piątek, 12 lutego 2016

ROZDZIAŁ XVI

-Nie zostawiaj mnie nigdy więcej... Obiecaj mi to...
-Obiecuję- po tych słowach wtuliłam się w chłopaka jeszcze mocniej.

Poczułam mocne szarpanie za ramiona. Po chwili ktoś wylał na moją twarz lodowatą wodę. Od razu się podniosłam.
-No wreszcie! Wszystko w porządku?
-Hę?
-Boli cię?
-Roza... możesz jaśniej?
-Niczego nie pamiętasz?
-Pamiętam, że dostałam w twarz, spędziłam przyjemny czas z Natanielem, później jakiś koleś chciał mnie zgwałcić, ale Nat mnie uratował- opowiedziałam ze zmieszaną miną.
-Matko, jest gorzej niż myślałam. Viola, przynieś szklankę wody!- krzyknęła do pokoju obok.
-Gorzej? Ech, możesz mi to wreszcie wytłumaczyć?
-Dostałaś w twarz. Ale nic poza tym się nie stało. Nie z tobą.
-Czekaj- łączyłam fakty- To znaczy, że to wszystko mi się wydawało?
-Tak.
-Jak się cieszę! Już myślałam, że jestem taką ciepłą kluchą. A długo byłam nieprzytomna?
-Nie, jakieś 20 minut.
-Czyli impreza dalej trwa?- uniosłam jedną brew do góry.
-Tak, ale powinnaś tu jeszcze poleżeć- skarciła mnie.
-Nie ma mowy, nie mogę przecież stracić okazji do poderwania chłopaka!
-...no dobra! Tylko błagam, nie bij się już z nikim.
Wybiegłam z pokoju i udałam się do salonu, gdzie impreza dalej trwała w najlepsze. W kuchni ktoś robił drinki. Podeszłam i wypijam dwa. Jeden po sobie. Stanęłam na palcach i zaczęłam szukać blondyna. Zauważyłam go z jakąś szatynką. Podeszłam i zdałam sobie sprawę, że to Melania. Nieudolnie próbowała go poderwać, a on nie wiedział jak się z tego wywinąć. Chwyciłam ją za ramię i odwróciłam w swoją stronę. Spojrzała na mnie jakby chciała mnie zabić, po czym znów skierowała się w stronę Nataniela i wpiła w niego swoje usta. Całowała go szaleńczo, ale w żadnym stopniu nie było to anie słodkie ani imponujące. Jej usta pochłaniały praktycznie połowę twarzy chłopaka, jej dłonie szalały po jego włosach i mięły jego koszulę. Ciągnęła za jego krawat udając jego panią. Nie zaprzeczę, myślałam, że zwymiotuję.
-Dziewczyno, daj mu święty spokój- odezwałam się wreszcie.
Ona jedynie prychnęła i zaczęła oplatać go swoją nogą. Następnie drugą, aż wreszcie oby dwie oplatywały chłopaka w pasie. Nie mogąc wytrzymać, blondyn szarpnął się tak mocno, że Melania upadła tyłkiem na ziemię. Wszyscy zgromadzeni spojrzeli w ich stronę i zaczęli się głośno śmiać i robić zdjęcia.
-Wniosek? Nie powinnaś pić kochana- zwróciłam się do niej i chwytając Nataniela za rękę, pociągnęłam go za sobą. Wychodząc do ogrodu chwyciłam dwa piwa.
-Chodź dalej!- krzyknęłam, ponieważ muzyka cały czas wszystko zagłuszała. Dopiero kilka metrów dalej dźwięki ucichły i mogliśmy normalnie porozmawiać.
-Sorry za nią.
-Nie ma sprawy, szczerze mówiąc rozbawiło mnie to- podałam mu butelkę piwa- Chcesz?
-Chętnie- wziął ode mnie. Byłam w niezłym szoku- No co?
-Noo... dziwi mnie to, że pijesz- palnęłam.
-Bez przesady, nie jestem idealny- zaśmiał się.
-To dobrze!
-Dlaczego?
-Nie lubię ideałów- szturchnęłam go łokciem.
Szliśmy jeszcze kawałek aż doszliśmy do wielkiego drzewa.
-Zawsze jak przyjeżdżałam do Aghaty to lubiłam tu przychodzić. Siadamy?
-Na drzewie?
-A czemu nie?
-A dasz radę wdrapać się w tej sukience?
-Nie takie rzeczy się robiło!- wręczyłam mu piwo i zwinnie wspięłam się na gałąź, na której mieliśmy siedzieć. Nie było wysoko, więc blondyn podał mi butelki i teraz on się wspinał. Kiedy usadowił się obok mnie wręczyłam mu alkohol. Otworzyliśmy piwo i napiliśmy się.
-Czemu mnie tutaj przyprowadziłaś?
-Hm, było mi ciebie żal. W sensie, z Melanią.
-Tylko dlatego?
-Nie.
-A więc?
-A więc- zaczęłam- żeby wyjaśnić pewne sprawy.
-Jakie sprawy?- spytał jakby nieobecny.
-Moje zachowanie w stosunku do ciebie. Znaczy... kiedy z tobą flirtowałam.
-A później to samo robiłaś z Ethanem?
-Skąd wiesz?
-Widziałem was. Zresztą nic dziwnego, że ode mnie poszłaś do niego.
-Nie, nie, nie, to nie tak.
-No więc jak? Powiedz mi to wreszcie. Mam wrażenie, że czasami jesteś mi bliższa niż ktokolwiek inny!- wyjął z kieszeni paczkę papierosów.
-Czy ty?
-Czasami- uśmiechnął się.
-No, no, nigdy bym się tego po tobie nie spodziewała!- podał mi jedną fajkę i zapaliliśmy- Też mi się tak wydaje- powiedziałam do pewnym czasie.
-Hm?- jego wzrok, tak jak mój, był utkwiony w ciemnych koronach oddalonych drzew.
-Że jesteś mi bliższy niż ktokolwiek inny.
-A Kastiel?
-Kastiel to chłopak na jednorazową przygodę. Oczekuję czegoś innego. Fakt, chcę uczucia, namiętności, adrenaliny, ale przede wszystkim stałości, zaufania i zrozumienia.
Blondyn usiadł okrakiem na gałęzi, tak, aby móc na mnie spojrzeć. Przysunął się do mnie i zaproponował palenie po studencku. Zgodziłam się. Przyznam, że było świetnie, szczególnie, że robiłam to z Natanielem, który uchodził za grzecznego pana gospodarza. Po spaleniu zeskoczyliśmy z drzewa.
-Wiesz, mam dosyć tego udawania.
-Jakiego udawania?
-Że jestem grzecznym gospodarzem dyrektorki, że jestem idealnym uczniem i dzieckiem- powiedział po czym przycisnął mnie do drzewa i bez ogródek zaczął mnie namiętnie całować. Zszokowana całą sytuacją nie wiedziałam o co chodzi. Mimo to zaczęłam oddawać jego głębokie pocałunki. Podobało mi się to, że zachowuje się teraz tak stanowczo i buntowniczo. Odpięłam jego koszulę i dotknęłam mięśni brzucha, były takie napięte. Jego perfumy, zapach alkoholu i dym papierosowy zmieszały się doskonale. Mogłabym wdychać ten zapach bez końca. Zaczęliśmy całować się po francusku, coraz namiętniej i namiętniej. Nasze języki bardzo dobre się zgrały, sprawiało nam to wiele przyjemności. Chłopak słodko pomrukiwał, co sprawiało, że pragnęłam go jeszcze bardziej. Zwolnił uścisk i spowolnił pocałunki do minimum. Chwycił moją twarz w swoje ręce- Kocham cię. Kocham cię szalenie, rozumiesz?- przytaknęłam i znów, tym razem krótko, pocałowaliśmy się.
Stwierdziliśmy, że dłuższy spacer bardzo nam się przyda. Szliśmy więc w stronę domu dużo rozmawiając, żartując i śmiejąc się wniebogłosy. Ustaliliśmy, że o nas powiemy dopiero następnego dnia w szkole. Gdy dotarliśmy do domu impreza jeszcze trwała, ale było zdecydowanie mniej ludzi. Zostali tylko ci najbliżsi. Weszliśmy do środka jak gdyby nigdy nic i nikt niczego nie podejrzewał.
Blondyn poszedł do chłopaków, a ja udałam się do kuchni, w calu znalezienia czegoś do jedzenia.
-Elena?- odwróciłam się i ujrzałam Ethana.
-Czego?- warknęłam.
-Nie chciałem cię walnąć.
-Ale walnąłeś, a teraz spadaj.
-O co ci chodzi?
-O to, żebyś spadał?- zdziwiony chłopak nic nie powiedział tylko odszedł wolnym krokiem.
Otworzyłam zamrażarkę i wyjęłam pizze, które się tam znajdowały.
-Ej.
-Ethan, mówiłam ci, żebyś spadał- powiedziałam zirytowana.
-Ethan?- spytał zdenerwowany.
-Kastiel?- zdziwiłam się odwracając do niego- Nie no, jeszcze lepiej.
-Dobra, mam gdzieś twoje gadki, idziemy- złapał mnie za rękę i pociągnął, Wyrwałam mu się.
-No chyba śnisz nigdzie z tobą nie pójdę- prychnęłam. Chłopak pociągnął mnie raz jeszcze i to mocniej. Wyrwałam mu się i uderzyłam w twarz- Nie rozumiesz? ODEJDŹ ODE MNIE!- warknęłam i włożyłam pizze do piekarnika. Nie zważając na chłopaka odeszłam do dziewczyn.
Po 20 minutach przyniosłam jedzenie i postawiłam je na stole. Wszyscy się zeszli i jedząc, rozmawialiśmy na najróżniejsze tematy. Dochodziła 1 w nocy, więc ludzie zaczęli się zbierać. Tym razem wszyscy. Pożegnali się ze mną i poszli. Zamknęłam drzwi za ostatnią osobą, którą była Rozalia i skierowałam się do salonu.
-Nataniel?- spytałam zdziwiona- Co ty tutaj robisz?
-Chyba nie zostawię swojej dziewczyny samej z tym bałaganem- uśmiechnął się słodko.
-Kochany jesteś- dałam mu całusa w policzek.
Zaczęliśmy sprzątać dobrze się przy tym bawiąc. W ogóle nie odczuwaliśmy zmęczenia. Dochodziła godzina 2, gdy dom był już wysprzątany. Dopiero teraz w moich oczach pojawił się piasek. Ziewnęłam.
-Chyba już się położę.
-W porządku- chwycił swoją kurtkę.
-Chyba zwariowałeś, mowy nie ma, żebyś teraz szedł do domu. Zostajesz na noc. Przyszykuję Ci... a zresztą, możesz spać ze mną- puściłam mu oczko.
-Nie odmówię- zaśmiał się.
-Chcesz umyć się tutaj i przyjść czy poczekać tam?
-Umyję się od razu, będzie szybciej.
-Okej, w łazience masz wszystko- powiedziałam i zniknęłam na górze.
Weszłam do łazienki i zrzuciłam z siebie ubranie. Naga stanęłam przed lustrem.
-Co ty dzisiaj odwaliłaś?- powiedziałam sama do siebie. Nie zwlekając dłużej wzięłam gorący prysznic. Zajął mi więcej czasu niż zwykle, ale musiałam się porządnie zrelaksować. Gdy skończyłam owinęłam się ręcznikiem i weszłam do swojego pokoju. Przy oknie ujrzałam stojącego Nataniela. W samych bokserkach. Z wrażenia spadł mi ręcznik, pod którym nie miałam nic. Szybko chwyciłam go i założyłam z powrotem. Chłopak odwrócił się.
-Piękne widoki- spaliłam buraka.
-Zboczeniec- burknęłam. Spojrzał na mnie niczego nie rozumiejąc- Ach, te za oknem?- skarciłam się w myślach- Tak, masz rację. Możesz... możesz odwrócić się raz jeszcze, bo chcę się ubrać?- blondyn posłusznie wykonał moją prośbę, a ja w tym czasie założyłam bieliznę.
-Głupio mi- powiedział.
-Dlaczego?
-Bo mam na sobie tylko bokserki.
-A ja dla otuchy założyłam samą bieliznę- natychmiastowo się odwrócił.
-Ale wyglądasz w niej super.
-Ty też! Może nie tak super jak ja, ale jest dobrze- zaśmialiśmy się.
Położyłam się do łóżka, Nataniel zrobił to samo. Chwilę porozmawialiśmy, lecz, gdy moje oczy same się już zamykały, przytuliłam się do pleców chłopaka i zasnęłam.

___________________________________________________

Jak myślicie, czy taki buntowniczy styl pasuje do Nataniela? A może wcale taki nie jest?
zapraszam do komentowania, besos :*

12 komentarzy:

  1. Mega podoba mi się taki Nataniel, zdjął maskę grzecznego gospodarza i pokazał prawdziwe oblicze.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witoj moja mentorko! XDD Powiem Ci tak, że czytając to, cały czas starałam sobie wyobrazić, że to Nat się tak zachowuje, ale ja cały czas widzę Kastiela XD Możesz mu zostawić taki charakterek, może być ciekawie xD A Kastiel to jak zwykle musi dostać w mordę XD <3 I coś tak mi się zdawało, że jej się to śniło po tym uderzeniu z tym niedoszłym gwałtem xD Kurde już się w bieliźnie tam położyli, co tu się dzieje XD Masz mi szybko dodawać kolejny rozdziałek, bo jak nie to Uribaba Cię zje :P XDDD <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ależ kochana, daj szansę Natowi hahahah, ale tak, bedzie wesoło XD Kastiel zawsze dostanie po ryjku, no halo ;/ NO TAK, MUSIAŁAM JAKOŚ Z TEGO WYBRNĄĆ! No wiesz... sytuacja jak z "mojego" pięknego tła hahahaha <3
      Może jutro coś napiszę :))

      Usuń
  3. I jest mój ukochany Nataniel!
    Miałaś świetny pomysł, żeby pokazać go jako kogoś zupełnie innego niż w grze, albo na innych blogach...;)
    Ogólnie rozdział fajny, nie mam jakiś dużych uwag ( wcale ich przecież nie mam xD)...Nie wiem co mogłabym jeszcze powiedzieć...
    A już wiem...Chciałabym Cię serdecznie zaprosić na mojego bloga
    Adres: zpk13.blogspot.com
    Mam nadzieję, że wpadniesz, poczytasz i skomentujesz ;)
    Weny i oczywiście czasu na pisanie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musiałam dać coś nowego, bo nie wytrzymałam! A taki... bad Nataniel to super sprawa XD
      Jejku, dziękuję Ci bardzo za miłe słowa, awww <3
      Oczywiście, że wpadnę, nawet teraz :)

      Usuń
  4. Jejku bad Nathaniel *-* jak go sobie wyobrazam to mmm <3 mi z latwoscia przyslo wyobrazanie sobie Nathaniela w takich sytuacjach :3 Podoba mi sie taki Nat choc Castiel my love forever ale zgadzam sie ze oryginalny pomyal zeby pokazac Nata z tej bad strony :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeju mi też! A to dopiero początek *-* No wiesz, Kas na pewno nie puści Natowi płazem tego, że zdobył Elenę hahahaha <3 I kto powiedział, że Elena nie zmieni jeszcze zdania! WSZYSTKO JEST MOŻLIWE
      postaram się jak najszybciej napisać i dać nowy rozdział, chcę, żeby był dłuuuugi!
      A Ty pisz swoje! :3

      Usuń
  5. Łoł. Super. Nat jaki niegrzeczny chłopiec. Świetny i oryginalny pomysł. Cały rozdział mi bardzo podobał i czekam na następny rozdział niecierpliwie :D
    Pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojeju, dziękuję bardzo! <3 Nie sądziłam, że ludziom spodoba się taka wersja Nata- a jednak, haha : D
      Właśnie piszę kolejny, więc może niedługo się pojawi! :3

      Usuń
  6. Popaprańcu XD Nominuję Cię do LBA! Wejdź tutaj: http://slodkiflirt-laradowell.blogspot.com/2016/02/lba.html

    OdpowiedzUsuń
  7. Eeech, Elena z Natanielem.... :/ Dlaczego nie z Kastielem? :((

    OdpowiedzUsuń