Hej
Nat, co tu robisz?</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Przyszedłem
trochę szybciej, nie przeszkadza ci to?</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Nie
skądże- spojrzałam na wściekłego białowłosego- mi nie. A teraz
Rozalio, mogę cię prosić na stronę? Ciebie też Violu.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">Zostawiłam
chłopaków w kuchni i poleciłam im rozpakowanie wszystkich toreb. Z
dziewczynami poszłam do salonu.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Roza
proszę, czy mogłabyś chociaż nie przy chłopakach?</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Przecież
to nic takiego!- oburzyła się.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Wiesz...
Wydaje mi się, że Elena ma racje. To było trochę... nietaktowne.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-No
dobra, już dobra! Ale nieważne! Jest ważniejsza sprawa!</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Jaka?-
zapytałam.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Kastiel-
ucięła.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Co?!</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Był
tutaj. Chciał z tobą pogadać. Teoretycznie go spławiłyśmy, ale
wydaje nam się, że chyba tu jeszcze przyjdzie...</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Ale
o imprezie nic nie wie?</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Noo...</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Roza
proszę cię!</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Powiedziałam
tylko, że mamy piżama party! We trzy! No i... wydaje mi się, że
przyjdzie.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">-Oby
nie- westchnęłam.</span></div>
<div style="text-align: center;">
</div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">Zadzwonił
dzwonek do drzwi.</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">_________________________________________________</span></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div style="line-height: 100%; margin-bottom: 0cm;">
<span style="font-family: Comic Sans MS, serif;">Po długim czasie, ale jest! Mam nadzieję, że jutro dodam następny! <3</span></div>
Elenahttp://www.blogger.com/profile/00511545748051673222noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-8390440847926256373.post-49911434210504976752014-10-13T15:02:00.000-07:002015-04-22T07:06:57.153-07:00<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-size: x-large;">ROZDZIAŁ XII</span></b></div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-size: x-large;"><br /></span></b></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Chłopak zaśmiał się pod nosem i objął mnie ramieniem tak, że teraz
moja głowa spoczywała na jego klatce piersiowej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Pograjmy w prawdę- zaproponowałam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Hm?- spojrzał na mnie unosząc jedną brew do góry.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-No pograjmy w prawdę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Jaką prawdę?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-No, ja zadaję tobie pytanie, na które odpowiadasz szczerze, a
później ty zadajesz mi pytanie. I tak w kółko- skierowałam twarz w jego stronę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Przecież ja zawsze odpowiadam szczerze- powiedział niewinnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Tak, tak. No więc jak? Gramy?- wyszczerzyłam się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Jesteś pewna, że chcesz to zrobić?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-To jest odpowiedź czy pytanie z podtekstem seksualnym?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Zależy co wolisz- zaśmiał się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Głupi jesteś- skrzywiłam się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Nie sugeruję... Stwierdzam fakty- uśmiechnął się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Okeej, przyjmuję wyzwanie- zmierzyłam go wzrokiem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-No dobra, to była odpowiedź.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Sugerujesz, że mnie pokonasz?- zerwałam się do pozycji siedzącej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Ja to po prostu wiem. Zagnę cię jednym, jedynym pytaniem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Wątpię- uśmiechnęłam się i położyłam głowę na jego kolanach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Nie za wygodnie ci?- zaśmiał się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Nie, a co? Przeszkadzam ci?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Ty? Nigdy. No dobra, to ja zaczynam?- kiwnęłam głową- Okej,
lubisz mnie?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Serio? Myślałam, że zadasz coś bardziej… intymnego?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Spokojnie, wszystko w swoim czasie- ukazał swoje śnieżnobiałe
zęby- No więc?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Tak. Ile miałeś dziewczyn przede… Ile miałeś dziewczyn?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Przed tobą? Nie wiem, nie liczyłem- parsknął śmiechem, na co ja
prychnęłam- No dobra, podobam ci się?- zakrztusiłam się żelkiem, którego
właśnie wsadziłam do buzi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Że co?- uspokoiłam się- Jesteś przystojny i w ogóle, ale nie masz
tego czegoś. Wiesz…- chłopak nachylił się i pocałował mnie w usta. Zaczął
delikatnie. Po chwili jego pocałunki stawały się głębsze i dziksze. Pogładziłam
go dłonią po poliku. Przerwał pocałunek. Odsunął swoje usta od moich, tak, że
ledwo się dotykały. Cała drżałam, krew buzowała mi w głowie, nie mogłam zebrać
myśli w jednolitą całość.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Kastiel- szepnęłam- Co właściwie jest między nami?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Milimetry przerwy- sapnął i znów wpił się w moje usta. Objęłam go
za szyję. On delikatnie uniósł mnie i posadził na swoich kolanach. Z największą
precyzją oddawałam każdy, nawet najmniejszy pocałunek. Chłopak podniósł moją
bluzkę, odsłaniając mój brzuch. Chłód przeszył moje ciało, gdy Kastiel go dotknął. Cicho jęknęłam, a chłopak
całkowicie zdjął mi bluzkę. Odsunął moje włosy na bok i powoli ustami zaczął
przesuwać się w stronę mojej szyi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Kas…- powiedziałam odchylając głowę do tyłu, a chłopak mruknął
zadowolony.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Przejechał palcami po moim nagim boku. Jęknęłam głośno.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Podoba ci się to?- zapytał. Nie odpowiedziałam. Jednym ruchem
zdarłam z niego koszulkę. Popatrzył na mnie zdziwiony, ale po chwili się
uśmiechnął- Jesteś taka podniecająca- ukazał zęby w uśmiechu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Zdałam sobie sprawę, że siedzę na nim w samym biustonoszu. Spuściłam
wzrok na dół.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Hej, co jest?- zapytał, unosząc moją brodę do góry.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-No bo… Co my robimy? Co właściwie jest między nami?- spytałam
patrząc mu głęboko w oczy. Nie odpowiedział, ale przytulił mnie mocno do
siebie. Czułam jak jego mięśnie są napięte. Zaczął gładzić moje włosy, a ja
wtuliłam się w niego jeszcze bardziej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Obudził mnie chłód przeszywający moje ciało. Przetarłam oczy i
ujrzałam śpiącego Kastiela. Równocześnie zauważyłam, że mam na sobie tylko
biustonosz, który i tak mało co nie spada. Poprawiłam go, zarzuciłam na siebie
bluzkę, która leżała na kanapie i spojrzałam na śpiącego chłopaka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Kastiel- powiedziałam cicho- Kastieeeel- powtórzyłam raz jeszcze,
ale nadal brak odpowiedzi dmuchnęłam chłopakowi delikatnie w twarz. Mruknął coś
niewyraźnie przez sen i odwrócił głowę w drugą stronę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Przeczesałam ręką swoje włosy. Spojrzałam na włosy Kastiela i
wpadł mi do głowy genialny pomysł.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Siedząc dalej na chłopaku zaczęłam pleść mu warkoczyki na głowie.
Nie potrzebowałam gumeczek, bo jego włosy dobrze trzymały się nawet bez nich.
Po około dziesięciu minutach cała głowa czerwonowłosego była w warkoczykach.
Niechcący wyrwałam chłopakowi jeden włos.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Ała!- wrzasnął- Co ty robisz?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Ja? Nic- powiedziałam udając, że nie wiem o co chodzi- Ja… Ja
chyba muszę do łazienki!- krzyknęłam i zerwałam się z jego kolan. Kastiel w
jednym momencie złapał się za włosy i pognał za mną. Niestety był szybszy i nim
zamknęłam drzwi od łazienki, wbiegł do niej wściekły.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Co ja ci zrobiłem?!- wycedził przez zęby, spoglądając raz na mnie,
raz na swoje odbicie w lustrze.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Ale wyglądasz uroczo- powiedziałam niewinnie, po czym zaczęłam
się śmiać. Chłopak wykorzystał okazję i podszedł do mnie od tyłu, obejmując
mnie w talii. Przerzucił mnie przez ramię. Zdezorientowana nie wiedziałam co się
dzieje. W jednej chwili znalazłam się w wannie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Kastiel, co ty…- pomachał mi słuchawką przed twarzą, po czym
odkręcił wodę. Lodowata woda oblała kolejno mój brzuch, nogi i głowę- Aaaaa!
Kastiel!- wrzeszczałam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Odechce ci się robienia mi jakichś warkoczyków na głowie- zaśmiał
się i znów oblał mnie całą. Po skończonym „prysznicu” wstałam i wyszłam z
wanny. Chciałam sięgnąć po ręcznik, który leżał obok, ale chłopak złapał mnie
za nadgarstek- Oto przed państwem miss mokrego podkoszulka!- zarechotał i
zaczął bić brawo.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Haha, bardzo śmieszne- zgromiłam go wzrokiem i zaczęłam się
wycierać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-No już nie rób takiej miny, to było zabawne!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Dla ciebie- ucięłam krótko, dalej gromiąc go wzrokiem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Dobra, a teraz mi to rozplącz- powiedział, łapiąc się za włosy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Słucham?- spojrzałam na niego jak na idiotę- Za to co mi
zrobiłeś? Nie ma mowy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Ty to zrobiłaś i ty masz to rozplątać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Ty mnie oblałeś, ale jakoś to ja się wycieram- sapnęłam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-A chcesz, żebym zrobił to za ciebie?- spytał, podchodząc z
ogromnym uśmiechem na ustach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Nie, dziękuję. Poradzę sobie- wydęłam usta w geście
niezadowolenia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Więcej nie będziesz miała takiej okazji- uniósł kilkakrotnie
brwi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Bardzo się cieszę- rzuciłam, wychodząc z łazienki- Idę się
przebrać, a ty zajmij się dzieckiem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Ale dostanę za to nagrodę?- uśmiechnął się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Tak, dodatkowy czas do spędzenia z Tobby’m- uśmiechnęłam się i
zniknęłam na górze.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Weszłam do pokoju, przebrałam się w jakieś spodenki i luźną bluzkę
i zeszłam z powrotem na dół. Widok, jaki ujrzałam, rozbawił mnie do łez. Zrezygnowany
Kastiel, który z trudem odgania ręce małego dziecka, łapiącego non stop jego
włosy, był naprawdę komiczny.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Proszę cię weź to…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Spędziłeś z nim niecałe pięć minut i już masz dosyć?- zaśmiałam
się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Tak, dzieci są okropne.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-A teraz pomyśl co przeżywa kobieta, jak zostaje całymi dniami w
domu i zajmuje się dziećmi- burknęłam i wzięłam dziecko na ręce.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Ale wy się do tego nadajecie. To wasza rola, jesteście do tego
stworzone- zaśmiał się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Sugerujesz, że kobieta ma siedzieć tylko w domu i opiekować się
dziećmi i swoim kochanym mężem?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-No chyba tak- zaśmiał się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Jesteś idiotą. No i dlatego nie zamierzam mieć dzieci- ucięłam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Jasne, jasne- rechotał dalej- W każdym razie, ktoś do ciebie dzwonił
jak byłaś na górze- podał mi telefon.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Kurcze, Care dzwoniła, potrzymaj go- znów dałam dziecko
Kastielowi, który niechętnie go wziął- Muszę oddzwonić.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Odeszłam na chwilę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Możesz zacząć pakować małego- powiedziałam, skończywszy rozmowę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Hm?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Caroline zadzwoniła, że jego babcia bardzo chciałaby się nim
zająć przez ten czas, więc Tobby idzie z nią- uśmiechnęłam się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Kiedy będzie?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Niedługo. Godzina, dwie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Czyli wieczorem imprezka? Super!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-O nie! Żadnej imprezy. Mówiłam, u siebie rób ile chcesz, ja
pasuję.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Zdziwisz się- powiedział oddając mi dziecko.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Nawet o tym nie myśl, nie wpuszczam tu nikogo.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Ty nie, ja tak- parsknął śmiechem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Tylko spróbuj- syknęłam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Po godzinie mały został oddelegowany babci, a my mieliśmy cały dom
dla siebie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Jest po 13, na co masz ochotę?- zapytał mnie, przygniatając do
ściany.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Na pizzę- powiedziałam beznamiętnie- Na pizzę i sen. Porządny sen-
skrzywiłam się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Chodzi mi raczej o coś bardziej przyjemnego- dalej trzymał mnie
ciężarem swojego ciała.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Kastiel- sapnęłam- Proszę cię…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Nie musisz prosić- szepnął i pocałował mnie w usta. W jednym
momencie objęłam go za szyję i przycisnęłam mocniej do siebie. Całował każdy
skrawek moich ust, a ja bawiłam się jego rozplątanymi już włosami. Zaczął delikatnie
pieścić moją szyję. Przeszedł mnie niewyobrażalny dreszcz podniecenia. Odchyliłam
głowę do tyłu, udostępniając chłopakowi odstęp do szyi. Delikatnie ją
pocałował, aby później zacząć ją delikatnie ssać i muskać wilgotnym językiem. Jęknęłam.
Było tak cudownie. Już miałam przejąć inicjatywę, gdy nagle zadzwonił mój
telefon. Odskoczyłam od chłopaka jak poparzona.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Halo?- odebrałam oddychając nierówno.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Elenko? Co się stało dlaczego tak dziwnie oddychasz?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Hej Agatho, zbiegałam po schodach, to dlatego. Wszystko okej u
was?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Tak, chciałam cię tylko poinformować, że z Nickiem wracamy jakoś
w poniedziałek lub wtorek. Jest tu po prostu cudownie!- Kastiel pokazał, że
idzie wziąć prysznic- Następnym razem jedziesz z nami. Koniecznie!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-No dobrze- zaśmiałam się- A co właściwie…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Oj Elenko- przerwała mi- Niestety muszę kończyć, bo Nick mnie
woła. Przygotował jakąś niespodziankę dla mnie. Ale u ciebie wszystko w
porządku?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Tak, w jak najlepszym. No dobrze, więc ja ci już nie
przeszkadzam. Ach, koniecznie pozdrów Nicka! Pa!- rozłączyłam się i usiadłam w
kuchni przy blacie. Patrzyłam na drzwi łazienki, w której przebywał teraz czerwonowłosy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Co tak właściwie jest między nami?- spytałam samą siebie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Ktoś zapukał do drzwi. Z niechęcią wstałam i podeszłam do drzwi. Spojrzałam
przez wizjer. Wzięłam głęboki oddech i otworzyłam drzwi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Witaj Nat- przywitałam się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Hej… Mogę wejść?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Tak, pewnie, proszę. Napijesz się czegoś?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Soku jeśli można.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Pewnie, siadaj, ja już nalewam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Idąc z Natanielem do kuchni z łazienki wynurzył się czerwonowłosy,
owinięty tylko ręcznikiem w pasie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Gdzie masz… A ten idiota co tutaj robi?- warknął.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: Comic Sans MS;">-Kastiel?!- zmierzył go wzrokiem od góry do dołu- Eleno, możesz mi to wytłumaczyć?- zwrócił się do mnie.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: Comic Sans MS;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: Comic Sans MS;">___________________________________________________</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: Comic Sans MS;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: inherit;"><b>Jezu, przepraszam bardzo, bardzo mocno, że rozdziału nie było tak długo, ale wiecie... szkoła. No ale już jest i mam nadzieję, że się podoba XD</b></span></div>
Elenahttp://www.blogger.com/profile/00511545748051673222noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-8390440847926256373.post-29148266025917516882014-09-08T13:20:00.003-07:002014-09-08T13:21:37.311-07:00<div style="text-align: center;">
<b><i><span style="font-size: large;">Hej, hej! Przepraszam, że rozdziału kolejnego jeszcze nie ma, ale wiecie szkoła i te sprawy... Masakra!</span></i></b></div>
<div style="text-align: center;">
<b><i><span style="font-size: large;">Ale mam nadzieję, że w ten weekend uda mi się coś dodać :)</span></i></b></div>
Elenahttp://www.blogger.com/profile/00511545748051673222noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8390440847926256373.post-45105683414969883182014-08-28T13:48:00.000-07:002015-04-22T06:59:38.571-07:00<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-large;"><b>ROZDZIAŁ XI</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-large;"><b><br /></b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Nie, to nie może być on… To niemożliwe!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Stałam około dziesięciu metrów od niego. Zadzwonił do mnie. Mój
dzwonek zabrzmiał. Wtedy chłopak się odwrócił. Zamarłam po raz wtóry.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Elena?- zapytał machając telefonem. Skinęłam głową, nie mogąc
wydusić z siebie ani jednego słowa- Hej!- uśmiechnął się i szybkim krokiem do
mnie podszedł.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Dziesięć metrów ode mnie, pięć metrów ode mnie, dwa metry, pół metra.
Stał teraz przede mną wyższy o głowę. Spojrzałam w jego czekoladowe oczy.
Wszystkie wspomnienia powróciły. Powróciły chwile, które spędzaliśmy razem,
nasze pocałunki, zabawy, a nawet kłótnie. Powrócił również najgorszy moment w
moim życiu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Pójdziemy się przejść?- spytał.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Po co tu przyjechałeś?- zapytałam cicho. Chłopak nic nie
odpowiedział- Po cholerę tu przyjechałeś?!- powtórzyłam krzycząc.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Chciałem cię zobaczyć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-A może ja nie miałam na to ochoty?!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Chcę ci wszystko wytłumaczyć!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Co chcesz tłumaczyć? To jak zostawiłeś mnie niespełna trzy miesiące
temu?! To w jaki sposób to zrobiłeś?! Cholera, Ethan! Przypominasz sobie o mnie
dopiero teraz, przyjeżdżasz i myślisz, że wszystko będzie dobrze?! Otóż nie,
grubo się mylisz! Nic już nie będzie jak dawniej! Zraniłeś mnie, rozumiesz to?!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Proszę cię, nie krzycz tak! Ludzie patrzą- dodał łagodnie.
Nienawidzę, gdy tak robił. Zawsze sprawiał, ze miałam do niego słabość. Ale nie
tym razem!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Nie uciszaj mnie. Zachowałeś sie jak skończony dupek- warknęłam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Wiem, potraktowałem cię jak... Źle cię potraktowałem, dlatego
muszę ci to wszystko wytłumaczyć. Muszę...<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Ale tu nie ma nic do tłumaczenia. To co sie stało, już się nie
odstanie- skrzywiłam się i odwróciłam z zamiarem powrotu do domu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Ale ja cie nadal kocham!- krzyknął.<br />
Stanęłam zszokowana. Podszedł do mnie i położył rękę na moim ramieniu mówiąc-
Nadal cie kocham Eleno... Nie mogę przestać o tobie myśleć...<br />
W mojej głowie kłębiło się tysiące myśli. Co jeśli kłamie? Lub co gorsza... Co
jeśli mówi prawdę?<br />
-Proszę cię... Możemy porozmawiać?- odwróciłam się do niego twarzą.<br />
-Pewnie- powiedziałam z bladym uśmiechem na twarzy.<br />
Szliśmy w ciszy. Narastającej, stresującej ciszy. Doszliśmy do jednej z ławek.<br />
-Chcesz usiąść?- zapytał, a ja skinęłam głowa- No więc... Nie wiem jak zacząć.<br />
-Może od początku?- podsunęłam.<br />
-No tak... Przepraszam. Przepraszam cie. Ale gdy powiedziałaś... Gdy powiedziałaś
mi, że wyjeżdżasz... Nie mogłem znieść myśli, że będziesz daleko ode mnie,
rozumiesz? Świadomość, że nie będzie cie tu, przy mnie, doprowadzała mnie do
szaleństwa. Nie potrafiłem- jęknął- Po prostu nie. Wiem, jestem tchórzem i
skończonym dupkiem. Ale proszę cię, wybacz mi... I... Myślisz, że może nam się
znowu udać?- jego ostatnie zdanie zbiło mnie z tropu.<br />
-Czy ty właśnie prosisz mnie o chodzenie?<br />
-N-no tak.<br />
-Czy ty siebie słyszysz człowieku?!- krzyknęłam wstając z ławki- Czy ty do cholery
wiesz przez co ja przeszłam przez te trzy miesiące?! To jak ja się czuje, to
już cie nie obchodziło! Miałeś to w dupie! Nie! A może ja mam kogoś? Kogoś kto
mnie kocha... Kogoś kto cały czas jest przy mnie... Kogoś kto mnie nie rani-
mówiąc te słowa, cały czas miałam przed oczyma obraz Kastiela.<br />
-A masz kogoś?- spytał głosem pełnym smutku.<br />
Nie odpowiedziałam. Chłopak wstał i mocno mnie przytulił. Zdziwiło mnie to
bardzo.<br />
Poczułam się jak kiedyś, kochana przez niego, taka bezpieczna w jego ramionach,
poczułam się coś warta. W jednej chwili przypomniało mi się jak mnie
potraktował. Odskoczyłam od niego jak poparzona ze łzami w oczach.<br />
-Nie zbliżaj się do mnie więcej!- powiedziałam łamiącym się głosem i wybiegłam
z parku. Usłyszałam za sobą tylko: "Nie odpuszczę!".<br />
Nie czekając na dziewczyny, pognałam prosto do domu.<o:p></o:p></span><br />
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Zamknęłam drzwi i stojąc na środku korytarza, wrzasnęłam. Po
dłuższej chwili wrzasków, udałam się do łazienki i ochlapałam swoją twarz
lodowatą wodą. Powlekłam się do salon i zmęczona opadłam na poduszki. Leżałam i
analizowałam całą tę sytuację, która miała niedawno miejsce. Z rozmyślań wyrwał
mnie dzwonek do drzwi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Tobby- pomyślałam i zerwałam się z miejsca.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Witaj kochana!- przywitała się blondynka z jakimś szkrabem na
rękach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Tobby?- spytałam, wpuszczając ich do środka i uśmiechając się do
malca.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Tak, tak- pogłaskała chłopczyka po włosach- Mogłabyś?- podała mi
go- Tak więc, tutaj masz jego ubranka, pieluchy, zupki, chusteczki i tak dalej-
położyła torbę na ziemi- Ach, zabawki też tam są Przepraszam, ale bardzo się z
mężem spieszymy, więc proszę- dała mi kartkę- masz tutaj wszystko rozpisane, w
razie potrzeb jest tu mój numer. Dzwoń zawsze kiedy będzie potrzeba! My wracamy
w niedzielę wieczorem. Okej… Na pewno sobie poradzisz?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Tak, na sto procent- uśmiechnęłam się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-No dobrze… No to papa- ucałowała syna, pomachała i wyszła.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Okej Tobby- zwróciłam się do dziecka, które teraz bawiło się
moimi włosami- Teraz zajmie się tobą ciocia Elena- połaskotałam go po brzuchu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Wzięłam torby z podłogi i zaniosłam je do salonu. Usiadłam na
kanapie. Posadziłam malca na kolana i wzięłam listę do ręki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Okej, okej, co my tu…- przeczytałam całą listę dwa razy- No to
co? Jemy?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Wstałam i wzięłam niebieskookiego blondyna na ręce. Chwyciłam
torbę i poszłam do kuchni. Usadowiłam małego na dużym blacie, a torbę na stole.
Otworzyłam ją.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Co?- stałam i patrzyłam w głąb torby- To są jakieś żarty, prawda?
Jak mogła zapomnieć o jedzeniu dla własnego dziecka…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Zajrzałam do lodówki. Pustka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">No tak, dzisiaj miałam zrobić zakupy- pomyślałam i palnęłam się w
czoło. Zadzwonił mój telefon.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Halo?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Witaj Elenko, jak tam z Tobby’m? Nie płacze?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Nie, jest grzeczny. Stało się coś?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Nie, po prostu zapomniałam ci powiedzieć, że na tarasie
zostawiliśmy spacerówkę Tobby’ego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Och, to super. Właśnie Care…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Co jest? Coś nie tak?!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Zapomniałaś spakować jego jedzenia- parsknęłam śmiechem- Jest
wszystko, ubranka, pieluchy, chusteczki, zabawki, ale jedzenia brak.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Boże! Przepraszam cię Elenko, przepraszam!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Spokojnie, coś wymyślę. I tak miałam dziś zrobić zakupy, więc
kupię tę zupki, tak?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Tak, on je zupki, nawet sama możesz ugotować jakąś zupę, owoce,
warzywa, chleb, bułki. On uwielbia jeść- zaśmiała się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Okej, to damy sobie radę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Na pewno? Pamiętaj, jakby coś się działo, to dzwoń.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Na pewno. Tak, tak, pamiętam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-No dobrze… To do usłyszenia. Papa!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Paa!- rozłączyłam się- Okej, więc albo idziemy do sklepu albo
oboje głodujemy?- mały popatrzył się na mnie, po czym się zaśmiał- Tak, je też
wybieram sklep- również się zaśmiałam i wzięłam go na ręce.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Ruszyłam w stronę drzwi. Posadziłam małego na podłodze i szybko
wprowadziłam wózek do domu. Oczywiście zanim to zrobiłam poobijałam się o
wszystko co było możliwe.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Wzięłam powrotem chłopca na ręce.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Masz ochotę na wyprawę do sklepu? Ja też nie, ale chyba nie
chcemy się głodzić, nie? Dobra, ciocia zostawiła nam pieniążki- odsunęłam je od
dziecka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Ktoś zadzwonił dzwonkiem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-A kto to przyszedł?- powiedziałam do chłopczyka. Podeszłam do
drzwi i otworzyłam je szeroko.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Więc, mam film, piwo, zamówimy pizz… A co TO jest?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Hej, całkiem niezłe powitanie, dzięki- blondyn zaczął się śmiać i
wyciągać ręce w stronę chłopaka- Chyba cię polubił- zaśmiałam się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Nie mówiłaś, że masz dziecko- skrzywił się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Kastiel!- walnęłam go w ramię.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Aaaaa, czyli to nie twoje?- zaśmiał się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Nie, nie mam dziecka i nie jestem w ciąży…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-A chciałabyś?- zapytał nadal się uśmiechając.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Idiota! Czego chcesz?- fuknęłam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Na początku? Chciałbym, żebyś mnie wpuściła.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-A magiczne słowo?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Abrakadabra?- zapytał z nadzieją w głosie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Wchodź- wpuściłam go do środka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Okej, więc mamy do wyboru komedię, horror, horror, komedię, jakiś
badziewny dramat, melodramat, komedię romantyczną, horror, horror i jeszcze
horror. Na co masz ochotę?- podniósł wzrok na mnie?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Na nic?- wskazałam na dziecko.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-No co? Chyba nie wybierzesz tego- wskazał na małego- zamiast tego-
wskazał na siebie, uśmiechając się szeroko.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Czekaj, niech się zastanowię… Wybieram jego- spojrzałam na
chłopczyka, który się zaśmiał i zaczął ciągnąć mnie za włosy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-HAHAHA, jesteś pewna, że wybierasz jego? Jak on się w ogóle
nazywa?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Tobby- odsunęłam głowę od jego rąk- Chociaż… Możesz zostać,
pomożesz nam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-C-co?!- zakrztusił się powietrzem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Nie rób takich oczu! On już polubił wujka Kastiela.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Ty tak na poważnie?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-A dlaczego nie?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-A co z tego będę miał?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Satysfakcję, że nam pomożesz?- wyszczerzyłam się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Dorzuć coś jeszcze.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Obejrzę z tobą jeden- popatrzył na mnie z litością- no dobra, dwa
filmy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Okej, co to w ogóle za dziecko?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Sąsiadki, Caroline.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Aaa, ta. I na ile to coś tu zostaje?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Do niedzieli wieczora, a co?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-No wiesz- zaśmiał się uwodzicielsko- Kazałaś mi pomóc, nie?-
przytaknęłam- Czyli na noc też zostaję!- zaśmiał się i rzucił na kanapę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-C-co?! Na noc możesz wracać do siebie!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Mogę, ale nie muszę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Śpisz w wannie- burknęłam siadając koło niego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-A ty razem ze mną?- zapytał unosząc jedną brew.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Mieszasz sny z rzeczywistością. A teraz masz zadanie-
uśmiechnęłam się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Jakie?- przybliżył się do mnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Pójść na zakupy- zaśmiałam się w niebo głosy widząc jego minę.
Tobby mi zawtórował.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Chyba sobie żartujesz…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Dlaczego miałabym żartować?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Co mam kupić?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Kupisz jakieś owoce, warzywa, coś do picia, jakieś chrupki
kukurydziane, kup mi jakieś słodycze… Acha! No i zupki w słoiczku. Tak z sześć-
parsknęłam śmiechem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Nie ma mowy- uciął.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Tak? To dowidzenia- uśmiechnęłam się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Nienawidzę cię- jęknął.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Masz tu pieniądze- wręczyłam mu gotówkę- I przychodź jak
najszybciej- wyszczerzyłam się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Kastiel wyszedł, a ja włączyłam Tobby’emu jakieś bajki. Sama
zaczęłam wypakowywać rzeczy z torby i układać je na półce. Gdy skończyłam,
usiadłam koło chłopca i razem z nim oglądałam bajkę. Po około dwudziestu
minutach wrócił Kastiel.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Co kupiłeś?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Produkty spożywcze- warknął.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Co masz takie świetny humor?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Spojrzenia i komentarze tych starych bab, kiedy biorę te cholerne
zupki dla tego bachora!- wrzasnął.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Zamknij się! Jak masz zamiar się tak wydzierać, to wynocha na
dwór. Tam możesz się drzeć do woli.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Sory…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Swoją drogą… To musiało naprawdę zabawnie wyglądać- parsknęłam
śmiechem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Taaaaak, do tego jak gadają, że jakiś młody tatuś.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Żartujesz…- powiedziałam poważnie, po czym mało co nie popłakałam
się ze śmiechu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Tak, tak, śmiej się, a
pożałujesz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Mhmmm… No dobra- udałam, że wcieram łzę z oka- Co kupiłeś?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Brokuła, marchewki, pomidory, ogórki, jabłka, banany, mandarynki,
te cholerne zupki, chrupki, chipsy, popcorn, czekolady, piwo, soki, chleb i
bułki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Łooooł! Piwo?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-No tak. Piwo.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Mamy dziecko.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-My mamy?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Dobrze wiesz o czym mówię- fuknęłam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Tylko się z tobą droczę. Właśnie… A co ze szkołą?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Nie idę- odparłam, wypakowując rzeczy z torby.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Wagary?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Obowiązki domowe- zaśmiał się- Ty nie wiesz co to takiego nie?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Jak to nie? A myślisz, że czemu tak często mnie nie ma?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-No wiesz, po tym co widziałam u ciebie w domu… Stwierdzam, że nie
wiesz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Mam psa. To też tak jakby mieć dziecko- udał urażenie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Nie rozśmieszaj mnie! Dziecko, a pies to różnica.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Jednym i drugim musisz się zajmować- powiedział podchodząc do
mnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Co robisz?- spytałam, gdy przegniótł mnie do szafki swoim ciałem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Stoję.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-I?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-I się opiekuję.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Kim?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Tobą- pocałował mnie delikatnie- Mogę się opiekować tobą całe
życie- pocałował mnie po raz kolejny.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Może- wyrwałam się z jego objęć- zamiast mnie, teraz zajmij się
Tobby’m.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-To dziecko we wszystkim przeszkadza- jęknął.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Zmienisz zdanie, jak będziesz miał swoje.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Nie będę miał.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Dlaczego?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Bo nie chcę. Dzieci to same problemy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Też byłeś dzieckiem- palnęłam i od razu pożałowałam swoich słów-
Nie, nie chodziło mi o to. Chodziło mi raczej, że i ty i ja i wszyscy…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Dobra, czaję.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Naprawdę przepraszam. Właściwie… To… Możesz podać mi jedną
zupkę?- powiedziałam cicho i odwróciłam się do niego plecami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Masz- podał mi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Ugrzałam zupkę i zaczęłam karmić Tobby’ego. Niestety po kilku
łyżeczkach nie chciał jeść.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Cholera, mógłbyś mi pomóc, a nie tylko stoisz i się gapisz-
sapnęłam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Ja się świetnie bawię oglądając to widowisko!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-HAHA, jak mi zaraz nie pomożesz, to pożałujesz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Już się boję- ponownie się zaśmiał.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Wreszcie po wielu moich prośbach pomógł mi w karmieniu dziecka.
Gdy zjadł, usnął momentalnie. Położyliśmy go na drugim końcu łóżka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-To co? Oglądamy jakiś film?- zaproponował.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Chętnie. Ty włącz, a ja idę po coś do jedzenia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Wzięłam z kuchni trzy paczki chipsów, dwie paki popcornu i trzy
soki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Kupiłem aż tyle?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Nie, zapomniałam, że mam jeszcze „awaryjną szufladę”- zaśmiałam
się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-A gdzie moje piwo?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-O nie mój drogi, nie będziesz pił jak jest tutaj dziecko.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-A jak go tutaj nie będzie?- zaśmiał się psychopatycznie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Nawet o tym nie myśl.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-No dobra, dobra. Jak chcesz film?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Mam ochotę na jakiś dramat romantyczny. Mówiłeś, że masz jakiś
nie?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Robisz mi to na złość?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Nie, po prostu nie chcę obudzić Tobby’ego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Kastiel włączył film, ja pootwierałam wszystko, zabierając przy tym
całą jedną paczkę popcornu dla siebie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-A ja to co?- oburzył się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Masz drugą… Chociaż nie, ja ubóstwiam popcorn!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Wiesz, że to nie fair? Ale dobra, masz popcorn, a ja mam chipsy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Ej! Ale ja mam tylko dwie paczki, a ty aż trzy!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Trudno…- wsadził jednego chipsa do buzi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-No dobra, możesz- burknęłam i oparłam się o jego prawe ramię.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Co robisz?- zapytał z uśmiechem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Nic. Oglądam film i opieram się o ciebie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Chłopak zaśmiał się pod nosem i objął mnie ramieniem, tak, że teraz moja głowa spoczywała na jego klatce piersiowej.</span></div>
Elenahttp://www.blogger.com/profile/00511545748051673222noreply@blogger.com6tag:blogger.com,1999:blog-8390440847926256373.post-10393470544585723732014-08-21T14:54:00.005-07:002014-08-27T13:27:34.326-07:00<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-large;"><b>ROZDZIAŁ X</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-large;"><b><br /></b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Szykuj się Kastiel, będziesz miał swoją imprezę z małym dzieckiem-
pomyślałam, uśmiechając się pod nosem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Dochodziła godzina dwudziesta. Pomimo przespanej polowy dnia
zrobiłam się bardzo zmęczona. Przeprosiłam Care i Agathę i poszłam do swojego
pokoju. Włączyłam muzykę i zaczęłam zbierać rzeczy porozrzucane po pokoju.
Sprawdziłam, czy aby na pewno na jutro nie ma żadnej pracy domowej.
Jak na złość zadana jest matematyka. kto by się spodziewał? Nie mam nic do tego
przedmiotu, o tyle, o ile nie jest on za często. Zrobiłam zadania w niecałe
dwadzieścia minut. Spakowałam się i padłam zmęczona na łóżko.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Wstałam i spojrzałam na telefon. Zegar wskazywał godzinę 23.45.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Świetnie, po prostu świetnie. Położyłam się na chwile, a jak
wstaje, jest już za piętnaście północ? Dlatego właśnie nienawidzę drzemek-
sapnęłam do siebie i zwlokłam się z łóżka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Ale chwila, moment... Rzuciłam się na łóżko w celu chwycenia
telefonu. Jak to ja, złapałam telefon, ale zaraz po tym spadłam na ziemie,
robiąc przy tym nie mało hałasu. Szybko się pozbierałam i spojrzałam w telefon.
6 nieodebranych połączeń, 3 nieodebrane wiadomości.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';"> -Nieznany numer...
Pedofil?- pomyślałam, ale zaraz opuściła mnie ta myśl.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Hm, jeśli się okaże, ze to jakiś przystojniak? W najgorszym wypadku
jest to ciocia albo rodzice... Ale, skoro to nieznany numer… W każdym razie
warto spróbować.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Odczytałam wiadomości. Pierwsza brzmiała: "Hej Eleno, musimy
porozmawiać.". Druga była bardzo podobna, natomiast trzecia trochę zbiła
mnie z tropu: "Wiem, ze mnie nienawidzisz, ale naprawdę muszę z Tobą
porozmawiać. Proszę odbierz..."<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Okej, okej. Czyli to ktoś kogo znam... Nataniel! No tak, pewnie
nie czuje się najlepiej, po tym jak mi nakłamał. Wcale mnie to nie dziwi. Może
jednak nie powinnam z nim gadać? Nie teraz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Mimo to, odpisałam: "Spokojnie, wiem, ze pewnie nie jest Ci z
tym najlepiej, ale nie ma sprawy. Mimo tego, że bardzo mnie to zabolało, to
jednak Ci wybaczam. Sorki, ale nie mogę rozmawiać. Możemy popisać jeśli
chcesz."<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Jednak ci wybaczam?- przeczytałam na głos, to co wysłałam- Boże
Elena, jesteś kretynka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Nie czekając na odpowiedź udałam się do łazienki. Wzięłam gorący
prysznic, przebrałam się i wróciłam do pokoju. Kolejna wiadomość: "Wydaje
mi sie, ze to nie jest rozmowa na telefon. Możemy się spotkać?"<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">"Em, pewnie. Ale chyba nie teraz?"<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">"Nie. Pasuje Ci jutro? Jak skończysz lekcje, o 16 w
parku?"<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">"16? Nie może być 14.30? I właściwie dlaczego w parku?"<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">"Nie będzie tam nieproszonych gości. Chciałbym porozmawiać z
Tobą na osobności. Pasuje mi każda godzina."<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">"Okej, wiec spotkamy się o 14.30 w parku."<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">"Będę czekał. Słodkich snów :*"<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Słodkich co?- zdziwiłam się na tę wiadomość- Nataniel chyba stał
się bardziej odważny- skrzywiłam się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Wyłączyłam muzykę, zgasiłam światło i wgramoliłam się do łóżka. Momentalnie
odpłynęłam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Stukot obcasów, jakieś huknięcia, puknięcia, stuknięcia…
Spojrzałam na zegarek na ścianie. 6.25.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Dzięki ciociu!- jęknęłam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Wstałam i wzięłam szybki, orzeźwiający prysznic. Owinęłam się
ręcznikiem. Otworzyłam szafę i usłyszałam dźwięk tłuczonego szkła. Czym
prędzej, odziana w skąpy materiał, pobiegłam na dół.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Co się dzie…- stanęłam jak wryta.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Zobaczyłam w kuchni Nicka bez koszulki. Popatrzył na mnie. Ja popatrzyłam
na niego. Nie powiem, jest ideałem mężczyzny. Opalony, umięśniony i zadbany
Włoch.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Jego dwudniowy zarost dodaje mu męskości- pomyślałam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Nie! Jeny! Ja tu stoję w samym ręczniku, który mi się zaraz
zsunie!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Prze-prze-przepraszam- wydukałam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Nie, to ja przepraszam. Po prostu talerz wypadł mi z rąk…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Okej, to ja może…- wskazałam palcem na górę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Pewnie… Idź.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Powoli ruszyłam z powrotem na górę Gdy tylko zamknęłam za sobą
drzwi, ręcznik spadł na ziemię.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Cholera!- syknęłam i szybko go podniosłam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">W ekspresowym tempie założyłam ciemnojeansowe spodenki i czerwoną
koszulkę. Zeszłam na dół na śniadanie. Tym razem w kuchni zastałam ciocię.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Hej- powiedziałam krótko.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Cześć skarbeńku, jak się spało?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Spało? Całkiem dobrze, jedynie pobudka była nie taka jakiej oczekiwałam-
skrzywiłam się i usiadłam na krześle- A gdzie Nick?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Poszedł do sklepu po bułki- wyszczerzyła zęby- Jest taki kochany!
Nie mogę się doczekać, aż pojedziemy do niego! Będziemy wreszcie sami i
będziemy mogli…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-RODZICE!- przerwałam jej- Będą jego rodzice Agatho… Nie sądzę,
żebyście mogli… No wiesz- skrzywiłam się po raz kolejny.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-No dobra, dobra. Ale jak pojedziemy do Włoch…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Do Włoch?!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Rzecz jasne, że nie teraz. Ale kiedyś… W niedalekiej przyszłości-
rozmarzyła się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Dobra, dobra. Chyba nawdychała się jakichś oparów.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Wiesz co! Nie chciałabyś polecieć do Włoch? A no tak, już byłaś.
Ale wiesz, to Chicago trochę mi się przejadło…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-No chciałabym, bo jest tam pięknie. Ale zaraz, zaraz… Jak to ci
się przejadło? Nie masz zamiaru chyba tam zamieszkać, prawda?!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-No nie wiem… Wiesz, jeśli ja z Nickiem weźmiemy ślub…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-A co ze mną?!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Spokojnie kochanie, teraz jedziemy tylko do Miami, do rodziców
Nicka. Nie pobraliśmy się jeszcze i nie wyjeżdżamy. A nawet jeśli mielibyśmy
wyjeżdżać, to nie podjęlibyśmy tej decyzji, nie uwzględniając ciebie-
pocałowała mnie w czoło. Trochę mnie to uspokoiło.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Ale właściwie dlaczego rodzice Nicka nie mieszkają we Włoszech,
tylko w Miami?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Zapewne potrzebowali jakiejś odskoczni. Wiesz, inny klimat, inni
ludzi. Pewnie musieli odpocząć. Chcesz może kakao?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Możliwe…- powiedziałam w zamyśleniu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Eleno?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Eleno?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Słucham?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Pytałam się, czy chcesz kakao. O czym tak myślisz?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Tak, poproszę. Tak się zastanawiam… Jeśli weźmiecie ślub, to
raczej przeprowadzicie się… przeprowadzimy się do Włoch. A jeśli moi rodzice
szybciej wrócą, to znów wrócę do Nowego Jorku… Więc tak, czy siak- wzięłam
głęboki oddech- Nie zostanę tu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Już ci mówiłam kochanie, że nie podejmiemy decyzji bez ciebie. A
jeśli Jenna i Will wrócą szybciej… To będziesz mogła tu zostać tyle ile chcesz!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Naprawdę?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Naprawdę- uśmiechnęła się- Nick!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Myśli o kolejnej przeprowadzce rozwiały się z prędkością światła,
a na ich miejsce wskoczył wspomnienia z dzisiejszego poranka. Spojrzałam za
siebie i zobaczyłam szatyna. Miał tak samo zmieszaną minę jak ja. Znów atmosfera
stałą się dziwna. Przeszedł koło mnie, nie tracąc ze mną kontaktu wzrokowego. Chrząknęłam,
a on wręczył Agathcie papierową torbę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Proszę kochanie, jeszcze ciepłe- dał jej całusa w polik.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Mmmmm, cieplutkie!- położyła torbę na blacie i odwróciła się po
masło.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Daliśmy sobie do zrozumienia z Nickiem, że wszystko gra, żeby
zapomnieć o tym co było rano W końcu to nic takiego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Jadłam, a raczej maltretowałam moją bułkę, popijając ją kakao i
przysłuchiwałam się co jakiś czas rozmowie o podróży. Spojrzałam na zegarek,
7.30. Odłożyłam na talerz moją nieskończoną bułkę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Ja będę się chyba zbierać- wstałam z krzesła.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Ubrałam czerwone, krótkie trampki. Wstąpiłam jeszcze raz do
kuchni, aby się pożegnać.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-No, więc pieniądze zostawię na blacie, będę dzwonić codziennie…-
ciocia nawijała już chyba dziesięć minut.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Dobrze Agatho. Wszystko pojęłam- przytuliłam się do niej. Uściskałam
jeszcze Nicka- I bawcie się dobrze!- krzyknęłam i wyszłam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Szłam wolno po chodniku, rozmyślając o wszystkim. Nagle zabrzmiał
dzwonek mojego telefonu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Halo?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Hej córuś! Mam dla ciebie dobrą nowiną.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Hej mamuś. Co to za nowina?- spytałam, kopiąc przy tym kamyk.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Wracamy!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-CO?!- stanęłam- Ale jak to wracacie?!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-No, jeszcze nie teraz, ale na wakacje chyba uda nam się wrócić.
Nie cieszysz się?- spytała smutno.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Pewnie, że cieszę… Ale, nie będziemy musieli wracać do Nowego
Jorku?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-No coś ty! Jeśli Agatha się zgodzi, to zamieszkamy u niej ten
miesiąc lub dwa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-To cudownie!- ulżyło mi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-O nie, znowu wołają- jęknęła- No dobrze, niedługo znowu
zadzwonię. Paaa!- cmoknęła i się rozłączyła.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Po około piętnastu minutach spaceru doszłam pod bramy szkoły. Wchodząc
na dziedziniec, usłyszałam za sobą swoje imię. Odwróciłam się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Hej Eleno… Przepraszam- zaczął.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Nataniel? Cześć, spokojnie, już ci napisałam, że ci wybaczyłam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Napisałaś? Ale gdzie?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Noo sms. Napisałeś do mnie, tak?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Nie… Ja nawet nie mam twojego numeru…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Czyli to nie byłeś ty?!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-No nie, nie pisałem do ciebie!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Jeśli to są twoje kolejne żarty, to daruj sobie!- wrzasnęłam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Nie! Przysięgam! Dlaczego miałbym żartować?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Bo żartowałeś sobie, mówiąc źle o Kastielu- ucięłam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Bo się o ciebie martwię Eleno… On nie jest… Zasługujesz na kogoś
lepszego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Dobra, dobra. Nie będziesz mi wybierał znajomych, okej? Ale to
mnie teraz nie interesuje. Znasz może ten numer?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-632896732… Nie, przykro mi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Kurcze, no dobra. Dzięki- rzuciłam niedbale i poszłam do szkoły.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Po ósmej, Rozalia dawno powinna tu być- pomyślałam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Hej Eleno!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Cześć Violu- przywitałam się- Znasz może ten numer?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-632896732? Niestety, a kto to?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-No właśnie nie wiem… Myślałam, że to Nataniel.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Cześć dziewczyny!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Hej Roza, znasz może ten numer?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-632896732… Tak! A nie, jest 6732? Nie 6723?- zaprzeczyłam- No to
nie, sorki. A kto to?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Nie wiem! Sęk w tym, że nie wiem…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Dzwonił do ciebie?- spytała fioletowłosa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Tak- pokazałam dziewczynom sms’y.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-I co? Chcesz się z nim spotkać?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-No nie wiem. Wiecie, gość, którego nie znam…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Nooo, teoretycznie to go znasz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Teoretycznie, teoretycznie. A co mnie teoretycznie, ja chcę praktycznie!
Co jeśli to jakiś pedofil?- zaśmiałyśmy się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Bez przesady. Pójdziemy z tobą.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-No co ty Rozalio. Widziałaś co napisał. Chce, żeby byli sami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Mi tam pasuje, żebyście ze mną poszły!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Nie. Możemy się kręcić gdzieś koło parku jeśli chcesz- uśmiechnęła
się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Violetto… Dziękuję ci- położyłam rękę na jej ramieniu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Porozmawiałyśmy jeszcze trochę o babskich sprawach, zanim doszedł
do nas Lysander.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Eleno, Kastiel cię szukał. Mówi, że musi z tobą porozmawiać-
wymieniłyśmy z dziewczynami porozumiewawcze spojrzenia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Znasz może jego numer na pamięć?- palnęłam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Nie. Dlaczego pytasz?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-A, nieważne. Gdzie jest?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Był na dziedzińcu, ale teraz…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Dzięki!- wbiegłam ze szkoły.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Rozejrzałam się dookoła, ale nigdzie nie ujrzałam czerwonej
czupryny.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Bu!- ktoś krzyknął za moimi plecami. Wystraszona, odwróciłam się,
machnąwszy ręką. No tak, ktoś kto próbował mnie wystraszyć, teraz trzyma się za
obolałą szczękę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Dzięki, miłe powitanie. Lubię
kontakt z twarzą, ale niekoniecznie ręką, wiesz?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Sorki, podobno mnie szukałeś?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Ta, chciałem ci tylko powiedzieć, że wpadnę po osiemnastej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Dziś?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Dziś.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-W czwartek?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Tak. Dziś. W czwartek.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Będziesz się WSPANIALE bawił…- zaśmiałam się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-No ja myślę- puścił oczko i odszedł nadal trzymając się na
szczękę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-…wśród pieluch- powiedziałam do siebie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Wróciłam do grupki przyjaciół. Porozmawialiśmy jeszcze, po czym
weszliśmy do klasy. Nie interesowałam się żadną lekcją. Siedziałam w ostatniej
ławce i cały czas głowiłam się, kto to może być.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Skończyła się ostatnia lekcja. Godzina 14. Rany, mam pół godziny
do spotkania z nieznajomym, którego niby znam… Trochę to podejrzane…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Panno Moore!- zawołał mnie nauczyciel. No tak, już dawno po
dzwonku, a ja dalej siedzę w ławce.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Przepraszam- wrzuciłam wszystkie rzeczy do torby i wybiegłam na
dziedziniec.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Dziewczyny już na mnie czekały. Ustaliłyśmy, że w połowie drogi,
one skręcą w boczną uliczkę, prowadzącą na bazar, a ja pójdę do parku. Po jakichś
dziesięciu minutach, one będą obserwować mnie i mojego towarzysza koło bramy
wejściowej.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Tak jak ustaliłyśmy, tak zrobiłyśmy. Dziewczyny skręciły, a ja
weszłam do parku.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">No to kaplica- pomyślałam, gdy przekroczyłam bramę- Już nie ma
odwrotu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Spojrzałam w telefon. Zegar wskazywał 14.28. Obok widniała jedna
nieodebrana wiadomość: „Będę przy fontannie.”<o:p></o:p></span></div>
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Świetnie. Ruszyłam w stronę fontanny. Zobaczyłam tam jakiegoś
chłopaka stojącego tyłem. Ta bluza… Coś mi to mówi. Szara bluza z kapturem,
brązowe włosy… Końcówka numeru… 6732… Nie, to nie może być on… To niemożliwe!</span>Elenahttp://www.blogger.com/profile/00511545748051673222noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8390440847926256373.post-69691185621300009202014-08-18T13:13:00.000-07:002014-08-21T13:03:13.258-07:00<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-large;"><b>ROZDZIAŁ IX</b></span></div>
<div style="text-align: center;">
<span style="font-size: x-large;"><b><br /></b></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Ookej, tylko spokojnie Elena, tylko spokojnie- powiedziałam sama
do siebie idąc w stronę zdenerwowanego chłopaka- Chcesz się czegoś napić?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Masz jakiś sok?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Tak, może być jabłkowy?- kiwnął głową.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Wyciągnęłam sok z lodówki i postawiłam na blacie. Odwróciłam się
po szklankę, po czym spojrzałam na chłopaka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Wiesz Kastiel… My- pokazałam na siebie- ludzie cywilizowani
zazwyczaj pijemy ze szklanek, a nie z kartonów. Szczególne jak nie jesteśmy u
siebie- skrzywiłam się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Sory- burknął i odstawił sok. Czy tylko mi się wydaje, że
zachowuje się dzisiaj jak neandertalczyk?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Jesteś głodny?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Nie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-No dobra… Więc co cię do mnie sprowadza?- usiadłam naprzeciw
czerwonowłosego. Od razu zauważyłam, że bezczelnie się na mnie gapi. No tak, w
końcu dalej mam na sobie krótkie spodenki i bluzkę. Bluzkę, która mimo tego, że
jest za duża, ma dość głęboki dekolt. Skarciłam się w myślach i zgarnęłam swoje
włosy do przodu, aby cokolwiek zakrywały.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Dziewczyny mi powiedziały.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Ale co ci powiedziały?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Dobrze wiesz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Ech… nie? Może mnie oświecisz?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-To co nagadał ci ten idiota.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Mówisz o Natanielu?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-No przecież mówię o tym idiocie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-No dobra. Ale co ci powiedziały konkretnie?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Słowo w słowo- popatrzyłam na niego z wyczekiwaniem- Już nie
będzie gadać głupot.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Chyba nie chcesz mi powiedzieć, że się z nim znowu biłeś?!-
wstałam energicznie z miejsca.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Cholera Elena!- wreszcie wrócił dawny Kastiel- Najpierw gada ci
głupoty, odsuwając cię ode mnie, później udaje niewiniątko i myślisz, że mu
popuszczę?!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Skąd mogę mieć pewność, że mówisz naprawdę?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-A dlaczego miałbym kłamać?- wstał i podszedł do mnie przyciskając
mnie do blatu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-No wiesz, znam cię dopiero trzeci dzień…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Znasz mnie tak samo długo, co jego. A jemu uwierzyłaś- warknął.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-On był taki jakiś… wiarygodny?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-A ja nie jestem?- spytał z ogromnym uśmiechem na ustach.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-No nie wiem, nie wiem- uśmiechnęłam się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Chcesz się przekonać jak bardzo wiarygodny jestem?- nie czekając
na odpowiedź zaczął mnie całować.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Zaskoczona całą tą sytuacją stałam jak sparaliżowana. Dopiero po
chwili zaczęłam oddawać jego pocałunki, które z minuty na minutę stawały się
coraz głębsze. Zarzuciłam swoje ręce na jego ramiona. Kastiel podniósł mnie i
posadził na blacie. Przyciągnęłam go mocniej do siebie i oplotłam swoje ręce
wokół jego szyi. Zaczął delikatnie błądzić rękoma po moich plecach. Przeszedł
mnie dreszcz podniecenia. Zaczęłam zdejmować jego ramoneskę. W jednej chwili
zrzucił ją z siebie. Moje ręce również wylądowały na jego plecach. Chłopak
podniósł do góry moją koszulkę, odsłaniając przy tym brzuch. Delikatnie dotykał
moich nagich boków, sprawiając, że moje całe ciało drżało. Jego ręce zmierzały
coraz wyżej. Nagle usłyszeliśmy zgrzyt zamka. Czerwonowłosy odskoczył ode mnie
jak poparzony. Chwycił swoją kurtkę, która leżała na ziemi i założył ją z
powrotem na siebie. Ja szybko zeskoczyłam z blatu i poprawiłam swoją koszulkę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Hahaha, tak! I wtedy ją wylał!- ciocia Agatha weszła do domu
rozmawiając przez telefon- No, no dobrze Jenna, do zobaczenia- rozłączyła się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Hej cio… Agatho!- przywitałam się i wzięłam od niej torby z
zakupami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Dzień dobry.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-O, cześć Kastiel- przywitała go- Jesteś głodny? Tak? To bardzo
dobrze. Zdejmij tę kurtkę, siadaj, ja zaraz przygotuję obiad. I nie ma żadnego
„ale”!- krzyknęła myjąc ręce w łazience.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-No, najwidoczniej musisz zostać- uśmiechnęłam się do niego-
Siadaj na kanapie, ja zaraz wrócę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Pobiegłam na górę. Założyłam bieliznę, krótkie jeansowe spodenki i
pomarańczową bluzkę na ramiączka.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Cholera, byłam praktycznie naga…- powiedziałam do siebie,
wychodząc z pokoju.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">W kuchni ciocia już się krzątała. Po zapachu wyczułam, że robi
spaghetti. Mmmm, uwielbiam spaghetti.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Jak tam w pracy?- zapytałam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Bardzo dobrze! Adam, ten co ma firmę, która z nami współpracuje,
wreszcie wylał tę Maggie! Jak ja jej nie znoszę, myśli, że jest taka super,
piękna, idealna, a nie jest! Pamiętam jak raz na bankiecie…- na migi dałam
Kastielowi do zrozumienia, żeby nie przejmować się teraz Agathą.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Pogada, pogada i przestanie, zobaczysz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Po około dziesięciu minutach kobieta zawołała nas na obiad.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Mówiłam!- zaśmiałam się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Ale co mówiłaś?- spytała.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Nie, nic cio… Agatho- uśmiechnęłam się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Usiadłam obok cioci, a Kastiel naprzeciw nas. Dostaliśmy pełne
talerze makaronu z sosem i startym serem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Nooo… To smacznego- parsknęłam ponownie śmiechem. Nie powiem,
sytuacja była trochę krępująca. Co jakiś czas wymieniałam z Kastielem
porozumiewawcze spojrzenia, a ciocia była podejrzanie szczęśliwa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-No, a jak tam miedzy wami dzieciaki?- chłopak mało co nie
zakrztusił się jedzeniem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Między nami?- spytałam- Nie ma żadnych nas!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-No… No, że w szkole. Chyba, że jest coś o czym nie wiem- dała mi
kuksańca w bok.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Agatho!- oburzyłam się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Oj dobrze, dobrze- zaśmiała się pod nosem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-No właśnie ciociu- zaczęłam, naciskając na ostatnie słowo- O
której wyjeżdżacie?- Kastiel popatrzył na mnie uśmiechając się pod nosem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Jakoś po dziewiątej, a co?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Nie, nic- uśmiechnęłam się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Mam nadzieję, że nie chcesz mi roznieść domu- pogroziła palcem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-No co ty ciociu!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-No! Kastiel- machnęła widelcem w stronę chłopaka- Masz jej
pilnować!- wybałuszyłam oczy. Czy ty ciociu mówisz to na poważnie?! Kastiel ma
mnie PILNOWAĆ?! Jeśli tak się stanie, to ten dom na pewno nie będzie w jednym
kawałku, gdy wrócicie…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-C-co?- był zdezorientowany nie mniej niż ja.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Żartowałam- zaśmiała się i wstała odnieść talerz- Nie, ale tak na
poważnie Elenko, proszę cie, nie roznieś domu, dobrze?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Pewnie- sapnęłam, wydymając brzuch i opierając się niechlujnie o
krzesło- Więc?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Więc co?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-O której wyjeżdżacie?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Po dziesiątej wychodzimy. Będziesz już w szkole prawda?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Tak, tak. W szkole- parsknęłam śmiechem patrząc na Kastiela. Wyglądał,
jakby chciał zabić tę ogromną porcję spaghetti.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Spoko, nie musisz jeść tego do końca- zaśmiałam się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Dzięki…- sapnął.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">To prawda, że dla mężczyzn ciocia zawsze nakłada gigantycze
porcje, których i tak nikt do końca nie je. Oczywiście nie obejdzie się później
narzekania cioci, że jej jedzenie nikomu nie smakuje…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Zabrałam swój i Kastiela talerz i zaniosłam do zlewu.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-To co? Deserek?- zaproponowała.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-NIE!- wrzasnęliśmy oboje.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-No dobra, dobra- oburzyła się- Idę się spakować.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Może ci pomóc?- spytałam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Mogłabyś?! A nie, masz gościa…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Właściwie- chłopak wstał- To ja już muszę iść. Dziękuję za pyszny
obiad i do widzenia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Do widzenia!- rzuciła ciocia, wchodząc na górę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Pożegnam Kastiela i już do ciebie idę Agatho!- krzyknęłam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Ruszyłam z nim przez korytarz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-To co? Impreza w czwartek, piątek, czy sobotę? A może od razu 3?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Chyba śnisz. Chcesz to rób imprezę u siebie, ja nie zamierzam ich
tu robić- sapnęłam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-No weź… Nie daj się prosić- uśmiechnął się nonszalancko.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Nie dam, bo i tak jej nie zrobię.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Nie zdziw się. Acha, no i… Pamiętaj o czwartku- puścił mi oczko i
wyszedł bez słowa?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Czwartek… Czwartek? O co mu chodzi z czwartkiem… CZWARTEK! Miał
przyjść… Wie, że cioci nie będzie… No to nie żyję- pomyślałam i zamknąwszy
drzwi udałam się na górę w celu pomocy cioci.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-I jak się miedzy wami układa?- spytała, gdy tylko przekroczyłam
próg jej sypialni.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Nie ma żadnych nas.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Wiesz, że to nieładnie kłamać- oburzyła się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Kurczę, ja nie kłamię!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Własną ciotkę okłamywać?! A masz!- rzuciła we mnie wielką
poduszką, która wylądowała wprost na mojej twarzy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-O nie!- rzuciłam się na nią i tak oto rozpętała się wojna na
poduszki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Walczyłyśmy dobre pół godziny, zanosząc się gromkim śmiechem. Wreszcie
musiałyśmy przerwać, żeby trochę odsapnąć.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-No, teraz to chyba spaliłyśmy cały obiad- zaśmiałam się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-HAHA, masz rację kochana! Czy mi się zdaje, czy ktoś dzwoni do
drzwi?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Tak… Otworzę!- zerwałam się z łóżka i mało nie zabijając się na
schodach, otworzyłam drzwi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Dobry wieczór pani Jenkins- powitałam naszą sąsiadkę i najlepszą
przyjaciółkę cioci.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Witaj kochanie, jest może Agatha?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Tak, proszę- wpuściłam ją do środka- Niech się pani rozgości, a
ja pójdę po ciocię.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Wysoka, szczupła blondynka udała się do salonu, a ja ruszyłam na
górę po Agathę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Hej Care!- uściskały się- Co tam u ciebie?- usiadły i zaczęły
plotkować.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Przepraszam pani Jenkins…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Eleno, proszę cię, mów mi po imieniu, dobra?- uśmiechnęła się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-No dobrze… A więc, Caroline chcesz herbaty lub kawy?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Poproszę kawę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-I mi też możesz zrobić kochanie- odezwała się Agatha.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Poszłam do kuchni i wstawiłam wodę. Otworzyłam lodówkę na oścież i
patrzyłam w głąb w poszukiwaniu czegoś do zjedzenia. Jak na złość, nie
znalazłam nic na co miałabym ochotę. Nasypałam więc kawę do filiżanek i zalałam
wodą. Powoli przyniosłam je do salonu, za chwilę doniosłam cukier i usiadłam na
jednym z foteli obok. Przysłuchiwałam się ich plotkom, włączając się czasem do
rozmowy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Właśnie Agatho, jesteś wolna w czwartek i piątek wieczorem?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Nie, przykro mi. Mówiłam ci, że jutro wyjeżdżamy z Nickiem.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Och, no tak. Zapomniałam- zasmuciła się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-A co? Może mogę ci jakoś pomóc?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Nie sądzę, wjeżdżamy jutro wieczorem z Robertem i nie mam z kim
zostawić Tobby'ego.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Care- zaczęłam- Jeśli chcesz… To ja mogę się nim zająć-
zaproponowałam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Naprawdę?!- ucieszyła się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-No nie wiem, nie wiem… Masz szkołę Elenko- wtrąciła się ciocia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Mogę chyba raz nie iść do szkoły co?- zaśmiałam się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Raz?- popatrzyła na mnie z politowanie- A dziś to co?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-No, ale dobrze się uczę i…- zastanowiłam się chwilę- I nie można
zostawić sąsiadki w potrzebie- wyszczerzyłam się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Ech, jeśli chcesz i czujesz się na tyle odpowiedzialna…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Wspaniale!- klasnęła w ręce- Jutro przyjdę i wszystko ci
wytłumaczę okej?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Pewnie! A właściwie… Ile Tobby ma lat?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Dziesięć miesięcy. Dasz sobie radę kochanie?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Pewnie! Uwielbiam dzieci!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Kobiety znów zaczęła rozmawiać o pracy, facetach, kosmetykach i
tak dalej. Odłączyłam się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: Comic Sans MS;">Szykuj się Kastiel, będziesz miał swoją imprezę z małym dzieckiem- pomyślałam, uśmiechając się pod nosem.</span></div>
Elenahttp://www.blogger.com/profile/00511545748051673222noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-8390440847926256373.post-50519925668783504892014-08-15T13:53:00.000-07:002014-08-18T10:46:27.527-07:00<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-size: x-large;">ROZDZIAŁ VIII</span></b></div>
<div style="text-align: center;">
<b><span style="font-size: x-large;"><br /></span></b></div>
<div class="MsoNormal">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Przekręciłam zamek w tym samym momencie, w którym chłopak złapał za klamkę.</span><br />
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Elena
otwórz! Proszę…</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Odejdź
stąd<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Nie, najpierw pogadamy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Nie
mamy o czym. Ile razy mam ci to tłumaczyć?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Cholera
wpuść mnie wreszcie!- kopnął w drzwi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Ej,
jak ja cię zaraz kopnę, to pożałujesz!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Już
się boję- zakpił.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-A
powinieneś.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Słuchaj,
nie byłoby lepiej, jakbyś mnie wpuściła i pogadalibyśmy jak normalni,
cywilizowani ludzie, a nie przez te drzwi?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Ale
czy ty nie potrafisz zrozumieć, że nie chcę mieć z tobą nic do czynienia?!-
wrzasnęłam i ruszyłam w stronę kuchni.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Elena?-
usłyszałam swoje imię będąc w kuchni i przyrządzając sobie naleśniki.
Zignorowałam to i włączyłam muzykę. Cały czas słyszałam pukanie do drzwi, więc
pogłośniłam muzykę jeszcze bardziej. Skończyłam smażyć naleśniki i zauważyłam,
że mam 8 nieodebranych połączeń od cioci. Szybko ściszyłam muzykę i
zadzwoniłam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Halo?
Elena? Dlaczego nie odbierałaś? Coś się stało?!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Nie,
nie, po prostu nie słyszałam telefonu. Robiłam naleśniki- dodałam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-No
dobrze. Chciałam cię tylko poinformować, że mamy urwanie głowy w pracy, więc
wrócę dopiero jutro.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Ale
jak to jutro?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-No
bo zapewne skończę pracę około pierwszej i pójdę do Nicka- zaśmiała się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Okej,
okej. Rozumiem, bawcie się dobrze- również się zaśmiałam sięgając do szafki po
czekoladę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-No,
tylko nie siedź do późna!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Okej,
okej. Pa- rozłączyłam się. Odwróciłam się i wrzasnęłam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Co
ty tutaj robisz?!- przede mną stał Kastiel.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Stoję
i czekam na- wziął ode mnie słoik- czekoladę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-WYNOCHA!
Wiesz jak to się nazywa?! Włamanie!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Nie
trzeba było zostawiać klucza pod wycieraczką- skrzywił się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Po
pierwsze, nie ja go tam zostawiłam, tylko Agat… Hej! Grzebałeś mi koło domu?!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Nie-
powiedział niewinnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Podeszłam
do drzwi i otworzyłam je na oścież.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Wyjdź-
powiedziałam beznamiętnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Popatrzył
na mnie jak na idiotkę. Podeszłam, złapałam go za kurtkę i pociągnęłam za sobą.
Wypchnęłam go na zewnątrz zatrzaskując drzwi. Zamknęłam drzwi na dwa zamki. Tak
dla bezpieczeństwa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Cholera
Elena!- wrzasnął wściekły.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Jak
zaraz sobie stąd nie poleziesz, to dzwonie na policję!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-HAHAHA!
I co im powiesz?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Że
mnie nachodzisz, że jesteś jakimś pedofilem!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Jesteś
w moim wieku skarbie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Zboczeniec-
syknęłam i udałam się z powrotem do kuchni nie zważając na jego komentarze.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Przełożyłam
naleśniki czekoladą i udekorowałam je bitą śmietaną. Wzięłam jedzenie i poszłam
do salonu. Usiadłam na kanapie i włączyłam jakąś komedię. Delektowałam się
naleśnikami słuchając jak czerwonowłosy próbuje dostać się do środka. Kastiel i
film doprowadziły mnie do takiego stanu, że leżałam na ziemi i śmiałam się w
niebo głosy. Po chwili uspokoiłam się. Nikt nie pukał do drzwi, Nikt nie
krzyczał, nie przeklinał i nie wymawiał
w kółko mojego imienia. Podeszłam cicho do drzwi i popatrzyłam przez wizjer.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Długo
tu będziesz siedział?- zapytałam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-A
co?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-No
nic. Po prostu siedzisz na tej wycieraczce i wyglądasz jak idiota.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Gdybyś
mnie wpuściła to nie wyglądałbym jak idiota.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-To
chyba wolę, żebyś dalej tak wyglądał- usiadłam na ziemi oparta plecami o drzwi.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Ale
ja nie wolę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Ale
to twój problem- skrzywiłam się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Mój,
ale mam go przez ciebie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Nie
pójdziesz sobie stąd, no nie?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Nie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">W
jednej chwili zakręciło mi się w głowie. Zrobiło mi się słabo i niedobrze.
Zerwałam się na równe nogi i chwiejąc się pobiegłam do łazienki, która była
niedaleko kuchni po prawej stronie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Elena
co się dzieje?!- usłyszałam krzyk za drzwiami.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Nie!
Nie! Nie! Tylko nie to!- pomyślałam. A jednak. Moje przepyszne naleśniki
ujrzały światło dzienne. Świetnie, po prostu świetnie. Uwielbiam leżeć na
zimnych kafelkach z toalecie z twarzą nad sedesem i najzwyczajniej w świecie
umierać…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Po
jakiejś pół godzinie wyszłam z łazienki. Mimo zużytej pół tubki pasty do zębów
dalej czułam ten obrzydliwy posmak w ustach. Powoli poszłam do kuchni zaparzyć
sobie mięty. Na sam widok naleśników, które zostały na blacie, znów zrobiło mi
się niedobrze. Chyba przesadziłam z ilością tej czekolady i bitej śmietany… Spojrzałam
na puszkę. No tak, bita śmietana jest przeterminowana. Od razu wyrzuciłam ją do śmieci, a razem z
nią resztę niedojedzonych naleśników. </span><span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Wzięłam kubek z gorącym
napojem i położyłam się na kanapie. Wzięłam pilot do ręki i skacząc po kanałach
przysłuchiwałam się ciągłemu waleniu w drzwi. Trafiłam na jakiś program
kulinarny. Poszłam na górę i przebrałam się w dresowe spodnie i jakąś za dużą
koszulkę. Chwyciłam moją piżamę, poduszkę, koc i zeszłam ponownie na dół.
Godzina 18.30. Położyłam się wygodnie i oglądałam program. Okazało się, że to
jakiś maraton tego programu i skończyłam go oglądać jakoś po północy.<br />
-Ups... A jutro, raczej dzisiaj szkoła. Chyba nie pójdę- zaśmiałam się.<br />
Udałam się do łazienki. Napuściłam gorącą wodę do wanny, wlewając do niej
przeróżne olejki zapachowe.<br />
Taaaak, kąpiel to to co kocham- pomyślałam wchodząc do wanny.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Gorąca woda sprawiłam, że po moim ciele przeszedł przyjemny
dreszcz. Moje myśli krążyły tylko wokół Kastiela. Nie mogę pojąć do czego on
zmierza. Może teraz tylko udaje, że się martwi… Chociaż nie wyglądało no to,
żeby tylko udawał. Co tak naprawdę do mnie czuje… Czuje? Nie, to niedorzeczne,
żeby cokolwiek do mnie czuł. Ale z drugiej strony… Nowo poznane osoby nie
całują się ze sobą od razu… Cholera! To jest za trudne!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Dobra, starczy. Teraz chcę się zrelaksować…- zamknęłam oczy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Zrelaksować… Zrelaksować… Zrelaksować na kocu, razem z moimi
dawnymi przyjaciółmi i ich rodzicami. No tak… Ciekawe co u nich. Jak sprawy
toczą się w tamtym liceum. Tamto liceum, tamto miasto, dom, rodzice… Rodzice!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Halo?- usłyszałam głos w słuchawce.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Hej mamuś- przywitałam się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Och, Elenka! Jak u ciebie? Wszystko w porządku? Jak liceum? Dobrze?
Jak ciocia? Dogadujecie się? Dobrze się czujesz? Przepraszam, że nie
zadzwoniliśmy wcześniej, ale wiesz jakie mamy urwanie głowy- zmartwiła się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Tak, wiem… No więc, u mnie jak na razie wszystko dobrze. Liceum
jest naprawdę niesamowite! Znalazłam już sobie znajomych, można powiedzieć, że
nawet przyjaciółki. Ciocia? Agatha mamo- zaśmiałam się- Wiesz, że zawsze miałam
z nią bardzo dobry kontakt, nic się nie zmieniło, jest super! Czy dobrze się
czuję? Nie za bardzo, wiesz… Zjadłam naleśniki z bitą śmietaną… Przeterminowaną
bitą śmietaną- skrzywiłam się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Córeczko- zaśmiała się- Dalej masz bzika na punkcie swoich
naleśników? No dobrze, ale nie zatrułaś się?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Nooooo…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Zaparzyłaś sobie mięty?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Tak- wyszczerzyłam zęby- Jesteś ze mnie dumna?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Z ciebie? Zawsze!- zaśmiałyśmy się obie- A co teraz robisz?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Biorę kąpiel, ale chyba zaraz pójdę spać, bo dochodzi 1.30<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Elenka! Jutro szkoła…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Wiem, ale nie najlepiej się czuję… Właśnie, nie spytałam się. Jak
u was?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-No cóż, interes się kręci, można rzec, że lepiej nie było nigdy. Mamy
bardzo dobrych pracowników. Naprawdę, sumienni, perfekcyjni, lepiej nie mogło
nam się trafić!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Cieszę się! A gdzie tata?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Tata? Tata musiał zostać dłużej w biurze, o nie, znowu mnie
wołają- jęknęła.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Dobrze, to może leć załatwić wszystkie sprawy i pogadamy innym
razem? Jak będzie tata?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Na pewno? Mogą przecież poradzić sobie beze mnie…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Na pewno mamo! Pozdrów tatę!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Dobrze, do usłyszenia córeczko. Kocham cię.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Ja ciebie też. Tęsknie…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Ja bardziej, papa- cmoknęła w słuchawkę i się rozłączyła.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Wyszłam z wanny, dokładnie się wytarłam i spuściłam wodę z wanny.
Owinęłam się ręcznikiem i wszyłam z łazienki. Poszłam do salonu i przebrałam
się w piżamę. Wróciłam do łazienki, żeby powiesić ręcznik i zabrać swoje
rzeczy. Zahaczyłam po drodze lustro i nakremowałam sobie twarz.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Zaparzyłam sobie jeszcze mięty, pozasłaniałam okna i położyłam się
na sofie. Przez połowę nocy nie mogłam zasnąć z powodu nudności i bólu głowy. Z
tego co pamiętam, zasnęłam grubo po 4.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">O godzinie 7.30 zadzwonił budzik. Po dłuższej chwili wstałam dość
energicznie, co nie było zbyt dobrym pomysłem. Jak poprzedniego dnia
znajdowałam się teraz nad muszlą klozetową. Dochodziła godzina 8.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Lekcje na 9- sapnęłam- Chyba nie dam rady.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Po mękach, które przeszłam z samego rana, nieco się odświeżyłam i
powolnym krokiem skierowałam się do kuchni w celu zaparzenie sobie kolejnego
kubka mięty. Wlewając wrzątek do kubka, poczułam jaka jestem zmęczona No tak,
po dwóch i pół godzinie snu, człowiek ma prawo być zmęczony. Napiłam się i
usiadłam na kanapie. Popatrzyłam w telefon. „1 nieodebrana wiadomość”.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Cześć Elenko, jak już mówiłam, nocowałam u Nicka. Poszłam od razu
do pracy. Będę po 16, buziaczki- przeczytałam treść SMS’a.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Odłożyłam telefon i zastanawiałam się, czy iść do szkoły. Miałam
wstawać, gdy mój ból głowy stał się silniejszy. Opadłam z powrotem na koc.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Nie ma mowy. Nigdzie dzisiaj nie wychodzę- pokręciłam delikatnie
głową.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Sięgnęłam torbę i wyciągnęłam z niej tabletki. Łyknęłam dwie,
popiłam i ponownie się położyłam. W przeciągu paru minut zasnęłam. Tak dobrze
mi się spało. Aż nagle mój telefon zadzwonił. Nie patrząc kto to, po prostu
odebrałam.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Tak?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Elena? Czy ty jeszcze śpisz? Dlaczego cię nie ma? Coś się stało?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Nie Roza, wszystko w porządku- odpowiedziałam niewyraźnie.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-No więc dlaczego cię nie
ma?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Po prostu źle się czuję, otrułam się czymś… Jutro będę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-No na pewno jutro będziesz! Po szkole wpadniemy do ciebie z
Violą, paaa!- rozłączyła się, ponieważ zadzwonił dzwonek.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Pa- odpowiedziałam sama sobie i rzuciłam się zmęczona na
poduszki.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">Nagle rozległo się walenie do drzwi. Niechętnie wstałam i poszłam
otworzyć drzwi. Oczywiście po drodze uderzyłam się w małego palca o kant szafy
w przedpokoju. Syknęłam z bólu. Otworzyłam drzwi trzymając się za stopę. Gdy ból
nieco minął, a dziewczyny usadowiły się w kuchni prze blacie, poczułam, że
nudności i ból głowy minął.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">A wystarczyło się porządnie wyspać- zaśmiałam się.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Co?- zapytała białowłosa.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Nie, nic- usiadłam naprzeciw nich- I co tam ciekawego w szkole?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Dyrektorka coś organizuje.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Co?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Tego nikt nie wie… Peggy się dowiedziała, ale nie dowiedziała co
konkretnie…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Mam nadzieje, że to coś wystrzałowego!- oczy mi się zaświeciły-
Może wycieczka!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Ooooo, to byłoby super!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Prawda? Jest coś konkretnego zadane?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Tak, jakiś esej na historię.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-No to całkiem nieźle…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Tak, tak, dobra Violka, zbieraj się, idziemy.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Co? Ale dlaczego?<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-No wiesz, jest już przed 15, ja muszę się spotkać z Leo, a Viola,
a Viola musi wyprowadzić psa!- Rozalia pociągnęła dziewczynę do wyjścia.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Psa? Violetta nie ma psa!- wybiegłam za nimi na dwór.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Pa!- machnęła do mnie i szybko skręciły w inną uliczkę.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Elena!- czerwono włosy szybkim krokiem zmierzał w moją stronę-
Nawet nie waż się zamknąć mi drzwi przed nosem!<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">A więc one to zaplanowały?- pomyślałam- Zabije je…<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Cześć- przywitałam go- Chcesz wej…- chłopak nie czekając nie
dalszą część po prostu wszedł do mieszkania.<o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">-Okej, tylko spokojnie Elena. Tylko spokojnie- powiedziałam sama do siebie, idąc w stronę zdenerwowanego chłopaka.</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: 'Comic Sans MS';">_______________________________________________________</span></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<br /></div>
<div class="MsoNormal" style="margin-bottom: 0.0001pt;">
<span style="font-family: inherit;">No więc rozdział jest...mam nadzieję, że udany c:</span></div>
Elenahttp://www.blogger.com/profile/00511545748051673222noreply@blogger.com1